Pytanie:
Moja praca nie została opublikowana, ponieważ nie pojawiłam się na konferencji
AJed
2015-05-24 22:43:24 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Moja praca nie została opublikowana, ponieważ żaden z autorów jej nie przedstawił. Mój opiekun (mój współautor) był na konferencji, ale nie pojawił się na konferencji. Mogę tylko przypuszczać, że był tego dnia zmęczony (to stary człowiek), chociaż udało mu się przedstawić dwa inne artykuły. Nie poinformował również komitetu konferencyjnego o swojej niemożności prezentacji.

To jest konferencja IEEE. Artykuł nie został opublikowany w IEEE Xplore, ale co gorsza, nie ma o nim nawet wzmianki w postępowaniu.

Naprawdę irytujące jest to, że wciąż chcą, żebym miał ich pozwolenie na przesłanie ich na inną konferencję. Oto treść wiadomości e-mail:

Twój poprzednio przesłany formularz IEEE Copyright przeniósł własność tego dokumentu na IEEE. Jeśli jednak chcesz ponownie przesłać ten artykuł na inną konferencję, poproś o pozwolenie, wysyłając wiadomość e-mail na adres pubs-permissions@ieee.org.

Oni również nie zwrócili kosztów nas za wysokie opłaty rejestracyjne.

  1. Jak powinien postąpić ktoś na moim stanowisku?
  2. Czy konferencja nie powinna przynajmniej wspomnieć tytuł artykułu w postępowaniu?
Dlaczego współautor nie mógł, przynajmniej powierzchownie, zaprezentować pracy? Ponadto, czy warunki, na które zgodziłeś się zapisując się na konferencję, dawały jakiekolwiek gwarancje zwrotu kosztów w przypadku nie pojawienia się? Ponadto, czy instrukcja dla autorów zawierała jakieś oświadczenia, czy prezentacja jest wymagana, aby artykuł pojawił się w postępowaniu? Z Twojego tekstu wynika, że ​​zapisałeś się, ale nie uczestniczyłeś w konferencji - czy wiedziałeś o tym wcześniej, a jeśli tak, czy powiadomiłeś organizatorów konferencji, gdy tylko wiedziałeś, że nie możesz przyjechać? ...
... Na koniec jestem trochę zdezorientowany stwierdzeniem, że „nadal chcą, abym uzyskał ich zgodę na przedstawienie ich na kolejnej konferencji”. Masz na myśli, że podpisałeś formularz przeniesienia praw autorskich, więc teraz twoja praca nie jest opublikowana, ale IEEE nadal posiada prawa autorskie i tym samym odmawia ci przesłania twojej pracy gdzie indziej (nawet do innego miejsca IEEE)?
„Moja praca nie została opublikowana, ponieważ żaden z autorów jej nie przedstawił”. Tak, mieli rację, bo gdyby wszyscy to zrobili, nie byłoby konferencji. „Nie zwrócili nam opłaty rejestracyjnej”. Dlaczego mieliby to robić? Jeśli nie stać cię na wyjazd, dlaczego wysłałeś referat na tę konferencję? Myślę, że nie rozumiesz, jak działają konferencje, więc naucz się, zanim popełnisz takie głupie błędy.
@Alexandros: Rzeczywiście jestem zainteresowany uzyskaniem dodatkowych informacji na ten temat, choćby po to, aby zrozumieć sytuację. Najwyraźniej jednego ze współautorów * stać * było na wyjazd tam. Mimo to wydaje się, że konferencja odbyła się po prostu zgodnie z zaleceniami IEEE przytoczonymi np. w [ta odpowiedź] (http://academia.stackexchange.com/a/26031/14017).
Interesujące są konsekwencje przypisania praw autorskich do miejsca, które następnie ich nie publikuje.
@Alexandros - mogliśmy sobie tam pozwolić. Mój współautor nie mógł tego przedstawić, chociaż tam był. Zapomniał uzyskać od nich pozwolenie. Myślę też, że nawet więcej z nimi nie rozmawiał.
@Alexandros, proszę, nie mów "głupich błędów" - mamy wystarczająco dużo doświadczenia z konferencjami - proszę przestań gadać głupoty!
@AJed: * Dlaczego * Twój współautor nie mógł zaprezentować? Jakie pozwolenie zapomniał „odebrać im”? * Dlaczego * nie rozmawiał z nimi ponownie?
@O.R.Mapper .. Chciałbym wiedzieć dlaczego .. ale zakładam, że był tego dnia zmęczony i nie mógł uzyskać pozwolenia od komitetu (to stary człowiek). Przepraszamy za brak szczegółów. Doceniam twoje pytania.
@AJed: Jeszcze jedno pytanie: czy próbowałeś poprosić o pozwolenie z tego adresu e-mail? Czy wymagają, abyś poprosił o pozwolenie na przesłanie do innego miejsca, czy tylko o ogólne pozwolenie na przeniesienie się do innego miejsca?
@AJed: Ponadto, jeśli chodzi o niebezpieczeństwo irytacji, nadal nie jestem pewien, co masz na myśli, mówiąc, że Twój współautor nie „uzyskał pozwolenia”. Pozwolenie na prezentację? (Dlaczego miałoby to być wymagane?) Pozwolenie na pominięcie prezentacji? Jakieś inne pozwolenie?
@O.R.Mapper: nie, szczerze, wysłanie go na inną konferencję jest już zbyt drogie. Publikuję to na arxiv.org, chociaż bez ich zgody.
@O.R.Mapper .. nie zezwalam na prezentację referatu - lub na przykład - na to, aby inna osoba go prezentowała.
@AJed: Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł i może łatwo wpędzić cię w więcej (i właściwie prawnych) kłopotów, ale pytanie, czy możesz przesłać artykuł, którego prawa autorskie zostały już przeniesione do IEEE na arxiv.org, powinno być tematem innego pytania.
„Proszę, nie ma potrzeby uczyć mnie tutaj lekcji”. Zabawne, że tak mówisz. Widzę tu co najmniej dwie lekcje, których się nie nauczyłem.
@EnergyNumbers .. jesteś taki zabawny: | .. nie wycinaj słów tych, których cytujesz. W każdym razie była to odpowiedź na: „naucz się, zanim popełnisz takie głupie błędy”
Twój przełożony zachowywał się wyjątkowo nieprofesjonalnie (nie przedstawił się, mimo że Twój referat od tego zależał, nie poinformował organizacji, nadal nic Ci nie powiedział) i zranił Twoją karierę. Zamiast celować strzałami w organizatorów konferencji, którzy nie zrobili nic złego, wyceluj je w niego.
Czy * zapytałeś * swojego przełożonego, dlaczego nie mógł zaprezentować twojej pracy ?!
Sześć odpowiedzi:
Alexandros
2015-05-25 00:00:01 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Konferencja ma ograniczoną liczbę miejsc na prezentacje. Kiedy Twój artykuł zostaje przyjęty na konferencję, czyjś artykuł został odrzucony, ponieważ był nieco gorszy niż Twój, a liczba miejsc była ograniczona. W tym sensie, jeśli nie zamierzasz przedstawiać przyjętego referatu, jest to ogromna krzywda dla konferencji (i związanej z nią społeczności). Jak już wspomniałem w moim komentarzu, który Cię zdenerwował, gdyby wszyscy zrobili to samo (nie pojawili się na konferencji, aby zaprezentować swój referat) po prostu nie byłoby konferencji i byłaby to ogromna strata czasu wszystkich (recenzenci, PC komitety itp.). Tak więc pierwszym krokiem jest zrozumienie, że coś takiego normalnie nigdy by się nie wydarzyło.

Z drugiej strony nadal jesteśmy ludźmi i zdarzają się sytuacje kryzysowe. Przed wyjazdem na konferencję możesz zachorować i nie być w stanie tam uczestniczyć. W tym przypadku do tego służą e-maile. Powinieneś był powiadomić krzesła PC, że nie zamierzasz tego zrobić i poprosić o złagodzenie kary. Z drugiej strony to, co opisujesz, jest jeszcze bardziej rozciągnięte. Wasz współautor był na konferencji, prawdopodobnie opłacono mu wydatki ze swojej instytucji i nie zadał sobie trudu, aby pojawić się w tym czasie, aby wygłosić referat. Wyobraź sobie podobny przykład jakiegoś doktoranta, który idzie na konferencję, imprezuje noc przed prezentacją i nie zawraca sobie głowy budzeniem się następnym razem, aby zaprezentować. Czy zastanawiałeś się nad zażenowaniem członka PC odpowiedzialnego za twoją sesję, gdy woła twoje imię i nikt nie pojawia się, aby się zaprezentować? I nikt nawet później tego dnia lub nawet dwa dni później nie wysyła e-maila z przeprosinami? Zamiast tego myślisz, że organizatorzy konferencji są w błędzie, ponieważ faktycznie robią to, co ci powiedzieli (w przeciwieństwie do ciebie). Nie publikuj swojej pracy, jeśli się nie pojawisz.

Wojna z nimi zaszkodziłaby tylko tobie, a nie im. Przeproś szczerze, poproś o pozwolenie na publikację w innym miejscu i staraj się być tak miły, jak to tylko możliwe. Nie przesyłaj do arxiv przed rozstrzygnięciem sprawy. W następnym przypadku zrozum, że w środowisku akademickim twoje słowo jest twoją walutą. Upewnij się, że nie złamałeś go z jakiegokolwiek powodu, a jeśli to zrobisz (z powodu nieuniknionej sytuacji awaryjnej), niezwłocznie przeproś.

Dziękuję za tę szczegółową odpowiedź… Podoba mi się… ale tylko uwaga: „Jak już powiedziałem w moim komentarzu, który Cię zdenerwował”… właściwie to, co mnie zirytowało, to to, że oceniłeś mnie bez czytania pytania (bardzo „akademickie” ja Zgadnij) .. i użycie „głupiutki” - czy wiesz, że byłem głupi, nie uczestnicząc? Nie poszedłem, bo mój przełożony chciał tam pojechać, nie obchodzi go, czy to jest opublikowane, czy nie, nawet nie napisał w nim ani słowa. Umieści to w swoim CV i grantach naukowych. Ja, młodszy naukowiec, potrzebuję cytowania mojej pracy. Te zasady są surowe dla młodszych naukowców! Teraz widzisz? :)
@AJed Jeśli Twój przełożony umieści artykuł w CV i propozycję grantu jako będący na tej konferencji, Twój promotor będzie akademicki nieuczciwy: jeśli chodzi o świat nauki, artykuł jest po prostu niepublikowanym manuskryptem.
@jakebeal Doradca prawdopodobnie nie straci snu z powodu tej nieuczciwości, biorąc pod uwagę, że nawet nie zadał sobie trudu, aby przedstawić artykuł.
„papier jest po prostu niepublikowanym rękopisem” - twarz dłoni! to nie jest dobry dzień. - ale ufam mojemu przełożonemu i nie wątpię w jego uczciwość. Jestem pewien, że miał swoje powody, by nie przedstawić artykułu. Nie muszę go nawet pytać o powody.
@AJed Właściwie myślę, że naprawdę musisz zapytać, co się stało. Prawdopodobnie nie powinieneś traktować tego jako przesłuchania krzyżowego, ale Twój doradca musi znać Twoje cierpienie i pracować nad jego rozwiązaniem. Wyjaśnienie, co się stało, jest tego częścią.
„zrozum, że w środowisku akademickim twoje słowo jest twoją walutą” - a co z reputacją doradcy? Czy nikt (zwłaszcza młodsi badacze), z którym współpracuje w przyszłości, nie powinien wiedzieć, że to zrobił?
@Random832 .. nieobecność na prezentacji na konferencji nie jest przestępstwem. Jestem pewien, że miał swoje powody. Mój przełożony to bardzo uczciwy człowiek, jeden z najbardziej profesjonalnych ludzi, o jakich można pomyśleć. Moje pytanie jest bardzo jasne: co mam teraz zrobić? - i została odebrana
@AJed: z całą szczerością (i będąc z dala od napięcia): wspomniałeś najpierw, że twój przełożony (i współautor) "* (...) chciał iść, nie obchodzi go, czy jest opublikowany, czy nie, nawet nie napisał słowo w nim. * ”. Potem mówisz później, że „* jest bardzo uczciwym człowiekiem, jednym z najbardziej profesjonalnych ludzi, o jakich możesz pomyśleć. *”. Obie tezy obiektywnie wydają się być rozdzielone.
@AJed: czy istnieje szczególny powód, dla którego nie chcesz prosić przełożonego o pomoc? Najprawdopodobniej ma znacznie większe doświadczenie w rozwiązywaniu trudnych sytuacji, takich jak te ...
@AJed Myślę, że masz prawo zapytać, co się stało, w sposób niekonfrontacyjny; jeśli nie cokolwiek innego, dowiedzieć się, czy jest coś, co możesz zrobić, aby temu zapobiec. Inne osoby w Twojej sytuacji wpadłyby do biura Twojego przełożonego, żądając wyjaśnień (co nie jest dobrym sposobem postępowania). Właściwie to, że już ci nie powiedział, jest nieco niepokojące.
Zgadzam się z tą odpowiedzią, ale myślę, że należy coś powiedzieć przełożonemu. * Oni * spieprzyli, więc powinno być na * nich *, aby zapisać artykuł, a nie na uczniu.
„Konferencja ma ograniczoną liczbę miejsc na prezentacje. Kiedy Twój referat jest przyjmowany na konferencję, czyjś artykuł został odrzucony, ponieważ był nieco gorszy niż twój, a liczba miejsc była ograniczona.” - Prawda w przypadku renomowanych konferencji. IEEE zasponsorowało kilka, które akceptują wiele artykułów bez limitu liczby miejsc. Zasada dotycząca prezentowania polega bardziej na próbie nadania konferencji reputacji. Podczas doktoratu w latach 90. byłem na kilku konferencjach (nie IEEE), na których nie wygłaszano referatów. Przewodniczyłem nawet sesjom, na których prezentowano 50%.
Co to za komputer, o którym mówisz?
Przewodniczący Komitetu Programowego @Sverre
W odniesieniu do „Powinieneś był powiadomić przewodniczących PC, że nie zamierzasz tego zrobić”: O ile nie przegapiłem czegoś w pytaniu i komentarzach, możliwe, że OP nigdy nie planował uczestniczyć w tej konferencji i polegał na współ- autor do przedstawienia referatu. Z pewnością widziałem regulamin konferencji mówiący, że * co najmniej jeden * autor artykułu musi się zarejestrować i przedstawić artykuł, a nie że * wszyscy * autorzy muszą się pojawić.
@AndreasBlass Masz rację, że tylko „jeden autor pracy musi się zarejestrować”. A jeśli ten autor się nie pojawił, krzesła PC powinny zostać powiadomione przed tym. Tak się nie stało (nie wina PO). Mimo to krzesła komputerowe słusznie „nie włączają pracy do postępowania”, ponieważ nie zostały powiadomione ani nie zaoferowano im żadnej ważnej wymówki.
jakebeal
2015-05-25 00:06:57 UTC
view on stackexchange narkive permalink

IEEE ma dość jasną politykę dotyczącą nieobecności: generalnie artykuł, który nie jest prezentowany na konferencji, zostanie wycofany z obrad. Niedawno byłem przewodniczącym konferencji IEEE i w tej roli jesteś wyraźnie proszony po konferencji o wskazanie wszelkich referatów, które nie zostały przedstawione, a zatem muszą zostać wycofane z postępowania.

Osoba, która spowodował to, naprawdę jest twoim współautorem. Nawet jeśli wystąpił jakiś nagły wypadek, który uniemożliwił im prezentację (np. Zachorowanie), ich obowiązkiem jest dołożenie wszelkich starań, aby w dobrej wierze poinformować organizatorów konferencji, aby można było dokonać alternatywnych ustaleń. Na przykład, widziałem artykuły prezentowane zdalnie lub przez osobę niebędącą autorką służącą jako pełnomocnik lub przeniesione na inny dzień lub godzinę. Organizatorzy konferencji są generalnie rozsądni w takich sprawach. Jeśli współautor był na konferencji, zdolny do komunikowania się, ale tego nie zrobił, to jest to prawdziwy problem i organizatorzy są całkowicie rozsądni, aby potraktować to jako „niestawienie się” i wycofać swój artykuł. Jeśli został potrącony przez autobus lub coś w tym rodzaju, tak że nie mogli się komunikować, to jest to inny problem, a zgubiony papier nie jest wielkim problemem w porównaniu z takim wpływem na zdrowie.

Jak jednak w przypadku praw autorskich i ponownej publikacji: zdziwiłbym się, gdybyś miał jakiekolwiek trudności z uzyskaniem pozwolenia; IEEE raczej nie będzie próbowało zatrzymać czegoś, czego nie publikuje.

Re: twój ostatni akapit: To też bym założył, gdyby nie cytat z e-maila, w którym podkreśla się, że IEEE jest właścicielem artykułu i prosi OP o pozwolenie przed ponownym przesłaniem w innym miejscu. Jaki jest sens tego mówić, skoro są zbyt szczęśliwi, żeby to odpuścić? (Czy są jakieś komplikacje prawne?)
@ruakh Tak, istnieje problem prawny: IEEE jest właścicielem praw autorskich.
Nawet jeśli rzadko zdarza się, aby wydawca odmawiał ponownego przesłania w innym miejscu, nadal bardzo ważne jest, aby przejść przez formalny proces uzyskiwania (i otrzymywania!) Pozwolenia. Jest to nie tylko prawnie konieczne, ale także rozważne rozwiązanie.
@jakebeal: Przepraszam, źle mnie zrozumiałeś. Oczywiście IEEE jest właścicielem praw autorskich; tak naprawdę mówi cytat. Pytam, czy istnieje jakaś komplikacja prawna, która uniemożliwia im po prostu automatyczny zwrot własności, ponieważ (jak mówisz) prawdopodobnie i tak nie chcą tego trzymać.
@ruakh Domyślam się, że jest to spowodowane faktem, że elektroniczny formularz praw autorskich IEEE jest obsługiwany przez całkowicie odrębny system niż ich publikacje archiwalne. Wcześniej obserwowałem znaczne tarcia organizacyjne między organizacjami podrzędnymi IEEE obsługującymi różne części procesu publikacji, więc nie zdziwiłbym się wcale, gdyby to było to samo tutaj, a one po prostu nie są skonfigurowane do móc to zrobić automatycznie. Co więcej, po co mieliby się tym przejmować, biorąc pod uwagę, że powinno to być bardzo rzadkie wydarzenie? Chociaż tutaj tylko zgaduję.
starsplusplus
2015-05-26 14:57:35 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ty nam powiedz

  • Twój przełożony i współautor miał zaprezentować Twoją pracę
  • Nie zrobił tego i nie wiesz dlaczego
  • Przedstawił dwa inne referaty, ale nie twoje
  • Nigdy nie poinformował cię, że nie będzie w stanie zaprezentować twojego referatu
  • Nie poinformował komitetu konferencyjnego, że nie był w stanie zaprezentować referatu, po prostu się nie pojawił

Co powinieneś zrobić dalej? Porozmawiaj ze swoim przełożonym.

Nawet gdyby nie był winny, miałby pewną odpowiedzialność za pomoc w rozwiązaniu tego problemu, będąc Twoim przełożonym.

Masz pełne prawo zapytać: „Więc co się stało na konferencji IEEE? Myślałem, że zamierzasz zaprezentować nasz artykuł”. Zrób to neutralnym tonem głosu i posłuchaj, co ma do powiedzenia. Jest całkiem możliwe, że ma uzasadniony powód tego niezwykłego zachowania, ale trzymanie się w ciemności nie przynosi ci żadnej przysługi.

Następnie przeprowadź jasną i szczerą rozmowę o tym, co robić teraz. Nie wiń go za to schrzanić; Twoim głównym celem jest pójście do przodu. Wyjaśnij problemy, z którymi się borykasz i poproś o pomoc w ich rozwiązaniu. Organizatorzy konferencji mieli pełne prawo do zatrzymania opłaty rejestracyjnej i nie wspominania o artykule w postępowaniu, więc skup się na kwestii praw autorskich i tym, jak przejść dalej.

Jeśli spełnia swoje obowiązki przełożony pomoże ci przejść dalej i uporządkować bałagan, który był w dużej mierze spowodowany przez niego. Nawet jeśli tego nie zrobi, dowiesz się więcej o sytuacji (na przykład dlaczego nie pojawił się, aby zaprezentować artykuł), co pomoże ci w komunikacji z IEEE, jeśli będziesz musiał iść naprzód bez jego pomocy.

aeismail
2015-05-24 23:43:49 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Obawiam się, że nie masz tu szczęścia.

Artykuł został przyjęty i przesłany, a ktoś powinien był go przedstawić. Ponieważ nikt nie wycofał referatu z konferencji i nikt go nie przedstawił, jesteś na łasce regulaminu organizatorów konferencji.

Zasadniczo organizatorzy programu nie muszą wspominać o artykule w postępowaniu, ani nie są zobowiązani do usunięcia roszczenia dotyczącego praw autorskich na papierze. Będziesz musiał przejść przez wszystkie procedury, jakich oczekują od Ciebie organizatorzy konferencji (w tym przypadku IEEE), jeśli chcesz ponownie przesłać artykuł w innym miejscu.

qsp
2015-05-25 01:49:02 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Chcę tylko dodać dwa punkty do doskonałej odpowiedzi Alexandrosa:

  • Opłata rejestracyjna jest płacona za udział w konferencji, a nie za publikację artykułu. Może to dotyczyć wydarzeń towarzyskich, bankietów itp. Twój przełożony był obecny na konferencji, więc nie ma sensu prosić o zwrot kosztów.
  • To nie wina krzeseł do komputerów osobistych, a złe wrażenie pozostawiasz tylko kłótniami z nimi. Z pewnością zajmują wyższe stanowiska w Twojej dziedzinie i prawdopodobnie będą członkami PC, recenzentami na następnej konferencji. Złe wrażenie o sobie może zmniejszyć prawdopodobieństwo, że artykuł zostanie zaakceptowany.
Właściwie nie jesteś w 100% w pierwszym punkcie: autorzy, którzy publikują więcej niż jedną pracę, płacą pełną opłatę za 1 artykuł i ulgę za dwa inne. Powtarza się to dla każdych 3 prac tego samego autora.
Również mój promotor był obecny na konferencji .. nie mógł przedstawić mojego referatu .. przedstawił dwa inne.
@AJed Czy jesteś tego pewien? Nigdy nie widziałem konferencji, w której opłata byłaby naliczana za referat, a nie za osobę.
@DavidRicherby: Niestety, sporo konferencji narzuca takie zasady. To, czy to zachowanie naprawdę istnieje, jest omówione w [inne pytanie Academia SE] (http://academia.stackexchange.com/questions/43679/do-any-legitimate-conferences-charge-per-publication), wraz z konkretnymi przykładami (także sprawdź komentarze do tych) takich konferencji.
@DavidRicherby organizacja konferencji to bardzo dochodowy biznes :)
@AJed Właściwie to zależy całkowicie od konferencji i jej intencji. Niektóre z nich osiągają zyski, ale większość konferencji organizowanych przez naukowców ma na celu po prostu zrównoważony rozwój. Są to konferencje organizowane przez branżę lub wydawców / promotorów, które mogą mieć na celu zysk.
bvanlew
2015-05-26 17:06:52 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Sytuacja wykazuje pewne podobieństwa do prawnego pojęcia „siły wyższej”. Poniższa witryna zawiera praktyczne wyjaśnienie tego problemu (można również zapoznać się z Wikipedią):

Ogólnie śmierć lub choroba jednej ze stron umowy nie są uważane za siłę wyższą. Jednak zgodnie z ogólnymi zasadami umowy, jeśli śmierć lub choroba uniemożliwiają tej stronie wywiązanie się z umowy, są one usprawiedliwione - zobacz więcej na: http://actofgod.uslegal.com/what- Constitution-force-of-nature / disease-or-death / # sthash.W5aJqpRd.dpuf

Podaj ten precedens, wydawałoby się sprawiedliwe tylko w tym przypadku, gdyby IEEE zwolnić z umowy, a tym samym zwolnić prawa autorskie, biorąc pod uwagę, że niemożność współautora do prezentacji była najwyraźniej spowodowana względami zdrowotnymi. W twoich okolicznościach spróbuję sprawdzić, czy są otwarci na ten tok rozumowania.

niezdolność współautorów do prezentacji była najwyraźniej spowodowana względami zdrowotnymi W PO tego nie powiedział.
OP powiedział: „Mogę tylko przypuszczać, że był zmęczony tego dnia (jest starcem)”. To brzmi dla mnie jak problem zdrowotny.
Bycie starym i zmęczonym nie jest koniecznym problemem zdrowotnym. Jednocześnie informujemy, że współautor nie poinformował komitetu konferencyjnego o swojej niemożności wystąpienia. Nie widzę, jak wykorzystać problem zdrowotny jako egzekucję, chyba że współautor przedstawi zaświadczenie od lekarza, aby udowodnić, że rzeczywiście wystąpił problem zdrowotny. Przyjąłeś tutaj bardzo mocne założenie.
Gdy ktoś jest chory, niezdolny do pracy lub po prostu wyczerpany, kontaktowanie się z kimś w sprawie odwołanej wizyty może być ostatnią rzeczą, o której myśli. Czy IEEE poprosi o zaświadczenie lekarskie? Może nie - takie jest twoje założenie. Mogą po prostu zdecydować się przyjąć słowo PO co do kalectwa współautora.
Zmęczenie / starość to po prostu domysły OP. OP właściwie nie ma informacji o tym, dlaczego przełożony się nie pojawił.
Chciałbym usłyszeć komentarz OP na ten temat.
Myślę, że można to rozwiązać innymi pokojowymi sposobami - wystarczy myśl. Mam wrażenie, że jeśli porozmawiamy z komisją, to mogą zmienić zdanie.
Dobrze to słyszeć. Moim zamiarem w tej sugestii była próba znalezienia środka oszczędzającego twarz wszystkim zaangażowanym. Nie chcesz antagonizować swojego współautora lub IEEE, w tym samym czasie IEEE nie może być postrzegany jako luźny w stosunku do ich zasad, ale myślę, że nie jest korzystne dla IEEE wyglądanie drakońskiego w stosowaniu wspomnianych zasad. Jestem jednak trochę rozczarowany, że moja sugestia spotkała się z tak wieloma negatywnymi komentarzami i głosami negatywnymi. Powodzenia w rozwiązaniu tego problemu!
Problem z Twoją odpowiedzią polega na tym, że sugestia opiera się na założeniu, że współautor ma problem zdrowotny, o którym my (łącznie z samym PO) nie wiemy, czy to prawda. Dlatego sugestia jest bezpodstawna.
Przepraszam, scaaahu, ale skąd jestem, jeśli ktoś napisze _ „Mogę tylko założyć, że był zmęczony tego dnia (jest starcem)” _ wtedy większość ludzi zrozumie, że oznacza to, że mogą wystąpić problemy zdrowotne z powodu starości, które uniemożliwić mu funkcjonowanie. Więc moja sugestia nie jest „bez tła”, jak to ujął, jest oparta na uważnym przeczytaniu danych wejściowych PO. Moja odpowiedź dotyczy również tego, że podpisując prawa autorskie, skutecznie zawierasz umowę z IEEE. Podobnie jak w przypadku wszystkich umów, istnieją przepisy prawne i precedensy, które mają zastosowanie przy rozważaniu, czy ktoś naruszył umowę, czy nie.


To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...