Pytanie:
Profesor nie zgadza się z przypisanym podręcznikiem dotyczącym pytania egzaminacyjnego
Egor
2014-08-22 01:46:20 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To faktycznie przydarzyło się mojej żonie, ale dla uproszczenia powiem o tym tak, jak gdyby mi się to przytrafiło.

W zeszłym tygodniu napisałem egzamin końcowy z kursu uniwersyteckiego i kilka dni temu otrzymałem oceny i poprawne odpowiedzi. Nie zgodziłem się z jednym z pytań, na które odpowiedziałem źle, więc wyciągnąłem podręcznik, który był przypisany do tego kursu i stwierdziłem, że wspiera moją odpowiedź. Wysłałem e-mail do mojego profesora z numerem strony i dokładnym cytatem z podręcznika, który potwierdza moją odpowiedź. Jego odpowiedź brzmiała (z nieznacznie zmienionym brzmieniem):

Na zajęciach powiedziałem, że poprawna odpowiedź na egzamin ... To jest problem z każdym tekstem i pokazuje, dlaczego zajęcia są tak istotne: teksty szybko tracą aktualność lub (jak na przykład obszerny tekst używany w tym kursie) wykazują brak szczegółowości. Wykłady są zwykle dużo bardziej aktualne.

Należy pamiętać, że są to zajęcia z archeologii, które moim nieprofesjonalnym zdaniem nie „tracą na aktualności” tak szybko. Podręcznik jest podręcznikiem przypisanym do tego przedmiotu przez uczelnię. W internetowych notatkach z wykładów opublikowanych przez prof. Nie ma wzmianki o sporze. Nie byłem obecny na wykładzie.

Czy profesorowie mają obowiązek uznać przydzielony podręcznik za autorytet w kontekście zajęć? Z mojego doświadczenia wynika, że ​​w obliczu takiego problemu zwykle mówią „Ok, w porządku, dam ci ocenę”, ale czy są po prostu mili, czy powinni to zrobić? Nie jest starszym profesorem (nawet nie jest jeszcze doktorem), więc czy myślisz, że pójście do jego przełożonego by pomogło?

Jeśli dostanę ten jeden dodatkowy punkt, podbiję mnie o 0,4 GPA za kurs, ponieważ m tuż przy granicy.

Edytuj: Ponieważ kilka osób zadawało pytanie, pytanie brzmiało mniej więcej tak: „Który bóg aztecki jest bogiem wojny i jest powiązany z wodą”. Książka mówi, że jeden bóg, Huitzilopochtli, był bogiem wojny, podczas gdy Tlaloc był bogiem płodności i deszczu. Podczas nauki do egzaminu Huitzilopochtli utknął w mojej głowie jako bóg wojny, więc wybrałem go. Profesor powiedział, że na zajęciach wspomniał, że Tlaloc ma również aspekty militarne.
Zauważ, że nie mówię, że profesor myli się obiektywnie, tylko że w naszej książce nie ma wzmianki o wojnie Tlaloc, a zamiast tego kładzie nacisk na płodność i życie, będąc dobroczynnym bogiem, co wydawało się całkowicie przeciwne wojnie. Kiedy wysłałem e-mail, wyjaśniłem, że wybrałem Huitzilopochtli, ponieważ książka wymienia tylko go jako boga wojny, ale uznaję, że moja odpowiedź jest tylko w połowie poprawna ze względu na odniesienie do wody i czuję, że Tlaloc jest również tylko w połowie ... tak, ponieważ nie jest bogiem wojny.

Ponadto profesor zgodził się ze mną, że książka wprowadza w błąd, ale powiedział, że powinienem był przyjść na wykład. Stąd moje pytanie skupiające się tutaj na tym, czy książka powinna mieć jakiś autorytet, bez wchodzenia w szczegóły samego pytania.

Wspomniano już o tym w niektórych odpowiedziach, ale uważaj na to, że „Archeologia naprawdę nie„ traci na aktualności ”aż tak szybko.”. Jako przykład tylko w tym tygodniu [badania] (http://www.sciencedaily.com/releases/2014/08/140821123757.htm) wykazały, że neandertalczycy „nakładali się” na współczesnych ludzi dłużej niż wcześniej sądzono. Również nowocześniejsze sposoby analizowania dowodów archeologicznych są zawsze wprowadzane w życie.
Możesz również sprawdzić, czy nie ma żadnych errat, które zostały opublikowane w Twoim podręczniku. Możliwe, że autorzy podręcznika zgadzają się z twoim profesorem.
* 0,4 * GPA, na pewno masz na myśli * 4,0 *?
@hd1: Nie, chodzi mu o to, że dodatkowa ocena zwiększyłaby jego GPA ** o ** 0,4, a nie ** do ** 4,0.
@Hd1 Nie… pytanie mówi, że ten punkt popchnie ich ponad próg - najprawdopodobniej z B + do A-. Ten dodatkowy 1 punkt zmieni skumulowaną GPA o 0,4. Coś tak drobnego sprawia, że ​​brzmi to jak pierwszy semestr LUB 0,4 GPA na jeden semestr
Zawsze uważałem, że wszystko, co mówię na zajęciach, jest nadrzędne w stosunku do tekstów moich kursów. W moim przedmiocie zwykle nie mamy testów wielokrotnego wyboru, więc nie ma dobrych i złych odpowiedzi, tylko dobra lub zła analiza / argument / dowód. Gdybyś miał nieaktualne informacje, zaznaczyłbym cię, ale nie dałbym ci zera.
Wygląda też na to, że jest to wada samego projektu egzaminu. Myślę, że to kiepski styl mieć pytanie, na które odpowiedź została udzielona tylko ustnie w wykładzie, bez pisemnego odniesienia. Jeśli wykładowca to robi, staje się to faktycznie apelem do autorytetu - ma rację, bo ona tak twierdzi. Powinien istnieć jakiś dowód na poparcie takiego twierdzenia poza twierdzeniem w wykładzie ustnym.
+1 za to, co mówi @aeismail. Jako ktoś, kto pracuje w dziedzinie, w której twierdzenia pozostają prawdziwe na zawsze, raz udowodnione, trudno mi sobie wyobrazić pytanie egzaminacyjne, na które odpowiedź może się różnić w ten sposób. Czy mógłbyś podać przykład, jeśli nie prawdziwe pytanie?
@FedericoPoloni: opis prawdziwego pytania znajduje się w komentarzach pod odpowiedzią Boba Browna. Krótko mówiąc, wygląda na to, że niektóre źródła zajęłyby się bardziej szczegółowo niż ustawiony tekst. Więc profesor niekoniecznie wydaje proklamacje ex cathedra, ale twierdzenia prof nie znajdują odzwierciedlenia w tym konkretnym źródle.
@FedericoPoloni: Jako przykład: „Zidentyfikuj najbardziej wiarygodną metodę szacowania wieku następujących obiektów”.
Dodałem opis zadanego pytania
To trochę bzdury, ale książka przydzielona przez instruktora wcale nie musi być prawdziwa. Nauczyciel historii może przypisać Biblii * Mein Kampf * lub * Das Kapital * jako wymaganą lekturę ze względu na jej wpływ, co nie oznacza, że ​​się z nimi zgadzają. Zajęcia poświęcone oszustwom / nieuczciwości mogą podawać całkowicie sfabrykowany, niewłaściwy dokument jako przykład nieuczciwości. Interpretacja tekstu jest zawsze ostatecznie subiektywna, a Twój instruktor * ma * prawo decydować o subiektywnych sprawach.
Można powiedzieć, że „jeśli wszystko jest subiektywne, jak cokolwiek może mieć znaczenie, skoro nie mogę ufać żadnej książce”. Ale to nie jest kwestia książek. Twój profesor kazał ci przychodzić na zajęcia i słuchać wykładów. Nie zrobiłeś tego. Możesz winić tylko siebie.
@Superbest Rozumiem, ale czy to typowe podejście na uniwersytetach? Być może profesor nie ma żadnego umownego obowiązku dbania o studentów, którzy opuścili wykład, ale z pewnością * dobry * profesor wziąłby pod uwagę fakt, że studenci też są ludźmi i podjąłby rozsądny wysiłek, aby ich dostosować. Powiedzenie „przegapiłeś wykład, zgub się” nie oznacza, że ​​uczelnie powinny mieć w pobliżu profesora.
@Egor Jest dość typowe, że profesorowie na uniwersytetach wymagają obecności, z wyjątkiem usprawiedliwionej nieobecności (np. Medycznej). Jeśli chodzi o „prof the want to keep around”: jeśli zostanie zatrudniony, nie ma to większego znaczenia. Jeśli nie są zatrudnieni, możesz dać im niski wynik w arkuszu oceny, chociaż wiele wydziałów jest bardziej zainteresowanych badaniami naukowymi niż nauczaniem ewaluacji.
@Superbest Co masz na myśli, mówiąc „stworzono wyjątki”? Jaki jest w takim przypadku mechanizm uczenia się pominiętego materiału?
Dlatego istnieje klasa. Dlaczego nie poszedłeś do tego?
@LightnessRacesinOrbit Okoliczności poza moją kontrolą. Z pewnością każdy tutaj przeoczył kiedyś coś. Czy to klasa, spotkanie, spotkanie itp.
@Egor: Twoim obowiązkiem jest _ upewnienie się_, że nadrobisz zaległości. Może to nie jest twoja wina, ale _ twoja_ odpowiedzialność.
@LightnessRacesinOrbit W pełni się zgadzam, ale rozumiem, że przeczytanie przydzielonego podręcznika i notatek z wykładów zamieszczonych przez instruktora było odpowiednim sposobem na nadrobienie zaległości.
„Napisałem egzamin końcowy” Oznacza to dla mnie, że stworzyłeś egzamin, a nie uczestniczyłeś w jego zdawaniu i musiałem ponownie przeczytać kilka pierwszych zdań, aby upewnić się, że rozumiem kontekst.
@user45623 [* "Napisałem egzamin końcowy" / "Napisałem egzamin" * to indyjski angielski / hindi dla * "Zdałem egzamin" *] (https://english.stackexchange.com/questions/58416/is-zdać-egzamin-gramatyczny-do-pisania-odpowiedzi-na-egzamin)
@smci również tutaj, w Kanadzie, często mówimy „napisałem egzamin”.
@Egor: naprawdę ?!Jak więc nazywa to osoba, która przeprowadziła egzamin?
@smci Nie jestem pewien, zdarza się, że ludzie tworzą egzaminy, chyba że pracują w określonych dziedzinach. Zwykle mówimy „przystąpiłem do egzaminu”, jeśli nie obejmował on pisania, jak test umiejętności manualnych, a „napisałem egzamin”, jeśli był to konkretnie test pisemny, który został wykonany długopisem na papierze.Na przykład nasze prawo jazdy zawiera „egzamin pisemny” i „egzamin na prawo jazdy”.Najpierw „piszesz” egzamin teoretyczny, a następnie „podchodzisz” do egzaminu na prawo jazdy.
@smci Oto przykład online: http://www.cno.org/en/become-a-nurse/entry-to-practice-examinations/rpn-exam/faq-canadian-practical-nurse-registration-examination/ CNO wielokrotnie powołuje się na „pisanie egzaminu” i odnosi się do kandydatów przystępujących do testu jako „pisarzy”
Dziewięć odpowiedzi:
Anonymous Mathematician
2014-08-22 02:19:57 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Czy profesorowie mają obowiązek uznać przypisany podręcznik jako autorytet w kontekście kursu?

Nie, nie ma takiego obowiązku. Wybór podręcznika, który jest poważnie zawodny, jest złą praktyką edukacyjną, ale nawet dobre podręczniki powoli tracą na aktualności, a czasem brakuje w nich szczegółów lub wręcz błędów. Ważne jest, aby profesorowie starali się jasno określić wszelkie braki podręcznika, na przykład podkreślając je na zajęciach. Podaję pisemną listę wszelkich literówek lub innych znanych mi problemów (chociaż zauważam, że oczywiście mogą być też inne). Nie ma jednak obowiązku akceptowania wersji podręcznika jako poprawnej odpowiedzi i nie ma konkretnych zasad dotyczących tego, jak należy zwrócić uwagę uczniów. To zależy całkowicie od uznania wykładowcy.

Spodziewałbym się, że wielu profesorów będzie bardziej elastycznych lub przychylnych, niż to, co wydarzyło się w tym przypadku, ale nie wszyscy. Przynajmniej na uniwersytetach, które znam (w USA), nie ma możliwości, aby administrator zmienił ocenę w tych okolicznościach, jeśli członek wydziału, który go przypisał, nie chce tego zrobić.

Z drugiej strony nie jest dla mnie jasne z tego, co mówisz, czy ta osoba jest zwykłym wykładowcą (z powodu braku doktoratu). Jeśli masz do czynienia z asystentem nauczycielskim, warto zapytać o to profesora prowadzącego cały kurs. To prawdopodobnie zdenerwuje asystenta, ale może zadziałać (ponieważ profesor będzie chciał zachować wspólną politykę wśród wszystkich asystentów oceniających oceny). Poza tym nie widzę żadnej możliwości regresu.

Dodano w świetle odpowiedzi Pete'a Clarka: Zakładam, że Twoja odpowiedź jest zdecydowanie błędna. To znaczy, albo podręcznik zawierał błąd, albo jest nieaktualny z powodu wyraźnego konsensusu naukowego. Z drugiej strony, jeśli możesz udowodnić, że twoja odpowiedź jest rzeczywiście poprawna lub zaakceptowana przez poważnych badaczy (nie tylko to, że podręcznik tak mówi, ale zgadzają się z tym autorytatywne i aktualne źródła naukowe), to masz więcej podstawa do zakwestionowania oceny.

Myślę, że pisemna lista błędów byłaby rozsądna. W przeciwnym razie nawet pójście do umywalni jest ryzykowne - można by przegapić ustną korektę profesora, co kończy się testem. Myślę, że jest wykładowcą i jest „doktorantem”. Myślę, że moim największym problemem jest „Jak studiujesz z błędną książką?” Oczywiście teksty nie są doskonałe, ale pomyślałem, że odpowiedź z przydzielonego podręcznika zawsze zostanie przyjęta na teście, chyba że będzie pisemna korekta.
_Jak się uczysz z błędną książką? _ - W przeciwieństwie do czego? Zakładam, że _ wszystkie_ podręczniki zawierają błędy.
Cały podręcznik zawiera błędy. Słyszymy też historię z bardzo osobliwego punktu widzenia: ktoś opowiada ją w imieniu jednej ze stron, nawet on sam nie znałby szczegółów ani nie miał doświadczenia w danym temacie. Mogę sobie wyobrazić, że jeśli np. ktoś spędza 10 minut na zajęciach z problemem i nawet podkreśla, że ​​polecany podręcznik jest nieaktualny / nieaktualny, jest mniej zadowolony z ucznia, który być może żąda lepszej oceny na podstawie „skąd mam to wiedzieć?” Diabeł tkwi w szczegółach, których nie znamy.
@JeffE Dla nas to „łatwe”: błędy matematyczne można łatwo zidentyfikować dzięki uważnemu czytaniu. W naukach mniej formalnych jest o wiele trudniej. Ponadto często istnieje kilka konkurujących „konsensów naukowych”; prawidłowa odpowiedź na egzaminie może się zmieniać z semestru na semestr, gdy profesor przeczyta kurs. (Prawdziwa historia.)
@Egor: „nawet pójście do umywalni jest ryzykowne” - tak. Celem egzaminu jest w dużej mierze sprawdzenie Twojej wiedzy na dany temat. Jeśli nieobecność na wykładach osłabia Twoją wiedzę, ocena może to odzwierciedlać. Studia uniwersyteckie to nie gra. W grę wchodzą zasady, które zrekompensują pewne okoliczności (choroba, błędne informacje * podane przez wykładowcę *), w którym to przypadku pytanie można na przykład wykluczyć z oceny ogólnej oceny. Nie jest jednak pewne, czy błędne informacje w podręczniku, poprawiane na wykładach, powinny być tego rodzaju.
I „jak się uczyć z błędną książką” - lepiej notujesz z wykładów. Może występować systematyczny problem, że jedna część uczelni mówi, że wykłady są opcjonalne, podczas gdy inna część uczelni (ten profesor) traktuje je jako niezbędne. Jeśli tak, to można by argumentować na uczelni, że ten profesor niesprawiedliwie wymaga od studentów uczęszczania na wykłady (!). W przeciwnym razie są niezbędne, a jeśli przegapisz istotne rzeczy i nie masz dobrego powodu do szczególnej uwagi, stracisz oceny. To właśnie oznacza „niezbędny”.
@SteveJessop Myślę, że mój argument jest taki, że powinien istnieć mechanizm awaryjny, który wymaga więcej wysiłku, ale daje taki sam (lub podobny) wynik. Poza tym, jeśli profesor jest chory i opuszcza wykład, czy zazwyczaj traci część swojej pensji? Z pewnością ich obecność jest nie mniej ważna.
Re: Twój przedostatni akapit w odpowiedzi: kiedy byłem asystentem technicznym, chciałbym, żeby uczniowie zgłaszali swoje spory dotyczące ocen do administratora (mojego szefa), ponieważ byłby dla mnie o jeden problem mniej do rozwiązania. Chociaż o ile wiem, rzadko to robili. W każdym razie, myślę, że odsetek asystentów, którzy myślą tak jak ja w tej sprawie, może być bardziej znaczący, niż sugeruje twoja odpowiedź. (Nie mówię, że powinieneś to zmienić, tylko komentuj)
Nie wiem, czy jest to szczególnie odpowiednia analogia, ale w pracy zawodowej czasami kieruję klienta lub współpracownika do zasobu, który jest * ogólnie * bardzo mocny / dokładny, ale zawiera niedokładne stwierdzenie lub dwa (do których dołączam poprawki ). Nawet najlepsza praca może zawierać błędy lub nieaktualne informacje. Nie mogę sobie nawet wyobrazić próby znalezienia całego podręcznika, który jest wolny od błędów. Przeczytanie obszernego podręcznika od deski do deski może zająć tygodnie, nawet jeśli nie oceniasz go dokładnie pod kątem nieścisłości.
WSZYSTKIE podręczniki zawierają błędy.Bez wyjątku.Mówię to jako autor podręcznika.Co więcej, wszystkie podręczniki mówią o rzeczach tak, jakby były ustalonymi faktami, podczas gdy w rzeczywistości są sprawami podlegającymi dyskusji.To nawet przed mówieniem o nieaktualnych wydarzeniach.Tak, jeśli nauczyciel zauważy błąd w sposobie, w jaki podręcznik o czymś mówi, powinien to powiedzieć i chyba dobrze jest gdzieś to spisać.Ale szczerze mówiąc, nigdy nie pojmę wszystkiego w 500-stronicowym podręczniku. Nie zgadzam się.
Pete L. Clark
2014-08-22 02:22:03 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Moim zdaniem - jako nauczyciel akademicki przez cztery lata przed doktoratem i jedenaście lat po ukończeniu studiów - jest taka, że ​​wasza historia jest niepewnie balansowana na granicy między „niefortunnym” a „wykonalnym”. To, co należy z tym zrobić, zależy prawdopodobnie w dużej mierze od kultury twojego uniwersytetu, kultury twojego wydziału, a nawet od oceny twojego własnego instruktora.

Oto kilka porad, jak najlepiej radzić sobie z tą sytuacją:

Wysłałem e-mail do mojego specjalisty z numerem strony i dokładnym cytatem z podręcznika, który obsługuje moja odpowiedź.

To już nie jest idealna strategia. Jest to sprawa, która wymaga pewnej dyskusji , a e-maile - zwłaszcza e-maile wymieniane między osobami, które się nie znają - nie sprzyjają dyskusji, ale raczej jednostronnym deklaracjom, często o charakterze bardziej zdecydowanym, obronnym lub walecznym niż osoba, która byłaby na spotkaniu twarzą w twarz. Powinieneś iść na fizyczne spotkanie z instruktorem. Nie jest za późno, aby to zrobić.

„Na zajęciach powiedziałem, że poprawna odpowiedź na egzaminie ... To jest problem z każdym tekstem i pokazuje, dlaczego zajęcia są tak ważne: Szybkie teksty są nieaktualne lub (tak jak obszerny tekst użyty w tym kursie) wykazują brak głębi. Wykłady są zwykle dużo bardziej aktualne. ”

To całkiem dobra odpowiedź. Jeśli podręcznik jest niepoprawny, powierzchowny lub nieaktualny w punkcie, który był omawiany na wykładzie, a nie uczestniczyłeś w wykładzie, to pokazujesz, że nie otrzymałeś i nie nauczyłeś się informacji, na których byłeś testowany.

Pamiętaj, że są to zajęcia z archeologii, które moim nieprofesjonalnym zdaniem naprawdę nie „tracą na aktualności” tak szybko.

Zdecydowanie nie powtarzaj tego ponownie. To uczucie jest rzeczywiście nieprofesjonalne. Jest również ignorancka i obraźliwa: w środowisku akademickim chodzi o postęp wiedzy, a nie tylko o zachowanie jej dla potomności. Archeologia nie różni się w ten sposób od innych dziedzin.

Notatki z wykładów online opublikowane przez profesora nie wspominają o sporze.

To znaczy nie jest to ostateczne, ale sprawia, że ​​jestem bardziej przychylny twojej sytuacji.

Nie byłem obecny na wykładzie.

To źle. Masz pełne prawo oczekiwać, że opuszczając wykłady, tracisz ważne informacje. To naprawdę pożądane: w przeciwnym razie jaki jest sens wykładów? Czy przypadkiem skontaktowałeś się z instruktorem i poprosiłeś o aktualne informacje o tym, co przegapiłeś? Czy dostałeś notatki od jakiegoś kolegi z klasy, które nie zawierały tego punktu? Każda z nich złagodziłaby twoją nieobecność (pierwsza bardziej niż druga).

Czy profesorowie mają obowiązek uznać przydzielony podręcznik jako autorytet w kontekście kursu?

Nie, oczywiście, że nie. Wręcz przeciwnie, mają obowiązek poprawiania podręcznika, gdy uważają, że jest to pomocne i / lub konieczne, aby to zrobić.

Z mojego doświadczenia wynika, że ​​w obliczu takiego problemu zazwyczaj idą ” Ok, w porządku, dam ci ocenę ", ale czy oni są po prostu mili, czy powinni to robić?

Zgadzam się; Bardziej typową, milszą reakcją jest „dam ci ocenę”. Moim zdaniem nie zrobienie tego jest trochę bezduszne. Ale jest mało prawdopodobne, że „mają to zrobić”, przynajmniej nie oficjalnie. Instruktor kursu ma pewien autorytet. Ta decyzja, chociaż może nie być „miła”, wydaje się podlegać temu autorytetowi, przynajmniej z mojego doświadczenia.

Nie jest on starszym profesorem (nawet nie jest jeszcze doktorem), myślisz, że udanie się do jego przełożonego pomogłoby?

Na większości uniwersytetów, które znam, ktoś, kto nie ma doktoratu, wcale nie jest „profesorem”. Ale to chyba nie ma znaczenia: ważne jest, czy jest „instruktorem rekordu”, czy „asystentem nauczyciela”. (Prawdopodobnie: w niektórych miejscach w praktyce ma się mniej więcej autorytet w klasie, zależnie od stopnia naukowego i stażu pracy).

Tak, udanie się do przełożonego może pomóc. Powinieneś jednak dobrze się nad tym zastanowić i najpierw odbyć przynajmniej jedno spotkanie twarzą w twarz z instruktorem. Zanim to zrobisz:

Sprawdź, czy Twoja odpowiedź była rzeczywiście poprawna lub prawdopodobnie poprawna.

Jeśli tak, będziesz mieć znacznie więcej noga, na której można stanąć. Jeśli tak nie jest, jeśli przyjdzie do nas nacisk ... cóż, poprawne odpowiedzi zaznaczamy jako prawidłowe, a złe odpowiedzi jako złe, prawda? Wreszcie:

Jeśli dostanę ten jeden dodatkowy punkt, podbiję to o 0,4 GPA za kurs, ponieważ jestem tuż przed końcem.

To jest kwestia, która skłoniła mnie nieco do zalecenia, abyś zajął się tą sprawą przynajmniej trochę dalej. Oznaczanie pytania jako błędnego to jedno, ponieważ jest ono błędne. Inną rzeczą jest stanąć na tym, do tego stopnia, że ​​obniża to twoją końcową ocenę z kursu. Występuje tu problem z proporcjonalnością: tak, najwyraźniej pomyliłeś się, wybierając podręcznik, a nie instruktor. Ale czy to nie myliłeś się?

Wydaje mi się prawdopodobne, że niektórzy starsi pracownicy wydziału archeologii będą czuli to samo. Jeśli znajdziesz taką osobę, to może ona wpłynie na twojego instruktora. Jednakże, jeśli jesteś bardzo konfrontacyjny ze swoim instruktorem, może on być skłonny do stanięcia z zasady, nawet w obliczu starszego personelu. Naprawdę chcesz, aby zmiana oceny była łatwiejszą i przyjemniejszą opcją dla wszystkich zaangażowanych.

Próbowałem napisać e-mail, który nie był konfrontacyjny, wyjaśniłem, dlaczego wybrałem odpowiedź, którą zrobiłem i zapytałem, czy zgadza się z moim rozumowaniem. Opuszczanie wykładów jest złe, ale ludzie chorują itp. Szczerze mówiąc, nie zgadzam się, że brakujące krytyczne informacje są zawsze pożądane. Czasami mam wrażenie, że profesorowie tworzą sztuczną zachętę do uczęszczania na wykłady, aby potwierdzić swoje znaczenie. Czy celem jest ostatecznie nauczenie się uczniów, czy też przyjście i posłuchanie przemówienia profesora? Dlaczego kurs w ogóle ma podręcznik, jeśli nie możemy mu ufać? W tekście nie ma żadnej listy błędów ani przeoczeń.
„W tekście nie ma listy błędów ani przeoczeń”. (Po części) po to jest ten wykład, ale czuję, że kręcimy się tutaj w kółko. Tak, wykładowca jest z pewnością niezwykle surowy w tym względzie, ale nie sądzę, abyś był w stanie to zinterpretować w sposób, który czyni go całkowicie w błędzie.
@Egor: Zgadzam się, że wykłady można przegapić z ważnych powodów. W takim przypadku powinieneś zwrócić się do instruktora, aby dowiedzieć się, co przegapiłeś: czy to zrobiłeś? „Nie zgadzam się, że brakujące krytyczne informacje są kiedykolwiek pożądane”. Zgadzam się i widzę, że nie wyraziłem się jasno w tej kwestii. Chodziło mi o to, że pożądane jest, aby wykłady przedstawiały informacje tak istotne, że nie chciałoby się ich przegapić. „Czasami mam wrażenie, że profesorowie tworzą sztuczną zachętę do uczęszczania na wykłady, aby potwierdzić swoje znaczenie”. Może to prawda, ale nie jest to dla ciebie bezpośrednio pomocne.
„Czy ostatecznie celem jest nauczenie się uczniów, czy też przyjście i posłuchanie przemówienia profesora?” Ostatecznym celem jest nauczenie się uczniów. Jak powiedziałem, wydaje się, że opuszczając wykład, nie udało Ci się czegoś nauczyć. Powinieneś dowiedzieć się, czy to prawda (i tym samym dowiedzieć się, co przegapiłeś!). „Dlaczego ten kurs w ogóle ma podręcznik, jeśli nie możemy mu ufać?” Żadne źródło nie jest całkowicie godne zaufania. Dlaczego ludzie kupują * New York Times *, kiedy popełnia błędy? „W tekście nie ma listy błędów ani przeoczeń”. Oprócz tego, który podał instruktor na zajęciach?
Nie pytałem prof., Czego mi brakuje. TBH, miałem wrażenie, że byłoby to niegrzeczne. To nie jego wina, że ​​opuściłem zajęcia, dlaczego miałby dać mi osobisty wykład, ja powinienem przeczytać podręcznik w swoim wolnym czasie. Nie twierdzę, że teksty (a nawet profesorowie) w ogóle są doskonałe, ale uważam, że powinny mieć jakiś autorytet w teście.
@Egor Jeśli nawet nie zadałeś sobie trudu, aby dowiedzieć się, co przegapiłeś podczas swojej nieobecności, to jest to poważny problem - a twoje podejście do walidacji własnej ważności jest większe. Jeśli wolisz kursy typu wysyłkowego od kursów z udziałem ludzi, te są dla Ciebie dostępne. Jestem pewien, że nie byłbyś szczęśliwy, gdybyś zadał sobie trud uczęszczania na kurs, a twój profesor się nie pojawił. Kurs, którego materiał nie wymaga obecności człowieka, nie powinien być prezentowany w formacie, który go wymaga. Ten najwyraźniej był, a pod koniec nie wykonałeś należytej staranności.
@tchrist Mój pogląd (być może błędny) był zawsze taki, że wykłady mają na celu wyjaśnienie i omówienie materiału, udzielenie odpowiedzi na pytania, zapewnienie głębi i kontekstu itp., Ale w rzeczywistości zawsze byłyby zgodne z innym materiałem przeznaczonym na kurs. Jeśli przegapię wykład, to staram się samemu przyswoić materiał, który przegapiłem, bez możliwości posiadania przez profesora odpowiedzi na pytania lub wyjaśnienia rzeczy, których nie rozumiem, co uważam za rozsądny kompromis.
@Egor Oczywiście celem jest użycie materiałów, które „faktycznie pokrywają się” z wykładami, ale spróbuj wyobrazić sobie niemożliwość zapewnienia, że ​​podręcznik jest zawsze całkowicie aktualny i nie zawiera błędów ani nawet subiektywnych interpretacji różniących się od twoich własnych. Byłbyś zbyt zajęty czytaniem podręczników, aby faktycznie prowadzić kurs.
xLeitix
2014-08-22 02:31:03 UTC
view on stackexchange narkive permalink

"Na zajęciach powiedziałem, że poprawna odpowiedź na egzaminie ... To jest problem z każdym tekstem i pokazuje, dlaczego zajęcia są tak ważne: Teksty szybko tracą aktualność lub (takie jak szeroki tekst używany w tym kursie ) wykazują brak głębi. Wykłady są zwykle bardziej aktualne. ”

Cóż, twój wykładowca ma rację. Podręczniki czasami zawierają błędy merytoryczne. Gdyby rzeczywiście wskazał błąd na zajęciach, a ty nie byłeś tego świadomy, ponieważ nie byłeś na zajęciach, nie możesz winić wykładowcy.

Biorąc to pod uwagę, większość wykładowców prawdopodobnie byłaby otwarta na rozsądną argumentację , ale z pewnością powinieneś podchodzić do tego jako grzeczności lub ustępstwa prowadzącego, a nie czegoś, co możesz wymusić, stosując się do jakiegoś zobowiązania.

Nie jest starszym profesorem (nawet nie jest jeszcze doktorem), więc czy myślisz, że pójście do jego przełożonego by pomogło?

Ranga tak naprawdę nie ma wiele z tym zrobić. Udanie się do jego przełożonego (jeśli taka osoba istnieje, co może zależeć od tego, jak działa Twoja uczelnia) może pomóc lub całkowicie zabić twoją sprawę. Na mojej uczelni macierzystej narzekanie do kierownika wydziału było generalnie okropnym pomysłem. Kierownicy wydziałów nigdy nie decydują przeciwko wykładowcy w przypadku, który nie jest jawnym naruszeniem polityki uczelni. Wszystko, co możesz zrobić w tym przypadku, to sprawić, że wykładowca będzie o wiele mniej przychylny twojej sprawie.

Udanie się do przełożonego z postawą typu „Czy profesorowie mają obowiązek uznać przydzielony podręcznik jako autorytet w kontekście kursu?”. nie brzmi jak najbardziej rozsądny sposób.
@xLeitix: Jednak scenariusz jest inny, jeśli jest to kurs wieloczęściowy z „głównym wykładowcą” odpowiedzialnym za nadzorowanie wszystkich poszczególnych sekcji.
@aeismail Słuszna uwaga. W przypadku asystenta nauczyciela może pomóc udanie się do osoby faktycznie wymienionej jako instruktor. Zrobiłem to z powodzeniem raz lub dwa w laboratoriach, ale ogólnie rzecz biorąc, asystent faktycznie oznaczył coś nieprawidłowo lub był nieracjonalnie pedantyczny, nie dlatego, że przegapiłem coś, o czym mówiono na zajęciach. Jednak w przypadku profesora jesteś na ogół na ich łasce, chyba że masz naprawdę, naprawdę_ mocne przekonanie, że twoja odpowiedź jest prawidłowa.
Bob Brown
2014-08-22 03:22:07 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Podręczniki, nawet bardzo dobre, mogą zawierać błędy, nawet rażące. Kiedy tak się dzieje, bardzo się staram podkreślić błąd i wyjaśnić, dlaczego coś innego jest poprawne, a podręcznik nie. Prawdopodobnie wspomnę o tym w dwóch lub więcej sesjach lekcyjnych. W przypadku jednej książki mam internetowy arkusz erraty.

Nie zaakceptuję błędnej odpowiedzi na egzaminie, bez względu na to, jakie uprawnienia może przedłożyć zdający. (Ale rozważę również, że mogę być tym, który się myli!)

Istnieje już kilka dobrych odpowiedzi na to pytanie. Piszę, ponieważ przywołałeś wpływ tej odpowiedzi na GPA. Celem kursu uniwersyteckiego nie jest ocena; celem jest opanowanie materiału. Opanuj materiał, a ocena sama się zatroszczy. Masz oko na niewłaściwy cel.

Jeśli nie jest to już jaskrawo oczywiste, idź do profesora (na niektórych uniwersytetach wszyscy prowadzący zajęcia nazywani są „profesorami” bez względu na stopień naukowy), przeproś za e-mail i poproś o pomoc w zrozumieniu, dlaczego odpowiedź w książce jest niewłaściwa. To prawdopodobnie nie zapewni ci luzu na egzaminie, o którym mowa, ale otrzymasz co najmniej jeden przedmiot bezpośrednio na egzaminie końcowym!

To był egzamin maturalny, więc niestety nie da się go od razu dostać. Zgadzam się, że celem uczelni nie jest ocena, podniosłem to tylko po to, aby wyjaśnić, dlaczego idę tak daleko.
To niefortunne. „Ty” nadal powinieneś prosić o pomoc w zrozumieniu przyczyny tej różnicy.
„Nie zaakceptuję błędnej odpowiedzi na egzaminie, bez względu na to, jaki autorytet może przynieść zdający. (Ale rozważę również, że to ja mogę się mylić!) nie przyjmiesz żadnego innego autorytetu w tej sprawie poza sobą?
Nie chodzi o to, czy mam rację, ale o to, czy udzielona odpowiedź jest prawidłowa. Nie powiedziałem, że nie przyjmuję odpowiedzi innej niż moja, powiedziałem, że nie przyjmuję błędnej odpowiedzi. Dlatego inni respondenci, którzy odpowiedzieli na Twoje pytanie, byli tak uparci, że dyskusja jest właściwym podejściem.
Nie ma prawdziwego „zrozumienia” różnicy, to była kwestia faktów. W książce nie wspomniano, że dany bóg aztecki ma pewne aspekty, a egzamin pytał, czy ma. Niektóre zasoby akademickie online wspominają o tych aspektach, podczas gdy inne nie.
Mam nadzieję, że nie kłóciłeś się z profesorem swojej żony tak jak tutaj. Ponieważ jestem tutaj, aby pomóc, a nie kłócić się, to będzie mój ostatni komentarz. Myślę, że w końcu zabieramy się za problem. Piszesz: „W książce nie ma wzmianki…”, co bardzo różni się od książki zaprzeczającej temu, co powiedział profesor. Wykłady mają być uzupełnieniem tego, co jest przedstawione w podręczniku. A studenci powinni nauczyć się tego materiału.
Przepraszam, nie chciałem urazić. Po prostu nie rozumiem niektórych powodów i próbuję wyjaśnić, jak o tym myślę. Doceniam odpowiedzi.
Myślę, że użycie „ja” i „ty”, gdy ktoś może mówić głosem OP, żony OP, profesora klasy lub osoby odpowiadającej, powoduje niefortunne nieporozumienia i pozory konfrontacji, która nie był przeznaczony. Po prostu mówię to jako osoba czytająca ten wątek ze świeżymi oczami.
@Egor: Wydaje mi się, że twoje wyjaśnienie w tych komentarzach nie jest spójne z twoim sformułowaniem pytania. Kiedy powiedziałeś „podręcznik wspiera moją odpowiedź”, miałeś na myśli, że wspierał ją, mając pewne informacje na temat X, ale nie * wszystkie informacje *, które zostały podane na zajęciach, a następnie pojawiły się na egzaminie końcowym?!? Opierając się na tym zrozumieniu, usunąłem odpowiedź. Prosimy o dodatkowe wyjaśnienia.
@BobBrown: Nie żeby to miało znaczenie w tym przypadku, ale nie rozumiem w pełni twojej polityki. Jeśli dostarczysz jakąś informację na zajęciach i zdasz sobie sprawę w trakcie egzaminu lub w jego pobliżu, że podane przez Ciebie informacje są błędne, a uczniowie przekazują Ci te same informacje na egzaminie, jaki jest rezultat pytania „Będę nie akceptuję błędnej odpowiedzi na egzaminie, bez względu na to, jaki autorytet może przedłożyć zdający (ale rozważę również, że to ja mogę być tym, który się myli!) ”? Czy oznaczasz je źle, prawidłowo, czy wykluczasz pytanie ze schematu ocen?
Wykluczę pytanie. Na szczęście uczę w dziedzinie, w której tego rodzaju błędy są niezwykle rzadkie.
@Egor: W tych komentarzach wprowadziłeś kilka ważnych wyjaśnień i byłoby pomocne, gdybyś mógł edytować swoje pytanie, aby je tam uwzględnić. W szczególności kluczowym szczegółem jest to, że książka tak naprawdę nie zawiera * błędnych * informacji; raczej nie wspomniał o czymś, co było omawiane na zajęciach, a ty zinterpretowałeś ten brak dowodów jako dowód nieobecności. Brak wiedzy prowadzi innych do udzielania mylących odpowiedzi.
@Egor: Dziękuję za wyjaśnienie pytania. Cofnąłem swoją odpowiedź.
Bill
2014-08-22 21:08:06 UTC
view on stackexchange narkive permalink

"Na zajęciach powiedziałem, że poprawna odpowiedź na egzaminie ... To jest problem z każdym tekstem i pokazuje, dlaczego zajęcia są tak ważne: teksty szybko tracą aktualność lub (takie jak szeroki tekst używany w tym kursie ) pokazują brak głębi. Wykłady są zwykle bardziej aktualne. ”

Wszystko, co musisz wiedzieć, znajduje się w odpowiedzi profesora.

  1. Profesor omówił korektę w wykładzie.
  2. Przegapiłeś wykład.
  3. Dlatego przegapiłeś pytanie.

To oficjalnie brzmi: „Twój problem”.

Lekcja jest dwojaka:

  1. Weź udział w wykładach.
  2. Podręczniki nie są ostatecznym autorytetem.
Czy w tej odpowiedzi istnieje domniemane założenie, że student zdecydował się nie uczestniczyć w wykładzie?
@AndrewGrimm stwierdził, że nie uczestniczył. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​zdecydowana większość takich przypadków jest z wyboru. Jeśli istnieje dobry powód, aby się tam nie pojawiać (np. Nagły wypadek medyczny), zwykle istnieje możliwość późniejszego otrzymania notatek (przynajmniej od innego studenta, zwykle nauczyciela / wykładowcy). I jak zauważyli inni, takie rzeczy, jak poprawki do książek i innej literatury są często wprowadzane kilka razy, a nie tylko raz.
user5657
2014-12-18 21:05:59 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Właśnie nauczyłeś się dwóch ważnych lekcji: po pierwsze, książki nie są świętymi tekstami, które należy czytać bez wątpienia, a po drugie, nawet jeśli wykłady nie są obowiązkowe, warto na nie uczęszczać, jeśli chcesz uzyskać wyższe oceny. . Generalnie to, co było na wykładzie, jest ważniejsze niż to, co jest w książce, jeśli chodzi o egzamin. Uniwersytet to nie szkoła.

Archeologia to temat bardzo podatny na zmiany. Spekulowaliśmy na temat przeszłości, opierając się na ograniczonych wskazówkach. Każde nowe odkrycie może unieważnić całą książkę (ponieważ pewne hipotezy, które uznano za oczywiste, zostały obalone przez to odkrycie).

Co więcej, po szczegółach, nie jest tak, że podręcznik zaprzecza wykładowi . Pytania dotyczyły boga wojny związanego z wodą, a według twojego wkładu, książka nie mówi, że Huitzilopochtli był związany z wodą. W tym przypadku to brak głębi (według twojego profesora) książki spowodował, że twoja odpowiedź była nieprawidłowa.

Więc nie byłeś na wykładzie (lub nie zwracałeś uwagi), ale i tak uważasz, że zasługujesz na dobre oceny i aby to udowodnić, próbujesz znaleźć jakieś sprzeczności między poprawnymi odpowiedziami a podręcznikiem których nie ma. Po prostu ucz się z tej lekcji i nie myśl o kursie uniwersyteckim jak o klasie szkolnej z jedną „poprawną” książką podstawową.

suneater
2018-04-22 00:29:23 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jeśli dostanę ten jeden dodatkowy punkt, podbiję mnie o 0,4 GPA za kurs.

Powiedziałbym, że to jedyny obecny bodziec. Bez tego albo instruktor, albo ty powinniście pozwolić, by ślady się ślizgały. Czy rozmawiałeś z instruktorem, jak ta pozornie drobna sprawa może znacząco wpłynąć na twoją ocenę, szanse na przyszłe stypendia, aplikacje na studia itp.?

Powiedziałem, że z etycznego punktu widzenia instruktor był uzasadniony w swojej odpowiedzi z powodów wymienionych przez Pete'a. Ale równie dobrze możesz zaplanować spotkanie twarzą w twarz i zagrać w swoją kartę sympatii.

TOOGAM
2018-04-26 14:40:53 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Załóżmy, że profesor ma władzę.

W mojej pierwszej pracy jako instruktor, oto moje podstawowe wspomnienie tego, co powiedział mi kierownik katedry:

„Oto program nauczania . Musisz porozmawiać o każdym z elementów programu nauczania. Po prostu porozmawiaj o nich przez 2-5 minut. Oczywiście mów o nich więcej, jeśli chcesz, według własnego uznania. Ale naszym celem jest stworzenie uczniów o wysokiej jakości . Zrób wszystko, co trzeba ”.

W rzeczywistości kiedyś bardzo korzystałem z tej strategii. Byłem również zobowiązany do zdania egzaminu końcowego. Jednak egzamin w rzeczywistości nie musiał dotyczyć materiału przedmiotowego. Kiedy dowiedziałem się, że kurs, który muszę prowadzić, dotyczył Microsoft Internet Secure Accelerator, i dowiedziałem się, że to zastrzeżone oprogramowanie zostało wycofane na rynku przez kilka lat, poświęciłem 40 minut na omówienie oprogramowania, a potem po prostu wziąłem kurs w zupełnie innym kierunku, który faktycznie byłby przydatny dla studentów.

Z drugiej strony pamiętam z innej instytucji, gdzie dowiedziałem się, że nauczyciel matematyki był zobowiązany do przypisania bardzo konkretnych zadań z tekstu książki, a temat poruszany każdego dnia został jej przydzielony. Więc jej wydział nie pozostawił jej żadnej swobody.

Możesz spróbować skontaktować się z kierownikiem wydziału, dziekanem lub kimkolwiek innym, ale wiedz, że prawdopodobnie będziesz „palić mosty” / „robić wrogów”, robiąc takie rzeczy i może ci to wcale nie pomóc. Jest szansa, że ​​dziekan twojej uczelni nie będzie się przejmował, jeśli uzyskasz GPA wyższy o 0,4. (S) będzie bardziej zaniepokojony pomysłami, które opuściłeś lekcje i że nie akceptujesz odpowiedzialnie konsekwencji swojego działania. Jeśli to doświadczenie sprawi, że nauczysz się, że powinieneś robić to, czego się od ciebie oczekuje, na przykład pojawiać się na zajęciach i zwracać uwagę na wykłady, to prawdopodobnie będzie to o wiele bardziej korzystne dla prowadzącego / dziekana niż martwienie się o swoją ocenę.

Gdybym był dziekanem i student zwróciłby się do mnie w tej sprawie, najlepszą rzeczą, na jaką student mógłby liczyć, jest „przyjrzę się temu”. Byłbym na tyle pracowity, żeby poznać stronę instruktora. Nie byłbym jednak skłonny stanąć po stronie ucznia i nakazać instruktorowi zmiany. Byłbym znacznie bardziej skłonny pokazać mojemu koledze nauczycielowi, że mają moje pełne wsparcie.

Czasami twoi instruktorzy mogą nie mieć pełnej autonomii w przydzielaniu ocen. Na przykład w sylabusie może znajdować się reguła, która mówi, że egzaminy określą 40% twojej oceny, podczas gdy quizy będą liczyły się jako 25% oceny, a pozostałe punkty oceny mogą pochodzić z innych elementów (np. , uczestnictwo, prace domowe / prace naukowe itp.). Twój instruktor może mieć pełną kontrolę nad programem nauczania lub nie. Oczekiwałbym, że twój instruktor będzie absolutnie związany z tym, co jest napisane w programie. Jeśli jednak instruktor zdecyduje, że jeden quiz będzie wart więcej niż inny quiz, może to w pełni podlegać jego prawom. A jeśli instruktor chce powiedzieć, że jedno pytanie ma wiele zaakceptowanych odpowiedzi, a inna odpowiedź nie jest akceptowana, spodziewałbym się, że może to być (i prawdopodobnie jest) w pełni objęte prawami instruktora do ustalenia.

Pod wieloma względami jako student nie masz zbyt dużej mocy. Jest to zamierzone, ponieważ instytucje instruktażowe próbują narzucić zgodność, aby upewnić się, że uczniowie mogą, naturalnie (z doświadczenia), łatwo dostosować się do określonych oczekiwań zawodowych.

Podsumowując wiele z powyższego: Dokładnie to, co twój profesor może zrobić, może się nieco różnić, ale jeśli nie masz czegoś na piśmie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że twój instruktor ma pełną swobodę podejmowania wielu decyzji, z pewnością wliczając w to niezgadzanie się z podręcznikiem i podjęcie decyzji, które odpowiedzi zaakceptować jako poprawne. (Pamiętam, jak jako studentka koledżu, kiedy instruktor nawet wypisał mnie z zajęć, myślę, że nawet po rozpoczęciu zajęć.)

A ponieważ profesor przyjął podejście do obrony decyzji i nie zaoferował Ci jeszcze żadnych punktów, Twój zakład polega na szukaniu punktów inną metodą niż zdobywanie punktów za odpowiedź na to pytanie. Prawdopodobnie nie wygrasz tego.

Sverre
2014-08-22 22:43:22 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Właściwie jestem bardzo zaskoczony odpowiedziami na to pytanie.

Po pierwsze, uważam, że to bardzo zła forma, aby wykładowca celowo umieścił pytanie na egzaminie, na którym przypisany podręcznik jest błędny. Z pewnością nigdy bym tego nie zrobił.

Po drugie, jeśli wykładowca uważa, że ​​ważne jest, aby uczniowie otrzymali prawidłowe fakty na ten temat, powinien poinformować studentów za pośrednictwem forum, do którego wszyscy studenci są zobowiązani wykorzystanie (czy go używają, czy nie), takie jak e-mail lub strona internetowa klasy (właściwie zrobiłbym jedno i drugie, tylko dla pewności). Znowu uważam, że to zła forma i niechlujstwo myśleć, że wystarczy po prostu „wspomnieć o tym na zajęciach”, szczególnie , jeśli wykładowca zamierza uwzględnić to na egzaminie. Wszyscy wykładowcy wiedzą, że wszyscy uczniowie nie mogą odbyć wszystkich zajęć i myślę, że „karanie” uczniów, którzy nie uczestniczyli w tych konkretnych zajęciach w ten sposób, jest zarówno niesprawiedliwe, jak i dziecinne.

Nie jest jasne, czy wykładowca wiedział o rozbieżności, zanim żona Egora złożyła skargę.
@mhwombat To jest jeszcze gorsze, ponieważ oznacza to, że on nawet nie wie, jaką książkę sam przypisał, jak mówi podręcznik.
Profesor nie „pomylił się”. Materiał nie został uwzględniony w tekście, ale został omówiony w wykładzie. W powyższym komentarzu Egor pisze: „W podręczniku nie ma wzmianki…” I uważam, że „przychodzenie na zajęcia” powinno się liczyć jako forum, z którego wszyscy uczniowie muszą korzystać.
@Sverre przypisanie podręcznika oznacza wybranie szanowanego podręcznika, który w wystarczającym stopniu obejmuje wymagane tematy, nic więcej. Wykładowca nie musi sprawdzać podręcznika i najprawdopodobniej nie przeczytałby go tak szczegółowo, jak studenci, ponieważ prawdopodobnie nauczyłby się tego tematu z innego podręcznika i uczył go z wielu różnych podręczniki. Zwłaszcza w przypadku często wydawanych nowszych wydań nie zakładałbym, że prof. Czytał nawet najnowsze wydanie podręcznika, jeśli korzystał już wcześniej z wydania wcześniejszego. Podręcznik to tylko dodatkowy materiał do czytania.
Muszę to odrzucić. Byłoby trochę niesmaczne, gdyby profesor celowo postawił to pytanie jako pułapkę na tych, którzy opuścili wykład, ale nie widzieliśmy żadnych dowodów na to, że tak jest. Nie sądzę, że obowiązkiem profesora jest wskazanie każdego miejsca, w którym wykład różni się od podręcznika, zwłaszcza (jak w tym przypadku, zobacz komentarze do odpowiedzi Boba Browna), kiedy on po prostu omawia coś, co w podręczniku pomija.
@NateEldredge Nie sądzę, aby głosowanie przeciwne, ponieważ nie zgadzasz się z tym, jak powinno być używane.
@BobBrown Nigdy nie powiedziałem, że profesor „pomylił się”… A obecność na zajęciach nigdy nie była wymogiem na zajęciach, które prowadziłem. I faktem jest, że nie wszyscy uczniowie pojawiają się za każdym razem. Niektórzy uczniowie po prostu nie mogą przyjść na zajęcia (pracują w pełnym wymiarze godzin, mieszkają zbyt daleko itp.) Jako nauczyciele powinniśmy podczas nauczania brać pod uwagę fakty ze świata.
@Peteris Cóż, nie zgadzamy się. Nigdy nie wybrałbym podręcznika bez jego przeczytania. Nie twierdzę, że nauczyciele są do tego zobowiązani, ale myślę, że dobrzy nauczyciele powinni. Powinniśmy dokładnie wiedzieć, co czytają uczniowie, kiedy każemy im to przeczytać. Moja opinia.
@Sverre: Nie, powiedziałeś, że podręcznik się pomylił, a ja zniekształciłem to w swoim komentarzu. W podręczniku też nie było źle; na ten temat milczono.
@Sverre normalne czytanie książki nie ujawniłoby „X nie jest tam wymienione” dla całej treści twoich wykładów, chyba że wyraźnie pozyskałeś całą treść swojego wykładu tylko z tej książki. Normalne czytanie książki nie ujawniłoby też wszystkich, a nawet większości błędów w niej zawartych, korekta i weryfikacja jest zadaniem nieco bardziej intensywnym niż czytanie.
@BobBrown Zgodnie z OP, to, co powiedział wykładowca na zajęciach _ nie zgadzało się_ z podręcznikiem, i _ zacytował_ odpowiednie części książki, które poparły jego odpowiedź. To nie brzmi tak, jakby podręcznik milczał na ten temat.
Tak, tak napisał OP, ale jak się później dowiedzieliśmy, tak się nie stało. W komentarzach wyszło, że podręcznik milczy na ten temat, a profesor „dodał” materiał do wykładu, którego nie było w podręczniku.
@BobBrown Cóż, więc pytanie OP nie ma teraz większego sensu, prawda ...? Jednak osobiście nigdy nie zadałbym pytania na egzaminie, na którego prawidłowej odpowiedzi nie można by wywnioskować z przydzielonych lektur lub z notatek / materiałów informacyjnych / slajdów.
Zgadzam się z twoją analizą pytania. Drugim elementem układanki jest to, że żona OP _opuściła_ zajęcia, na których było to omawiane lub powinno było to znaleźć się w jej notatkach.
Jest takie „forum” i to się nazywa „wykład”. Jeśli nie chodzisz na wykłady, to Twoja decyzja, ale nie oczekuj najlepszych ocen.


To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...