W tym semestrze biorę udział w kursie online dla absolwentów i zauważyłem kilka rzeczy:
- Profesor wyznaczył nam jako zadanie w połowie semestru, końcowy i artykuł badawczy dla klasy. To jedyne oceny, jakie otrzymamy w tym semestrze z tego kursu.
- Każdego tygodnia przydziela nam rozdział do przeczytania i około 8-9 godzin filmów, które mają służyć jako dodatkowa instrukcja.
- Filmy wideo są publicznie opublikowanymi filmami YouTube autora podręcznika, Coursera i innymi kursami online.
- Nie dostarczył on żadnych własnych materiałów do tego kursu. Żadnych prezentacji PowerPoint, wykładów, notatek, podręczników do nauki. Nic z jego własnej pracy.
W żadnym momencie w opisie kursu ani w żadnym innym miejscu dostarczonym przed rejestracją nie wskazał, że kurs będzie miał taką strukturę.
Czy to problem, że w zasadzie bierzemy udział w niewymienionym kursie Coursera na ocenę i punkty końcowe?