Kilka dni temu miałem do czynienia z następującą sytuacją. Swoją pomoc dydaktyczną wykonuję pod okiem profesora.
Byłem na jednym z jego zajęć jako asystent, podczas którego uczył pewnych technicznie błędnych rzeczy, które uznał za prawdę. Ponieważ większość klasy była studentami kursu, nie wiedzą, które stwierdzenia są poprawne, a tym samym nie są w stanie naprawić błędów profesora.
Istnieje więcej niż pięć innych TA, ale nikt nie wskazał na problem. Nie wiem, czy asystenci wiedzą, co jest poprawne.
Milczałem i obserwowałem, czy ktokolwiek wskaże błąd, ale zajęcia zakończyły się, a nikt nie zdawał sobie sprawy z błędu profesora. Powodem mojego milczenia jest to pytanie.
Czy wskazanie takich błędów jest dla profesora obraźliwe? Moje pytanie sprowadza się do: Czy wskazanie błędów, które profesor popełnia podczas wykładu, jest właściwą etykietą?