Dziś mój profesor oskarżył mnie o oszukiwanie i kopiowanie dwóch przesłanych przeze mnie raportów. Odbyłem formalne spotkanie z profesorem, podczas którego próbował zmusić mnie do przyznania się, że oszukiwałem, pokazując mi zaskakujące podobieństwa. Mimo że ciągle temu zaprzeczałem, udał się na formalną rozprawę na uniwersytecie, gdzie panel oceni wynik. Obecnie wariuję. Wiem, że nikogo nie oszukiwałem i czuję, że podobieństwo mogło wynikać z podobnego procesu myślowego (co brzmi śmiesznie). Czy powinienem po prostu powiedzieć, że nie oszukiwałem i nie trzymałem się tego? A może powinienem zapytać, czy mogę powtórzyć raporty (choć brzmi to podejrzanie)? Raporty były podobne w 68 procentach i czuję, że szanse są przeciwko mnie, mimo że nic nie zrobiłem.
Edycja: używane oprogramowanie było turnitin i nie mam dostępu do oryginalnych plików, aby uzyskać znaczniki czasu. Dosłownie mogę tylko zaprzeczyć zarzutom. Jedynym rozsądnym wyjaśnieniem jest to, że profesor uczył nas w podobny sposób, a nasz sposób pisania raportów był podobny, ponieważ braliśmy te same kursy w odstępie roku i mieliśmy tych samych profesorów, którzy ukształtowali nasze umiejętności pisania raportów.