Jestem nowym recenzentem. Zgodziłem się anonimowo przejrzeć artykuł do publikacji, a czytając go po raz pierwszy, byłem trochę zirytowany stylem pisania. W pewnym sensie przypomniało mi to uczucie, które odczuwam, czytając artykuł od studenta na studiach licencjackich z matematyki Liberal Arts. Kiedy ponownie zacząłem czytać, byłem bardzo zaniepokojony pisaniem, szczególnie we wstępie. Wystąpiły niespójności w stylu. Kilka krótkich, suchych zdań, po których następują dłuższe fragmenty przy użyciu kwiecistego języka. Przejrzałem odniesienia i zauważyłem kilka źródeł wtórnych. Jednym z nich był artykuł w NY Times. Poszukałem artykułu w Internecie iw pierwszym akapicie znalazłem fragment, który był prawie identyczny z fragmentem wstępu artykułu, który mam recenzować. Byłem zszokowany. A potem znalazłem więcej.
Jak dotąd, cały plagiat, który znalazłem, znajduje się we wstępie. Nie przeczytałem jeszcze uważnie reszty artykułu, ponieważ jestem dość zniesmaczony.
Moje pytanie brzmi: czy powinienem w ogóle zawracać sobie głowę pisaniem recenzji? Gdyby to była praca licencjacka, student dostałby F za zadanie i zostałby zgłoszony Dziekanowi. Chcę napisać do redaktora czasopisma i po prostu powiedzieć mu, że artykuł nie zasługuje na recenzję.
Czy ktoś widział to wcześniej i co ty zrobiłeś? Gdybyś zdecydował się zrecenzować taki artykuł, jak wyraziłbyś swoją opinię?