Pytanie:
Czy powinienem interweniować, gdy kolega z innego działu każe uczniom biegać w ramach oceny?
Vladhagen
2019-07-30 01:03:48 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Podstawowe założenie

Czy profesor mikrobiologii może wymagać od uczniów, aby w trakcie zajęć prowadzili okrążenia na dany stopień, nawet jeśli zajęcia zwykle nie zawierają żadnego elementu fizycznego?

Tło

W ramach mojej roli profesora uniwersytetu moja uczelnia wymaga, abym doradzał wielu studentom studiów licencjackich na temat postępów w zdobywaniu stopni naukowych na uczelni. Spotkania te są krótkie, zwykle nie dłuższe niż 10 minut i służą jako szybki sposób na zapewnienie, że uczniowie są na dobrej drodze i odnoszą sukcesy w nauce. Pytam, czy uczeń ma ogólnie jakieś obawy i czasami doradzam w sprawie możliwości zawodowych lub podstawowych porad życiowych itp.

W zeszłym tygodniu uczeń poinformował mnie, że martwi się swoją oceną w wyższej klasie [mikrobiologia] (nie przedmiot właściwy, ale reprezentatywny dla typu przedmiotu) zajęcia. Ten student jest studentem medycyny pre-medycznej, który wkrótce ma zacząć ubiegać się o przyjęcie do szkoły medycznej. Rozmawiałem z tym uczniem dwa razy wcześniej i jest on znakomitym uczniem i do tej pory radził sobie bardzo dobrze na wszystkich swoich zajęciach. W związku z tym zapytałem, dlaczego martwi się swoim stopniem mikrobiologicznym. Następnie powiedział mi, że jego profesor mikrobiologii opiera część oceny na tym, co nazywa „fizycznym zaangażowaniem”. (Lub coś w tym stylu).

A teraz, jaka jest ta część oceny „Fizyczne zaangażowanie”, o którą możesz zapytać? Bieganie . Tak jak w przypadku, zejdźmy do domu polowego i przebiegnijmy milę przed odwołaniem klasy. (Więcej o tym za chwilę).

Jednak omawiany uczeń jest bardziej chudym facetem, dla którego ćwiczenia i „fizyczne zaangażowanie” nie są łatwym zadaniem. Mówiąc najprościej, jest kimś, kogo Centers for Disease Control w Stanach Zjednoczonych zaklasyfikowałoby jako otyłych.

Chociaż tylko bardzo luźno związany z mikrobiologią, profesor, o którym mowa, zdecydował, że ponieważ większość jego klasy składa się ze studentów, którzy zostaną lekarzami, * chce zachęcać swoich studentów do holistycznych praktyk zdrowotnych. Częścią tego, jego zdaniem, jest utrzymanie zdrowej masy ciała. Przypuszcza, że ​​tęgi lekarz nie może udzielać porad dotyczących zdrowia pacjenta, nie dając się zwieść hipokrytą. W ten sposób ten profesor uczynił ćwiczenia fizyczne częścią oceny dla całej klasy.

Ponieważ zajęcia są prowadzone w harmonogramie 7 zamiast 14 tygodni (lekcje letnie), każda lekcja trwa przez 120 minut zamiast zwykłych 50 minut. Profesor zdecydował, że przez ostatnie 30 minut zajęć klasa podejdzie do domu polowego i pobiegnie milę. Na kredyt . W semestrze jest 20 lekcji, a za każdy okres zajęć student otrzymuje jeden punkt za przebiegnięcie mili po zakończeniu zajęć. Profesor i asystenci liczą okrążenia dla studentów. Uczeń, który przejechał milę w każdym z 20 lekcji, otrzymuje 20/20 za część oceny związaną z „fizycznym zaangażowaniem”. Student, który przebiega 9/10 mili w każdej klasie, ale nigdy nie ukończył mili, otrzymuje 0/20. To wszystko albo nic. Stanowi to 20% oceny. W związku z tym student, który nigdy nie przebiegł pełnej mili, ma gwarancję oceny B lub gorszej w klasie. Dla kogoś, kto próbuje dostać się do szkoły medycznej, uzyskanie B- w podstawowej klasie nie jest idealne.

Podobno (według ucznia) nie ma sposobu, aby nadrobić te przebiegi. W teorii nie ma limitu czasu (np. „Musisz to zrobić za 6 minut lub lepiej”), ale studenci mają tylko około 10-15 minut na ukończenie biegu, zanim profesor będzie musiał wyjść. Uczeń, o którym mowa, jest jedynym biegaczem zbyt wolnym, aby pokonać milę w tym czasie.

Praca w terenie

Po tym wszystkim, co mi powiedziano, zdecydowałem, że muszę to zobaczyć na własne oczy. O umówionej godzinie pojawiałem się w domu polowym w ubraniu do biegania i udawałem, że ćwiczę. I rzeczywiście, przyszedł czas na zajęcia z mikrobiologii. Było dokładnie tak, jak opisał to uczeń. (To musiała być jedna z najdziwniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem na torze uniwersyteckim. Niektórzy z tych studentów biegali po kolanach w półformalnych spodniach i skórzanych butach). Każdy uczeń ukończył bieg (niektórzy ledwo), z wyjątkiem ucznia, któremu doradzam.

Pytanie

Jak mam postępować? Czy rozmawiam z dziekanem? Czy rozmawiam z kierownikiem działu mikrobiologii? Profesor tej klasy jest wieloletnim profesorem na tej uczelni. Jest znany z tego, że jest trochę szalony. Jego wymagania klasowe wydają się zupełnie nieistotne, ale nie jestem pewien, jak (lub czy) powinienem interweniować.

Jak dużą swobodę powinien mieć profesor, aby określić, co „liczy się” na jego zajęciach?


* Zajęcia są zwykle prowadzone w semestrze wiosennym (styczeń-maj), ale tego lata szkoła prowadzi specjalną sekcję, aby pomieścić około 20 studentów medycyny, którzy mieli sprzeczne zajęcia w zeszłym semestrze. Zwykle klasa byłaby mieszanką studentów medycyny wstępnej, kierunków mikrobiologii, studentów medycyny wstępnej itp.


Aktualizacja z 3 kwietnia 2020 r.

Rozmawiałem z kierownik katedry mikrobiologii w zeszłym semestrze na ten temat. Profesor, o którym mowa tutaj, zwykle nie prowadzi tego konkretnego kursu mikrobiologii, ani nie prowadzi zwykle żadnych zajęć w okresie letnim. (Częściowo problem polegał na tym, że zajęcia letnie są dwukrotnie dłuższe, co daje wystarczająco dużo czasu na komponent biegowy). Krótko mówiąc, dział był świadomy aktualnego wymogu. Ponieważ nie mieli żadnych skarg, pozwolili mu jeździć. (Dobrze lub źle, tak było). Ten profesor jest w rzeczywistości niezwykle wysoko ceniony przez cały wydział uniwersytetu i była to trudna sytuacja.

W końcu ten husky uczeń, któremu doradzałem, i tak dostał piątkę. Ustalił z profesorem umowę, w której on (student) miał pojawiać się o 6 rano i biegać / chodzić z profesorem przez cztery tygodnie. Profesor ma naprawdę miękkie serce i osobiście dba o swoich uczniów. Jest po prostu bardzo dziwaczny. I uwielbia biegać. (Przejechał przez Amerykę w stylu Forresta Gumpa. Nadal ma ogromne włosy i brodę, jest tylko biała).

Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (https://chat.stackexchange.com/rooms/96819/discussion-on-question-by-vladhagen-should-i-intervene-when-a-colleague-in-a-dif).
Kiedy akademicy spotykają się [pełna metalowa kurtka] (https://en.wikipedia.org/wiki/Full_Metal_Jacket)
Nie tylko jest na dobrej drodze, aby rozpocząć naukę w szkole medycznej, ale jest na dobrej drodze do uzyskania oceny B-, ponieważ jest na torze słabo biegnącym.W każdym razie ta historia jest dość zabawna.
Być może drugi profesor źle zrozumiał, co to znaczy upewnić się, że jego uczniowie są na dobrej drodze?;)
To pytanie przypomina mi o rządowych programach przeciwtłuszczowych, takich jak ten: https://www.abc.net.au/news/2018-04-11/the-fat-camps-where-obese-children-are-shamed-into-loss-weight / 9640946 Możesz być zainteresowany.
Czternaście odpowiedzi:
StrongBad
2019-07-30 01:14:27 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jako osoba z zewnątrz wydaje się to śmieszne. Myślę, że szybki e-mail do przewodniczącego wydziału z informacją, że masz doradcę, który martwi się o BIO302 (lub jakikolwiek inny numer) i część działającą. Rozsądne wydaje się pytanie, czy rzeczywiście jest to wymóg (co oczywiście jest, ale kierownik wydziału może o tym nie wiedzieć), a jeśli tak, to jaki kurs byłby bardziej odpowiedni dla studenta nie zainteresowanego bieganiem. To powinno wprawić piłkę w ruch.

_ jaki kurs byłby bardziej odpowiedni dla studenta, który nie jest zainteresowany bieganiem_.Nie możesz być poważny.Gdybyś usłyszał o dyskryminacji kobiety, czy zapytałbyś, jaki kurs byłby lepszy dla kobiet?To dziwny sposób wyrażania zaniepokojenia zachowaniem, które jest wyraźnie niedopuszczalne.
Myślę, że Strong ma na myśli to, że OP może zwrócić na to uwagę przewodniczącego, zadając kilka bardzo nieszkodliwych pytań.Jeśli reakcja przewodniczącego nie jest wystarczająco zdecydowana, OP może wtedy wymagać wyraźniejszego przedstawienia swoich obaw.
Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (https://chat.stackexchange.com/rooms/96843/discussion-on-answer-by-strongbad-should-i-intervene-when-a-colleague-in-a-diffe).Zostawiłem dwa stojące komentarze odzwierciedlające męskie strony dyskusji.Nie publikuj żadnych nowych komentarzy, chyba że wyraźnie mają one na celu poprawę odpowiedzi.Przeczytaj także [to FAQ] (https://academia.meta.stackexchange.com/q/4230/7734) przed opublikowaniem kolejnego komentarza.
Proszę dodać ostrzeżenie, które - bardzo etyczne - może mieć poważne wady w karierze OP.
@user111388 Wygląda na to, że administracja ma wątek, który może wyciągnąć, jeśli nie wie, ale nie jest to poważna osobista krucjata, czy uważasz, że jest to tak niebezpieczne?
-1
@user111388 Jeśli student nie zda egzaminu lub dostanie złą ocenę z powodu prowadzonej działalności, a wydział / administracja nie wiedział o tym, ponieważ doradca nie powiadomił go i okazuje się, że wiedział, że nie może być gorzej dla jego kariery?
@JonW: Z mojego doświadczenia wynika, że nie.Na większości wydziałów wiem, że wkurzanie starszych profesorów jest najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić (z punktu widzenia kariery), robienie złych rzeczy studentom jest nieistotne (chyba że mają rodziców, którzy są związani z polityką, uniwersytetem itp.).Niestety.
Dan Romik
2019-07-30 04:11:23 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jeśli zajęcia dotyczą mikrobiologii, ocena uczniów powinna zależeć od ich znajomości mikrobiologii i tylko od niej.

(Edycja: dla wyjaśnienia, „wiedza” obejmuje takie zagadnienia, jak umiejętności laboratoryjne i inne rzeczy, które mają związek z mikrobiologią, ale nie są z natury ściśle teoretyczne. Ale nie bieganie. Na pewno nie bieganie.)

Zakładam na podstawie opisu OP, że ma to miejsce w USA. Chociaż nie jestem prawnikiem, założyłbym się, że dla profesora wiązanie ocen na zajęciach akademickich z wynikami sportowymi stanowiłoby oczywiste i rażące naruszenie jednego lub więcej praw Stanów Zjednoczonych. Bardzo prawdopodobne, że naruszyłoby to również różne zasady obowiązujące na Twojej uczelni. Na przykład na mojej uczelni kodeks postępowania wydziału zawiera pojęcie „niewypełniania obowiązków dydaktycznych”, co, jak wiem, obejmowałoby przypadek profesora, który spędza dużą część czasu na zajęciach, które są niezwiązane z tematem kursu.

Czy powinienem interweniować, gdy kolega z innego działu sprawia, że ​​uczniowie biegną okrążenia w ramach oceny?

Oczywiście tak. Jesteś doradcą licencjata studenta. To sprawia, że ​​jesteś właśnie osobą, która może mu pomóc, gdy jest traktowany w sposób obraźliwy i prawdopodobnie nielegalny przez jednego ze swoich profesorów.

Jak mam postępować? Czy rozmawiam z dziekanem? Czy rozmawiam z kierownikiem działu mikrobiologii?

Każda z tych osób brzmi jak odpowiednia osoba do rozmowy. Krzesło byłoby najwłaściwsze, będąc osobą znajdującą się bezpośrednio nad źle zachowującym się profesorem w hierarchii instytucjonalnej, więc proponuję pójść do niego, chyba że masz jakiś konkretny powód, aby obawiać się odwetu lub innych negatywnych konsekwencji, jeśli będziesz postępować w ten sposób. p>

Profesor tej klasy jest wieloletnim profesorem na uczelni. Jest znany z tego, że jest trochę szalony.

To nie ma znaczenia. Gdyby profesor ocenił swoich uczniów na podstawie ich wyglądu, ilości posiadanych pieniędzy, liczby hot dogów, które mogą pochłonąć w ciągu 10 minut lub innego podobnego kryterium niezwiązanego z ich znajomością mikrobiologii, nie rozmawialibyśmy o profesorze. głupota. Nie powinniśmy też mówić o tym w obecnym, równie absurdalnym scenariuszu.

Jak dużą swobodę powinien mieć profesor, aby określić, co „liczy się” na jego zajęciach?

Jakakolwiek swoboda, jaką powinien mieć lub nie powinien profesor mikrobiologii, byłaby odpowiednia do omówienia w kontekście tego, jak nauczają mikrobiologii i jak oceniają wiedzę studentów z mikrobiologii. To, co tu robi profesor, nie ma żadnego związku z takimi czynnościami i jako takie nie ma tu żadnej swobody. Podobnie jak w przypadku wzmianki o gnuśności, „swoboda” nie jest nawet istotnym czynnikiem do dyskusji.

+1.Moim zdaniem element nadużycia jest formą bullyingu i prawdopodobnie dyskryminacji: nikt nie powinien dostać niższej oceny z kursu teoretycznego z powodu nadwagi.Ten profesor jest zobowiązaniem wobec ich instytucji.
„oceniane na podstawie… ilości posiadanych pieniędzy”.To znaczy, jeśli mają milion nieoznakowanych rachunków, uniwersytet nie dał nam COLA od czterech lat ... (oczywiście żartuję. Niestety nie o braku COLA)
Oceny prawie zawsze zależą od czegoś więcej niż czysto akademickiej treści tematu kursu.Takie jak umiejętności wystąpień publicznych, umiejętności językowe, umiejętności badawcze.Poza tym uważa się, że pomocne w nauce są takie rzeczy, jak nakłanianie uczniów do opowiadania o sobie i inne działania przełamujące lody.Ten instruktor mógłby z łatwością argumentować, że ta aktywność jest cenna i podlega wolności akademickiej, co najmniej stawiając z nią wielką walkę.Szkoła ma oczywiście możliwość zwalniania uczniów i dostosowywania ocen w międzyczasie.
@ASimpleAlgorithm Nie zgadzam się, że „instruktor z łatwością mógłby się spierać”.Mogliby próbować, ale nie mogli argumentować, ponieważ taki argument jest bezwartościowy;wyniki sportowe nie mają żadnego związku z mikrobiologią.Zachowanie opisane w tym pytaniu nie wchodzi w zakres wolności akademickiej.
W przypadku przedmiotu takiego jak mikrobiologia, który obejmuje naukę porównawczą, niewłaściwe wydaje się ocenianie * tylko * wiedzy;ocena powinna również uwzględniać ich kompetencje techniczne na stanowisku badawczym.Nie ma to nic wspólnego z bieganiem, ale też nieprawdziwe stwierdzenie, że „ocena uczniów powinna zależeć od ich znajomości mikrobiologii i tylko od tego”
@EnergyNumbers „Kompetencje stanowiskowe” uznałbym za aspekt „znajomości mikrobiologii”, więc trzymam się tego, co powiedziałem.Najważniejsze jest to, że oceny powinny uwzględniać tylko rzeczy związane z tematem kursu, i wygląda na to, że zgadzamy się, iż umiejętności laboratoryjne spełniają tę definicję, a bieganie nie.
@EnergyNumbers zgodził się, myślę, że KAŻDE stwierdzenie celu kursu musi zawierać nie tylko wiedzę, ale * umiejętność ZASTOSOWANIA * tej wiedzy.W przeciwieństwie do Dana Romika NIE zgadzam się, że umiejętność aplikowania jest domniemana w słowie „wiedza”: wręcz przeciwnie, jest wielu wybrednych uczniów, którzy potrafią zdać pisemne egzaminy, wyglądając jak geniusz, który nie ma najmniejszej zdolności wykorzystywania informacji, ponieważ są to dla nich tylko bezsensowne słowa.Zatem założenie, że wiedza oznacza umiejętność zastosowania, jest niebezpiecznym zwarciem, które otwiera drzwi do awarii.
@Wildcard Myślę, że źle interpretujesz to, co powiedziałem.Nie przeszkadza mi testowanie praktycznych umiejętności laboratoryjnych - to z pewnością rodzaj „wiedzy” i uczciwa gra w nauczaniu i testowaniu na zajęciach z mikrobiologii.Możesz przetestować praktyczne rzeczy, po prostu muszą być związane z mikrobiologią.Nie powiedziałem ani nie sugerowałem, że tylko wiedza pisemna lub teoretyczna jest dopuszczalna do sprawdzenia.
@DanRomik Rozumiem, o czym mówisz, i zgadzam się, że omawiane materiały muszą odnosić się do tematu kursu.Pozostawienie praktycznego zastosowania w trybie automatycznym (tj. Pozostawienie go bez podania lub domniemania) jest niebezpieczne, ponieważ w rzeczywistej praktyce często porzuca się naukę, pozostawiając tylko teoretyczne pokrycie.To jest inny punkt niż ten, który robisz.
@DanRomik dobrze, mogliby łatwo _prób_ argumentować.Nawet PO opisuje zadanie jako „luźno połączone” w przeciwieństwie do „żadnego połączenia”.Na przykład, gdyby była to lekcja rachunku różniczkowego, sprawy wyglądałyby znacznie bardziej inaczej, ale zdrowie ludzkie jest popularną aplikacją, z którą można się zainteresować studentom biologii.Problem jest tutaj dość znaczącym wyzwaniem, ale nie jest to czysta klasa wyników sportowych.15-minutową milę można pokonać energicznym marszem. 10 minut to powolny bieg i częsta przerwa na martwienie się o czyjeś zdrowie.
@ASimpleAlgorithm dzięki za przemyślenia.
@ASimpleAlgorithm Nie jestem prawnikiem, ale to, co widziałem w amerykańskim orzecznictwie, daje wykładowcom uniwersytetu zadziwiającą „dyskrecję” w zakresie treści, struktury i oceny kursów.Prawdopodobnie jedynym środkiem ratunkowym, jaki mógłby uzyskać uczeń, byłoby wykazanie, że był nękany lub dyskryminowany jako członek chronionej grupy.Istnieją przykłady nieudanych przypadków studentów medycyny, którzy zostali podobnie ukarani za otyłość.
Scott Seidman
2019-07-30 01:37:25 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Stan zdrowia ani budowa ciała ucznia nie są tutaj brane pod uwagę. Jeśli sytuacja jest taka, jak opisał uczeń, zachowanie profesora jest po prostu nie do utrzymania - choćby z innego powodu niż 25% godzin kontaktowych spędzanych na bzdurach. Każdy uczeń w klasie powinien zostać zdenerwowany. Agenci powinni być zdenerwowani, że spędzają czas w ten sposób.

Przewodniczący odpowiedniego wydziału jest właściwym punktem kontaktowym. Komunikując się z Przewodniczącym, pamiętaj, że przekazujesz historię ucznia bez weryfikacji, ale poczułeś, że historia jest na tyle dziwna, że ​​poczułeś się zmuszony zwrócić na nią uwagę Krzesła.

Chociaż ogólnie mogę się z tym zgodzić, edukacja to coś więcej niż „czas wykładów”.
@Buffy absolutnie - to ta „nonsensowna” część, która mnie dosięga.Być może „czas kontaktu” jest tutaj lepszym określeniem.
Właściwie uważam, że opinie i cele profesora powinny zostać zbadane, zanim zacznie oceniać „bzdury”.Nawet „czas kontaktu”.Moja filozofia jest taka, że jedyne, co naprawdę się liczy, to to, co robią uczniowie.Jest wiele sposobów, aby to odpowiednio zaaranżować.
Bardzo chciałbym zobaczyć, do których z jego wyników kursu używa tego jako oceny.
Myślę, że cele profs zostaną dogłębnie zbadane, prawdopodobnie w formie pytania w postaci „co myślisz?”
Po co mówić, że „przekazujesz historię ucznia bez weryfikacji”?OP _did_ zweryfikował konto ucznia, osobiście obserwując sytuację.
Nie ma pojęcia, co stanowi ocenę z kursu, poza twierdzeniami studentów.
@The_Sympathizer, i inni, po prostu czuję się nieswojo składając skrajnie osądzające oświadczenia bez dodatkowych informacji.Nie mam odpowiedzi na to pytanie dalej, zacznij od tego profesora i dowiedz się, co to motywuje.Wtedy (i tylko wtedy) podejmij decyzję.Może całkowicie się mylił, jak sugerowała większość tutaj, ale nie mogę tego powiedzieć.Jeśli o mnie chodzi, jest to hipotetyczne bez dodatkowych informacji.Zwróć uwagę, że nastąpiła pewna (niefortunna) reakcja stadna na to pytanie.Takie postępowanie nie odzwierciedla dobrze naukowców.
To powiedziawszy, nie widzę powodu, by nie zgłębiać tego za pośrednictwem dziekana lub innych urzędników, ale decyzje powinny być podejmowane po zrozumieniu, a nie wcześniej.Czy to nie jest to, co powinni robić naukowcy?
@Buffy - po prostu się z tym nie zgadzam.Próba debugowania klasy tego innego gościa nie jest zadaniem profesora.Uczeń przedstawił plakatowi potencjalny problem, który może być poważny, a jego obowiązkiem jest zwrócenie uwagi tych, którzy mogą coś z tym zrobić.To nieprzyjemna sytuacja, która raczej nie sprawi, że OP będzie miał przyjaciół.Im mniej zaangażuje się prof, tym będzie szczęśliwszy.
Rozegraj to.Jakiego rodzaju odpowiedzi można by się spodziewać od profesora B tutaj, który uczyniłby to bez problemu?Rozumiem, jeśli próbujesz zademonstrować coś w rodzaju fizjologii ćwiczeń, zmuszając ucznia do przebiegnięcia kilku okrążeń - aż do zaobserwowania następstw ćwiczeń, które próbuje zademonstrować prof.PEWNEGO RAZU.Powinien być oceniony jako laboratorium, a nie do jakiegoś celu, jakim jest pokonanie mili.Być może profesor próbuje pokazać, jak powtarzane ćwiczenia mogą wpływać na użycie O2.W takim przypadku profesor musi znaleźć inny sposób, aby to zademonstrować, jeśli uczeń się sprzeciwia.
Podejście do kogoś, kto jest za to odpowiedzialny, aby przyjrzeć się sytuacji, nie jest osądzaniem.Przekazuje potrzebę osądu tam, gdzie należy.
W najlepszym przypadku profesor wybrał słuszne podejście pedagogiczne, które sprawia jednemu z jego uczniów nadmierny niepokój.
Fakt, że inni studenci / asystenci nie narzekali, mógł oznaczać, że jest to wydział typu „profesor jest wszechmocny”.
B. Goddard
2019-07-30 16:40:30 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zaobserwowałem podobną sytuację. Co dziwne, (mężczyzna) profesor studiował biologię. Kurs był rodzajem kursu żywieniowego dla pielęgniarek (więc klasa składała się głównie z kobiet). Część ich oceny była oparta na tym, ile schudły podczas kursu, więc cotygodniowe ważenia były przeprowadzane.

Niektórzy studenci narzekali, a niektórzy wykładowcy interweniowali. Niestety, profesor był kumplem rektora, więc sprawy potoczyły się po cichu. W końcu nie został za to zwolniony, a nawet został dziekanem, ale w końcu został zwolniony za napaść na tle seksualnym (napadł na sekretarza).

W każdym razie tak, po prostu powiedz dziekanowi. To absurd.

Uwaga moderatora: jeśli ktoś chce debatować nad historią edycji tego posta lub w znacznym stopniu poddać go ponownej edycji, weź go [tutaj] (https://academia.meta.stackexchange.com/questions/4510/request-on-rephrasing).
-1 wydaje się, że Twoja odpowiedź brzmi: możesz narzekać, ale nie oczekuj, że zrobią cokolwiek, ale nie martw się o to, ponieważ w pewnym momencie zrobią coś jeszcze gorszego.
Daniel K
2019-07-30 04:51:03 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zgadzam się z innymi odpowiedziami, że należy wysłać e-mail do przewodniczącego wydziału. Dodatkowo sugerowałbym, abyś poinformował ucznia, że ​​ma możliwości samodzielnego rozwiązania tego problemu, nawet bez twojej interwencji. Jesteś jego doradcą, więc doradzaj mu, a nie próbuj rozwiązywać go za niego. Na przykład. Twoja uczelnia może mieć Rzecznika Praw Obywatelskich, zasugeruj mu rozmowę. Wydział / szkoła wyższa / uniwersytet może mieć formalną procedurę, której mógłby użyć do złożenia skargi lub odwołania się od oceny. Wyjaśnij mu, jak działa ten proces i prześlij mu odpowiednie informacje. Twoja uczelnia może mieć samorząd studencki lub stowarzyszenie studentów, które lobbuje / działa na rzecz interesów studentów, którzy mogą zająć się jego sprawą. A jeśli wszystko inne zawiedzie, zawsze jest „imię i wstyd”: dobrze umieszczony nagłówek w gazecie studenckiej lub lokalnej stacji telewizyjnej, taki jak „Profesor lunks studentów za to, że jest gruby” wzbudziłby duże zainteresowanie (uwaga: zdecydowanie użyj tej opcji tylko jeśli wszystkie inne zawiodły)

Moją pierwszą myślą było, jak ten profesor radzi sobie na RateMyProfessor ..?A co z jego ocenami końcowymi?Czy to pierwszy termin, w którym tego próbował?Wydaje mi się, że ten uczeń jest typowym „dobrym uczniem” i nie ma normalnej, złej świadomości ucznia, kiedy ostatni dzień porzucić / przenieść?
Nie zgodziłbym się, aby uczeń próbował to naprawić, ponieważ jest to problem, który prawdopodobnie wpływa na każdego ucznia, którego profesor obecnie naucza i który nauczał w przeszłości.W rzeczywistości prawdopodobnie będą musieli przejrzeć każdą ocenę, która została wystawiona w przeszłości, aby sprawdzić przypadki, w których uczeń zdał lub nie zdał egzaminu wyłącznie z powodu wymagań fizycznych.
J. Chris Compton
2019-07-30 18:21:23 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jesteś jego doradcą.

Nie ukrywaj tego ani nie odpuszczaj.

Doradź swojemu uczniowi, aby poszedł po zaświadczenie od lekarza stwierdzające, że zgodnie z amerykańską ustawą o niepełnosprawności potrzebuje rozsądnego dostosowania, umożliwiającego mu dowolną liczbę prób pokonania każdej mili, dwie godziny na przebieg każdej mili (nie ~ 15 minut), że nie musi tego robić w ciągu dnia (profesor lub doktorant musi być dostępny wieczorem lub wcześnie rano, kiedy jest chłodniej).

Nie wspominasz o lokalizacji tego, ale widzę, że masz powiązania ze wschodnimi Stanami Zjednoczonymi ... jeśli zajęcia są prowadzone gdzie indziej, daj mi znać, a usunę je (chociaż inne kraje mogą mieć podobne prawa).

Jeśli instruktor się nie zawali ... to może być najlepsze rozwiązanie, ponieważ uczeń ma dość prosty proces sądowy, który mógłby sfinansować jego pierwsze cztery lata w szkole medycznej.
UWAGA: Jestem nie prawnikiem (IANAL)


W komentarzu stwierdzono, że: (zmieniłem kolejność zdań)

Administracja musi to powstrzymać, nie studenci.

Tak , byłoby lepiej, gdyby administracja to naprawiła.

Ale pamiętaj, że jest to ta sama administracja , która sprawiła, że ​​kierował klasą (pamiętaj, że jest dziwaczny ... co oznacza, że ​​już znoszą pewną kwotę idiotyzmu).

Utrudnianie profesorowi egzekwowania jego wymagań dotyczących sprawności fizycznej wydaje się okropnym sposobem na zakończenie tej bezsensownej i niewłaściwej praktyki.

Rozumiem twój punkt widzenia, jednak moja sugestia ma kilka zalet.

Po pierwsze, OP nie koliduje z innym działem.
Moim zdaniem może to mieć długoterminowe negatywne konsekwencje, nawet jeśli OP ma staż.

Po drugie, notatka ADA oznacza, że ​​profesor musi pozwolić studentowi nadrobić wszystkie poprzednie próby. Jeśli administracja powie mu, żeby przestał, może po prostu zatrzymać to od tej pory i wystawić uczniowi ocenę, na którą nie zasługuje, na podstawie niezakończonych wcześniejszych przejazdów na kursie.
Wiem, że to brzmi głupio, ale pamiętaj, że żartowniś robienie tego jest tym samym, co ustalenie wymogu PE na lekcjach mikrobiologii. Nie dałbym mu nic więcej.

Po trzecie, to jest kurs siedmiotygodniowy!
Uczeń musi zatrzymać zegar , aby uniknąć przydzielenia mu osoby B- (lub cokolwiek innego), a następnie konieczności walki o zmiana stopnia zaszeregowania (na miejsce, w którym powinna była być).

Gdybym miał wybór między czekaniem na administrację, która zrobi to, co należy, a prawnikami tej administracji, aby zrobili to, co należy stawiam na prawników.

Utrudnianie profesorowi egzekwowania jego wymagań dotyczących sprawności fizycznej wydaje się okropnym sposobem zakończenia tej bezsensownej i niewłaściwej praktyki.To administracja musi to powstrzymać, a nie studenci.
@NuclearWang Dlaczego nie atakować na wielu frontach?
Całkowicie zgadzam się z @jakebeal.Chociaż gorąco zachęcam OP do skontaktowania się zarówno z dziekanem, jak i kierownikiem wydziału (z których jeden lub oboje mogą być w tej chwili na wakacjach ...), ważne jest również, aby zapewnić studentowi środki prawne, aby natychmiast zatrzymać te bzdury.To, co robi profesor, jest nie tylko absurdalne pod względem akademickim, ale także całkowicie nielegalne
N00b
2019-07-30 18:11:32 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jak sugerują niektóre odpowiedzi, sprawdź program, jeśli nie ma tam biegania lub „minimalnych wymagań fizycznych”, twój uczeń wygrywa.

Z moralnego punktu widzenia widzę w nim pewną „intencję” chociaż, nie zrozumcie mnie źle, jest to całkowicie oczerniające, dyskryminujące, a nawet może zostać uznane za zastraszanie kogoś. Jeśli profesor wpadł na ten „pomysł” upewnienia się, że studenci medycyny mają „przyzwoity stan zdrowia”, mógłby dodatkowo wykonać swoje „ćwiczenia biegowe”, tylko po to, aby pod koniec wykładu zdobyć dodatkowe punkty. To NIGDY nie może być częścią programu, a bycie w złym stanie nie może zaszkodzić twoim ocenom, ponieważ nie jest on uczniem ćwiczeń fizycznych, jego praca nie będzie miała „nic” wspólnego z otyłością. I nawet jeśli to ostatnie zdanie może wzbudzić jakąś krytykę, jasne jest, że przynajmniej nie ma to nic wspólnego z jego wiedzą na ten temat ani z jego umiejętnościami w tym zakresie.

Po stronie hipokryzji , same zawody są jednym, jak jedna z odpowiedzi sugerowała, że ​​zmuszanie KAŻDEGO do biegu milę bez wcześniejszej wiedzy o ich stanie zdrowia jest ewidentnie wadliwe dla kogoś, kto uczy przyszłych lekarzy. I nawet z tym, jak powiedziałeś, że ma więcej niż tylko studentów medycyny na swojej klasie, jakie jest uzasadnienie, że ci studenci biologii i farmacji również biegają? To dość zabawne, wyobrażam sobie, że jest zbyt zajęty „liczeniem” okrążeń swoich uczniów, żeby sam biec ... Co znowu jest sprzeczne. Arbitralne reguły nigdy nie mogą determinować zdolności kogoś do zrobienia czegoś (czy ten profesor jest w stanie utrzymać koncentrację przez ponad 2 godziny? Czy jest w stanie uczyć tylu uczniów? Jako przykład innej arbitralnej reguły)

Także a co, jeśli otyłość (lub jakikolwiek inny stan zdrowia) nie jest spowodowana złymi nawykami i jest związana z jakimś zaburzeniem?

Cóż, myślę, że moralnie jest tam wiele „dziur”. Prawnie też, ale głównie program.

Najpierw chciałbym z nim porozmawiać, ponieważ w końcu uczy na tej samej uczelni co ty, więc w ramach formy „edukacji” powinieneś najpierw go zobaczyć. Potem i po rozmowie, w której przedstawisz swoje punkty, być może wizyta u rektora lub dziekana jest prawdopodobnie właściwą rzeczą do zrobienia.

Powodzenia !!

„Twój uczeń wygrywa”: etycznie, tak.Ale na wielu uniwersytetach profesor jest wszechmocny we wszystkim, co mówi program (jeśli istnieje).
Cóż, nie zgadzam się.Jeśli program nauczania coś mówi i zgłosisz to kierownikowi wydziału, przez większość czasu będą musieli przyznać, że miałeś rację.W końcu sylabus (lub jakikolwiek „program oceniający”) określa „zasady” oceny i systemu oceniania.Oczywiście musimy być świadomi, że na uczelniach i innych podobnych systemach jest wiele niesprawiedliwych sytuacji (zgadzam się z tobą w tej kwestii), ale jest to coś, czego OP nie może kontrolować.Nie jestem prawnikiem, ale jestem prawie pewien, że program nauczania mówiący, że X może być „dowodem” na jakiś proces, jeśli student wybierze ścieżkę prawną.
Dowód, że profesor nie robi tego, co powiedzieli w programie, jest bez znaczenia, ponieważ nie jest to nielegalne.A program nauczania nie jest podpisaną umową.Nigdy nie miałem szczęścia chodzić do żadnej szkoły, w której administracja w ogóle dbałaby o to, co mówi program nauczania, jeśli chodzi o wybory profesora na etacie.
Cóż, myślę, że to może zależeć.Nie sądzę, żeby „dobrze” (wysoka reputacja prawdopodobnie byłaby najdokładniejszym wyrażeniem) uniwersytety zignorowałyby rażące naruszenie programu nauczania / oceny.W rzeczywistości, kiedy byłem na studiach, widziałem profesora, który był ostrzegany przez dziekana z powodu kłótni o program nauczania.Nie pozwolił nam przynieść ściągawki z formułami (przedmiot inżynierii chemicznej), kiedy była wyraźnie zapisana w sylabusie, na jaki było to dozwolone.Część mojej klasy poszła do kogoś (ja nie brałem w tym udziału, więc ...) i 3 tygodnie później przed terminem egzaminu prof. Sam przygotował formuły dla wszystkich.
Istnieje również pewna różnica między „nie robieniem tego, co powiedzieli, że zrobią” a „zmuszaniem kogoś do zrobienia czegoś, co nie zostało z góry określone w czasie rejestracji”
user111388
2019-07-30 18:56:32 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Porozmawiaj z kimś na swojej uczelni, komu możesz zaufać (np. profesorowie, z którymi się przyjaźnisz, związek zawodowy, rzecznik praw obywatelskich).

Z innego pytania, pamiętam, że nie jesteś tak drabina kariery i inne podejrzane rzeczy dzieją się w twoim dziale. Niestety, może to oznaczać, że „wkurzenie starszego profesora” może być bardzo niekorzystne dla Twojej kariery.

Nie mówię, że nie powinieneś pomagać studentowi z powodu swojej kariery. Ale proszę porozmawiaj wcześniej z kompetentnymi ludźmi, którzy mogą opowiedzieć Ci o podobnych sytuacjach, które miały miejsce wcześniej. Miejmy nadzieję, że powiedzą ci, jak potoczyły się te sytuacje i co stało się z osobami, o których mowa. Następnie możesz podjąć bardziej świadomą decyzję, co zrobić. Może mówią o jakichś anonimowych procesach dostępnych na Twojej uczelni.

Dlatego też doradzenie uczniowi na osobności, jak używać ADA do samoobrony, może być najlepszym natychmiastowym sposobem działania.
@GeorgeM: Czy mógłbyś wyjaśnić ADA?Wynik Google nie wydaje mi się zbyt sensowny.
Przepraszam!To ustawa Americans with Disabilities Act, ważny akt prawny USA https://adata.org/
Stumbler
2019-07-31 02:21:23 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Przyznawanie ocen za działalność pozaakademicką byłoby prawdopodobnie sprzeczne z polityką akademicką uniwersytetu. Profesor nie może pod wpływem kaprysu decydować o przyznaniu ocen za komponenty stopnia za takie czynności, jak malowanie palcami, pong na piwo czy występy karaoke. Narusza reputację wydziału, nie mówiąc już o całej uczelni. Co gorsza, jest to przedmiot podstawowy i wart 20% oceny z tego przedmiotu.

Nawet gdyby przełożony, z jakichś wysoce wątpliwych moralistycznych powodów, zdecydowałby się pochwalić postępowanie profesora, prawdopodobnie administratorzy uniwersytetu mieliby mgliste spojrzenie na to zachowanie. Jeśli tego nie zrobią, to z instytucją jest coś poważniejszego, niż wynika z dostarczonych informacji.

Mówisz o tym, co jest dobre, ale tak naprawdę nie dajesz rady.
@user111388 Niezupełnie.Musisz wiedzieć, jakie są zasady, aby sprzeciwić się ich wykonaniu (lub naruszeniu).Samo powiedzenie szefowi działu „Nie zgadzam się z tym” nie ma szczególnego znaczenia.Nawet argumentacja etyczna podlega ... subiektywności.Wskazanie na regulacje akademickie regulujące takie elementy kursu jest moim zdaniem właściwą drogą.Jak powiedziałem, zdziwiłbym się, gdyby taki pozakademicki komponent nie naruszał ducha karty akademickiej, która przypuszczalnie odwołuje się do studiów, egzaminów i sprawiedliwości w tych aspektach.
DakkVader
2019-07-30 14:39:48 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zadaniem profesora nie jest ocenianie ucznia na podstawie jego zdolności do przebiegnięcia mili, ale raczej ocenianie go na podstawie jego wyników na zajęciach. Wydaje mi się to całkowicie niewłaściwe. Uważam, że należy zgłosić swoje obawy właściwemu departamentowi i skłonić go do zaprzestania tych działań. Wierzę, że to nieetyczne.

Buffy
2019-07-31 18:33:02 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zastanawiając się nad tym przez kilka dni, pozwolę sobie na odpowiedź, która różni się od większości tego, co tutaj jest.

Najważniejsze jest to, że profesor może ostrożnie i przemyślnie odejść od standardowej praktyki pedagogicznej. Jednak takie odchylenia muszą być uzasadnione , aby zostały zaakceptowane. Nawet wtedy mogą nie zostać zaakceptowani. Co więcej, uzasadnienie musi istnieć, ale nie musi być oczywiste dla wszystkich.

Nie wiem z informacji podanych przez PO, czy działania profesorów są uzasadnione. Myślę, że na główne pytanie PO można odpowiedzieć „tak”, należy w jakiś sposób interweniować. Ale właściwym sposobem nie jest stawianie zarzutów, że działania są zdecydowanie nieuzasadnione, dopóki ty lub jakiś autorytet nie dowiesz się więcej i nie zbadasz powodów, dla których profesor ma takie działania. Specjalista nie jest osobą, która stawia profesorowi oskarżenia, oczywiście, tylko dla własnej ochrony. Ale zwrócenie na to uwagi „wyższego autorytetu” jest z pewnością w porządku.

Ale pozwólcie, że odnotuję kilka przykładów, jeden osobisty, a drugi nie.

Istnieje metoda nauczania matematyki, metoda Moore'a, w której profesor pilnie unika nauczania matematyki i zabrania studentom czytania o niej w książki i takie. Prawie wszystko, co student wie o matematyce, poza kilkoma definicjami, zostało opracowane przez tego ucznia poprzez serię ćwiczeń, które, jak zakładam, otrzymują informacje zwrotne, ale bez wcześniejszych instrukcji. Profesor może podać skąpą definicję pochodnej, ale bez przykładów i dużo ćwiczeń. Robert Moore, okazało się, że wielu bardzo dobrych matematyków i inni, długo po jego śmierci, nadal używają tej lub jej modyfikacji. Było i pozostaje kontrowersyjne. Ale różni się radykalnie od standardowej pedagogiki w matematyce.

Moja osobista anegdota jest taka, że ​​kiedyś ogłosiłem na mojej klasie, dość wcześnie w semestrze, że jestem gotów oblać wszystkich i przestać prowadzić wykłady, a oni nie będą już musieli przychodzić i mogli po prostu robić inne rzeczy. Mogłem „ujść na sucho”, ponieważ byłem zatrudniony, szanowany i trochę „szalony”. Po zajęciach wywołało to spore zamieszanie na korytarzach. Mój szef działu zapytał o uzasadnienie, co było całkowicie właściwe. Problem polegał na tym, że uczniowie bez większego wysiłku dotarli do obecnego etapu i nie rozwinęli dobrych nawyków w nauce. Prawdopodobnie poniosłyby porażkę w przyszłości, gdyby nie „nauczyły się, jak się uczyć” skuteczniej. Czułem, że potrzebują terapii szokowej, aby dostrzec konsekwencje. Właściwie spędziłem trochę czasu na przyszłych wykładach, prowadząc ich do lepszych nawyków uczenia się i faktycznie zmuszałem do robienia z nich notatek, z późniejszym wzmocnieniem. Ale pedagogika, choć uzasadniona , z pewnością nie była standardowa i nie polecam jej nikomu bez głębokiego przemyślenia.

Myślę, że w obecnej sytuacji właściwym podejściem, zapewne ze strony dziekana, jest zapytanie profesora „ Dlaczego to zrobić?”. Jaki jest powód / uzasadnienie. Jeśli ten powód jest niewystarczający, to z pewnością jest to czas na potępienie i interwencję. Prawdopodobnie również w obecnym przypadku konieczne jest zbadanie faktycznej realizacji, w tym zakwaterowanie dla osób niezdolnych do udziału. Ale powinno zacząć się od pytań, a nie potępienia.

Dość dziwna (delikatnie mówiąc) pedagogika wymaga uzasadnienia. Ale zacznij od tego.

Więc co polecacie OP?Chociaż masz rację, udanie się do dziekana może mieć poważne konsekwencje dla kariery PO.
Pytanie można skierować do dziekana, bez bezpośredniej skargi, @user111388.W rzeczywistości „uczeń skarżył mi się na następującą sytuację…” byłby sposobem na jej wyjaśnienie, ale bez narażania się na kompromis.
Masz na myśli anonimowo?Wszystko inne wydaje się dość ryzykowne (jeśli nie znamy bardzo dobrze dziekana i ich relacji z prof.
@user111388,, to może być w porządku, jeśli uwzględniono pełne tło, ale OP jest w rzeczywistości profesorem, więc myślę, że ryzyko jest mniejsze.Ale oczywiście będzie musiał to ocenić.
Z ich drugiego pytania, OP jest nowy na wydziale, pomocnik i nie ma etatu.Wydaje się, że w ich wydziale dzieją się podejrzane rzeczy.
https://academia.stackexchange.com/questions/131523/teaching-a-class-likely-meant-to-inflate-the-gpa-of-student-athletes
Więc proszę uważaj, Vladhagen!
Trusly
2019-07-30 13:06:15 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Wydaje się to dziwnym wymogiem i gdybym był tym studentem, traktowałbym jak każdy inny kurs, na którym miałem katastrofalnie słabe wyniki z jakiegokolwiek nieoczekiwanego powodu: rzuciłbym lub wycofał się, a następnie chciałbym powtórzyć go później w bardziej sprzyjających okolicznościach. To najłatwiejsze rozwiązanie dla Twojego ucznia i ma największe szanse powodzenia. Jedyną wadą jest to, że być może będzie musiał opóźnić ukończenie szkoły o rok. Nawet to nie byłaby całkowitą stratą: jeśli skończy się dodatkowy rok wyłącznie na wzięcie udziału w tym kursie, może wykorzystać swój wolny czas na naukę do MCAT, zdobycie pracy związanej z medycyną, pracę w laboratorium lub odbyć jakiś staż, który pomoże w aplikacji do szkoły medycznej.

Druga możliwość to negocjacje z instruktorem. Dla porządku, widzę jego logikę, ale myślę, że wymóg jest śmieszny i nie ma nic wspólnego z mikrobiologią (czy uniwersytet nie straciłby akredytacji ich kursu mikrobiologii z powodu takich akrobacji?). Szkoła medyczna wymaga mikrobiologii, ponieważ chce, aby kandydaci znali mikrobiologię. Wyobraź sobie, co by pomyśleli, gdyby się dowiedzieli, że kandydat uzyskał dobrą ocenę nie ze względu na znajomość tematu, ale dlatego, że mógł przebiec milę! Tak czy inaczej, z tym na uboczu:

Instruktor chce promować zdrowe nawyki życiowe przyszłych lekarzy. W porządku - ale jeśli uczeń jest obecnie otyły, powinno być oczywiste, że nie może osiągnąć doskonałej formy w ciągu 6 tygodni. Nawet gdyby mógł tak szybko schudnąć, byłoby to bardzo niezdrowe, a może nawet podstawą do hospitalizacji. Bieganie z dużą nadwagą jest również niewskazane, ponieważ powoduje nadmierne obciążenie kostek i kolan oraz zwiększa ryzyko kontuzji. Te uwagi mogą być przekazane instruktorowi w ramach prośby o znalezienie alternatywnej aktywności „fizycznej” dla ucznia, takiej jak pływanie, z rozsądnymi oczekiwaniami, biorąc pod uwagę jego wagę. Być może uczeń mógłby nawet zgłosić się na ochotnika, aby zobaczyć się z dietetykiem, rozpocząć dietę i pokazać instruktorowi dowód na to (może dziennik żywności) jako sposób na uzyskanie zaliczenia. Instruktor może promować zdrowe nawyki u przyszłych lekarzy, student dostaje ocenę, a może nawet poprawia jego stan zdrowia, i wszyscy wygrywają ... Tyle, że nierozważnemu instruktorowi uchodzi na sucho stawianie głupich wymagań, co jest główną wadą. Inną wadą jest to, że instruktor może zażądać dowodów utraty wagi, co nie jest realistyczne w pierwszych kilku tygodniach jakiejkolwiek diety, ale być może przydałaby się notatka od dietetyka.

Trzecią opcją byłoby wykorzystanie istniejących prawnych zabezpieczeń osób niepełnosprawnych. Otyłość nie zawsze jest uważana za niepełnosprawność, ale czasami tak jest. W tym przypadku wyraźnie wyklucza to bieganie. Z pewnością na uniwersytecie istnieje oddzielna jednostka zajmująca się przypadkami dyskryminacji. Student może się tam odwołać bezpośrednio i poprosić o zakwaterowanie na kursie. Tak jak, powiedzmy, uczniowi z upośledzeniem wzroku zapewniono by alternatywne sposoby czytania materiałów, tak otyły uczeń powinien otrzymać alternatywne sposoby okazywania „fizycznego zaangażowania”. Być może nawet zażądaliby całkowitego zwolnienia go z biegania lub całkowitego zniesienia go. Jeśli z jakiegoś powodu zdecyduje się być niesympatyczny, student może udać się do zewnętrznego lekarza, aby oficjalnie uznać go za osobę niepełnosprawną. W takim przypadku uniwersytet nie miałby innego wyjścia, jak tylko go przyjąć, a jeśli im się to nie uda, ma przed sobą pozew sądowy ADA *, po którym prawie na pewno otrzyma dużą wypłatę i będzie to również dobrze wyglądać na jego medycynie aplikacji (walczyłby o prawa wszystkich osób niepełnosprawnych, nie tylko swoich).

Wątpię, czy zwrócenie się do katedry lub innego przełożonego naukowego zadziała. Oczywiście, że warto spróbować. Ale wygląda na to, że ten facet jest bardzo pewny siebie i prawdopodobnie dlatego, że jest dobrze powiązany z kierownictwem uniwersytetu. Ponieważ to nie pierwszy raz, kiedy narzekasz na skandaliczne specjalne traktowanie sportowców na swojej uczelni, podejrzewam, że kierownictwo jest świadome tej dziwacznej „mikrobiologii fizycznej” i ją popiera.

*: Zakładam, że jest to uniwersytet w USA, ponieważ w Twoim profilu jest napisane Stany Zjednoczone, a także dlatego, że w większości innych krajów szkoła medyczna jest policealna, a nie policealna. Myślę jednak, że w większości krajów dyskryminacja osób niepełnosprawnych jest przestępstwem.

Mogę dodać, że ważne jest, abyś lepiej ostrzegł swojego ucznia, że aby być lekarzem, lepiej być sprawnym, nawet jeśli ocenianie sportu pod kątem mikrobiolgii wydaje się głupie.Na przykład we Francji musisz odbyć staż w pogotowiu podczas nauki medycyny, a twój student poradziłby sobie lepiej w podobnym stanie z dodatkową mobilnością i lepszą kondycją
Zdecydowanie się nie zgadzam.Poproszenie studenta o opóźnienie ukończenia studiów o rok, ponieważ prowadzony jest wymagany kurs z absurdalnym, niepowiązanym wymogiem * zastąpienia części materiałów kursu * jest znacznym obciążeniem i kosztem.
Oprócz ryzyka związanego z akredytacją, istnieje ryzyko, że dziennikarz dowie się o tym i napisze artykuł, który przerodzi się w publiczną wojnę o płomienie w mediach społecznościowych.
Nauczyłem się teraz ADa, ale co to jest MCAT?
workerjoe
2019-07-31 17:08:49 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To ekscentryczne, ale nie wydaje mi się, żebyś wzniecał kłopoty na podstawie różnych opinii. Ten profesor uważa, że ​​jest to ważne, a nauczanie uniwersyteckie jest degradowane za każdym razem, gdy polityczni zajęci twierdzą, że mogą mówić innym profesorom, jak mają nauczać. Rezultatem byłyby nijakie, nudne zajęcia, na których instruktor czyta jedynie z pokazów slajdów dostarczonych przez wydawcę podręcznika. Niekompetencja instruktora, spóźnienia, niewyjaśnione nieobecności itp. Są powodami, dla których administracja wkracza, ale ekscentryczne opinie na temat formacji absolwentów nie są uzasadnionym powodem.

Sprzeciwiam się odpowiedzi, która mówi: „Jeśli zajęcia dotyczą mikrobiologii, ocena uczniów powinna zależeć od ich znajomości mikrobiologii i tylko od tego ”. Studenci, którzy chcą poznać tylko fakty, mogą to zrobić, kupując książkę lub pobierając kurs online. Płacisz dużo pieniędzy, żeby pójść na uniwersytet i zdobyć coś więcej niż fakty. Częścią tego jest zaangażowanie się w opinie i doświadczenie profesorów, a część tego wymaga wykonania trudnego zestawu zadań w celu uzyskania stopnia naukowego, który dowodzi, że wykonałeś wysiłek i wykazałeś niezbędną wytrwałość, aby zasłużyć. Krótko mówiąc, uczniowie się na to zapisali!

+1.Dodam, że OP nie ma konta profesora biologii na temat wymagań kursu, które równie dobrze mogłoby zawierać coś rozsądnego, na przykład klauzulę rezygnacji dla studentów, którzy nie mogą lub nie chcą tego zrobić.Zachęcałbym OP, aby uświadomił bioprofesorowi obawy swojego doradcy, a jeśli pojawi się nierozsądna reakcja, skorzystał z sugestii najwyższej odpowiedzi, aby eskalować.
To nie tylko opinia, to kwestia prawna.Dodawanie wymagań opartych na sprawności fizycznej, bez wcześniejszego ostrzeżenia, jest po prostu niezgodne z prawem.Lub etyczne, ale to już inna kwestia, podobnie jak kwestia oszukiwania wybiegających uczniów z dużej ilości zajęć
Czy odpowiadasz jako prawnik?Jako wykształcony laik wątpię, czy jest to nielegalne.Twoja definicja problemu jest być może błędna: brzmi to tak, jakby wymaganie nie dotyczyło pomiaru sprawności fizycznej uczniów, ale raczej wymagało wykonania zadania, więc nie uważam tego za nieetyczne.Z pewnością nieortodoksyjne, ale jeśli poprosisz władze, aby nadepnęły na jakiegokolwiek innego profesora z nieortodoksyjnym pomysłem na nauczanie, nie bój się, jeśli Twoi koledzy (lub sami studenci) używają tych samych administratorów jako broni przeciwko własnym metodom nauczania lub oceniania wprzyszłość.
Cloud
2019-07-30 18:09:09 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Właściwie się z tym zgadzam. Nie powinieneś pracować w dziedzinie zdrowia, jeśli nie możesz być dobrym przedstawicielem dobrego zdrowia. Jeśli nie może tego zrobić, umów się z nim.

Głosowano w dół.Nie jest rolą tego profesora nagłe i arbitralne egzekwowanie tego pomysłu i może łamać wszelkiego rodzaju regulacje akademickie.Jedną rzeczą jest zapisanie się na program, który wymaga pewnego poziomu sprawności fizycznej (nierzadko zdarza się znaleźć stopnie wymagające zajęć wf), a zupełnie inną rzeczą jest pojawienie się na standardowym przedmiocie w klasie i nieoczekiwanie znalezienie dziwnego elementu fizycznego.
Nie jest dla mnie jasne, jaki związek ma praca w dziedzinie zdrowia z wymaganiami kursu mikrobiologii.Jeśli bycie dobrym przedstawicielem zdrowia jest warunkiem pracy w terenie, niech zajmie się tym odpowiednia część edukacji i zatrudnienia.Nie jest dla mnie jasne, dlaczego uważasz, że ocena z mikrobiologii jest powiązana ze sprawnością fizyczną.
@JMac jest strzałem w dziesiątkę.Jeśli sprawność fizyczna jest rzeczywiście wymaganym wynikiem programu nauczania przedmedycznego, to powinna być odzwierciedlona w wymaganiach kursu (tj. Wymogu zajęć na siłowni), a nie wrzucana na niepowiązane zajęcia z kaprysu indywidualnego profesora.
Gdybym miał wybierać między grubym, wykwalifikowanym neurologiem a instruktorem siłowni do operacji mózgu, wiem, że nie zawahałbym się.Natychmiast idź na siłownię Instruktor - nie chcę już być na tej planecie.
Głosowałem za, bo to prawda.Na przykład ludzie będą dużo chętniej uczyć się tenisa od byłego mistrza olimpijskiego niż bezimiennego gracza, który jest mocno zapełniony w technikach tenisowych, technikach trenerskich itp. Dotyczy to nawet sytuacji, gdy ten ostatni jest obiektywnie lepszym trenerem.W ten sam sposób nikt nie zwraca się do doradcy finansowego, który jest spłukany, a niezdrowi lekarze będą mniej popularni.Kształtowanie się to dobra rzecz zarówno na poziomie zawodowym, jak i osobistym.Zmuszanie kogoś do poprawienia formy, nawet jeśli jest to dla jego własnego dobra… to kontrowersyjne pytanie.
Klasyfikacja mikrobiologii jako dziedziny związanej ze zdrowiem przypomina klasyfikację metalurgii jako dziedziny związanej z autonaprawami.
@Allure Czy sprawny mikrobiolog jest bardziej skłonny znać i rozumieć mikrobiologię niż niezdolny mikrobiolog?Czy bardziej prawdopodobne jest, że zaufasz sprawnemu mikrobiologowi, a jeśli tak, to jakie jest Twoje uzasadnienie?Problem nie dotyczy nieodpowiednich lekarzy;chodzi o to, że jest to kurs mikrobiologii (typu), który - akurat tak się składa - jest prowadzony przez studentów medycyny.Nie powinno to zmienić sposobu oceniania kursu;ponieważ tematem jest nadal mikrobiologia, a nie sprawność osobista.
@JMac Po pierwsze, w pytaniu podano, że większość studentów zostanie lekarzami.Po drugie, istnieją powody, by preferować kogoś, kto nie jest otyły: np.mikrobiolog powinien być świadomy niebezpieczeństw związanych z otyłością;pozostawanie otyłym może świadczyć o braku dyscypliny, a niezdyscyplinowani uczniowie z większym prawdopodobieństwem będą biednymi uczniami.Po trzecie, i co ważniejsze, w większości społeczeństwa występuje nieświadome uprzedzenia (Google for „Anti-fat bias”).Jak powiedziałem, zdecydowanie lepiej być w formie;pytanie brzmi, czy etyczne jest zmuszanie kogoś (nawet jeśli jest to dla jego własnego dobra).
@Allure Pierwsza kwestia jest zasadniczo nieistotna dla konkretnego kursu;czego powinien ich nauczać kurs i oceniać ich wiedzę / rozumienie.Druga kwestia wydaje się całkowicie nieistotna.Uczniowie powinni być oceniani na podstawie ich osiągnięć w temacie;nie na twoich osobistych interpretacjach sygnałów otyłości.Trzecia kwestia - również nieistotna zasadniczo z tego samego powodu.Pytanie nie dotyczy tylko tego, czy zmuszanie kogoś jest etyczne;jeśli warto ocenić kogoś na tej podstawie dla tego konkretnego kursu.
Może @JMac, ale to dla ich własnego dobra, a niektórzy ludzie (kultury?) Rzeczywiście powiedzą, że to jest akceptowalne.Możesz być zainteresowany linkiem, który zamieściłem jako komentarz do pytania: https://www.abc.net.au/news/2018-04-11/the-fat-camps-where-obese-children-are-zawstydzony do utraty wagi / 9640946
@allure, czy zgodziłbyś się również, gdyby profesor oświadczył, że wszyscy palacze lub użytkownicy produktów nikotynowych będą mieli obniżony stopień o jeden stopień?
@arp Nie popieram tego, po prostu nie sprzeciwiam się temu.I tak, nie miałbym nic przeciwko temu, żeby profesor ogłosił to również dla palaczy (chociaż mógłby to zrobić ktoś inny i nie sprzeciwiałbym się temu).Nawiasem mówiąc, rozmawiałem o tym z lekarzem, który poruszył tę kwestię: jeśli lekarz jest otyły, w jaki sposób może rozsądnie zalecić pacjentowi, aby schudł?


To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 4.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...