Jestem profesorem na etacie i współprzewodniczącym w małej szkole nauczycielskiej. W zeszły piątek rano otrzymałem e-mail od kierownika placówki z prośbą o potwierdzenie mojego udziału w spotkaniu w nadchodzący czwartek, z tematem „Potrzeby magazynowe obiektów i przestrzeń„ MY_DEPT ””. E-mail został również wysłany do mojego Dziekana, innego profesora (prof. X) z innego wydziału w tym samym budynku i innego członka placówki. Treść e-maila brzmiała: „Zaproponowano nowy czas, ponieważ prof. X nie może napisać oryginału”. To było to - żaden inny tekst.
Od razu „odpowiedziałem wszystkim”, dodając „To jest pierwsze, jakie słyszałem o tym wezwaniu na spotkanie. Czy ktoś może mi powiedzieć, o czym jest to spotkanie, abym mógł lepiej się na to przygotować? ”
Mój dziekan odpowiedział kilka godzin później, mówiąc„ Możemy Cię obsadzić w przyszłym tygodniu, MY_NAME."
Moja pierwsza myśl jest to, że zakłady chcą zabrać miejsce mojej małej dyscyplinie w moim małym dziale na swoje „potrzeby magazynowe”. W ciągu ostatnich 6 lat straciliśmy dwa biura, salę lekcyjną i trzy małe schowki na rzecz obiektów, więc mogę mieć paranoję. Moja druga myśl jest taka, że odmowa udzielenia odpowiedzi na bezpośrednie, raczej niewinne pytanie mojego dziekana jest nieprofesjonalna.
Byłbym wdzięczny za wszelkie rady dotyczące interpretacji zachowania mojego Dziekana i dalszego postępowania.