Przeczytałem co najmniej jeden esej z poradami zawodowymi, w którym prosi się doktorantów, aby zwracali się do Ciebie po imieniu jako nieprofesjonalni.
Moi współpracownicy i ja zawsze zwracaliśmy się do naszego doktoranta po imieniu , a doktorant nazywający dowolnego profesora po nazwisku, a tym bardziej własnym doradcą, uderza w moją wrażliwość jako osobliwą i staromodną (studenci to oczywiście inna historia).
Jaka jest standardowa praktyka w tym zakresie?