Może to oznaka paranoi, o którą nawet pytam, ale czy jest szansa, że prywatna uczelnia, na której uzyskałem tytuł licencjata w latach 80., cofnęłaby mój dyplom, gdybym publicznie skarżył się na jej stanowisko polityczne?
Niestety, nigdy nie przekazałem dużej kwoty na uczelnię, więc moje poglądy nie mają żadnej realnej siły.
Wątpię, czy by to zrobili. A jeśli tak, uważam, że jest mało prawdopodobne, aby wywołało to reakcję łańcuchową. Ale teoretycznie mój stopień nauczyciela zależy częściowo od mojego tytułu magistra, który z kolei zależy częściowo od mojego licencjata. Teoretycznie, gdyby odebrano mi licencjat, mógłbym stracić akredytację nauczyciela, a tym samym moją pracę. Ale czy mogą?
Dziękuję wszystkim za te przemyślane i szczegółowe odpowiedzi. Moje obawy zostały zasadniczo rozwiane, chociaż nadal pozostaje pewien niepokój. Prawdopodobnie bardziej obawiam się bezpośrednio w moim obecnym otoczeniu, niż poprzez reakcję łańcuchową związaną z moim dyplomem.
Opublikowałem kilka przemyśleń w komentarzach pod pierwszą odpowiedzią i pozostanę zaangażowany w dyskusje powyżej.