Pytanie:
Czy profesor może poprosić uczniów o pieniądze bezpośrednio na wydrukowanie materiałów na zajęcia?
legallyk
2017-12-03 01:20:27 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Obecnie uczęszczam na zajęcia, które nie mają wymaganego podręcznika, dlatego je wziąłem. Mój profesor mówi teraz, że ze względu na jej skanowanie i drukowanie materiałów informacyjnych, każdy z nas musi dać jej 15 dolarów. Jestem tym zdezorientowany, ponieważ czy pieniądze nie powinny iść przez mój uniwersytet, jako opłata za zajęcia, a nie przez nią? Chcę tylko wiedzieć, czy może to zrobić

Być może lokalizacja tutaj byłaby korzystna
@daleam czy nie jest to ukryta opłata?Bez względu na lokalną lub rozsądną cenę 15 dolarów, istnieje obowiązek poinformowania o tym przed wybraniem klasy.Zobacz [przynęta i zamiana] (https://www.google.com/search?q=bait+and+switch&rlz=1C1CHBF_enUS752US752&oq=bait+and+switch&aqs=chrome..69i57j0l3j5.6839j1j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8)
Jako student magisterski mój doradca zamówił kiedyś powielone notatki związane z prowadzonym przez niego kursem tematycznym i powiedział nam, że jeśli chcemy, aby egzemplarz dał mu 10 dolarów, a on też zamówi jedną dla nas.Nie było to wymagane, więc różni się od sytuacji OP, ale myślę, że było to całkiem rozsądne, więc ogólna odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi: ** Tak. **
@Kimball Istnieje ogromna różnica między „te rzeczy nie są obowiązkowe, ale mogą być fajne, kupię je za 10 USD, ale jeśli nie chcesz, aby były w porządku” i „Proszę, daj mi 15 USD dla wszystkich”...
Czy ulotki są opcjonalne?
@DirkLiebhold Pytanie miało inny tytuł, kiedy zamieściłem swój komentarz (coś w rodzaju „Czy profesor może poprosić studenta o pieniądze?”), Więc tylko wskazywałem, że w niektórych sytuacjach ten ogólny scenariusz może być w porządku.
Mamy rok 2017, drukowanie czegokolwiek powinno być opcjonalne i dostępny w formacie PDF.
@dalearn: Pierwotne pytanie dotyczyło CUNY, dużego uniwersytetu publicznego w USA.To zostało usunięte przez kogoś innego.Dodam tag [tag: united-states].
[Właściciel kserokopiarki w… Michigan rozpoczął… krucjatę, aby udowodnić, że sprawa Kinko została błędnie rozstrzygnięta… został pozwany przez kilku wydawców książek.Federalny Sąd Apelacyjny wydał orzeczenie przeciwko właścicielowi kserokopiarki, orzekając, że kopiowanie nie kwalifikuje się jako dozwolony użytek… na podstawie ilości i istotności pobranych porcji oraz ponieważ wydawcy akademiccy ponieśli szkody finansowe… podczas gdy kserokopiarka zarabiała pieniądze…(Princeton Univ. Przeciwko Michigan Document Servs., 99 F.3d 1381 (6 ok. 1996).)] (Https://fairuse.stanford.edu/overview/academic-and-educational-permissions/academic-coursepacks/)
Biorąc pod uwagę, że całe pudełko taniego papieru do drukowania (5000 stron) kosztuje tutaj około 50 $, a kaseta z tonerem do drukarek laserowych może z łatwością zrobić 2500 stron, proponuję poprosić profesora o przesłanie literatury w formie elektronicznej, abyś mógł ją wydrukowaćsiebie.Wyraźnie robi tutaj oszustwo.„Nie kupuj podręcznika, zamiast tego kupuj ode mnie”.
@dalearn: Wydaje się, że ustawienie regionalne to „en-US”.:-)
My tutaj: w mojej szkole profesorowie byli zobowiązani do robienia wszystkiego za pośrednictwem księgarni.Zdarzały się przypadki, w których mieliśmy oprawione wydruki, które były „podręcznikiem” wykonanym na zamówienie przez szkołę.Jeśli profesor chce cię za to obciążyć, prawdopodobnie powinien przejść tą drogą to moje przypuszczenie.
Wydaje mi się, że profesor absolutnie może zażądać, abyś zapłacił za to pieniądze, jednak nie masz obowiązku płacenia.Lepiej, żeby zajmowali się tymi kosztami za pośrednictwem uniwersytetu.
To zależy.Być może w przeszłości przeglądał księgarnię i widział, jak pobierają 50 dolarów za coś, co kosztuje 15 dolarów tantiem (jeśli obejmuje to artykuły przedrukowane, studia przypadków Harvardu itp., Nie można ich kopiować bezpłatnie).My, instruktorzy, naprawdę zdajemy sobie sprawę z zawyżonych cen podręczników w dzisiejszych czasach i staramy się znaleźć sposoby, aby uczynić je tańszymi dla uczniów.Z drugiej strony, jeśli są to jego własne notatki z wykładów, może on przekraczać etyczną granicę, próbując Ci je sprzedać.Zapytaj o wersję PDF.
Jeden z moich profesorów w college'u pisał podręcznik, kiedy chodziliśmy na zajęcia.Więc co jakiś czas otrzymywaliśmy kserokopie jakiegoś rozdziału.Nie tylko nigdy nie byliśmy bezpośrednio obciążani kosztami tych kopii, ale otrzymaliśmy również bezpłatną kopię książki po jej opublikowaniu.
Siedem odpowiedzi:
aeismail
2017-12-03 01:49:08 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Profesor nie powinien bezpośrednio prosić studentów o pieniądze. Jeśli profesor na własny koszt skanuje i drukuje dla studentów, coś jest nie tak. Albo zadania i ulotki powinny być zebrane w podręczniku, albo wydział powinien pomagać w pokryciu wydatków profesora.

Niezależnie od prośby, byłoby mi bardzo niewygodnie dawać pieniądze bezpośrednio członkowi wydziału . Mogłaby zostać przekazana wydziałowi, który następnie zwróciłby koszty członkowi wydziału. Ale nigdy nie oddałbym wydziału gotówki ani czeku. To stwarza bardzo zły precedens.

Ta odpowiedź jest błędna lub przynajmniej zależy od kraju / uczelni.Tam, gdzie robiłem tytuł magistra w Holandii, zdarzało się to cały czas.Na niektórych kursach prosili Cię o zakup (lub wypożyczenie) książki.Na innych kierunkach wykładowca lub profesor drukował własną książkę, a studenci musieli ją kupować.Ceny były bardzo rozsądne (5-20 euro) i faktycznie były tylko kosztami drukowania i oprawy.Pieniądze zbierał zwykle sekretarz, ale czasami prof.Nikt nigdy nie pomyślał, że to nierozsądne.
@louic: Jak powiedziałem, nie płaciłbym członkowi wydziału _ bezpośrednio_.To inna sprawa, jeśli wydział zbiera pieniądze.Ale profesor nie powinien wkładać pieniędzy do kieszeni.
Niektóre błędy w sztuce, które zdarzają się na Twojej uczelni, nie oznaczają, że nie są to błędy w sztuce.Każda uczelnia musi mieć dział finansów.I nie bez powodu nazywa się to działem finansowym.
Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/69743/discussion-on-answer-by-aeismail-can-a-professor-ask-for-money-directly-from-stu).
a3nm
2017-12-03 06:37:51 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Nigdy czegoś takiego nie widziałem (jestem z Francji). Mogłem sobie wyobrazić, że może to mieć sens, ale jako student też uważałbym to za trochę dziwne i wolałbym, aby część zbiórki pieniędzy była zarządzana przez uniwersytet, a nie bezpośrednio przez profesora. Jako profesor, gdybym kiedykolwiek potrzebował zrobić coś takiego, prosiłbym każdego studenta o wyraźną zgodę przed poniesieniem wydatków w ich imieniu, a przy prośbie o zwrot kosztów przedstawiłbym pokwitowanie, aby wiedzieli, że zwracają mi faktyczny koszt druku.

W każdym razie, jeśli to sprawia, że ​​czujesz się niekomfortowo lub jeśli opłata wydaje ci się nieracjonalna, ale nie chcesz robić zamieszania, jedną z opcji może być poproszenie profesora o przesłanie pliku PDF i wydrukuj samodzielnie lub skopiuj kopię materiałów kursu innego ucznia.

Ciekawy.Też jestem z Francji i widziałem to stosunkowo często.Zdarzyło się to w liceum, kiedy zapisywałem się na Concours Kangourou i otrzymywałem zniżki na prenumeratę czasopism, a powtórzyło się to na studiach, kiedy kupowano podręczniki językowe.W innych przypadkach to nasz przedstawiciel płaciłby za wszystkich i otrzymywał zwrot kosztów.
@Clément: to rzeczywiście dużo się dzieje, ale o ile pamiętam, czeki zawsze były pisane dla szkoły.Zostały wręczone nauczycielom i tak, jak to była gotówka, oni też ją dostawali (próbuję powiedzieć, że zawsze był to wydatek szkoły, a nie prywatny przez nauczyciela)
Często profesorowie robią rzeczy, które powinien robić uniwersytet, ponieważ biurokracja uniwersytecka jest zbyt nieefektywna, aby to robić.Pamiętaj więc, że profesor może być niezadowolony / niezadowolony z tego układu.
nengel
2017-12-03 07:42:43 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Z mojego doświadczenia wynika, że ​​zamówienia grupowe materiałów drukowanych są często organizowane przez profesorów, aby uzyskać lepsze ceny dla studentów. Zwykle są one jednak poprzedzone słowami „oczywiście możesz nabyć te materiały samodzielnie, ale jeśli je zamówię, będą one wynosić X USD, aw innym przypadku uważam, że zazwyczaj są to USD X + z. tę stronę, jeśli chcesz, żebym zamówił ją dla Ciebie. ”

Możliwe, że Twój profesor po prostu źle się komunikuje. Ale dziwne w twoim przypadku jest to, że wydaje się, że a) nie jest dobrowolny / twój profesor nie dał ci innej drogi do zdobycia materiałów i b) to po prostu kopiowanie arkuszy roboczych, co powinno być częścią regularnych wydatków. Nie mogę uwierzyć, że wydział nie miałby dostępnej kserokopiarki dla prof. mogą to być te koszty, które Twój profesor próbuje odzyskać.

Byłem na wydziałach, które zezwalały mi tylko na kopiowanie egzaminów na koszt wydziału.Żadnych arkuszy, żadnych zadań do domu, żadnych programów nauczania.Co najmniej jeden inny wydział nie pozwolił nawet na kopiowanie egzaminów na zajęciach.
Działowe kopiarki nadal kosztują pieniądze, a wydziały często są obciążane za ich używanie.
W mojej instytucji płacimy - a przynajmniej nasze granty - około 0,06 dolara za stronę za wydruk czarno-biały (w tym kopie).
Ciekawe, wydaje się, że to dość powszechna rzecz.Kiedy byłem na studiach licencjackich (we Francji), płaciliśmy uniwersytetowi ~ 100 $ "opłaty za kopiowanie" na semestr, aby pokryć te koszty.
andselisk
2017-12-04 12:23:22 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jak inni wspominali już wiele razy, geolokalizacja może decydować o tym, jak odpowiednie jest to „zapotrzebowanie”. Po pierwsze, kopiowanie podręczników jest już wątpliwą etyką, a sprzedaż skopiowanych (nawet częściowo) materiałów chronionych prawem autorskim jest nieco podejrzana. Poza tym nie ma sensu zmuszać uczniów do korzystania ze źródeł o niskiej dostępności.

Pamiętam kilka razy, kiedy książka była naprawdę trudna do zdobycia, a było to zanim internet stał się powszechnie dostępny . Mimo to przez cały czas było wiele opcji, albo książka była dostępna za darmo w bibliotece, albo nauczyciel rozdawał kilka egzemplarzy, a resztę można było kopiować za darmo. W grupie ponad 30 osób znalezienie kogoś z nieograniczonym dostępem do urządzenia Xerox nie było prawdziwym problemem.

Obecnie w bibliotece uniwersyteckiej dość często znajduje się profesjonalna kserokopiarka, która może wysyłaj również skany na swoje konto uniwersyteckie bezpłatnie (wliczone w czesne). Poza tym w dzisiejszych czasach zawsze możesz robić zdjęcia smartfonem i decydować, czy chcesz je wydrukować, czy przeczytać z ekranu. Podsumowując, technicznie uzyskanie kopii podręczników nigdy nie było problemem.

Biorąc to wszystko pod uwagę oraz fakt, że Twój profesor nie poinformował Cię wcześniej lub zostawił Ci inne opcje, oznacza co najmniej słabą organizację procesu studiowania.

_plus są duże szanse, że ta osoba próbuje zarobić na boku ._ -> To wydaje się być całkowicie nieuzasadnionym stwierdzeniem.Jak obliczyć, że są „duże szanse”, że tak się dzieje?
@Spiny Cóż, osoba otrzymuje pensję z uczelni i nadal sprzedaje przedmioty - nie wiem, jak inaczej można to nazwać.Ale masz rację, jest to bardziej subiektywny osąd i jest tu niepotrzebny, więc zredagowałem swoją odpowiedź.Dziękuję za zwrócenie uwagi!
+1 licealista tutaj.Nasi nauczyciele często robią zgrabny zestaw notatek (aby uzupełnić to, co jest w naszych podręcznikach; przydatne, ale nie obowiązkowe), a następnie proszą jednego z nas o skopiowanie go dla wszystkich innych;to facet, który zgłasza się na ochotnika, zbiera na to pieniądze (po przekazaniu nam naszych kopii).Mniej niż dolar za większość banknotów i oszczędza nam mnóstwo pisania ... więc to uczciwy handel.Jedyne, co przechodzi z (iz powrotem) do rąk nauczyciela, to oryginalne notatki.
@andselisk OP powiedział, że to materiały informacyjne, niekoniecznie podręcznik, nie mówiąc już o komercyjnym.W moim college'u niektórzy nauczyciele mieli krótkie podręczniki napisane przez siebie tylko do użytku w swojej klasie (niepublikowane).Nie ma nic nieetycznego w kopiowaniu tego.
@AndréParamés Gdyby tak się stało, nauczyciel powinien był po prostu wysłać uczniom plik PDF wybranych stron / rozdziałów i nie pobierać żadnych opłat za drukowanie.Ktoś mógłby opcjonalnie zaoferować zakup podpisanego podręcznika w wersji papierowej, jest to w porządku, ale nigdy nie powinno się w ten sposób narzucać własnego materiału.
cybernard
2017-12-05 07:30:45 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Problem polega na tym, że czasami profesor robi to jako technikę oszczędzania kosztów. Możesz kupić wymagane materiały za 15 USD lub kupić ten podręcznik za 200 USD, z czego zajmujemy się tylko 1 rozdziałem.

Niektóre szkoły mają to szczęście, że mają rzeczywisty dział segregatorów, który może zrobić to dla nich znacznie taniej cena, a niektóre szkoły nie.

To, czy jest źle, zależy od zasad i przepisów obowiązujących w Twojej szkole / wydziale. Niektóre miejsca mają próg kosztów, a poniżej nie jest on wspomniany. Czasami jest to przypadek, w którym instruktor zapomniał umieścić go w programie lub nie dotarł do terminu, po którym nie można go zmienić na kolejny semestr. Mogą tu wystąpić problemy z prawami autorskimi, ale niektórzy instruktorzy podjęli wysiłki, aby uzyskać pisemną zgodę od autora lub wydawcy, aby przynajmniej uczynić to legalnym pod względem praw autorskich.

Sugeruję, abyś otrzymał kopię swojego podręcznik ucznia, prawdopodobnie online na ich stronie internetowej lub w biurze przyjęć lub rejestracji. Zobacz, co jest napisane, a jeśli jest to sprzeczne z zasadami, wyślij e-mail do instruktora i daj mu znać.

Wadą jest to, że jeśli instruktor wyświadczył uczniom przysługę, może być zmuszony do wystawienia 200 $ podręcznik. Zamiast płacić tylko 15 USD, teraz musisz zapłacić 200 USD.

ts_antares
2017-12-04 23:16:56 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Sprawdź zasady swojego działu. Prawdopodobnie różni się w zależności od szkoły, ale każdy wydział powinien mieć swoją politykę dostępną dla uczniów. Może to zająć trochę czasu, ale zdobycie oficjalnych informacji będzie tego warte, jeśli poczujesz się nieswojo.

Moja żona miała podobną sytuację podczas ostatniego roku. Jej profesor stworzył broszurę z arkuszami roboczymi i zażądał od każdego studenta 15 dolarów, aby zapłacić za wydrukowanie i oprawę książki. Twierdziła, że ​​zrobienie tego w ten sposób pozwoliłoby studentom zaoszczędzić pieniądze, ponieważ mogłaby je zdobyć za cenę. Sprawdziliśmy witrynę uniwersytetu i znaleźliśmy stronę z zasadami wydziału. Znalezienie odpowiednich informacji zajęło nam około 20–30 minut. W zasadach wyraźnie stwierdzono, że wykładowcom i pracownikom nie wolno pobierać pieniędzy bezpośrednio od studentów, a wszelkie wymagane materiały szkoleniowe muszą być udostępniane za pośrednictwem sklepu kampusowego lub online.

Wysłaliśmy do profesora e-mail z naszymi obawami i kopią zasad (i skopiowaliśmy szefa wydziału). Profesor przeprosił za naruszenie zasad i udostępnił materiały innymi metodami (sklep kampusu sprzedawał je również za 15 USD za dwa dolary).

Jeśli materiały nie są wymagane lub nie ma określonej zasady, zapytaj profesora w celu udostępnienia kopii cyfrowych. Większość profesorów, których znałem, była bardzo przychylna w udostępnianiu materiałów szkoleniowych w wielu formatach.

HEITZ
2017-12-05 12:52:35 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Nie, nie wolno jej tego robić, chyba że twój program nauczania stwierdza, że ​​możesz ponieść koszty kserokopii, a ja nigdy tego nie widziałem. W większości instytucji twój program nauczania jest kontraktem, a szerokie odstępstwa są przedmiotem formalnych skarg. Bez tego, co powstrzyma ją przed naliczaniem opłat za 300 stron tygodniowo po 0,10 USD / stronę? Prawdopodobnie nie ma złowrogich motywów, ale nie jesteś zobowiązany do zapłaty. (Jak na ironię, posiadanie wymaganego tekstu prawdopodobnie znacznie cofnęłoby cię, ale był to czynnik, który byłeś w stanie ocenić przed zawarciem umowy).

Ale sugeruję, żebyś po prostu powiedział jej, że możesz ” t zapłacić. Podniesienie tego na wyższym poziomie może mieć konsekwencje, na które może nie zasługiwać. Proszenie uczniów o zapłatę bezpośrednio wygląda dość źle.



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...