Zgadzam się z wieloma innymi, którzy uważają, że nr 1 jest drogą do zrobienia. A raczej wariant, który nazwałbym numerem 0: nie powinno być udawania, że nie zauważyłeś. Przyjęcie artykułu przez IMHO powinno zależeć wyłącznie od wartości i treści naukowych (w tym od tego, czy temat mieści się w zakresie czasopisma) oraz ewentualnie z góry określonych opłat. Z góry określone opłaty mogą być również płatnością w naturze, tj. Mówiąc, że za każdy przesłany manuskrypt musisz zrobić tyle recenzji.
Jeśli chodzi o powody, dla których nie należy recenzować, nie wiem, jak to zrobić ” Nie mogę sobie pozwolić na poświęcanie czasu „jest gorsze niż powiedzenie„ nie mam czasu ”lub po prostu brak podania powodu. Jeśli uważasz, że „nie mogę poświęcić czasu bez wynagrodzenia” nie jest dobrym powodem, to z pewnością nie jest to żaden powód.
W mojej dziedzinie pracownicy akademiccy są zwykle zatrudnieni. A umowy o pracę, które miałem w środowisku akademickim, zawsze uwzględniały nie tylko pisanie badań w formie rękopisu, ale także recenzowanie jako część obowiązków zawodowych. W tym sensie zapłacono mi za większość recenzji, które zrobiłem . Tylko nie w dzienniku. Przy okazji, istnieją makroekonomiczne szacunki tych kosztów (raport STM 2012, str. 21 ostatni akapit
Gdybym był redaktorem czasopisma otrzymującym taką prośbę, miałbym pokusę, aby powiedzieć: „Proszę o przesłanie nam / adres rozliczeniowy i numer VAT Twojego pracodawcy, w przeciwnym razie nie możemy wystawić faktury odwrotnej. Jeśli prowadzisz działalność na własny rachunek, będziemy potrzebować Twojego numeru VAT lub zwolnienia z podatku VAT i numeru podatkowego. Następnie rozważymy, co możemy zaoferować. ”
I rozumiem, że system publikacji, który płaci recenzentom, pobiera opłaty za przesłanie i lekturę oraz wypłaca tantiemy autorom (lub ich pracodawcy w przypadku umów o pracę) może skutkować grą o sumie zerowej jeśli chodzi o pieniądze (nawet gdybyśmy podzielili wszystkie zyski Elsevier, Springer i Wiley) - za dodatkowym kosztem ogromnej burokracji. Doprowadziłoby to jednak do ogromnego wzrostu powszechnej wiedzy akademickiej na temat międzynarodowych przepisów podatkowych ... Chociaż można mnie zaliczyć do nielicznych osób, które nie są od razu przerażone faktem, że pobieranie opłat powoduje płacenie podatków i raportowanie obowiązków, nie jestem pewien, czy osiągnięcie uczciwości nawet idealnie sprawiedliwego systemu tych opłat jest warte zachodu.
Jestem teraz wolnym strzelcem, ale nadal mam kilka projektów, które są bardzo zbliżone do środowiska akademickiego i nadal prowadzę badania. Pozwólcie, że dodam punkt widzenia z tej perspektywy, ponieważ tam widzę, że jestem recenzentem w Twoim pytaniu . Wytłumaczyłbym jednak, że w przeciwieństwie do ludzi, którzy otrzymują pieniądze z dotacji, jestem wolnym strzelcem i nie mam żadnego projektu obejmującego recenzję twojego rękopisu - i że obecnie nie stać mnie na wolontariat na recenzję. Kontynuując scenariusz, jako autor otrzymujący odpowiedź nr 2, odpowiedziałbym, że czuję się co najmniej tak wielkoduszny, jak żaden projekt nie płaci mi za przygotowanie manuskryptu *.
Chciałbym zwróć uwagę, że nic mi nie jest z obecnym systemem, jeśli istnieje projekt, który przynajmniej w pewnym stopniu obejmuje te działania (mam teraz jeden taki projekt badawczy). I nie przeszkadza mi czas na wolontariat, nawet jeśli nie ma takiego projektu, ale w pewnych granicach.
Muszę jednak powiedzieć, że mam pewne niepokojące doświadczenia z pracownikami akademickimi na stałych umowach o pracę, którzy nie widzą już różnicy między posiadaniem a brakiem umowy o pracę. (Jeśli o mnie chodzi, to w porządku - mogę sobie z tym poradzić profesjonalnie. Ale denerwuję się, gdy taka postawa uderza w byłych studentów, którzy są bezrobotni i mają pracować za darmo). I ten alarm się uruchamia widząc wiele odpowiedzi tutaj na academia.sx, które twierdzą, że prawie nikomu nie płaci się za przeglądanie, podczas gdy moje szacunki są takie, że zdecydowana większość użytkowników academia.sx ma akademickie umowy o pracę, które obejmują obowiązki publikacyjne (prosimy o komentarz, że projekty nie otrzymują wynagrodzenia jeśli tak jest, abym mógł zaktualizować mój widok świata).
* Zracjonalizowałbym się przez jakiś czas jako zajmowanie się marketingiem. I faktycznie, nie próbowałbym się targować o zapłatę, ale przewiduję, że będę się targował z czasopismami, czy jeśli poświęcę swój czas na napisanie manuskryptu na ochotnika, będą mogli udostępnić je w sposób otwarty. Albo zostaw mi więcej praw niż zwykle.