Pytanie:
Radzenie sobie z plagiatem jako asystent
sadTA
2014-04-22 10:55:35 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Aby podać pewne tło, jestem asystentem technicznym na UCLA na zajęciach laboratoryjnych. Przesyłają swoje zadania do TurnItIn, które być może wiesz, podkreśla każdy tekst pobrany z innego miejsca.

Wyjaśniłem, że nie mają ze sobą współpracować i że żaden tekst w ich raportach nie powinien znajdować się „nigdzie indziej” we wszechświecie. ”

Po pierwszym tygodniu złapałem grupę dwóch plagiatów. Powtórzyłem, że "twojego tekstu nie można znaleźć nigdzie indziej we wszechświecie". Wygłosiłem długie przemówienie o uczciwości akademickiej i tym podobnych. Jedna z plagiatujących uczniów sama porzuciła zajęcia. Z drugiej strony nie podjąłem żadnych działań, poza surową rozmową.

W tym tygodniu dwóch kolejnych uczniów rażąco skopiowało fragmenty papieru drugiego. Całe akapity. Nie mogłem w to uwierzyć - właśnie wyjaśniłem im tydzień wcześniej, jak łatwo było wykryć plagiat. Po kolei wyprowadzałem ich poza klasę i pytałem, co się stało. Pokazałem im podświetlony raport z ocen TurnItIn i ich raporty obok siebie. Każdy z nich powiedział, że pracuje razem, ale nie kopiował (niewielka szansa. I nadal wbrew zasadom).

A teraz problem:

Profesor, który nadzoruje moje zajęcia, nie masz czas, żeby ze mną porozmawiać; stąd jestem tutaj. Dał mi dwie możliwości: nie rób nic lub zgłoś to Dziekanowi ds. Studentów. Jeśli zrobię to drugie, kara wyjdzie poza ich ocenę - prawdopodobnie obleją zajęcia, a nawet zostaną zawieszeni.

Chcę ich ukarać. Ale nie chcę zrujnować ich życia na studiach. Czy mój profesor ma rację - mam tylko dwie opcje? (Nie mogę znaleźć żadnych informacji na ten temat dotyczących szkoły).

Czy jest lepszy, mniej oczywisty sposób na rozwiązanie tego problemu?

Aktualizacja:

rozmawialiśmy. Okazuje się, że tego rodzaju naruszenie jest poważne, ale nie zniszczy ich życia. Dziekan ds. Studentów jest dość rozsądny, jeśli chodzi o sankcje wynikające z tego, co słyszę. Więc zgłaszam im to.

Gdzie „wyjaśniłeś to jasno”? Czy zasada „nigdzie we wszechświecie” jest gdzieś zapisana? Czy to oprogramowanie pozwala uczniom sprawdzić, czy w jakiś sposób nie kopiowali od siebie nawzajem?
@aeismail zakładając, że to nie jest klasa przedszkolna, uczniowie powinni być w stanie a) rozumieć, a nawet zapisywać to, co powie im nauczyciel, b) nie kopiować od siebie nawzajem, nie zdając sobie z tego sprawy.
Nie spieram się z tym. Jednak ustne oświadczenie o tym, co stanowi plagiat, prawdopodobnie nie ma takiej wagi, jak wyraźne oświadczenie pisemne w programie nauczania lub oficjalnej wiadomości e-mail.
_Profesor, który nadzoruje moje zajęcia, nie ma czasu na rozmowę ze mną_ - Tak, ma. Umówić się. Rozkocz pod jego drzwiami do biura, jeśli musisz. Jeśli musisz, złożyć skargę do kierownika oddziału.
Jako asystent, a teraz jako wykładowca, wygłosiłem „przemówienie” plagiatujących studentów, a także zgłosiłem je dziekanowi ds. Studentów. Plagiat jest poważny! Jeśli są to inżynierowie lub lekarze, pomyśl, jak ich brak wiedzy wpłynąłby na świat.
@aeismail Twój ton mnie zdezorientował. Nie tylko jest to w ich programie nauczania (z dokładnym sformułowaniem „nigdzie indziej we wszechświecie”), ale powiedziano im to już trzy razy - dwa razy przeze mnie i raz przez profesora (który przyszedł pierwszego dnia).
@aeismail Oprogramowanie nic nie mówi studentom.
@sadTA: Chodziło mi o to, że ustne ostrzeżenie to jedno - pisemna polityka to drugie. (Uczeń zawsze może twierdzić, że nie został poinformowany o ustnym oświadczeniu). Jednak biorąc pod uwagę, że polityka jest jasna, nie można pozwolić uczniom odejść bez kary. Przynajmniej nie muszą otrzymać uznania za to zadanie. Jeśli nie określisz kary za plagiat, masz pewną swobodę. Osobiście przypisałbym im wiele zer (w efekcie dodając dodatkowe zadania do ich oceny, za które nie dostają żadnych punktów).
Spal ich. Ale powiedz im, dlaczego. Zdobądź także autorytet swojego szefa za sobą.
@Lohoris Podzielam twoje uczucia. Jestem oszołomiony, że nawet próbowali. Wydaje się, że inni uczniowie odbierają wiadomość głośno i wyraźnie.
@sadTA Kiedy mówiłeś o plagiacie, czy też bardzo jasno wyjaśniłeś, jakie byłyby konsekwencje, gdyby ktoś został przyłapany na plagiacie?
Ciekawi mnie ta wersja zasady „zakazu kopiowania”. Jak długo ciąg tekstu musi być identyczny z tekstem napisanym przez kogoś innego, aby się liczył?
Czy polityka szkoły wymaga, aby asystent zgłaszał plagiat?
Musisz zadać sobie pytanie, jaki jest twój końcowy cel, który IMO powinien być, aby przestali to robić. Zastosowałbym najłagodniejsze możliwe podejście i stopniowe. Już przegrałeś jako asystent, gdy twoje działania spowodowały, że uczeń porzucił kurs. Żałosne. Gdyby twoje działania były w jakikolwiek sposób niesprawiedliwe, znajdowałbym wszelkie możliwe argumenty, by cię ukarać, i są szanse, że odniesie sukces bardziej niż tobie. Nie musisz odcinać dłoni, gdy działa uderzenie w palec.
Nie zgadzam się, @A-B-B. Jeśli uczniowie oszukują, powinni ponieść konsekwencje w przypadku, gdy zostaną złapani. Jeśli nie mogą tego zaakceptować i porzucić kursu, szkoda, nie zostanie pominięty. Sposób nauczania ** nigdy ** nie powinien być dostosowany do najniższego mianownika uczniów. Jak najwcześniej oddzielaj ziarno od plew. Pomaga to każdemu, kto poważnie myśli o nauce. Szkolnictwo wyższe powinno skupiać się na studentach, którzy chcą się uczyć, a nie na tych, którzy chcą mieć dyplom.
@MarcClaesen, weźmie na przykład system prawny, który absolutnie nie działa w ten sposób. Kiedy otrzymasz pierwszy bilet na jazdę, prawo jazdy nie zostanie zawieszone. W rzeczywistości na początku możesz ujść na sucho tylko z ostrzeżeniem. Następnym razem będzie trochę dobrze. Jeśli zrobisz to ponownie wkrótce, otrzymasz wyższą grzywnę, więcej punktów, podwyżki ubezpieczenia, a ostatecznie zawieszenie licencji. Chodzi o to, że ludzie mogą i powinni być delikatnie formowani - ludzie nie są pszenicą. To twój rodzaj nierealistycznej, czarno-białej mentalności, która prowadzi do masowych strzelanin na kampusach i podpaleń.
Miałem to już wcześniej. Z wyjątkiem tego, że dana osoba została nieświadomie skopiowana przez dwóch innych uczniów. Profesor dał trzem studentom jedną opcję: powiedz mi, kto to napisał, a ja im wystawię ocenę, pozostali dostaną 0. Dwóch, którzy skopiowali pracę, otrzymało 0, ten, który faktycznie to zrobił, dostał ocenę. W tym przypadku papier został skradziony. Możesz przyjąć takie podejście.
@A-B-B Uspokój się. Uczeń rzucił zajęcia, ponieważ została złapana i obawiała się konsekwencji. To nie ma ze mną nic wspólnego.
@A-B-B Całkowicie mijasz się z celem. Łatwiej jest wykonać zadanie niż plagiatować tak skutecznie, że go nie wykryję. Jeśli przejdą wszystkie prace nad plagiatem raportu laboratoryjnego bez głowy, tak dobrze, że nie mogę go wykryć, to prawdopodobnie po drodze nauczyli się całego stosownego materiału. Problem polega na prostym kopiowaniu - niczego się nie uczą, kiedy to robią.
-1
Zadania domowe wszelkiego rodzaju polegają jedynie na poproszeniu uczniów o zaangażowanie się w plagiat, przy czym przyłapani są tylko ci, którzy są nowicjuszami w systemie. Testowałbym je ** w klasie **, gdzie nie mogliby oszukiwać ani udostępniać. ** Bez domów **, z wyjątkiem celów treningowych. Restrukturyzacja różnych raportów, aby pasowały do ​​tego paradygmatu i spełniały ** cel oceny ich wiedzy i umiejętności **, nie powinno być zbyt trudne. Problem rozwiązany.
@A-B-B Czas zajęć jest cenny (iz perspektywy uczniów, a przynajmniej z perspektywy tego, kto płaci, dość drogi). Nienawidzę marnowania czasu na zadania, które można wykonać poza salą lekcyjną. Ponieważ jest to klasa naukowa UCLA, byłbym zdziwiony, gdyby nie mieli testów w klasie; nie sugerujesz niczego nowego. Pytanie dotyczy radzenia sobie z nieuczciwością akademicką, a nie uniemożliwienia studentom angażowania się w plagiat. * Niezwykle * ważne jest nauczanie wartości uczciwości akademickiej.
@KyleStrand, Całkowicie się nie zgadzam. Byłem na kursach magisterskich z testem na klasę i był to kompletny brak problemu. Zdecyduj się - czy właściwe testy są ważne czy nie? Mówisz, że to plagiat jest głównym rodzajem akademickiej nieuczciwości, ale tak nie jest. Głównym rodzajem, również takim, który powoduje szkody w świecie rzeczywistym, jest przygotowywanie danych i wyników; plagiat nie ma z tym nic wspólnego. Co więcej, wielu użytkowników tego forum jest gotowych na surową karę, jakby to była odpowiedź. Jedyne, czego uczy, to być lepszym oszustem.
@A-B-B .... z czym tak naprawdę się nie zgadzasz? Gdzie powiedziałem cokolwiek, by zaprzeczyć idei, że testowanie jest ważne (lub „właściwe testowanie”, cokolwiek to znaczy)? Kiedy pytanie, który * typ * akademickiej nieuczciwości jest „głównym rodzajem”, stało się istotne w rozmowie? Co dokładnie sądzisz o tym, że „wielu użytkowników tego forum” jest „zdeterminowanych surową karą” i jakie ma to znaczenie dla twojej rozmowy ze mną? Jak to się stało, że pojawiło się pytanie, czym * ja * jestem, a czego nie uczę?
@A-B-B: Twoje podejście sprawia, że ​​klasa taka jak ta, której teraz uczę - która jest oparta na zastosowaniach, których nie można w znaczący sposób wykonać w klasie - jest niemożliwa do oceny. Zajęcia w dużym stopniu wymagają końcowego projektu, który, jak powiedzielibyście, jest niewykonalny, ponieważ pozwala uczniom oszukiwać. Zajęcia laboratoryjne po prostu zasadniczo nie pozwalają na podejście „tylko testowe”. Częścią celu zajęć laboratoryjnych jest nauczenie się przekazywania wyników, co wymaga pisania, sporządzania wykresów i analizowania. To nie może się zdarzyć za 30 do 60 minut. Więc problem * nie * rozwiązany.
@aeismail, końcowy projekt jest inny, ponieważ często odbywa się w grupach, które wykonują różne projekty, w przeciwieństwie do zadania domowego, które jest takie samo dla wszystkich. Jestem zdezorientowany - czy to jest kurs pisania po angielsku czy kurs komunikacji? Nie, więc dlaczego testujesz te umiejętności? Zostawiłbym to kursom języka angielskiego i komunikacji technicznej. Podobnie zostawiłbym wykresy na kursach Statystyka i Wizualizacja. Jeśli chodzi o analizę, można to zrobić na zajęciach. Zdaję sobie sprawę, że mogę być trochę żartobliwy, ale to tylko dlatego, że wydajesz się tak niechętny do adaptacji.
@A-B-B: Jeśli nie chcę dostosowywać się, to dlatego, że uważam, że analizowanie i jasne przedstawianie wyników i wyjaśnień to umiejętności, których należy uczyć, rozwijać i oceniać na ** każdej ** klasie w programie nauczania, a nie tylko na zajęciach z pisania lub statystyki. Na początek: katastrofom Challenger i Columbia można było zapobiec, gdyby inżynierowie mieli lepsze umiejętności komunikacyjne. Mars Climate Orbiter rozpadł się z powodu problemów z komunikacją między pracującymi nad nim laboratoriami. Nie można tak po prostu wyodrębnić umiejętności - należy je zintegrować. Kursy laboratoryjne są do tego doskonałym miejscem.
Czekać?Co?!?Profesor nie ma czasu na rozmowę z jednym ze swoich asystentów ???A to jest UCLA, która * podobno * jest jedną z najważniejszych szkół w systemie UC?!?Rany - czy zmienili swoje motto na „Fiat lax”?Cieszę się, że moje dzieci nie marnują tam czasu i pieniędzy!
Jedenaście odpowiedzi:
Marc Claesen
2014-04-22 11:12:19 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To brzmi jak „Chcę ich ukarać, ale nie do końca”. Faktem jest, że ci uczniowie oszukiwali nawet po wielu ostrzeżeniach. Nie uczysz małych dzieci. Odpowiedzialność i odpowiedzialność są ważne, a dorośli uczniowie powinni mieć jedno i drugie.

Jeśli masz pewność, że dokonali plagiatu , jedynym właściwym sposobem postępowania jest zgłoszenie ich. Do tego, kto zajmuje się takimi kwestiami, należy ocena surowości i odpowiedniej kary.

Uczniowie zdawali sobie sprawę z ryzyka plagiatu i mimo wszystko postanowili to zrobić. Zapewnienie im teraz łagodniejszego traktowania zachęci innych uczniów do zachowania podobnego, ponieważ konsekwencje stają się mniej dotkliwe.


Uwaga: czy na pewno uczniowie kopiowali od siebie nawzajem, czy też jest możliwe, że używają to samo źródło?

Nie jestem pewien, czy nie skopiowali tego samego źródła, ale nadal jest to naruszenie zasad.
Chcę ich ukarać, ale osobiście uważam, że kary za oszustwa są ekstremalne.
@sadTA, czy kara jest zbyt ekstremalna, czy nie, nie jest twoją decyzją, to polityka uniwersytetu. Zasady (i konsekwencje ich łamania) były jasne, a oni i tak je łamali. Zapewnienie im teraz łagodniejszego traktowania może być dla ciebie przyjemne (choć moim zdaniem jest to niesprawiedliwe), ale pamiętaj, że zachęci to innych uczniów do podobnego zachowania, ponieważ konsekwencje stają się mniej poważne.
Proponuję dodać „_Danie im teraz łagodniejszego traktowania ... zachęci innych uczniów do zachowania podobnego, ponieważ konsekwencje staną się mniej dotkliwe”.
@scaaahu dzięki za sugestię. Zaktualizowałem odpowiedź.
@sadTA Chociaż nie zgadzam się z „jedynym właściwym sposobem działania” MarcClaesena, zgadzam się, że * odpowiedzialność * jest dobrym celem. Miałeś opcje i myślę, że twój ostateczny wybór był dobry. Z perspektywy czasu: czy zgłoszenie ich wcześniej pomogłoby im nawet dostrzec, że realne konsekwencje są bardziej znośne niż to, co sobie wyobrażali ... i zapobiegły rezygnacji? (Do Twojej wiadomości, jestem szczególnie wdzięczny profesorowi, który wystawił mi ocenę niedostateczną za brak ukończenia, będąc w kontakcie ze mną: czułem się jak rodzicielstwo ... i pomógł mi nauczyć się być odpowiedzialnym bez surowości wobec siebie.)
Myślę, że te kary są _ łagodne_ (ja też byłem asystentem w systemie UC).
Anonymous
2014-04-22 18:31:22 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zgłoś je. Zadaniem tych, którzy pracują w biurze dziekana ds. Studentów, jest dokonywanie ocen, jakie opisujesz. Nie chcą też zrujnować życia studentów na studiach.

Zgadzam się. Jako asystent nie otrzymujesz rekompensaty za podejmowanie takich decyzji. Musisz zasłużyć na swój szacunek, ponieważ prowadziłeś wykłady na temat plagiatu i ostrzegałeś. Jeśli chcesz, aby Twoje słowo miało jakąkolwiek wartość, zgłoś je. Co więcej, co powstrzymuje Cię przed _badaniem_ wody przez bezpośrednie zapytanie dziekana? Kiedy pracowałem w TAing, _musieliśmy_ bezzwłocznie zgłaszać wszelkie nadużycia. Z kolei dziekan mówiłby nam, jaki kierunek działań byłby potrzebny, jeśli w ogóle.
Kogesho
2014-04-22 11:18:38 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Po pierwsze, myślę, że profesor nie powinien przedstawiać Ci opcji. Powinien był zdecydować, co należy zrobić, a to naprawdę zabawne, że dał opcję, która wyraźnie koliduje z kodeksem honorowym.

Jeśli oszustwo można udowodnić, otrzymasz wynagrodzenie za przestrzeganie zasad, więc powinieneś je zgłosić. Nikt nie powinien być ponad regulaminem uniwersytetu i jestem przekonany, że zasady są jasne. Twoim obowiązkiem jest ocenianie prac domowych i zgłaszanie ich, jeśli oszukiwały. Wszystko inne prowadzi do korupcji w organizacji, co jest również nadużyciem władzy.

Tak. Specjalnie poprosiłem go o wskazówki, a on to zlekceważył. Wydaje się, że jest zbyt zajęty, aby wziąć odpowiedzialność za klasę.
@sadTA, Szczerze mówiąc, _ to_ jest coś, o czym chciałbym rozmawiać równie często jak o oszustwach. Postanowienia różniłyby się w zależności od stanowiska profesora (kierownika katedry itp.) I tego, czy ma on etat, ale nie powinien tego robić. Prawdopodobnie warto zadać sobie własne pytanie.
@BrianS Dowiedziałem się, że jego żona urodzi dzisiaj dziecko, więc pozwalam mu się ześlizgnąć.
jwg
2014-04-22 14:33:49 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Po prostu nie przyznawaj im żadnego kredytu za to zadanie. Ponieważ nawet skopiowanie pracy domowej wymaga czasu i jest bardzo prawdopodobne, że zostaną złapani, kopiowanie i nie otrzymywanie żadnego uznania nie będzie opłacalne.

Jeśli twój profesor zapyta, możesz powiedzieć, że wybrałeś nic nie rób, ale oczywiście nie mogą otrzymać uznania za tę pracę, co, jak przypuszczałeś, sugerował w swojej radzie.

Jeśli uczniowie narzekają, że chcą być w stanie zaliczyć zaliczenie lub czują, że powinni dostać ocenę, powiedz im kategorycznie nie. Jeśli nalegają, skieruj ich do profesora. To stawia piłkę na ich boisku - raczej nie będą chcieli narzekać na ciebie, kiedy będą zwracać uwagę na swoje oszustwo i prawdopodobnie znajdą się w pozycji, w której muszą otwarcie okłamywać profesora.

Jeśli tak się stanie (ponieważ uczniowie są złośliwi lub nie mają poczucia proporcji), nie przejmuj się tym. Studenci czasami myślą, że taki incydent może źle wpłynąć na pomoc techniczną. Nawet jeśli postarają się złożyć skargę, nawet jeśli zostanie ona uwzględniona, i nawet jeśli zostanie wykazane, że zrobiłeś coś złego, nie zostanie ci ona oskarżona. Wykładowcy i wszyscy zaangażowani (z których wszyscy prawdopodobnie zdają sobie sprawę, czym są niektórzy z twoich uczniów PITA) zaakceptują, że jest to najgorszy drobny błąd w ocenie, jakiego wszyscy dokonują podczas pierwszych kilku doświadczeń w nauczaniu.

Po prostu upewnij się, że jesteś konsekwentny (aby nie zostać oskarżony o dyskryminację) i jasny (aby nikt nie mógł powiedzieć, że nie rozumie zasad). Jeśli zostaniesz zmuszony do zrobienia wyjątku, natychmiast wyjaśnij, jakie są zasady wyjątków (`` Każdy ma jedną szansę '', `` jedna szansa tylko na pierwszą pracę domową '' lub `` jedna osoba ma jedną szansę, ale teraz wszyscy byliście ostrzeżony 'itp.)

Na koniec nie bierz tego do siebie. Rozczarowujące jest próbowanie traktowania ludzi jak dorosłych, a potem odkrywanie, że traktują cię jak idiotę. Ostatecznie jest to refleksja nad ich niedojrzałością, a nie twoje umiejętności nauczycielskie.

Dodałbym: następnym razem zapisz swoje zasady, najlepiej w małej sekcji „Uwagi” pod opisem każdego z zajęć. Określ ** jasno ** jakie * środki * zamierzasz podjąć, jeśli wykryjesz plagiat (brak oceny z zajęć, brak oceny za cały kurs itp.).
@nplatis Kara za plagiat jest podawana prawie za każdym razem w kalendarzu akademickim i wielu innych miejscach i w teorii jest to jedyna opcja, jaką dysponuje instruktor. Podczas gdy w wielu sytuacjach instruktorzy są wyrozumiali, wątpię, aby można było umieścić w kursie jakąkolwiek notatkę, która jest sprzeczna z kalendarzem akademickim ....
Neal Fultz
2014-04-22 21:52:04 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jestem też na UCLA i pracowałem dla profesorów, którzy nie chcieli eskalować, gdy złapano oszustów. Wielu z nich po prostu zakłada, że ​​oszuści spadną lub ostatecznie nie zdadzą egzaminu.

Moją jedyną radą jest to, aby pamiętać: jesteś tu głównie po to, aby przeprowadzić badania i zdobyć dyplom; TAing po prostu płaci rachunki. Oszuści są denerwujący, ale bitwy wybieraj mądrze i bez emocji. Na dłuższą metę prawdopodobnie nie warto wkurzać swojego doradcy, przechodząc przez jego głowę.

Dzięki Neal. On nie jest moim doradcą, tylko profesorem nadzorującym moje zajęcia. Problem w tym, że chcę dać im zero. Oszczędza mi to czas i myślę, że jest to bardziej sprawiedliwe. Ale nie sądzę, żeby to była opcja. Myślę, że muszę zrobić całą sprawę „eskalacji”. Czego nie chcę robić z powodów, które podałeś.
Jeśli „TAing tylko płaci rachunki”, nie będziesz dobrym nauczycielem.Aby opłacić rachunki, sugeruję podjęcie dodatkowej pracy, w której motywacja jest mniej ważna niż nauczanie - na przykład praca dozorcy w niepełnym wymiarze godzin.
Ciekawostka - w UCLA woźni zarabiają więcej niż asystenci.
Ponadto asystenci nie powinni pracować więcej godzin niż określa ich umowa - to praca, a nie wyższe powołanie.
Dave Kanter
2014-04-22 23:00:30 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Aby dodać do wszystkiego, co zostało tutaj powiedziane, POWINIENEŚ porozmawiać o tym ze swoim profesorem. Jeśli nie z innego powodu niż upewnienie się, że wszystkie sekcje klasy przestrzegają tych samych zasad. Jeśli nie ma jasnej polityki, nie możesz oczekiwać, że będziesz egzekwować zasady.

Pamiętaj też, że wielu uczniów nie zrozumie, dlaczego to oszukuje i musisz to zrozumieć. Kluczowe jest oddanie uczniowi czegoś, co wyjaśni tę politykę. W razie potrzeby zapoznaj się z podręcznikiem ucznia. Moje ulotki zwykle brzmią: „To jest twoje jedyne„ ostrzeżenie ”. Po tym, jeśli popełnisz plagiat, przekroczysz linię, której nie możesz odłączyć ”. Po tym, jak zacząłem to wręczać i omawiać to bardzo wyraźnie w pierwszym dniu zajęć, nigdy więcej nie miałem problemu z plagiatem.

Zapomniałem dodać, zwykle mówię też coś w stylu „Najłatwiejszym sposobem uniknięcia problemów jest to, że nie masz pewności, czy coś jest plagiatem: ZAPYTAJ”.
Steve Jessop
2014-04-23 00:04:04 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jeśli profesor powiedział ci o zasadach swojej instytucji, a ty zdecydujesz się ich nie przestrzegać, to na czym polega to, jak myślisz o zachowaniu uczniów w odniesieniu do jasnych zasad kopiowania?

Albo masz swobodę decydowania o karze, albo nie, i wydaje mi się, że powiedziano ci, że tego nie robisz. Twój profesor może się mylić, ale jeśli nie możesz znaleźć tego zapisanego w żaden sposób, jedynym sposobem, aby to ustalić, jest skontaktowanie się z innym organem w Twojej instytucji w celu uzyskania innej opinii.

Możliwe, że „nic nie rób”, tak naprawdę twój profesor miał na myśli robienie tego, na co masz ochotę - odrzucenie zadania i nic więcej. Jeśli tak, to jesteś wolny w domu i myślę, że prawdopodobnie możesz to ustalić, pytając prof. „Jeśli nic nie zrobię, jak mam ocenić zasadniczo skopiowane zadania? Daj im 0?”. Nie wymaga to długiej rozmowy, wszystko, co można załatwić w 1-minutowym e-mailu, jest prawdopodobnie dobre dla prof.

W przeciwnym razie jesteś policjantem, któremu powiedział kapitanie: „Jeśli myślisz, że złamali prawo, trafia to do prokuratora. Jeśli uważasz, że tego nie zrobili, zapomnij o tym i uwolnij ich”. Mówisz: „czy nie mogę po prostu wystawić im mandatu na miejscu czy czegoś takiego?”. Nie, nie możesz, nie jeśli osoba sprawująca władzę mówi, że nie możesz. Możesz przyznać się do przestępstwa i postępować zgodnie z procedurą lub możesz świadomie przeoczyć przestępstwo, ponieważ uważasz, że procedura jest nieuzasadniona. I mogę dodać, powodzenia w tej długoterminowej strategii ...

To powiedziawszy, być może mógłbyś skontaktować się z Dziekanem ds. Studentów (lub jego przedstawicielem) i zapytać, czy oni są gotowi ratyfikować niezaliczenie zadania, ale nie klasy. Oczywiście, jeśli to zrobisz, będziesz musiał je zgłosić, jeśli dziekan powie „nie, muszą zostać wydaleni, jest to dla nas kwestia zerowej tolerancji” lub cokolwiek innego. To, czego nie możesz zrobić, to zdecydować w imieniu swojej instytucji, że skopiowanie tylko jednego zadania nie jest wystarczająco złe, aby usprawiedliwić niezaliczenie zajęć. Dziekan ds. Studentów wywarł na Tobie wyraźne wrażenie, że ich opinia jest inna lub nie byłbyś w stanie przewidzieć ich odpowiedzi.

Szaleńczo spekulując, domyślam się, że powód, dla którego dziekan zareagował tak surowo, jest taki, że wielu asystentów, zanim przejdziesz przez proces, w którym się obecnie znajdujesz. Poinformowano klasę o zasadach zakazujących kopiowania. Ktoś kopiuje. Klasie ponownie informuje się o zasadach zakazujących kopiowania. Ktoś kopiuje. Co teraz? Dziekan ds. Studentów prawdopodobnie może wymienić więcej rzeczy, niż ty, co do których zaobserwowano, że nie działają.

Robert Talbert
2014-04-23 05:22:10 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Przypadki uczciwości akademickiej są bardzo poważne z dwóch powodów. Po pierwsze, nieuczciwość akademicka uderza w samą podstawę tego, co sprawia, że ​​edukacja jest przede wszystkim skuteczna - czyli w ideę wzajemnego zaufania. Po drugie, sprawy dotyczące uczciwości akademickiej zbyt często przeradzają się w prawne bitwy, które kosztują uniwersytet czas i pieniądze. Z tego powodu ważne jest, aby profesor wziął odpowiedzialność za tę sytuację i nie pozostawił tego tobie jako asystentowi technicznemu.

Znajdź na swojej uczelni zasady dotyczące nieuczciwości akademickiej i przeczytaj je bardzo uważnie. Najprawdopodobniej znajdziesz tutaj dwie istotne rzeczy: (1) tylko profesor z tytułem naukowym ma uprawnienia do działania w przypadku nieuczciwości akademickiej w swojej klasie i (2) co więcej, jeśli wystąpi nieuczciwość akademicka profesor jest umownie zobowiązany do zgłoszenia tego. Tak właśnie działa polityka większości uniwersytetów. Możesz znaleźć się w sytuacji, w której będziesz musiał przypominać profesorowi o tym fakcie - profesor może mieć swobodę radzenia sobie z karami, jak sobie życzy, ale profesor i tak musi to zgłosić do wiadomości ucznia. (Jeśli uczeń jest recydywistą, może zostać wydalony.)

Jeśli profesor ponosi taką odpowiedzialność i nadal nie chce słuchać, udaj się z nim na katedrę. Takich rzeczy naprawdę nie można zignorować. Ale powtarzam - to prawdopodobnie nie twoja odpowiedzialność. W tym momencie należy znaleźć osobę, która jest odpowiedzialna za zbadanie sprawy, i upewnić się, że się nią zajmie.

scozy
2014-04-28 21:34:56 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zgadzam się z odpowiedziami, które sugerują, że powinieneś zgłosić je dziekanowi i przyjść, co może. Chciałbym jednak wziąć pod uwagę, jeśli zdecydujesz się tego nie robić. Jest bardzo prawdopodobne, zgodnie z regulaminem uniwersytetu, że osobiście nie masz prawa karać studentów.

Mieliśmy taką sytuację na moim wydziale, kiedy kierownik chciał ukarać studentów, ale bez udziału komisji dyscyplinarnej (z nieistotnych powodów administracyjnych). nie jako kara, ale po prostu dlatego, że nie postępowali zgodnie z instrukcjami, które mówiły o pracy w zespołach 2-osobowych.

W przypadku, gdy zdecydujesz się ich „ukarać” bez zgłaszania ich dziekanowi, powinni zapoznać się z obowiązującymi przepisami, aby upewnić się, jakie dokładnie są Twoje prawa. Nie chciałbyś mieć kłopotów, aby chronić niezasłużonych uczniów.

Ian
2014-04-23 19:38:56 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Po pierwsze zależy to od zadania; Musiałem zrobić z partnerem ćwiczenia z zakresu informatyki, a następnie każda osoba musiała samodzielnie napisać artykuł. Stworzyliśmy jeden dokument ze wszystkimi wynikami, które udostępniliśmy, a resztę napisaliśmy sami. Nie było sensu, abyśmy oboje zapisywali te same liczby, a następnie wpisywali te same liczby w ms-słowo. Tak więc tekst, taki jak nagłówki w tabeli wyników, byłby taki sam dla nas dwojga.

Może dać uczniom opcję.

  • Bycie zgłaszanym z całym ryzykiem to wymaga
  • Lub wycofania zadania i nie uzyskania za to oceny.
  • Lub samodzielne złożenie formalnej skargi, więc zgłoszenie się.
einpoklum
2017-02-03 23:43:38 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Pozwól, że podzielę się tym, co robiłem w takich sytuacjach:

Po pierwsze, nie zgłaszaj niczego dalej, chyba że zdecydowałeś, że chcesz eskalować sprawę; zdarzyło się zgłoszenie plagiatu, a brak działań w tej sprawie może zostać odebrany jako niewłaściwe postępowanie lub współpraca. Z tego powodu też nie lubię tych systemów typu TurnItIn; kto wie, kto śledzi te rzeczy? Nieee. Wiem, że Twój e-mail może również zostać zeskanowany i przeanalizowany, ale mimo to radziłbym zacząć od niższego profilu.

Kiedy zauważyłem coś, co wyglądało na plagiat (załóżmy, że jest to dwukierunkowe ; n-way jest również możliwe, ale zasada jest taka sama) Zdawałbym ocenę dla tych dwóch uczniów i wysyłałbym im e-mailem, aby przyszli do mnie w godzinach przyjęć. Zauważ, że może się to zdarzyć z innych powodów, które nie są plagiatem - niezrozumiałe pismo ręczne; kwestię, której wyjaśnienie / rozwiązanie twarzą w twarz mogłoby zdecydować między oceną bardzo niską a wysoką (np. poprawienie literówki sprawiłoby, że wszystko działałoby); i tak dalej.

Kiedy uczniowie przyjeżdżają (starałem się to zorganizować tak, aby było o tej samej godzinie, a nie tydzień później), wzywałbym ich obu. Mówiłem im, że myślę, że jest popełniono plagiat. Powiedziałbym, że między nimi dwoje mają tylko jedno zgłoszenie i zasugerowałbym, aby opuścili salę na kilka minut, aby zdecydować, jak chcą podzielić ocenę lub odpowiedzialność.

Gdyby każdy chciał mieć pół oceny - zrobiłbym to; gdyby jeden z nich krzyczał za krwawe morderstwo i powiedział, że został wykorzystany, a drugi nie zaprzeczył - dałbym 0 za zadanie plagiatorowi, a wynik oceny drugiemu; jeśli polubownie zgodzili się na inną dystrybucję - też ok. Gdyby twierdzili, że to nie plagiat, poprosiłbym ich, aby spróbowali mi to udowodnić - ale to się nigdy nie wydarzyło, zawsze przyznawali się do tego od razu lub nigdy się nie pojawili. Jeśli rzeczywiście nie zadali sobie trudu, aby się pokazać, oboje otrzymali zera.

Tylko gdyby wydarzyło się coś ekstremalnego lub moralnie odrażającego, poza zwykłym skopiowaniem czyjejś odpowiedzi na zlecenie sprzętowe - rozważałbym postawienie ich w postępowaniu dyscyplinarnym. W przeciwnym razie nie zrobiłbym tego.

Jeśli chodzi o moją motywację do tego podejścia: nie lubię pilnować studentów. Zapewniam im usługę, a jeśli nie zadają sobie trudu, aby odrobić lekcje, to ich strata. Prowadziłam kursy wymagające dużej ilości pracy domowej i na początku semestru mówiłem studentom, że na tych zajęciach będą „uczyć się przez ręce”, a słuchanie na zajęciach po prostu nie doprowadzi ich do miejsca, w którym powinni, więc znowu, jeśli nie pracują żarliwie nad swoją pracą domową, po prostu marnują kurs.



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...