Spośród odpowiedzi udzielonych do tej pory, ta, która jest najbliższa mojemu myśleniu, dotyczy xLeitix, a dodatkowa uwaga dotycząca kontekstu również ma zastosowanie.
Teraz
Czy profesor może zadawać „zaskakujące” pytania na teście?
To może być profesjonalne. Jak powiedziałem w komentarzu, nieprofesjonalne jest zadawanie takich pytań wyłącznie w celu obalenia jak największej liczby uczniów.
Ponadto nie bardzo lubię przymiotnik niespodzianka w tytule: niespodzianka to coś nieoczekiwanego, ale jeśli profesor wyraźnie ostrzega studentów, że na egzaminie znajdą problemy, które nie zostały rozwiązane w trakcie kursu, nie ma zdziwienia. Zatem w dalszej części będę mówić o „nowych” problemach.
Głównym celem egzaminów i testów jest ocena stopnia opanowania / zrozumienia przez uczniów (niewielkiej części) określonego przedmiotu. Jak dobrze wyjaśnili inni, nowe pytania lub problemy mogą dać wskazówkę, jak głębokie jest to zrozumienie.
Ale oprócz wyżej wymienionego celu głównego, egzaminy i testy mogą mieć również cele drugorzędne:
- Egzamin może być okazją do nauczenia się nowych rzeczy. Dobrze zdefiniowany rozdział między uczeniem się a weryfikacją, który zwykle ma miejsce na kursie, jest czymś, co drastycznie się kończy, gdy zaczyna się pracę, nawet w środowisku akademickim. Uczenie się i weryfikacja w życiu codziennym są naprawdę przeplatane i często uczenie się musi odbywać się wraz ze stresującą weryfikacją. Tak więc nowy problem podczas egzaminu może być okazją do kontynuowania nauki w bardziej „niezabezpieczony” sposób.
- Egzamin może być wskazówką, jedną z wielu, że to, czego nauczono na lekcjach, nie jest całą historią, a poza lekcjami jest znacznie więcej: nowe problemy z pewnością dostarczają tego przesłania.
- Dla profesora egzamin jest okazją do wyłowienia dobrych studentów, którym zaproponuje pracę dyplomową. Stawianie nowych problemów może być sposobem na znalezienie uczniów zdolnych do samodzielnego myślenia.
Dlatego na egzaminach często przedstawiam nowe problemy, pamiętając o powyższych punktach.
Aby nie być zbyt ogólnym, zróbmy przykład związany z moim doświadczeniem . Kilka lat temu prowadziłem kurs dotyczący czujników, przetworników i układów kondycjonowania sygnałów dla absolwentów elektroników. Część pisemna egzaminu polegała na jednym zadaniu dotyczącym projektowania lub analizy układu kondycjonowania sygnału lub oceny niepewności pomiaru danego przetwornika. Ze względu na obszerność tematu, w ramach kursu nie można było opisać ani wszelkiego rodzaju czujników i przetworników, ani wszystkich możliwych układów kondycjonowania sygnałów. Postanowiłem więc, że każdy egzamin będzie składał się z nowego problemu, gdzie „nowy” oznacza:
- Problem dotyczący przetwornika nieopisany na kursie. Rzeczywiście, tekst egzaminu zawierał krótki opis tego rodzaju przetwornika.
- Problem dotyczący analizy i / lub projektowania obwodu kondycjonowania sygnału nie został opisany na kursie. Od studentów, będących inżynierami elektronikami, oczekiwano umiejętności analizy układów elektronicznych, nawet o umiarkowanej złożoności. W trudniejszych przypadkach udzielano wskazówek.
- Problem dotyczący znanego przetwornika zastosowanego w nieznany sposób.
Egzaminy były otwartymi książkami i uczniowie mogli przynosić rozwiązania wszystkie poprzednie egzaminy i wszystkie notatki z zajęć. Po części pisemnej, jeśli była zaliczona, odbywał się egzamin ustny, który dotyczył bardziej materiału klasowego.
Jaki był wynik tego rodzaju egzaminu? Kurs został ogólnie bardzo dobrze przyjęty przez studentów, nawet jeśli egzamin uznano za trudny: odsetek powodzenia wyniósł około 30% (ocena zaliczająca 60%). Główny zarzut dotyczył liczby ćwiczeń rozwiązywanych na zajęciach, ale dzieje się tak na wszystkich rodzajach kursów. Moja odpowiedź na tę skargę była taka, że rzeczywiście istniały ograniczenia czasowe, które uniemożliwiły nam rozwiązanie większej liczby problemów, ale tak czy inaczej, bez względu na liczbę problemów rozwiązanych podczas kursu, na egzaminie znaleźliby nowy (czasami studenci proszą o więcej rozwiązanych problemów w nadziei, że wyczerpią one wszystkie możliwe przypadki).
Na podstawie tego i innych doświadczeń na przestrzeni 15 lat myślę, że uczniowie mogą stawić czoła nowym problemom na egzaminach, o ile dobrze wyjaśnione są motywacje a zwłaszcza jeśli kurs jest tego wart.