Pytanie:
Kod akademicki skopiowany przez autora biblioteki
Chip
2018-10-31 13:07:48 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Artykuły, które piszę, zawierają cały kod źródłowy wymagany do odtworzenia wyników. Napisałem serię artykułów, które przez lata nawzajem się rozwijały. Moim zamiarem było wydanie biblioteki open source, która zawiera to wszystko, ale jeszcze tego nie zrobiłem.

Przed wydaniem czegokolwiek skontaktował się ze mną pracownik dużej firmy. Korzystają z moich technik i postanowili wydać wersję swojej biblioteki o otwartym kodzie źródłowym. Ich biblioteka zawiera kod prawie wyłącznie z moich prac, skopiowany dosłownie. Wyraźnie potwierdzają moją pracę w dokumentacji swojej biblioteki.

Moje pytanie brzmi, czy powinienem prosić o bycie autorem biblioteki. Chociaż nie wysłałem kodu do konkretnego repozytorium tej biblioteki, napisałem oryginalny kod w dokumentach. Martwię się, że nie otrzymam uznania za wykonaną pracę, jeśli nie jestem wymieniony jako programista. Nie chcę denerwować autorów biblioteki, ponieważ duży ekosystem zależy teraz od tego, co zrobili.

Czy wynalazca koła jest uznawany za wszystkie taczki, samochody i samoloty?Stworzyliście „narzędzie”, zaimplementowali je ...
Na jakiej licencji umieściłeś swój kod?Odgrywa to ważną rolę, czy mogą się tak zachowywać.Jednak poproszenie ich o umieszczenie ich na liście autorów nie zaszkodzi.
@SolarMike No tak, robią (jeśli opatentowali swój wynalazek).(Ale tylko przez ograniczony czas.)
@user2768, więc kto był wynalazcą koła?I czy to opatentowali?A może OP opatentował kod lub algorytm?A może był „własnością” instytucji, dla której pracowała lub dla której pracuje?
@SolarMike Koło wydaje się nieco nieistotne, trzymałem się go, ponieważ pasuje do twojego przykładu.Najwyraźniej nie został opatentowany, ponieważ poprzedza system patentowy.Wracając do PO, prawa autorskie prawdopodobnie odnoszą się do ich kodu (choć zależą od jurysdykcji), a kod jest prawdopodobnie własnością ich instytutu (zależny od jurysdykcji / umowy).
@user2768 prawdziwym punktem jest drugi bit: OP stworzył „narzędzie”, wdrożył je ....
@SolarMike Tak, to jest ważny punkt.Myślę, że brakuje Ci jednak kluczowego szczegółu: kodu autorstwa OP (oprócz tworzenia narzędzia).Przypomnij sobie: „Artykuły, które piszę, zawierają…Tak więc OP zaimplementował kod.Duża firma zintegrowała kod w bibliotece.Duża firma niekoniecznie ma prawa własności intelektualnej do używania tego kodu.
Ostrożnie: ** licencjonowanie nie jest związane z autorstwem. ** * jesteś * autorem kodu, niezależnie od tego, na jakiej licencji go umieściłeś.
@KonradRudolph Prawda, ale licencja może stanowić, że autorstwo nie musi być wspominane (np. CC0).
Wydaje się, że udzielone odpowiedzi nie odnoszą się do wiersza „Martwię się, że ...” Jak można oczekiwać, że „zasługa”, o której myślisz?Jeśli myślisz o promocji, możesz aktywnie wskazać swój wkład, z tytułem „autora” lub bez niego.Jeśli myślisz o tym, że inni sami widzą dzieło i myślisz „spójrz, jaki świetny jest ten programista”, to posiadanie swojego nazwiska jako autora byłoby ważniejsze.
Jeśli chcesz otrzymać zapłatę za kod, jesteś w doskonałym miejscu do negocjacji.Nie musisz być złośliwy ani patrzeć na to tak, jakbyś wymuszał na firmie.W branży oprogramowania firmy nierzadko płacą za licencje na kod innych osób.Jeśli firma stale się rozwija, nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego miałaby się obrazić, prosząc o zapłatę rozsądnej kwoty za licencję.
Możesz mieć uzasadnienie moralne, ale wątpię, czy masz wiele z nich.Głównym celem publikowania czegokolwiek w czasopiśmie akademickim jest umieszczenie tego w domenie publicznej.Jeśli chcesz zabezpieczyć dokładnie użyty kod źródłowy, powinieneś zamiast tego opublikować algorytmy w pseudokodzie - w takim przypadku firma z pewnością byłaby właścicielem ich niezależnej implementacji * pomysłów *, które umieściłeś w domenie publicznejdla * każdego * do użycia.
Nie wiemy nic o kodzie OP, ale z mojego doświadczenia (z punktu widzenia przemysłu) większość kodu napisanego i opublikowanego przez naukowców jest prawie bezwartościowa * jako implementacja * ich pomysłów.Zwykle jest przepisywany całkowicie od nowa do użytku „przemysłowego” i często przepisywanie przebiega o rzędy wielkości szybciej niż oryginał!
@alephzero - Twoje użycie „domeny publicznej” to źle dobrane wyrażenie.Istnienie płatnych czasopism akademickich i ich wysiłki w celu zablokowania dostępu za pośrednictwem SciHub lub innych dróg „nie będących abonentami” raczej wyraźnie dowodzą, że prawa autorskie są zachowywane w artykułach w czasopismach, a publikacja w czasopismach _nie_ umieszcza opublikowanych prac w domenie publicznej.
Możesz poprosić o część tego w opensource.SE lub law.SE.
„… czy powinienem prosić o bycie autorem biblioteki…” Napisałeś X procent kodu biblioteki, po prostu skopiowali tę część.Jesteś autorem i powinieneś zostać jako taki uznany.
** Pod jaką licencją umieściłeś swój kod? ** Powiedz nam, że nie wydałeś kodu bez żadnej licencji?
@smci Kod został opublikowany w pracy, więc jeśli nie określono innej licencji, został wydany na (nieco nieadekwatnej) licencji publikacji papierowej.W szczególności generalnie (prawie zawsze?) Wykluczałoby to ponowną publikację jako biblioteka, ponieważ czasopisma zwykle korzystają z restrykcyjnych licencji (najbardziej pobłażliwa licencja, z jaką się zetknąłem, to CC-BY-NC-ND, tj. Nie ma dzieł pochodnych).
@KonradRudolph: nie wiemy, czy kod został opublikowany w artykule * z linią określającą konkretny typ licencji * (a jeśli tak, to miałoby to pierwszeństwo przed niejawną licencją czasopisma).Dlatego pytam.OP nie stwierdził.Bardzo ważne, aby wiedzieć.Bez OP mówi nam, prawie niemożliwe jest odpowiedzieć dobrze.
@smci: Nie wiem, dlaczego myślisz, że cokolwiek miałoby pierwszeństwo przed licencją na zawartość czasopisma.Subskrybent zakupił licencję czasopisma - wyraźnie jest uprawniony do korzystania z prawa wynikającego z tej licencji.Jeśli ta sama zawartość jest oferowana na innej licencji, użytkownik może zamiast tego wybrać tę (zakładając, że poniesie wszelkie powiązane koszty nabycia).Żadne „nie ma pierwszeństwa” nad innymi;oba są jednakowo ważne.
@BenVoigt:, czy możesz podać jakieś źródło tego twierdzenia?
@smci: Klauzula „cała umowa” w licencji?Poza tym powszechnie wiadomo, że istnieją podwójne (lub wielokrotne) licencje.Licencja nie jest ograniczona istnieniem innej oferty na inny kontrakt.
-1 za brak odpowiedzi na pytania wyjaśniające, zwłaszcza w komentarzu z największą liczbą głosów.To wykluczyłoby wiele domysłów z odpowiedzi.
Dziewięć odpowiedzi:
OBu
2018-10-31 17:12:08 UTC
view on stackexchange narkive permalink

W rzeczywistości wydarzyło się coś wspaniałego: Twoje badania miały wpływ na rzeczywisty świat i wydają się być przydatne - nie każdy może to powiedzieć!

Jeśli chodzi o kwestie prawne, sprawy są zwykle skomplikowane i będą dotyczą kwestii praw autorskich (Twoich i czasopisma / wydawcy), jak również kwestii dotyczących autorstwa. Różnią się one w zależności od kraju i trudno będzie udzielić porady bez odpowiedniego zaplecza prawnego i porównania linijka po linii twoich publikacji i kodu biblioteki.

Ale jak zrozumiałem twoje pytanie, jesteś bardziej zainteresowany zaliczenie akademickie, dlatego proponuję skontaktować się z autorami, powiedzieć im, że cieszysz się, że Twoja praca jest przez nich wykorzystywana i zaoferować bycie częścią zespołu deweloperskiego. Możesz dodać wyrażenie takie jak byłoby miło być wymienionym jako autor biblioteki - w większości przypadków zrozumieją ...

Poszedłbym jeszcze dalej i zasugerowałbym aktywną współpracę przy projekcie, która mogłaby doprowadzić do tego, że zostałaby wymieniona jako jeden z autorów.Zgodnie z tym, co ludzie wspomnieli w komentarzach pod pierwotnym pytaniem, praca nad kwestiami prawnymi będzie koszmarem i prawdopodobnie nie będzie warta zachodu.
I poszedłbym dalej - jeśli praca, którą wykonałeś, była przydatna tej firmie, może warto porozmawiać z nią o zatrudnieniu lub kontrakcie ...
David Ketcheson
2018-10-31 18:26:34 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Oto jak bym to postrzegał:

Muszę wykonać całą zabawną pracę związaną z badaniami i odkrywaniem. Ktoś inny dobrowolnie wykonał niezbyt przyjemną pracę, polegającą na umieszczeniu tej pracy w ładnym pakiecie oprogramowania. Zgłaszają się nawet na ochotnika do jego utrzymania i właściwie przypisują mi całą zasługę za wymyślenie tego, co zaimplementowali! Więc ludzie mogą korzystać z tego, co stworzyłem, a ja mogę skupiać się na badaniach , a nie na szczegółach pakowania, dystrybucji i konserwacji oprogramowania.

Wszystko, co chciałbym zrobić jest podziękować im i upewnić się, że ich dokumentacja sugeruje, że użytkownicy mogą cytować Twoje artykuły. Z pewnością nie spieszyłbym się z zaangażowaniem jakichkolwiek prawników lub biurokratów (np. Z mojej uczelni).

Jest to subiektywne, ale myślę, że wielu naukowców zgadzałoby się z tym poglądem.

Chociaż zgadzam się z twoją oceną, że powinno być postrzegane jako świetna rzecz, że ktoś zapakował kod OP w bibliotece, fakt, że użył fragmentów kodu, które opublikował _ prawie dosłownie_ w rodzaju, sprawia, że nie chcę po prostu „podziękować im i pozwolić imiść".Czuję, że byłoby inaczej, gdyby… ponownie wdrożyli jego podejście.Zgadzam się również, aby nie eskalować tego do poziomu prawników, ale nadal uważam, że coś można / należy zrobić.
Twierdzę: _Ktoś ukradł mój kod i przemianował go pod nazwą swojej firmy w swojej bibliotece (z potwierdzeniem ukrytym w dokumentacji), naruszając moje prawa i prawa mojego pracodawcy ._
Do komentujących: Zgadzam się, że wiele osób poczuje się inaczej!Jak powiedziałem, tak bym to postrzegał, a nie tak, jak potrzebujesz.
Wspomnij (zacytuj) ich oprogramowanie w następnym artykule.Pomoże to również Twojej publiczności.
allo
2018-10-31 18:58:21 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Pierwsze pytanie brzmi: jak skomplikowany jest kod w twoim artykule? Kod trywialny nie może być chroniony prawem autorskim. Jest to w jakiś sposób związane z długością, ale długość NIE jest najważniejszym kryterium, kiedy wymyśliłeś coś nowego, co wcześniej nie istniało.

A potem pytanie brzmi, kto jest właścicielem praw autorskich do twojego artykułu. Często przenosisz prawa autorskie do czasopisma, więc i tak nie możesz rościć sobie praw autorskich. Czasopismo mogło licencjonować artykuł na podstawie licencji CC (lub podobnej), jeśli jest to otwarty dostęp, lub posiadać prawa własności do papieru.

Zwykle zachowujesz pełne prawa autorskie i prawa do użytkowania kodu źródłowego , ale udziel licencji wydawcy, który zazwyczaj może sublicencjonować twój kod, np. zezwalając czytelnikom na użycie kodu z twojego artykułu.

Następne pytanie brzmi, czy licencja biblioteki jest zgodna z artykułem licencja. Ponownie, jest to prawdopodobnie pytanie do wydawcy, a nie do autora.

Kod z jakiegoś oddzielnego repozytorium to kolejna kwestia, o ile użyli kodu, który jest tylko w twoim repozytorium, a nie w samym artykule .

Moje pytanie brzmi, czy powinienem prosić o bycie autorem biblioteki.

Poproś o stosowne podziękowanie, jeśli główne części kodu są z twojego papieru. Powinieneś być nie tylko uznany przez „na podstawie papieru ...”, ale także znajdować się w pliku AUTHORS (lub podobnych plikach z informacjami o autorze). Istniejące nagłówki licencji w plikach źródłowych powinny zostać zachowane.

Pamiętaj, że umieszczenie na liście autorów może oznaczać, że użytkownicy będą prosić Cię o pomoc lub pytania dotyczące biblioteki. Może wolisz proste potwierdzenie.

Osobiście zapytałbym, czy można dołączyć jakiś akapit, aby użytkownicy akademiccy powinni rozważyć zacytowanie twojego artykułu.

Nemo
2018-10-31 20:10:53 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Traktuj swój kod jako wydruk wstępny, który możesz zarchiwizować w repozytorium jako zielony otwarty dostęp, dzięki czemu Ty masz kontrolę nad tym, co zostanie Ci przypisane i poniżej jakie warunki. (Najlepiej byłoby, gdybyś dokonał wpłaty przed opublikowaniem ostatecznej wersji pracy, ale zawsze możesz odzyskać oryginalną pracę i zdeponować ją później).

Wybierz dowolne otwarte źródło lub wolisz licencję wolnego oprogramowania, najlepiej licencję typu copyleft, taką jak GPL (zobacz dlaczego w ostatnim akapicie). Skorzystaj z historii git, aby zapisać kod utworzony wyłącznie przez Ciebie, w jednej lub wielu wersjach (np. Oryginalna wersja opublikowana w artykułach oraz ponownie sformatowana wersja, nad którą pracowałeś).

Możesz także zdeponuj całe repozytorium na Zenodo, co utworzy dla niego DOI. (Przedmioty Zenodo mogą również podlegać embargo lub innym ograniczeniom.)

Następnie powiedz firmie, aby przypisała uznanie temu nowo utworzonemu, samodzielnemu artefaktowi i przestrzegała licencji. Jeśli w końcu nie podoba ci się to, co wyprodukowali, nie ma problemu: historia git pokazuje, czym właściwie jest twoja praca. Jeśli w końcu spodoba ci się ich praca, możesz włączyć lub dostosować ją do swojego kodu dzięki licencji copyleft, która zmusza ich do korzystania z tej samej licencji.

copyleft taki jak GPL z poniższych powodów - jakie i gdzie?Nie widzę tego w twojej odpowiedzi.Masz na myśli inną odpowiedź?
@Mathieu, ostatnie zdanie.
O.Przepraszam, skanowałem stronę w poszukiwaniu listy powodów i przeskanowałem zbyt szybko, aby złapać ten.Przepraszam.Mój błąd.
Dziękuję, zmieniono na „ostatni akapit” zamiast „poniżej”
Erwan
2018-10-31 17:41:56 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ponieważ uznają Cię za oryginalnego autora, jedynym problemem jest znalezienie rozwiązania akceptowalnego dla wszystkich. Pierwszym krokiem byłoby skontaktowanie się z biurem ds. Własności intelektualnej w Twojej instytucji, oni wiedzą, jak radzić sobie z tego typu problemami.

Moją sugestią byłoby opublikowanie własnej biblioteki open source tak szybko, jak to możliwe, i tam jasno określasz warunki, w których twój kod może być ponownie użyty: zazwyczaj licencja (niektóre wykluczają komercyjne wykorzystanie oprogramowanie), ale także wymagania dla każdego, kto ponownie użyje Twojego kodu. Możesz poprosić ich o uznanie Cię w dowolny sposób. W szczególności często prosi się o cytowanie artykułu. Oznacza to, że musieliby spełnić ten wymóg, a także każdy, kto ponownie użyłby ich biblioteki.

bta
2018-11-01 02:30:18 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ponieważ biblioteka zawiera napisany przez Ciebie kod, jesteś autorem i powinieneś być rozpoznawany tak samo, jak inni autorzy. Nie ma nic złego w pytaniu o to. Wątpię, aby ktoś w firmie był zdenerwowany taką prośbą; rozpoznawanie autorstwa jest standardową praktyką, jeśli chodzi o używanie kodu stron trzecich. Konkretna licencja, której użyłeś w swoim kodzie, określi konkretny sposób, w jaki firma musi udokumentować twoje autorstwo.

Kod, który widziałem w artykułach, dzieli się na dwie kategorie. Sposób podejścia do tego będzie różny w zależności od tego, który dotyczy Ciebie.

Twój kod został opublikowany z wyraźną licencją

Jest niezwykle ważne (zarówno dla Ciebie, jak i dla firmy), aby firma użycie twojego kodu jest zgodne z licencją, na której został pierwotnie wydany. W przeciwnym razie jedna lub obie strony mogą mieć problemy prawne. Jeśli poinformujesz nas, z jakiej licencji korzystałeś, możemy udzielić bardziej szczegółowych porad. Ogólnie rzecz biorąc, najpopularniejsze licencje typu open source wymagałyby od firmy zachowania istniejących oświadczeń o prawach autorskich i informacji licencyjnych oraz ewentualnie dołączenia oddzielnej notatki wskazującej, że biblioteka zawiera napisany przez Ciebie kod. Jeśli biblioteka będzie zawierała oddzielną listę autorów i współpracowników, nie byłoby nierozsądne, gdybyś poprosił o uwzględnienie tam również.

Opublikowałeś swój kod bez określenia licencji

Musisz być bardzo ostrożny. Nawet jeśli podasz kod do wiadomości publicznej, nikt nie ma prawa do używania kodu źródłowego bez licencji w swoich produktach, zarówno komercyjnych, jak i innych. Międzynarodowe prawo autorskie mówi, że gdy tylko to napisałeś, posiadałeś do niego wyłączne prawa autorskie. Licencja to sposób, w jaki użytkownik wskazuje, że udziela innym pewnych praw związanych z użytkowaniem oprogramowania. Bez licencji nie ma przyznania praw, a strona trzecia nie może użyć Twojego kodu.

Mając to na uwadze, firma nie może obecnie publikować swojej biblioteki. Zawiera kod, do którego masz prawa autorskie i na którego używanie nie masz licencji. Publikowanie biblioteki stanowiłoby dla nich ryzyko prawne i mogłoby narazić Cię na odpowiedzialność prawną.

Najlepszym sposobem postępowania w tym przypadku byłoby samodzielne udostępnienie kodu źródłowego na podstawie wyraźnej licencji. Na razie nie musisz składać tego wszystkiego razem jako biblioteka. Najprostszym podejściem jest umieszczenie kodu każdego artykułu w oddzielnych plikach, przechowywanie wszystkich plików w jakimś publicznym repozytorium i dołączenie wyraźnej licencji na oprogramowanie i informacji o prawach autorskich w każdym pliku. Poproś firmę, aby opóźniła wydanie swojej biblioteki, dopóki tego nie zrobisz. Powinni mieć teraz możliwość opublikowania swojej biblioteki pod warunkiem, że spełnili warunki dowolnej wybranej licencji.

Jeśli nie masz pewności, której licencji użyć, licencja MIT jest proste, pobłażliwe i łatwe do przestrzegania. Licencja Apache 2.0 jest zasadniczo taka sama, z wyjątkiem tego, że zapewnia również pewną ochronę przed trollami patentowymi.

„gdy tylko to napisałeś, posiadałeś do niego wyłączne prawa autorskie”.Niekoniecznie.Jeśli kod został napisany w środowisku akademickim, uniwersytet może go posiadać.(Lub jeśli zostanie napisane na zlecenie innej firmy, to ta firma może być właścicielem.)
„* Musisz być bardzo ostrożny. Nawet jeśli upubliczniłeś kod, nikt nie ma prawa używać kodu źródłowego, który nie ma licencji. *” Jest to przeciwieństwo prawa w Stanach Zjednoczonych.W Stanach Zjednoczonych każda osoba, która posiada legalnie wykonaną kopię jakiegokolwiek dzieła chronionego prawem autorskim, ma prawo do jej zwykłego użytku.Gdybyś miał rację, nie miałbym prawa czytać żadnej z posiadanych przeze mnie książek, które nie zawierają jakiejś licencji, co jest oczywiście błędne.W Stanach Zjednoczonych korzystanie z utworu jest dozwolone wszystkim, którzy zgodnie z prawem posiadają kopię tego dzieła.
@jamesdlin prawda, ale prawa autorskie nadal należą do autora, nawet jeśli jest to szczebel w łańcuchu, a nie do osoby trzeciej, która chce z niego korzystać.
@DavidSchwartz co oznacza „zwykłe użycie”?W kontekście filmu byłoby to oglądanie w domu.Co w kontekście kodu?wkładasz w swoje własne projekty?Nie uważam, że publikowanie biblioteki zawierającej treści chronione prawem autorskim, na które nie masz licencji, nie podlega „zwykłemu użytkowaniu”
@Baldrickk Chodzi mi o to, że stwierdzenie, które zacytowałem, jest dokładnym przeciwieństwem prawdy - bta powiedziało: „* nikt nie ma prawa używać kodu źródłowego, który nie ma licencji *” (i „nie może * używać *code ”), podczas gdy w rzeczywistości używanie jest tym prawem, które wyraźnie mają.Nie mają prawa kopiować ani modyfikować go, z wyjątkiem sytuacji, gdy takie kopiowanie lub modyfikacja jest racjonalnie konieczne do zwykłego i oczekiwanego użytku.Ale niezależnie od zwykłego i oczekiwanego zastosowania, jest to jedno z praw, które na pewno masz, przynajmniej w USA.Dlatego masz prawo czytać posiadaną książkę bez konieczności posiadania licencji.
@DavidSchwartz Nawiązywałem do konkretnej sytuacji i mogłem być zbyt uogólniony.Miałem na myśli „użycie” jako „użycie w ich produkcie”, co oznacza tworzenie pracy pochodnej lub przynajmniej kopiowanie i redystrybucję.Zmienię odpowiedź i wyjaśnię.
To, czego nie mają, to prawo do jej rozpowszechniania.
To jest poprawna odpowiedź.Wiem, że niczego nie podpisałem, dając mojej szkole prawa autorskie do czegokolwiek.Cały kod, który przesłałem jako pracę domową lub część pracy Mam wyraźną licencję w ramach GPLv2.Publikowanie w czasopiśmie, nie wiem - to zależałoby od jakiejkolwiek umowy prawnej / umowy współautora.Byłoby interesujące zobaczyć to samo pytanie zadane na opensource.stackexchange.com
user2768
2018-10-31 16:19:27 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Skontaktował się ze mną pracownik dużej firmy. Korzystają z moich technik i zdecydowali się wydać wersję swojej biblioteki o otwartym kodzie źródłowym. Ich biblioteka zawiera kod prawie wyłącznie z moich prac, skopiowany dosłownie.

Ochrona własności intelektualnej może uniemożliwić dużej firmie udostępnienie ich biblioteki (legalnie). Powinieneś sprawdzić, jakie masz prawa. (Biorąc pod uwagę, że jest to duża firma, z pewnością już wiedzą, jakie mają / ty masz prawa.)

Moje pytanie brzmi, czy powinienem prosić o bycie autorem Biblioteka.

Myślę, że powinieneś. Możesz również chcieć poruszyć kwestię własności intelektualnej, ponieważ prawdopodobnie muszą się nią zająć prawnicy twojego instytutu, prawdopodobnie również ich prawnicy.

Trilarion
2018-11-02 14:59:53 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Możesz zadać sobie kilka pytań.

  1. Czy pozwolono im używać Twojego kodu w bibliotece?

W zależności od zasad dotyczących praw autorskich ( licencji) czasopisma, w którym opublikowałeś kod. Warunki korzystania z usług czasopisma powinny to wyjaśniać lub możesz po prostu skontaktować się w tej sprawie bezpośrednio z czasopismem.

  1. Jeśli były dozwolone, czy musieli przestrzegać pewnych zasad, takich jak podawanie informacji o autorze, i czy przestrzegali ich?

Zależy to znowu od polityki (licencji) dotyczącej praw autorskich czasopisma, w którym opublikowałeś kod. Wiele licencji wymagają podania źródła, inni nie. Gdyby musieli podać źródła, ale jeszcze tego nie zrobili, a także odmówili, gdy poprosisz ich o podanie źródła, możesz skierować ich do odpowiednich warunków licencji.

Nawet jeśli nie musieli tego robić , prośba o bardziej widoczne przypisanie nigdy nie boli.

  1. Jeśli nie mieli pozwolenia, czy poprosili Cię o wyrażenie zgody?

Prawdopodobnie nadal możesz wyrazić zgodę (udzielić im licencji). Jednak to zależy od negocjacji między posiadaczem praw autorskich (Tobą, Twoim pracodawcą) a nimi. Jednym z punktów tych negocjacji może być podanie odpowiedniego źródła.

  1. Czy jesteś autorem?

Tak. Jesteś autorem napisanego przez siebie kodu.

  1. Czy jesteś autorem biblioteki?

Tak. Kod (rozumiem, że nie jest to zwykły kod), który napisałeś, jest dosłownie w bibliotece. Jesteś autorem biblioteki.

Uwaga: w niektórych jurysdykcjach (nie we wszystkich) możesz całkowicie odciąć się od dzieła, na przykład umieszczając go w domenie publicznej.

  1. Co należy zrobić?

    • Wyjaśnij sytuację prawną.
    • Dowiedz się, czy muszą podać źródła.
    • Poproś ich o podanie źródła i pojawienie się jako programista.
    • Jeśli odmówili, ale musieli podać źródło, przypomnij im o ich obowiązkach.
    • Zasugeruj, aby umieścili odniesienia do artykułów w swojej dokumentacji, jeśli nie zostało to jeszcze zrobione.
    • Jak tylko wersja open source pojawi się online, utwórz jej kopię i opublikuj (rozwidlając Github, ...).
    • Podziękuj im za ich wysiłek.
    • Zdecyduj, czy chcesz w przyszłości dodawać kod do ich biblioteki, do swojej kopii, czy po prostu kontynuuj publikowanie za pośrednictwem dokumenty i pozwól im kopiować.
Elin
2018-11-03 21:12:52 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Po pierwsze, oczywiście powinieneś otrzymać potwierdzenie, a firma jest tego świadoma i dlatego skontaktowała się z Tobą. Duże firmy nie wydają bibliotek open source bez przeglądu prawnego i najprawdopodobniej prawnicy powiedzieli im, że muszą uzyskać od ciebie pozwolenie. Skopiowali kod bez wyraźnej licencji, która im na to pozwalała, a na pewno bez licencji, która pozwala im go wydać, więc teraz muszą to naprawić, aby wydać.

Po drugie, powinieneś pomyśleć o z jaką licencją czujesz się komfortowo i jakiego rodzaju potwierdzenia chcesz, zakładając, że czujesz się komfortowo z ich zwolnieniem. Jednak jest mało prawdopodobne, że będą skłonni używać licencji takiej jak GPL, chociaż nigdy nie wiadomo. Możesz odwiedzić strony internetowe Open Source Initiative i Free Software Foundation, aby dowiedzieć się więcej o różnych licencjach. Jako osoba zajmująca się projektami open source myślę, że jeśli możesz dojść z nimi do porozumienia w tej sprawie, prawdopodobnie lepiej będzie, jeśli zwolnisz i utrzymasz, ponieważ radzenie sobie z użytkownikami, którzy pojawiają się i chcą naprawić błędy, wymaga dużo pracy i bólu głowy , aktualizacje i ulepszenia. Przez chwilę jest fajnie, ale też jest męczące. Ponieważ mają ludzi, którym płacą za takie rzeczy, jest to całkiem miłe.

Po trzecie, jeśli wydadzą, zawsze możesz rozwidlić ich wydanie i kontynuować rozwój, wnosząc swój wkład z powrotem do ich projektu, jeśli chcesz (lub mogą cię obserwować).

To powiedziawszy Osobiście chciałbym, aby moje nazwisko znajdowało się w pliku licencyjnym jako oryginalny autor. W zależności od języka i stylu kodu mogę go też chcieć gdzie indziej.

Ogólnie jest to kwestia prawna i proponuję porozmawiać z prawnikiem, który wie o licencjonowaniu oprogramowania. Możesz uzyskać poradę w swoim kampusie, ale możesz również uzyskać poradę od organizacji wspierającej oprogramowanie typu open source.

Powinieneś także rozważyć, z którymi licencjami Ci odpowiada, a także zechcesz rozważyć, jakie licencje proponują. Jeśli nie możesz dojść z nimi do porozumienia, nie mogą tego zrobić. Twój kod jest Twoim prawem autorskim (lub prawdopodobnie Twojego pracodawcy). Myślę, że to niezwykłe, że kod akademicki jest kopiowany dosłownie, ponieważ wiele razy jest to pseudokod iw tym przypadku chodzi o „odkrycie” (które w przeciwieństwie do wynalazku nie podlega opatentowaniu). Ale w twoim przypadku wygląda na to, że istnieją jasne prawa autorskie.

Dodatek: Poza tym na twoim miejscu omówiłbym z nimi, pisząc artykuł z Twoim autorem na temat ich wersji biblioteki. To daje Ci to, czego potrzebujesz pod względem wskaźników wydajności akademickiej. Umieszczam również linki do repozytoriów kodu oficjalnie wydanego kodu w formacie cytatów oraz szacunkową liczbę pobrań w moich rocznych raportach dotyczących odpowiedzialności.



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 4.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...