Mam listy polecające, które opublikowałem publicznie (online).
Nie kłopoczę się śledzeniem, czy każdy z autorów tych listów nadal oddycha.
Jeśli dowiem się, że ktoś umarł, czy uważasz, że powinienem wejść do mojej kolekcji opublikowanych materiałów i usunąć te treści? Życie tej osoby zostało odrzucone z planety. Myślisz, że powinienem usunąć pozytywną rzecz, która dostarcza ciągłych dowodów na aktywność tej osoby?
Celem tych pytań retorycznych jest wskazanie niektórych powodów mojej opinii, czyli oczywiście, że dobrze jest użyj litery. Gdybym był na łożu śmierci i miał tydzień życia, ale wiedziałem, że mógłbym komuś pomóc, pisząc list polecający, i gdybym zadał sobie trud napisania tego listu, nie chciałbym, aby podarł go na kawałki kilka tygodni tylko dlatego, że do tego momentu opuszczę łoże śmierci.