Czytałem następujący artykuł Mathew Mighta. PORADNIK: Rozpocznij naukę w szkole średniej z przedmiotów ścisłych, inżynierii, matematyki i informatyki
Widziałem następujący akapit
Co nie ma znaczenia
GPA? Nie obchodzi mnie, czy to 2.0 czy 4.0. Nawet na to nie spojrzę. Szkoła, do której chodziłeś? Będę cię oceniał tak samo, niezależnie od tego, czy chodziłeś do Nowhere State U, czy do jednej z dziesięciu najlepszych szkół. Transkrypcje? Nigdy nie widziałem. GREs? Nieistotny. Gdzie pracujesz / pracowałeś? O ile nie jest to laboratorium badawcze, to nie jest ważne. Nie sądzę, aby te pozycje miały dużą zdolność przewidywania, czy ktoś może zrobić doktorat.
Czy Mathew może mówić prawdę? Dla mnie bardzo trudno uwierzyć, że GPA , Wyniki GRE i studia licencjackie nie mają znaczenia. Kiedyś myślałem, że odgrywają niezwykle ważną rolę w przyjęciu do szkoły wyższej.