Pytanie:
Nowy student mojego doradcy skopiował fragmenty mojej pracy doktorskiej; doradca to nie obchodzi. Co robić?
Creed
2018-12-07 01:05:54 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Pracę doktorską napisałem kilka lat temu. Kiedy skończyłem, mój przełożony znalazł innego badacza i kontynuował badania z aparatem, który zbudowałem, ale na innym kierunku. Spotkałem tego ucznia kilka razy i udzielałem mu porad i pomocy, kiedy tylko mogłem. W laboratorium zawsze mieli papierową kopię mojej pracy magisterskiej; Na prośbę ucznia dostarczyłem również kopię PDF.

Student niedawno skończył doktorat, a ja przyjrzałem się ich pracy magisterskiej. Recenzja, wyniki i ustalenia są własną pracą ucznia. Ale szczególnie w środkowej części (opisującej aparat, który zbudowałem):

  • Wiele akapitów ich tekstu jest kopiowanych i wklejanych z mojego, niektóre bez sprawdzania, aby zawierały fałszywe odniesienia;
  • W innych przypadkach uczeń w znacznym stopniu skopiował akapity, ale zmienił kilka słów tu i tam;
  • Szczególnie denerwowało mnie kopiowanie i niezręczne ponowne haszowanie moich podziękowań dla mojego przełożonego bardzo osobiste słowa;

Poinformowałem mojego byłego przełożonego (z którym mam dobre relacje) i wydawało się, że nie chce wiedzieć. Powiedział, że dopóki nie były to wyniki, to nie było to zbyt ważne. Uważał, że uczeń jest dobrym człowiekiem, mógł nie wiedzieć, czym jest plagiat i być może zrobił to przez przypadek. Zaproponował, że potwierdzi lub włączy mnie do kolejnych artykułów w czasopiśmie.

Biorąc pod uwagę, że skopiowano tylko część tekstu wprowadzającego (zamiast sekcji wyników), czy rozsądne jest kontynuowanie tego? Co zwykle robi się w takich przypadkach?

W szczególności myślałem o ilościowym określeniu poziomu kopiowania i poproszeniu przełożonego o wycofanie pracy do czasu usunięcia skopiowanego materiału. Jednak ryzykuję zagrozić dość dobrym relacjom z moim przełożonym, a być może także z małą siecią współpracowników.

Ten przełożony nie jest kompetentny, wymówka, że student nie wiedział, co to jest plagiat ... Przełożony musiał być w stanie rozpoznać twoją pracę ...
@SolarMike Ten fragment „może nie wiedzieć, czym jest plagiat” był niepokojący.
Byłem również rozczarowany reakcją moich przełożonych.Powiedzieć, że doktorant „nie wiedziałby, na czym polega plagiat”, to mnie zbyć.
Witamy w Academia.SE.Zredagowałem Twój post, aby był bardziej czytelny (w szczególności, aby usunąć zbędne szczegóły) i aby lepiej sformułować pytanie.Nie krępuj się edytować, jeśli coś spartaczyłem.
A także: czy zacytowali twoją tezę?W żadnym wypadku nie powinni kopiować i wklejać, ale jest to szczególnie rażące, jeśli nawet cię nie zacytowali.
Myślę, że przede wszystkim powinieneś być szczęśliwy, że twoja praca jest kontynuowana.O tym marzy wielu badaczy.Aby ich dziedzictwo i pomysły były kontynuowane przez pokolenia badaczy.Biorąc to pod uwagę ... Powinieneś przynajmniej zażądać cytowania, jeśli takie kopiowanie ma miejsce.
Wydaje mi się, że doradca, który szczerze uważa, że jego doktoratstudent „mógł nie wiedzieć, czym jest plagiat” ma obowiązek wyjaśnić uczniowi problem plagiatu.
Dobre pytanie, ale brakuje ważnej części: co chcesz, aby się stało?
Creed, jesteś odstraszany.Faworyzowanie i nepotyzm szerzą się na wielu uniwersytetach i nie można ich powstrzymać.Myślę, że twój przełożony jest zbyt łagodny wobec winowajcy.Oczywiście, studenci powinni zostać uprzedzeni za pierwszym razem, a mianowicie, jeśli niektórzy nie wiedzieli o przestępstwie plagiatu.Drugi raz i kolejne czasy są niewybaczalne.
Należy pamiętać, że wiele głośnych przypadków powracania plagiatu w celu gryzienia ludzi miało miejsce wiele lat po jego popełnieniu, zwłaszcza wśród polityków.Radzę złożyć skargę bezpośrednio do organu normalizacyjnego instytucji i zniweczyć konsekwencje
_ „Jednak ryzykuję, że zagrozi to całkiem dobrym relacjom z moim przełożonym i być może także z małą siecią współpracowników”.A jeśli tym kolegom nie przeszkadza odrzucanie ważnych skarg w ten sposób, czy naprawdę ich chcesz?Nie palę mostów i wszystkiego, ale to nie może być wyznanie całkowicie bezkontekstowe (jeśli wybaczysz kalambur)
Przełożony prawdopodobnie kazał mu to zrobić
@SolarMike Mówisz niekompetentny, ja mówię nieuczciwy;ziemniak / ziemniak ... „Brak wiedzy na temat plagiatu” jest po prostu nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach.
To wcale nie jest nie do pomyślenia, aby uczeń nie rozumiał, czym jest plagiat lub nie rozumiał, że „kopiowanie” to „plagiat”, czyli „zły / moralnie zły”.Przychodzi na myśl chińska kultura akademicka, nauczana tam, kultura „oszukiwania” jest zupełnie inna i ma tradycje sięgające do cesarskich Chin - https://en.wikipedia.org/wiki/Imperial_examination#Taking_the_exams.Każdy doradca regularnie pracujący ze studentami spoza Zachodu powinien już być tego świadomy i informować takich studentów o zasadach dotyczących plagiatu na Uniwersytecie (pomagając uczniom dostosować się do lokalnej kultury)
Dwanaście odpowiedzi:
Vladhagen
2018-12-07 01:30:13 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Masz dwie możliwości:

  1. Nie przejmujesz się plagiatem na tyle, by uzasadniać zaangażowanie.
  2. Dbaj o plagiat w stopniu, w jakim jesteś zaangażowany.

Istnieją argumenty przemawiające za obydwoma punktami.

  1. Byłoby oczywiste, czyja teza została napisana jako pierwsza, gdyby ktoś inny zauważył podobieństwa. Po co angażować się dalej? Powiadomiłeś doradcę, pozwól mu zająć się blowbackiem, który pozwolił uczniowi na plagiat. Dalsze posuwanie problemu zagroziłoby Twoim relacjom z doradcą. Osoby zgłaszające przypadki naruszenia i tak rzadko są odpowiednio wynagradzane. I cynicznie, niektóre uniwersytety mogą nawet nie przejmować się plagiatowaniem części pracy przez studenta. To więcej papierkowej roboty i pracy, z którą muszą sobie poradzić, i łatwiej jest mieć nadzieję (z administracyjnego punktu widzenia), że problem zniknie.

  2. Na podstawie tego, co nam powiedziałeś, wydaje się rozsądne, że twoja teza została skradziona. Skontaktowałeś się w tej sprawie z doradcą, a on odmówił wiele w tej sprawie. Jednak absolwenci i administracja uniwersytetu mogą nie zgadzać się z Twoim doradcą. Plagiat należy powstrzymać tylko z zasady. Chciałbym zgłosić obraźliwą tezę do college'u i zobaczyć, czy są skłonni do dalszego zbadania. Jeśli naprawdę chciałeś wyrządzić jakąś paskudną szkodę, a uniwersytet odmawia zbadania sprawy, powiadom lokalną gazetę i zobacz, czy wyślą jakiegoś młodszego dziennikarza, aby napisał notkę o tym, w jaki sposób twoja uczelnia dopuszcza plagiat.

Częścią pisania pracy magisterskiej jest nauczenie się wyrażania własnymi słowami , czego dotyczą twoje badania. Ma to wiele wspólnego z czymś więcej niż tylko umieszczeniem oryginalnych danych w tabeli.

Jeśli twój doradca powiedział ci, że uczeń "może nie wiedzieć, czym jest plagiat", to ..... wow ..... Nikt nie kończy szkoły wyższej i jest całkowicie nieświadomy tego, czym jest plagiat. Bądźmy tutaj szczerzy.

Dla mnie osobiście odpuściłbym. Sieć z moim doradcą jest teraz ważniejsza dla mojej kariery. To jest pragmatyzm, a nie zasada.

W swojej odpowiedzi wyraziłeś moje uczucia w 100%.Skłaniam się ku pragmatyce.
@Creed.Pragmatyzm to umiejętność przetrwania.Nie ma w tym wstydu.Nie zawsze mamy idealną dźwignię, aby naprawić wszystkie błędy.Wygląda na to, że tak, prawdopodobnie zostałeś plagiatem i tak, powinieneś na to pozwolić.
@Creed Aby dodać do pragmatycznego podejścia tutaj ... jeśli twoja dziedzina jest taka, w której rozdziały pracy są "ponownie" -publikowane w innym miejscu i są to publikacje, które się "liczą", możesz tam poprosić o autorstwo, biorąc pod uwagę swój oczywisty wkład w pracę (zakładając, że nie zostały już przesłane).Zastanawiam się, czy jednym z powodów, dla których doradca nie przejmuje się szczególnie plagiatem, jest to, że w pracy magisterskiej nie spodziewają się, że ktoś inny go przeczyta.Nie zgadzam się z nimi, że to sprawia, że jest to nieważne, ale mimo to rozumiem.
„Nikt nie kończy szkoły wyższej i jest całkowicie nieświadomy tego, czym jest plagiat”.Właściwie myślę, że jest to coraz częstsze.
@DanielR.Collins Niemniej jednak, * ignorantia juris non excusat *.Widzę, że uczeń może nie rozumieć niuansów plagiatu myśli lub niewyraźnej własności, ale od podstawówki wiem, że bezpośrednie kopiowanie cudzej pracy jest plagiatem.To nie jest zaawansowana koncepcja.
@BryanKrause Tak, różne osoby / dziedziny / kultury wydają się mieć raczej różne poglądy na temat tego, czym powinna być praca dyplomowa, od dobrego tekstu, który ludzie przeczytają, do dokumentu stworzonego w celu spełnienia wymagań uniwersytetu.
@DanielR.Collins Specjalnie dla tego konkretnego problemu, czyli dosłowne kopiowanie z sekcji metod.Wydaje się, że jest to tutaj temat wielu pytań, często w nieco bardziej kontrowersyjnej dziedzinie „autoplagiatu”, ale mimo wszystko.
Zgadzam się ... z wyjątkiem doradcy, który oficjalnie to akceptuje, więc wydaje się, że przekracza to moje osobiste preferencje / etykę.
Jest też opcja 1.5 - usiądź i porozmawiaj o tym z uczniem.Nie grozić im zgłaszaniem ich, ale wyjaśnij, że jest to uznawane za plagiat i dlaczego jest to złe.W szczególności wyjaśnij, że konsekwencje tego są znacznie gorsze, gdy faktycznie zaczną publikować artykuły.
Regularnie dziwię się, że ludzie, którzy skończyli studia magisterskie, też są nieświadomi.
„Sieć z moim doradcą jest teraz ważniejsza dla mojej kariery. Mówiąc to jest pragmatyzm, a nie zasada”.I to jest jeden z powodów, dla których ludzie przestają ufać naukowcom.
@IanKemp Można to zastosować w zasadzie do * każdej * dziedziny pracy.Polityka, prawo, nauka, dziennikarstwo, medycyna, biznes.
Dlaczego miałbyś chcieć utrzymywać relacje i nawiązywać kontakty z ludźmi, którzy propagują niewłaściwe zachowanie w nauce?Zgłoś to, a dowiesz się, z kim powinieneś budować swoją sieć.
@curiousdannii Mój przełożony umieścił mnie w pracy po ukończeniu studiów.Napisaliśmy kilka artykułów na temat moich badań.W tym roku „podarował” mi znaczną ilość sprzętu laboratoryjnego, aby rozpocząć moją karierę naukową… zaledwie kilka tygodni temu odkryłem plagiat.Sytuacja niestety nie jest czarno-biała.
@Vladhagen Uważam, że idea plagiatu jest praktycznie nieznana w niektórych kulturach.Niekoniecznie postrzegają to jako problem, którym należy się zająć.To powiedziawszy, zdecydowanie nie usprawiedliwia tego zachowania (jest wspomniane gdzieś w prawie każdego programu).Oczywiście, jeśli ktoś ma inny pomysł na ten temat, powinieneś go poprawić, jeśli uważasz, że istnieje problem, którego przełożony wydaje się unikać.
Ethan Bolker
2018-12-07 07:48:34 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To nieprzyjemny i skomplikowany problem. Oto jeden możliwy sposób postępowania. To, czy jest to właściwe w danych okolicznościach, zależy od szczegółów i subtelności, które wykraczają poza twoje pytanie.

Być może skontaktuj się bezpośrednio z uczniem. Daj im znać, że zauważyłeś plagiat i że ci przeszkadza - szczególnie potwierdzenie! Powiedz, że wycinanie i wklejanie jest niedopuszczalnym akademickim zachowaniem, nawet jeśli jesteś cytowany (nie mówisz). Zakończ, mówiąc, że rozmawiałeś o tym ze swoim wspólnym doradcą, że sam nie planujesz podejmować żadnych dalszych działań, ale chcesz poinformować o tym swojego przyszłego kolegę akademickiego, aby nie popełniał więcej błędów w swojej karierze.

Zdecydowanie skontaktuj się bezpośrednio z uczniem.Powiedziałbym nawet: spróbuj spotkać się z nimi osobiście, jeśli są w twoim fizycznym sąsiedztwie.Miałoby to silniejszy efekt psychologiczny.Niech twoja mowa będzie czymś pedagogicznym, a nie tylko skargą.
nuym
2018-12-07 18:44:06 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zależy gdzie jesteś. Na moim uniwersytecie (w Wielkiej Brytanii) plagiat lub łamanie jakiejkolwiek innej zasady uczciwości akademickiej może cię wyrzucić.

Zgłosiłbym to. Przełożony nie zachowuje się właściwie, biorąc pod uwagę, że twoja praca jest czymś, w co wkładasz wysiłek latami. Nawet jeśli twój związek z nim może ucierpieć, nie jest to coś do odrzucenia na podstawie tego, że byłeś jego uczniami.

Wygląda na to, że nie rozważyłeś żadnych zalet ani wad pójścia dalej w tej sprawie.
@DavidRicherby Na prawo do wolności słowa zapracowali ludzie, którzy zabierali głos i ponieśli konsekwencje ... Wszystko, czego potrzeba, aby zło zatriumfowało, to dobrzy ludzie siedzieć i nic nie robić ...
@SolarMike Wolność słowa nie ma znaczenia: nikt nie ma wpływu na wolność słowa.I nie proszę, żebyś mówił mi o zaletach i wadach.Proszę nuym, aby zredagował swoją odpowiedź, aby rozważyć korzyści, jakie widzą, w porównaniu z niedogodnością, jaką jest przypuszczalnie ogromna szkoda w relacji pytającego z doradcą.
Chodziło o to, że ludzie musieli zgłosić plagiat, aby sobie z tym poradzić, jeśli jest to po prostu „odpuść”, to nie zostanie zatrzymane. I wydaje się, że jest to część kilku odpowiedzi: nie kołysz łodzią ...Nie wskazywałem, że wolność słowa była lub nie była naruszana ...
@SolarMike i David Richerby zwracają uwagę na to, że chodzi tylko o jeden aspekt do rozważenia.Podobnie jak w przypadku większości nietrywialnych sytuacji życiowych, są też inne aspekty, a PO powinien dojść do wniosku (który jest dla niego osobisty) w oparciu o wyważenie wszystkich zalet i wad.To racjonalne podejście do rozwiązywania problemów.Skupianie się tylko na jednym aspekcie i ignorowanie reszty to podejście emocjonalne.
@SolarMike Jest wiele do powiedzenia na temat trzymania się zasad, robienia właściwej rzeczy ™, nawet jeśli jest to niepopularne lub kosztowne.Ale ważne jest również, aby mieć pewność, że fiksacja na zasadach i jasna moralność nie uczyniła cię krótkowzrocznym.Czy stanowisko wobec zasady to naprawdę stanowisko oparte na zasadach, czy też Zasada to nazwa wzgórza, na którym zdecydowałeś się umrzeć?
@FeRD, więc usiądź i nic nie rób ...
@SolarMike „Nic nie robić” jest dobrym rozwiązaniem wielu problemów… aby spróbować odrzucić argument oparty na tym, że wydaje się nieuczciwy.Bezczynność ma takie same konsekwencje jak działanie, do tego stopnia, że „nic nie robienie” jest tak naprawdę czymś innym, co możesz zrobić.Chodzi o to, że przy podejmowaniu decyzji, czy „nic nie rób”, należy rozważyć wszystkie możliwości sytuacji.Nie ma nic złego w bezczynności, jak zdajesz się sugerować.Nie chodzi o to, że „trzeba coś zrobić, aby się tym zająć”;jest to pytanie „Czy należy się tym zająć?”.
@JMac Tak więc, jeśli podążę za tym, co zdaje się mówić w kategoriach „Czy należy się tym zająć”, to wydaje się, że sugerujesz, że z plagiatem nie trzeba się uporać ...
@SolarMike Mówię, że były inne obawy, które OP próbował rozwiązać w tej sytuacji.Nie możesz po prostu odrzucić opcji „nic nie rób”, ponieważ nie jest to bezpośrednie działanie.Nie mówię, że „nic nie rób” jest tutaj właściwą opcją.Chodzi o to, aby uzasadnić wybór przeciwko tej alternatywie, wyjaśniając, dlaczego byłoby to lepsze.Komentarze szukały za i przeciw, aby uznać to za dobrą odpowiedź;to niekoniecznie oznacza, że rada jest błędna;po prostu nie jest odpowiednio uzasadnione.
@JMac to była pierwsza część twojego komentarza - raczej wyznacza kierunek naprawdę ... zobacz "Nic nie robienie" to poprawne rozwiązanie wielu problemów ... "
@SolarMike Nie rozumiem już, do czego zmierzasz.Kwestią, którą wskazywali inni, a ja popieram, jest to, że niezależnie od tego, co którekolwiek z nas uważa za właściwy kierunek działania, najlepiej jest wziąć pod uwagę zalety i wady sytuacji.Wskazanie na to nie oznacza, że opowiadamy się za przeciwieństwem tej odpowiedzi.Po prostu dobre odpowiedzi powinny odzwierciedlać całą sytuację.Używasz „nic nie robienia”, jakby to była z natury zła decyzja dla wszystkich problemów.Tak nie jest i gdyby ktoś opowiadał się za „nie robieniem niczego”, oczekiwałbym również powodów.
user155406
2018-12-08 05:17:20 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Twierdzę, że możesz mieć własne kłopoty, jeśli nie zgłosisz tego po tym, jak zostanie udowodnione, że masz wiedzę o jego plagiacie.

Jeśli odkryje się, że robi to samo później komuś innemu, lub nawet jeśli ktoś inny zgłosi to, co zrobił z twoją pracą, zamiast ty to zgłosisz, możliwe, że twoja uczciwość może zostać zakwestionowana. W końcu odlatuje z twoich własnych ogonów.

Ważny punkt.Decydując się na zignorowanie tego, pytający może stać się współwinny tego potencjalnego przypadku plagiatu.
aaaaa says reinstate Monica
2018-12-07 23:16:56 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ogólnie rzecz biorąc, powoduje to, że teza jest plagiatowana:

Wiele akapitów ich tekstu jest kopiowanych i wklejanych z mojego, niektóre bez sprawdzania, aby zawierały fałszywe odniesienia

Jeśli nie cytujesz i nie odnosisz się do bloku tekstu, ukradłeś i twierdziłeś, że go napisałeś. Student najwyraźniej właśnie to zrobił. Możesz porozmawiać z komisją lub wydziałem ds. Etyki / badań naukowych, aby upewnić się, że dobrze rozumiesz ich stanowisko.

Teraz pytanie brzmi, co chcesz zrobić dalej.

qsp
2018-12-07 02:52:50 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Biorąc pod uwagę, że skopiowano tylko część tekstu tła (zamiast sekcji wyników), czy rozsądne jest kontynuowanie tego? Co zwykle robi się w takich przypadkach?

OK, ten nowy uczeń popełnił błąd. Teraz musisz zadać sobie pytanie, co chcesz osiągnąć.

Biorąc pod uwagę, że skopiowano tylko część tekstu tła (zamiast sekcji wyników), czy rozsądne jest kontynuowanie tego? Co zwykle robi się w takich przypadkach?

Po pierwsze, zauważ, że ten plagiat nie wyrządza ci szkody. Ukończyłeś szkołę, zanim zaczął (s). Nie byłoby wątpliwości, kto był plagiatorem. Splagiatowany tekst jest w tle, nie kradnie żadnego należącego do Ciebie kredytu.

Oznacza to, że nic nie zyskałbyś osobiście .

Odpowiedź twojego doradcy jest zrozumiała. Prawdopodobnie był zbyt zajęty (lub leniwy), aby czytać tezy. Wiedziałby na pewno, że nowy uczeń robi źle. Ale jeśli plagiat zostanie odkryty, będzie miał wiele kłopotów.

Jak się domyślasz, jeśli będziesz kontynuować, stracisz z nim związek itp.

Nie zachęcam do nierzetelności naukowej, ale w takim przypadku coś stracisz, a nic nie zyskasz.

Jeśli nowy student pracuje teraz w przemyśle, nie obchodzi go praca doktorska. Jeśli jest w środowisku akademickim, ten plagiat będzie go prześladował na zawsze.


Odpowiedzi na komentarz @ cag51.

Byłem z tobą do ostatniego akapitu. Jeśli OP to zgłosi, student może być zmuszony do korekty lub zaryzykować utratę doktoratu (lub może od razu utraci doktorat); nawet ktoś z branży nie chciałby cofnięcia doktoratu (ponieważ wtedy nie mógł się tego domagać w swoim CV). I odwrotnie, nie jest jasne, w jaki sposób miałoby to „prześladować go na zawsze” w środowisku akademickim - jeśli zostanie to rozwiązane po cichu, a zwłaszcza jeśli OP się nie odezwie, prawdopodobnie nikt nie będzie wiedział, że kiedykolwiek wystąpił problem.

Odkąd ktoś zaczyna pracować w przemyśle, jego / jej doktorat staje się nieistotny. Załóżmy, że nowy student pracuje w firmie X, czy zostanie zwolniony, jeśli jego doktorat zostanie unieważniony? Nie. Czy jego następna firma będzie obchodziła, czy jego doktorat zostanie unieważniony? Nie, obchodzi ich tylko to, ile lat pracował dla firmy X z jakim tytułem.

Pracuję w Stanach Zjednoczonych, gdzie firmy zawsze zatrudniają osobę trzecią do sprawdzania przeszłości nowego pracownika oraz możesz otrzymać kopię raportu. Nigdy nie byłem sprawdzany pod kątem wykształcenia. Po prostu ich to nie obchodzi.

Z drugiej strony, jeśli nowy student pracuje w środowisku akademickim, konsekwencje odkrycia plagiatu są katastrofalne. Lubi spać z bombą. Nawet jeśli wiesz, że bomba prawdopodobnie nie wybuchnie, nie możesz przestać się tym martwić.

Byłem z tobą do ostatniego akapitu.Jeśli OP to zgłosi, student może być zmuszony do korekty lub zaryzykować utratę doktoratu (lub może od razu utraci doktorat);nawet ktoś z branży nie chciałby cofnięcia doktoratu (ponieważ wtedy nie mógł się tego domagać w swoim CV).I odwrotnie, nie jest jasne, w jaki sposób miałoby to „prześladować go na zawsze” w środowisku akademickim - jeśli zostanie to rozwiązane po cichu, a zwłaszcza jeśli OP się nie odezwie, prawdopodobnie nikt nie będzie wiedział, że kiedykolwiek wystąpił problem.
Myślę, że stwierdzenie, że to „błąd”, jest dość odważnym niedopowiedzeniem.Kopiowanie całych części pracy doktorskiej to największy błąd etyczny, jaki możesz popełnić jako naukowiec.
@WolfgangBangerth Tak, i nie kupuję ani przez sekundę, że ktoś, kto przeszedł całą drogę do ukończenia doktoratu, „mógł nie wiedzieć, czym jest plagiat”.To kompletny nonsens.
Nic nie zyskujesz?Może nie, ale tracisz rzetelność naukową, osobiście i ogólnie.Jeśli nie mówisz o plagiacie, nie możesz tego oczekiwać od nikogo innego.Więc robisz to dobrze.Nie musisz iść na atomistykę, ale stwierdzenie, że to nie problem, jest popieraniem plagiatu, wiele do stracenia na tym.
Jeśli chodzi o pracę pozaakademicką, to w dużym stopniu zależy.Jest wielu polityków, którzy stracili swoją pozycję, kiedy stało się jasne, że mocno plagiatowali w swoim doktoracie
„Odpowiedź twojego doradcy jest zrozumiała. Prawdopodobnie był zbyt zajęty (lub leniwy), aby przeczytać tezy”.Jak to jest „zrozumiałe”, że doradca jest zbyt zajęty lub zbyt leniwy, aby przeczytać pracę dyplomową swojego ucznia?Jak to jest „zrozumiałe” dla doradcy, gdy „doradza” studentowi w trakcie całego doktoratu bez upewnienia się, że student wie, czym jest plagiat?
Dzięki za Twoje uaktualnienie.Ale nadal uważam, że twój ostatni akapit idzie za daleko.Mojej firmie zależy na tym, kto ma doktorat (chociaż masz rację, że doświadczenie / osiągnięcia są ważniejsze).W szczególności, jeśli na początku twierdziłeś, że masz doktorat, musiałbyś nam powiedzieć, że został on cofnięty (źle) lub moglibyśmy się tego dowiedzieć niezależnie (gorzej).Z pewnością moglibyśmy kogoś z tego powodu zwolnić, a przynajmniej wpłynęłoby to na trajektorię kariery.To prawda, że możemy nigdy tego nie zauważyć - ale nadal jest to „bomba”, jak opisujesz (i pojawi się w dochodzeniu w sprawie bezpieczeństwa).
@cag51:, czy masz przykład, kiedy czyjaś kariera przemysłowa została zniszczona z powodu cofnięcia doktoratu?Albo to jest po prostu to, co myślisz.Po rozpoczęciu pracy w przemyśle możesz po prostu pominąć stopień doktora w swoim CV.Mam wielu znajomych z doktoratem, którzy raportują do menedżera / inżyniera personelu bez stopnia doktora.W Dolinie Krzemowej chcąc wywabić kogoś z obecnej pozycji, trzeba zapłacić co najmniej 10% (często więcej) wyższą od aktualnego wynagrodzenia, nie ma znaczenia, czy w przeszłości miał doktorat.Po prostu zostaw to w swoim CV, jeśli nie chcesz.
To trochę dziwne, że pouczasz mnie o wartościach branżowych, biorąc pod uwagę, że jestem naukowcem akademickim „w przemyśle” i jestem zaangażowany w decyzje o zatrudnieniu itp. :-) To powiedziawszy, zgadzam się, że doktorat jest rzadko wymagany;zatrudnimy kogoś z dobrym doświadczeniem, nawet bez doktoratu.Potencjalne problemy dla mojej firmy to na przykład: (1) Oczekuję, że życiorysy będą sięgać ponad 10 lat wstecz - jeśli zobaczę czas na uniwersytecie zgodny ze szkołą średnią, ale bez doktoratu, spróbuję dowiedzieć się, cozdarzyło się, a (2) dochodzenie w sprawie poświadczenia bezpieczeństwa absolutnie odmówi pozwolenia w tej sprawie.
@cag51 Nie mam zamiaru nikomu mówić o niczym.Jeśli czujesz się urażony, przepraszam.„Zgadzam się, że doktorat jest rzadko wymagany”, to właśnie próbuję powiedzieć.Więc z czym się nie zgadzasz?Nie odpowiedziałeś na moje pytanie „czy masz przykład, kiedy czyjaś kariera przemysłowa została zniszczona z powodu cofnięcia doktoratu? A może tak się domyślasz”.
Nie obrażony, tylko wskazujący, że nie zgaduję, osobiście jestem zaangażowany w takie decyzje.Nigdy osobiście się nie dowiedziałem, że ktoś cofnął doktorat, nie myśl, że zdarza się to często.Po prostu nie zgadzam się z pańskim stwierdzeniem, że kogoś w branży nie obchodziłoby, gdyby jego doktorat został cofnięty.Zgadzam się z Tobą, że sam doktorat może nie być wymagany;jednak stopień doktora jest (nieco) lepszy niż brak tytułu doktora, zwłaszcza dla kandydatów z mniej niż 10-15 lat doświadczenia;ponadto unieważniony doktorat rodzi wiele pytań (choć z pewnością można by spróbować uniknąć wspominania o tym stopniu bez kłamstwa).
W każdym razie, myślę, że powiedziałem mój pokój ... na zdrowie!
@qsp .. „Od momentu, gdy ktoś zacznie pracować w przemyśle, jego / jej doktorat staje się nieistotny. Załóżmy, że nowy student pracuje w firmie X, czy zostanie zwolniony, jeśli jego doktorat zostanie unieważniony?jest unieważniony? Nie, obchodzi ich tylko, ile lat pracował dla firmy X, z jakim tytułem ”.Po ukończeniu studiów pracowałem w przemyśle i mój pracodawca byłby bardzo rozczarowany, gdyby odebrano mi tytuł doktora.Myślę, że straciłbym pracę.
@cag51 „jednak doktorat jest (nieco) lepszy niż brak doktoratu”.niekoniecznie.Jeśli poświęcasz tyle procent swojej energii, aby wypełnić formalne kwalifikacje na pisanie prac, zaliczanie obowiązkowych kursów itp.a potem tylko kilka procent faktycznie szlifuje twoje praktycznie przydatne umiejętności. Taki skończony kandydat może być mniej wartościowy w środowisku branżowym niż ten, który przeszedł 95% na praktycznie przydatnych umiejętnościach i nie spełnił jednego lub dwóch wymagań do ukończenia.
@mathreadler: Jest jednak absolutnie pewne, że zarówno doktorat, jak i brak stopnia doktora są lepsze niż unieważniony doktorat.
Zgadzam się z Benem.Może to również zależeć od danej dziedziny: dla technika (np. Doktora działającego jako programista lub syntezator chemiczny) najważniejsze są przydatne umiejętności, jednak jeśli stale ubiegasz się o fundusze rządowe na prowadzenie oryginalnych badań, możesz otrzymać tytuł doktora.ważna kwalifikacja sama w sobie, nawet „w przemyśle”.
@BenVoigt na pewno, to brzmi oczywiste.
Brien Malone
2018-12-08 02:21:13 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Co cenisz? Czy chcesz sprawiedliwości kosztem swoich związków? Czy chcesz związków kosztem złagodzenia moralnego hartu ducha? Ludzie są stworzeniami z przyzwyczajenia. Ci, którzy zwracają uwagę na szczegóły, są znani z dbałości o szczegóły. Znani są również ci, którzy są leniwi i niechlujni. Jeśli nie zmieni swojego zachowania, w końcu go dogoni. Jeśli rzeczywiście zmieni swoje zachowanie, będzie miał trochę luzu, by samodzielnie urosnąć. Zawsze możesz do niego dotrzeć i przedstawić swoje spostrzeżenia… To wydaje się być dobrym podejściem do środka. Dałoby mu to znać, że odkryto jego lenistwo i dałoby mu możliwość wyboru sposobu radzenia sobie z sytuacją bez uderzania go w błoto za przekroczenie linii.

Jak to nieuczciwe zachowanie „w końcu go dogoni”, jeśli każdy samolubnie je ignoruje, aby utrzymywać bezsensowne relacje z innymi nieuczciwymi i niekompetentnymi ludźmi?Tak płonie świat.Wszyscy mamy obowiązek zachować czujność i zapewnić integralność naszej branży.W niektórych branżach bardziej niż w innych - czy naprawdę chcesz, aby ktoś taki wyszedł w świat z tytułem doktora (lub odpowiednikiem), biorąc pod uwagę wartość nominalną w oparciu o pracę, której _ w rzeczywistości nie wykonał_?Jak myślisz, jakie szkody mogą wyrządzić?Należy go zatrzymać u źródła.
Jest tam garść błędów logicznych, Lekkość.To nie „wszyscy”, to PO.Skąd wiesz, czy relacje są bezcelowe?Taka jest decyzja PO i dlatego zadałem mu pytanie.Jeśli te relacje stanowią sieć potencjalnych pracodawców lub referencji, nie są one bezcelowe.Ten rodzaj wydrążonych pierścieni z pięścią dostarczony w Internecie.Byłbym ciekawy, jak byś sobie poradził, oceniając go na podstawie tego młota, którym wymachujesz.
Jeśli twoja rada dotyczy wyłącznie PO i nie sądzisz, że ktokolwiek inny powinien jej przyjąć, powinieneś wyjaśnić to w swojej odpowiedzi.
Również „walenie pięścią” „ten młotek, którym machasz”, obserwuj swój ton.
user2567875
2018-12-10 15:04:06 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jest bardzo prawdopodobne, że pogląd profesora („nie aż tak wielka”) odzwierciedlał nawyk pracy ucznia. I że uczeń naprawdę to zrobił, nie myśląc o tym. Niż to było oczywiście zrobione tylko dlatego, że - do tej pory - nikt mu nie powiedział, jakie jest dobre cytowanie.

Skontaktuj się z uczniem, powiedz mu, co zrobił źle. Poproś go, aby to poprawił.

Gdyby tylko skopiował Twój tekst, założyłbym, że była to „błędna interpretacja” reguł akademickich. Prawdopodobnie pomyślał, że skoro jesteś w „zespole”, nie ma potrzeby stosowania zasad cytowania. Porozmawiaj z nim. Możesz mieć pewien wpływ (w dobry sposób) na jego przyszłe zachowanie.

Jeśli masz wrażenie, że uczeń nie przejmuje się tym, że z nim rozmawiałeś, nadal możesz wybrać oficjalną trasę. Jeśli uczeń skopiował również tekst niepowiązanych osób, może to być zrobione celowo, w tym przypadku wskazałbym doradcy (prawdopodobnie pisemnie, zależy to od kultury), że rozmawiałeś z nim i jaki był wynik spotkania.

StephenG
2018-12-10 20:41:17 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Literowana recenzja, wyniki i ustalenia są własną pracą ucznia.

Aby być uczciwym, mamy tutaj lenistwo. Nie ukradli ani nie zgłosili roszczenia do Twoich pomysłów , koncepcji lub wyników . Wycięli i wkleili tekst. Z pewnością stworzenie tego tekstu wymagało trochę wysiłku, ale czy to jest to, co tutaj cenisz i czy naprawdę warto o to iść na wojnę?

Argumentowanie o tym może spowodować problemy. Dobrze lub źle, oskarżenie o plagiat może zrujnować życie ucznia. Czy ich grzech jest wart potencjalnej szkody, która jest dowodem, że spowoduje?

Jeśli władze uznają, że twoje oskarżenie jest błędne (lub powiedziane, że jest błędne), może to być bardzo szkodliwe dla ciebie zawodowo. Mogą to zrobić po prostu po to, aby nie zrujnować ucznia. Nawet jeśli się z tobą zgadzasz, na pewno sprawisz, że zrobią to wrogowie.

Sugeruję, że grzech nie jest wart kłopotów z raportowaniem, że spowoduje to dla wszystkich, łącznie z tobą.

Ale szczególnie w środkowej części (opisująca aparat, który zbudowałem)

Teraz uczeń użył twojego aparatu przynajmniej w tym sensie. Czy to uzasadniało odniesienie w jego tezie? Czy w ten sposób otrzymałeś potwierdzenie? Jeśli tak, to jest to potencjalnie cenne i możesz uznać, że nie potrzebujesz więcej.

Więc ogólnie, czy naprawdę potrzebujesz więcej?

Jeśli uważasz, że zasługujesz na uznanie w ich tezę i nie otrzymałem, czy możesz porozmawiać z nimi po cichu i poprosić o dodanie jednej do późniejszych wersji przed publikacją? Mam na myśli pytanie, a nie żądanie - bądź dyplomatą, a nie prawnikiem.

Więc zamiast walczyć o to, może spróbuj jakiejś cichej dyplomacji, która może uczynić cię bardziej przyjaciółmi niż wrogami.

bornfromanegg
2018-12-10 20:51:05 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Co skopiowane sekcje dodają do swojej pracy? Twierdzisz, że te sekcje opisują zbudowany przez Ciebie aparat. Czy uważacie to za własność intelektualną? Czy nadal wyjaśniają, że zbudowałeś aparat? Czy jesteś uznany? Jeśli nie, czy sprawiają wrażenie, że zbudowali aparat? Czy coś na tym zyskują? Innymi słowy, czy otrzymają zasługi za pracę, której nie wykonali? Czy w tym samym czasie będziesz tracić kredyt? To są rzeczy, o których bym myślał.

Wydaje się prawdopodobne, że dla tezy ważne jest, aby aparat został w jakiś sposób opisany. Wydaje się również prawdopodobne, że recenzja, wyniki i wnioski z pracy wystarczą, aby stać samodzielnie, bez konieczności zaliczania budowy sprzętu. Mając to na uwadze, osobiście porozmawiałbym z uczniem, wytłumaczyłbym mu Twoje obawy i zaproponowałbym współpracę z nim nad zawarciem potrzebnych mu treści w sposób, który Cię docenia i nie będzie przyznawał za pracę, której nie wykonał. Zanim jednak zaczniesz, zdecyduj dokładnie, co chcesz zmienić, aby mieć jasność co do tego, czego dokładnie chcesz i dlaczego.

Starałbym się unikać słowa p tak bardzo, jak to możliwe. Trudno mi uwierzyć, że ta osoba nie wie, czym jest plagiat. Wydaje się bardziej prawdopodobne, że nie uważają tego, co zrobili, za plagiat. W takim przypadku powinni być bardzo szczęśliwi, mogąc z tobą pracować nad tym.

Zgłoś je, jeśli potrzebujesz, ale ponieważ już pracowałeś z tą osobą, zdecydowanie powinieneś spróbować rozwiązać ten problem wśród siebie przed pójściem tą drogą. Jeśli masz dobre relacje (z tą osobą i doradcą), to powinno wystarczyć i nie musisz się martwić o ich zniszczenie. Jeśli nie, i nikt nie jest skłonny wysłuchać twoich obaw, być może i tak nie warto było tego robić.

Petter
2018-12-10 06:57:37 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ponieważ wiesz o tym plagiacie, musisz go zgłosić. Unikanie zgłaszania tego faktu tylko dlatego, że mogłoby to zagrozić „całkiem dobrym relacjom z moim przełożonym”, nie powinno być częścią równania. Wtedy jesteś tak samo zły, pozwalając na plagiat tylko dlatego, że w karierze pomocne jest nic z tym nie robić.

Rozmawiałeś już z doradcą, teraz porozmawiaj z jego / jej przełożonym. Upewnij się, że dokumentujesz całą komunikację. Idź wyżej, aż kogoś to obchodzi i upewnij się, że zgłaszasz również tych, którzy nic z tym nie robią. Jeśli wejście na uniwersytet tak wysoko, jak to tylko możliwe, nadal nie spowodowało wycofania tezy i podjęcia działań przeciwko tym, którzy nic nie zrobili, powinieneś skontaktować się z lokalną gazetą / odpowiednim czasopismem.

Etyka jest niezwykle ważna w nauce podatnicy płacą nam za badania, a społeczeństwo ufa naszym wynikom. Nieetyczne zachowanie, takie jak w tym przypadku, musi zostać stanowczo powstrzymane przed linią akceptowalnych ruchów, a tracimy zarówno fundusze, jak i zaufanie.

ti7
2018-12-11 00:37:03 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Odpowiadając na twoje odważne pytanie: prawdopodobnie nic, a przyjęcie ich oferty uznania wydaje się najlepsze.

Z tego, co opisałeś, nie sądzę, że mają na celu jakąkolwiek złośliwość, ale po prostu

  • nie mają lepszego opisu urządzenia niż podałeś
  • nie używaj osobistych słów do swojego doradcy

Tak jak oni zaproponowałbym uznanie twojej roli, spróbuję upewnić się, że twój udział w ich aparacie jest należycie przypisany, a inaczej nie będę próbował ich uszkodzić. Pierwsza z nich przyniesie ci korzyści, podczas gdy druga raczej nie.

Jeśli zreplikowali twój aparat, logiczne wydaje się opisanie jego formy i konfiguracji tak podobnie, jak to tylko możliwe. Jeśli wykonali oni niezależną pracę w inny sposób, granica między plagiatem staje się bardziej niewyraźna - nie podają twojej pracy jako swojej, ale posuwają się naprzód z nowymi odkryciami!

Jednak ponowne zaszyfrowanie twoich osobistych słów oznacza nie mieli żadnego własnego, co wydaje się osobistą porażką, w której możesz im również pomóc, jeśli masz czas.



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 4.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...