Pytanie:
Brak egzaminu studenta z „powodów medycznych”
F'x
2013-01-11 15:38:37 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Mam ucznia, który nie zdał egzaminu, który podałem trzy miesiące temu i miał stawić się na egzaminie wyrównawczym w tym tygodniu. Data została ogłoszona z dużym wyprzedzeniem, a student nie pokazał się (wszyscy inni się pojawili) ani mnie nie ostrzegł. Teraz prosi o nowy termin egzaminu, mówiąc, że była nieobecna z „powodów zdrowotnych”. Przedstawiła zaświadczenie, że w tym czasie chodziła do lekarza, ale nic nie wskazuje na to, że była to pilna potrzeba (a nie, powiedzmy, umówiona wizyta).

Jak poradziłbyś sobie w takim przypadku? Poprosiłem pracowników administracyjnych mojej instytucji, a oni powiedzieli mi, abym postępował według własnego uznania. Czy powinienem prosić o bardziej szczegółowe uzasadnienie? W jakiej formie?

Tylko dlatego, że wizyta lekarska nie była pilna, nie oznacza, że ​​mogła być w innym terminie. Lekarze * również * mogą być bardzo zajęci, a jeśli odmówienie proponowanej godziny wizyty oznacza odroczenie terminu o miesiąc lub więcej, z medycznego punktu widzenia rozsądne może być zaplanowanie jej podczas badania. Mogła jednak oczywiście poinformować cię o tym z wyprzedzeniem, jeśli tak jest.
Jakie są także konsekwencje zawodzenia jej w twoim systemie? Czy to znaczy, że musi całkiem się uczyć? Spóźnić się o rok? W Holandii uczniowie, którzy nie zdali egzaminu, mogą po prostu przystąpić do kolejnego zwykłego egzaminu. Konsekwencje niepowodzenia są dość ważne dla podjęcia decyzji, co zrobić.
@gerrit Żeby było jasne: jeśli z góry powie mi, że spotkanie było zaplanowane, a nie chciała mnie wcześniej zapytać, jak obejść ten problem (ale pojawił się dopiero po fakcie), * na pewno * ją zawiodę . Uznałbym to za całkowicie nieodpowiednie zachowanie.
Dlaczego po prostu nie zapytasz ucznia, czy spotkanie było pilne, czy właśnie zaplanowane?
Powiem to również - moim zdaniem profesor nie ma powodu pytać „dlaczego” za czyjąś opieką medyczną. Ma bardzo duże szanse na to, że pójdzie raczej źle, ale to Ty decydujesz, co jest „wystarczająco chore” itp.
Zgoda @Fomite. Poufność lekarza i pacjenta jest ważna. Niektórzy mają historie medyczne, o których woleliby z nikim nie rozmawiać, a to podwójnie oznacza, że ​​muszą omawiać to jako * uzasadnienie *; to nie jest sprawiedliwe dla badanych.
@F'x: Zwykle jestem dość liberalny, jeśli chodzi o wymówki medyczne, zwłaszcza za pierwszym razem. Jednak powiedziałem również studentom, że nota lekarska nie wystarczy; Potrzebowałem listu od lekarza stwierdzającego, że student jest * z powodów medycznych * niezdolny * do przystąpienia do egzaminu w określonym dniu i godzinie. Nie muszę znać powodów; to między lekarzem a pacjentem. Lekarz z bardzo napiętym harmonogramem może zdecydować, że „napięty harmonogram” oznacza niezdolność medyczną i to jest w porządku. Ważna jest decyzja lekarza.
@BobBrown notatka to za mało? Gdybym był lekarzem, odpowiedziałbym ci czymś takim, jak ten list od lekarza z Kanady. http://twentytwowords.com/canadian-doctors-perfect-response-to-employers-who-require-doctors-notes-for-sick-days/
Poprawiono link Jeremy'ego (powyżej): https://www.reddit.com/r/pics/comments/2ow0ee/canadian_drs_reply_to_companies_requiring_medical/
Czy istnieje łatwy sposób wskazania, że spotkanie było pilne?Kiedy mój lekarz pisze mi notatkę, nigdy tego nie sygnalizuje - nie ma „pola wyboru” dla pilności i skąd ma wiedzieć, że jakiemuś instruktorowi zależy na pilności?
Dwanaście odpowiedzi:
StrongBad
2013-01-11 15:56:25 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Z mojego doświadczenia wynika, że ​​prawidłowe traktowanie tego typu rzeczy wymaga więcej czasu i wysiłku, niż pozwolenie im się ześlizgnąć. Kontynuuj planowanie dla niej terminów egzaminów, dopóki nie podejmie egzaminu lub nieukończony egzamin zostanie automatycznie zamieniony na niezaliczony. Wykorzystałbym nawet ponownie ostatni egzamin naprawczy zamiast tworzyć nowy. Planowałbym egzamin tylko w dogodnych dla mnie porach.

Doskonała odpowiedź. Ludzie mogą i mają uzasadnione nagłe przypadki medyczne. Załóżmy, że potrzeba medyczna była zarówno drażliwa, jak i nagła (na przykład pomoc medyczna w nagłych wypadkach w przypadku gwałtu). Nie mów o tym, z wyjątkiem współczującego, mam nadzieję, że czujesz się lepiej.
Zaletą tej odpowiedzi jest to, że jeśli student nadal nie zaliczy kursu, to jest to całkowicie jej wina. Nie może cię winić, że nie dałeś jej kolejnej szansy. Mogła jednak uzyskać wskazówki od osób, które zdały egzamin wyrównawczy, a wydanie jej tego samego egzaminu dałoby jej nieuczciwą przewagę.
Mój problem polega na tym, że ma więcej czasu na przygotowanie się do egzaminu naprawczego niż inni uczniowie, którzy już do niego przystąpili.
@scaaahu tak, ona potencjalnie gra w system i uzyskuje nieuczciwą przewagę. Po prostu nie uważam, że warto temu zapobiegać.
To jest „najbezpieczniejszy i najłatwiejszy” kurs dla profesora: bez ryzyka podważenia problemu medycznego, bez ryzyka w wykonaniu innego badania. Nie jest to jednak najbardziej sprawiedliwy kurs: nowy egzamin powinien wystarczyć, ale ponieważ miała trochę więcej czasu, może być też nieco trudniejszy „losowo”.
Nie do końca zgadzam się z wystawieniem trudniejszego egzaminu, ponieważ podejrzewasz, że uczeń podaje fałszywą wymówkę. Naprawdę uczciwą i etyczną rzeczą byłoby potępienie lekarza za złożenie fałszywego oświadczenia, a ucznia za naruszenie tego, co najprawdopodobniej jest błędem w kodeksie postępowania. Dawanie jej trudniejszego egzaminu tylko z powodu przeczucia jest niesprawiedliwe, jeśli naprawdę ma schorzenie. Jeśli uczennica była naprawdę chora, prawdopodobnie nie była w stanie lepiej się przygotować i jest fizycznie / psychicznie w gorszej sytuacji z powodu tej choroby.
@EstebanBrenes Zgadzam się. Żeby było naprawdę sprawiedliwie, musiałbyś zmusić bogatych studentów do rezygnacji z posiłków przed egzaminem i wstrzyknięcia wszystkim zdrowym uczniom tych samych chorób, które nękają chorych uczniów. Albo możesz po prostu przyznać, że życie jest niesprawiedliwe.
@DanielE.Shub: Pomyślałem też, że to tylko sposób na zdobycie większej ilości czasu na naukę „Gaming the system”, ale potem zdałem sobie sprawę, że w szkołach chodzi o _ nauczanie_. Kiedy znają materiał, przechodzą. Jeśli nie, zawodzą. Dlaczego _speed_ jest tego częścią? W przypadku projektów i prac domowych, które mogą odrabiać w wolnym czasie, traktuję limity czasowe jako miarę. Ale na egzamin? Jeśli będą się więcej uczyć i nauczą się rzeczy _dobrze dla nich_!
@EstebanBrenes: Nie, naprawdę uczciwą rzeczą jest oblać ucznia. Dawanie jednemu uczniowi dodatkowego czasu na przystąpienie do egzaminu, przy braku ekstremalnych okoliczności, stawia go na nieuczciwej przewadze nad innymi studentami. [„Czekaj, dlaczego ona_ zdaje egzamin późno? Mógłbym dostać piątkę, gdybym miał kolejny miesiąc na naukę. Uh… Byłem chory. Miałem tocznia, tak, toczeń”, to jest bilet (kaszel kaszel). ”] Uczniowie mają cały czas na świecie, aby _ uczyć się materiału_; ten uczeń prosi o dodatkowy czas na _poprawienie oceny_. Nie to samo.
@JeffE, nie jest niesprawiedliwe, jeśli obaj uczniowie w tych samych okolicznościach mają taką samą ilość czasu. To nie mniej sprawiedliwe niż pozwolenie innym uczniom na ukończenie egzaminów po tym, jak pierwsza osoba oddała ich egzaminy. W końcu dajesz im dodatkowy czas. Dlaczego więc ta sprawa wymyka się spod radaru? Przeceniasz korzyści, jakie dodatkowy czas może dać uczniowi.
@EstebanBrenes To fałszywa analogia;porównujesz jabłka i pomarańcze.Uczeń, który kończy wcześniej, nie odmawia się dodatkowego czasu.Postanawia nie wykorzystywać istniejącego czasu, który został mu już dostarczony.Pozostali uczniowie podobnie nie otrzymują dodatkowego czasu w stosunku do osoby, która wcześniej ukończyła naukę.Wszyscy mieli zawsze dokładnie taką samą ilość czasu.Zarówno w celu przygotowania się do egzaminów, jak i ich zaliczenia.Wszystkie działają w ramach określonych ograniczeń.
@zibadawatimmy, szczerze mówiąc, to rozróżnienie jest naprawdę nieistotne.Inni uczniowie również mieli okazję zachorować, jednak decydują się nie zachorować i zamiast tego przystępują do egzaminu w wyznaczonym terminie.Fakt, że cała klasa nie zgłosiła choroby, aby poprawić swoją ocenę, pokazuje, że tak naprawdę nie ma korzyści;co starałem się zilustrować moim raczej luźnym i skróconym przykładem.Najważniejsze jest to, że jeśli jesteś chory lub chory;ten dodatkowy czas nie istnieje, dlatego nie unieważnia ograniczeń.
@JeffE kim dokładnie jesteś, aby zdecydować, co jest wystarczająco ekstremalną chorobą, która pozwala komuś ponownie zdawać egzaminy?Jeśli student ma prawdziwe / ważne świadectwo / odpowiednie formularze od prawdziwego lekarza, to koniec dyskusji.
@mbrig Jestem instruktorem rekord;do mojej odpowiedzialności należy wezwanie sądu.Na szczęście istnieje procedura odwoławcza;jeśli mój kierownik lub dziekan poleci mi egzamin z makijażu, to oczywiście zaproponuję egzamin z makijażu.
Jako student, jeśli moi koledzy są chorzy, cieszę się z ich powodu, jeśli mogą później przystąpić do egzaminu, nawet jeśli mają więcej czasu.Myślę, że przynajmniej w mojej części świata studenci myślą w ten sposób.
etosch
2013-01-11 20:42:21 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Wygląda na to, że znasz odpowiedź dotyczącą procedury. Pytanie brzmi, co należy zrobić w zakresie „sprawiedliwości” lub etyki.

Nauczyciele i uczniowie powinni podchodzić do pracy z tej samej perspektywy - aby uczeń mógł się uczyć. Naukowcy nie powinni być karani, ani też nie powinni być wyścigiem do dna między „dobrymi dziećmi”, które robią wszystko dobrze i oddają swoją pracę na czas, a „obibokami” lub „gorącymi bałaganami”, którzy wydają się nie mieć nic do roboty na czas (otoczeni przez twórców wymówek, którzy mocno cierpią z powodu efektu Dunninga-Krugera). Najmilszymi uczniami do nauczania są ci, którym naprawdę zależy na temacie. Niestety, wielu uczniów o tym zapomina i zamiast tego jest przytłoczonych stresem związanym z ocenami, brakiem struktury itp.

Najlepszym rozwiązaniem jest szczera rozmowa z uczniem. Czy obecnie grozi jej niezaliczenie klasy? Czy ona jest przypadkiem granicznym? Cokolwiek robisz, nie zakładaj, że manipuluje. Zamiast tego powiedz jej, że chcesz przełożyć termin, ale obawiasz się, że może się to powtórzyć. Zapytaj ją, jak ona myśli, że robi na zajęciach i co chciałaby, żeby się stało. Stamtąd opcje rozmowy. Czy ma możliwość po prostu opuścić zajęcia (w większości miejsc wykładowcy mogą dość łatwo obejść terminy)? Jaki jest jej najgorszy scenariusz? Czy jest przygotowana do finału? Powinna mieć możliwość przystąpienia do egzaminu, ale może to być dobra okazja, aby porozmawiać o działaniach, które może podjąć, aby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości. Porozmawiaj o uczeniu się na błędach i podejmowaniu środków, aby temu zapobiec w przyszłości. Możliwe, że jest patologicznym kłamcą, ale możliwe, że jest dzieckiem, które potrzebuje więcej wskazówek w poruszaniu się po świecie dorosłych.

Bez względu na wszystko, powinieneś dać jej szansę ponownego przystąpienia do egzaminu i otwartą komunikację na temat jej statusu na zajęciach. Zaproś ją do swojego biura, aby porozmawiać i powiedz jej, aby wysłała Ci e-maila, jeśli nie może tego zrobić. Jeśli nie odpowie, musisz ją zawieść, ale upewnienie się, że jest to emocjonalnie neutralne doświadczenie, jest prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem.

Uczeń jest płatkiem. To absurdalne podejście do trzymania się za rękę w przypadku ucznia, który zachowywał się w ten sposób.
@Ben To absurdalne, aby zdecydować, co zrobić na podstawie jej zachowania, zanim zrozumie się, co spowodowało to zachowanie. Nikt z nas nie jest całkowicie odpowiedzialny za to, co robimy. Geny, kultura i kontekst mają znacznie większy wpływ na to, co myślimy i robimy, niż cokolwiek innego. Co więcej, nawet jeśli uczennica jest rzeczywiście łajdakiem (szalona lub ekscentryczna), nie przeszkadza ci to być jej nauczycielem i być odpowiedzialnym za jej edukację w klasie.
@Shawn I na pewno rozszerzysz to zachowanie na wszystkich uczniów, którzy nie zaliczyli zajęć, jestem pewien, że nie tylko na tych, którzy podają niewłaściwy powód?
@sgf Powiedziałbym, że rozszerzasz to zachowanie na wszystkich tak bardzo, jak to możliwe, ta linia rozumowania ma zastosowanie praktycznie wszędzie w życiu
paul garrett
2013-01-11 19:07:27 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zezwoliłbym na zmianę harmonogramu, ale pamiętaj, aby użyć innego egzaminu.

Jak wskazywały inne odpowiedzi, prawdopodobnie nie chce się wplątywać w szczegóły sytuacji medycznej ucznia i może poza tym być niewłaściwym. (Myślę, że w Stanach Zjednoczonych proszenie o szczegóły poza ogólną uwagą lekarza byłoby nielegalne). Dlatego po prostu nie można mieć informacji, aby wiedzieć, czy opuszczenie egzaminu było niepoważne, czy nie.

jeśli chodzi o komunikację, tak, w zasadzie można sobie wyobrazić, że uczeń byłby w stanie skontaktować się z Tobą z wyprzedzeniem , aby wyjaśnić, że opuściłby egzamin. Ale znowu, bez wścibstwa, nie można wiedzieć.

Tak, istnieje duże prawdopodobieństwo, że sytuacja jest wynikiem zaniedbania studenta niż nagłych przypadków medycznych ... i powinniśmy mieć taką nadzieję, w szerszym schemacie rzeczy. Ale ponieważ nie mamy pewności, moim wyborem byłoby potraktowanie tej sytuacji jako nagłego wypadku, którego szczegółów nie będę znać. I zezwalaj na dalsze powtarzanie egzaminów.

Co do tego, czy zezwolenie na dalsze powtarzanie egzaminów jest sprawiedliwe dla uczniów, którzy zdążyli zrobić coś zgodnie z harmonogramem ... awaryjne, próbujemy porównać nieporównywalne. Jeśli nie, to pocieszeniem jest to, że z mojego doświadczenia wynika, że ​​studenci, którzy opuszczają egzaminy z powodu własnego zaniedbania lub dezorganizacji, podobnie nie odnoszą korzyści z dodatkowych szans.

W związku z tym przyjmuję roszczenia dotyczące nagłych przypadków medycznych / osobistych. za dobrą monetę i nie ograniczaj ponownych egzaminów.

+1. Chciałbym skomentować, że gdy byłem w szkole, powtarzanie egzaminów było zawsze trudniejsze przy założeniu, że przynajmniej część osób, które dostają opinię lekarską za pociągnięcie nosem, chcą tylko więcej czasu na przygotowanie się, a może chcą usłyszeć od swojego rówieśnikom rodzaj prezentowanego materiału. Po wdrożeniu tej polityki było znacznie mniej notatek lekarzy przedstawionych jako usprawiedliwienie z powodu choroby (i brak związanego z tym wzrostu epidemii chorób na terenie kampusu).
aeismail
2013-01-11 20:10:22 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Na uniwersytecie, na którym wykładam, student, który nie pojawi się na zarejestrowanym egzaminie, otrzyma ocenę niedostateczną, chyba że przedstawi wymówkę medyczną. Podejrzewam, że w miejscu, w którym się znajdujesz, działa podobnie (biorąc pod uwagę opisywany system).

W tym przypadku myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest zaoferowanie dodatkowego egzaminu naprawczego, ale także wskazanie, że jest czas ograniczenie do przedłużeń, które może przyjąć - jeśli nie zdała egzaminu do końca semestru, zamiast tego zostanie wystawiona ocena „nie przyjęła” lub ocena niedostateczna.

Peter K.
2013-01-11 22:27:38 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Kiedy byłem w takiej sytuacji, po prostu pozwoliłem uczniowi na zmianę terminu, ale format egzaminu zmienił się na egzamin ustny.

Znalazłem (po trochę praktyki), że egzaminy ustne to świetny sposób na ustalenie ocen lub podjęcie decyzji o zaliczeniu / niezaliczeniu. Zacząłem nawet używać ich w moich regularnych ocenach.

Treść egzaminu ustnego powinna opierać się na egzaminie wyrównawczym, który student opuścił, ale może być bardziej swobodny pod względem dodatkowych pytań może zapytać.

Proponuję również, aby student miał osobę towarzyszącą w sali egzaminacyjnej. Towarzysz może tam być, ale nie może mówić (chyba że o to poprosisz). Wielu uczniów przeraża egzaminami ustnymi, jeśli nie zrobili ich wcześniej, więc pozwolenie zaufanemu towarzyszowi na częste (w pewnym stopniu) przebywanie tam, zmniejsza ich stres.

Jestem całkowicie zaskoczony sugestią „towarzysza”. To znaczy, mój 3-latek nadal chodzi do szkoły ze swoim pluszowym misiem, ale nie sądzę, żebym musiał pomieścić dwudziestoletniego ucznia z obawy przed przesłuchaniem ustnym. Za dwa lata będzie musiała znaleźć pracę i nie przypuszczam, że będzie mogła prosić znajomych o udział w rozmowach kwalifikacyjnych :)
@F'x - Dla wielu osób egzaminy ustne i rozmowy kwalifikacyjne to dwie zupełnie różne rzeczy (z jednej strony pytania na rozmowie kwalifikacyjnej są częściej subiektywne niż obiektywne, jak zwykle pytania egzaminacyjne) i wywołują dwie zupełnie różne reakcje emocjonalne. Na przykład, mogę dobrze przeprowadzić rozmowę kwalifikacyjną i być przez cały czas zrelaksowanym, ale często pod koniec egzaminu ustnego trzęsę się z nerwów i dużo bardziej się denerwuję.
@Shauna nie powinny być… Uważam, że naprawdę mają te same cechy w człowieku
fajnie! to zmniejsza obciążenie nauczyciela (przy przygotowywaniu nowego egzaminu) i jest prawdopodobnie trudniejsze (rozwiązanie problemu uczciwości)
@F'x: Jest to całkowicie zakrywający problem: szczególnie jeśli uczeń jest innej płci niż egzaminator, chcesz, aby świadek zobaczył, że sprawy są poza tablicą. Przedstawiłem to z perspektywy studenta, ponieważ naprawdę widziałem, jak dorośli mężczyźni (studenci) płaczą, próbując odpowiedzieć na stosunkowo podstawowe pytania przed tablicą.
@PeterK. to naprawdę smutne. Od czasu do czasu przeprowadzam egzaminy ustne jeden na jeden ze studentami, a jeśli na sali jest stosunkowo cicho, zostawię otwarte drzwi właśnie w tym celu… ale tylko wtedy, gdy jest to rozsądnie możliwe
@F'x - W co wierzysz i jak dana osoba faktycznie reaguje, to dwie zupełnie różne rzeczy. Mogą też ćwiczyć dokładnie te same umiejętności, ale środowisko i okoliczności są inne i mogą być na tyle różne, aby wywołać inną reakcję na stres. Odpowiedzi podobne do Pawłowa nie mają nic wspólnego z logiką i intelektem.
Egzaminy ustne nie są uczciwą metodą.Dla neurotypowego ucznia, biegłego społecznie, będzie to tylko trochę trudniejsze, ale dla każdego z lękiem społecznym lub lękiem przed wydajnością lub wieloma innymi schorzeniami, znacznie zwiększy to trudność.Przykłady: upośledzenie słuchu, mniejsza pamięć krótkotrwała, różnice językowe itp. Posiadanie pisemnej kopii pytania, do którego można się odnieść, oraz umiejętność podejmowania prób i przemyślenia pytania przed udzieleniem odpowiedzi, są znaczącą pomocą.odmawiając uczniowi tych.
@JKreft Absolutne śmieci.Jestem niedosłyszący i nie mam problemu.Zawsze istnieje wersja pisemna, do której można się odwołać, aby wszyscy uczniowie otrzymali te same informacje.
@PeterK.Mylisz „swoje osobiste doświadczenia” z „doświadczeniami wszystkich”.Nie do wszystkich egzaminów ustnych dołączona jest pisemna kopia pytania.(i ogólnie rzecz biorąc, większość prawdziwych egzaminów ustnych obejmuje pytania uzupełniające). Nie jesteś jedyną osobą z upośledzeniem słuchu na świecie i wielu z nich miało trudności z egzaminami ustnymi, chyba że podjęto środki ostrożności, aby złagodzić ten problem.
@JKreft Niezupełnie.Skorzystałem z porad wielu naukowców w Europie, gdzie egzaminy ustne są normą, a radzenie sobie z rzeczami, które sugerujesz, jest rozwiązanym problemem.Personalizowałem to dla siebie, aby pomóc Ci zrozumieć.
Nasi eksperci od niepełnosprawności nie zgadzają się.Problem z ankietowanymi kolegami polega na tym, że są oni ekspertami w swojej dziedzinie, a nie pedagogiką lub interakcją niepełnosprawności z nią.Otrzymałbyś zupełnie inną odpowiedź, gdybyś przeprowadził ankietę na grupie osób przeszkolonych w edukacji, które specjalizują się w edukacji niepełnosprawnych.Nawet jeśli zakładasz, że egzaminy ustne można przeprowadzać całkowicie uczciwie, nie rozumiesz mojego komentarza, który polegał na tym, że używanie jednego * jako makijażu * do egzaminu pisemnego jest niesprawiedliwe ze względu na zwiększoną trudność egzaminu ustnego w porównaniu z pisemnymjeden * szczególnie dla nietypowych uczniów *.
Dobrze.W takim razie postrzegam twój komentarz jako bardzo, bardzo mały procent uczniów.Większość takich studentów, z którymi się spotkałem, współpracuje z biurem uniwersyteckim, które zajmuje się ich wspieraniem i jasno określa ich życzenia, w tym problemy z rodzajami ocen, czasem trwania i harmonogramem.Wydaje się, że mówisz o tych, którzy nie wyrażają jasno swoich życzeń.
scaaahu
2013-01-11 16:09:17 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Odpowiadając na Twoje ostatnie pytanie: Czy powinienem zadać bardziej szczegółowe uzasadnienie? , myślę, że nie.

Jeśli to zrobisz, może to stanowić naruszenie prywatności . Ma prawo nie ujawniać żadnych szczegółów. I nie ma znaczenia, jaka jest forma uzasadnienia. Poza tym możesz nie być w stanie tego zweryfikować.

Na twoim miejscu zawiódłbym ją. Zrobiłeś wszystko, co mogłeś, łącznie z ogłoszeniem z wyprzedzeniem, a administracja na to pozwala.

Ponadto musisz spojrzeć na ten problem z perspektywy innych uczniów. To nie dla nich, jeśli pozwolisz jej na większe szanse, ponieważ miałaby więcej czasu na przygotowanie się do egzaminu naprawczego niż inni uczniowie, którzy już do niego przystąpili.

Edytuj

Każdy zasługuje na drugą szansę. Pierwsza linijka tego pytania: Mam ucznia, który nie zdał egzaminu trzy miesiące temu . Podejrzewam, że właśnie dlatego był tam egzamin naprawczy.

W pytaniu OP, student pominął go bez uprzedzenia. Chce to z powrotem. To jej odpowiedzialność za przekonanie profesora, że ​​ma dobrą egzekucję za to, że tego nie zauważyła. Jednak nic nie wskazuje na to, że była to pilna potrzeba w jej dokumencie. Profesor nie był przekonany, że ma dobry powód. Więc zadał pytanie, czy może poprosić o więcej informacji? Naprawdę nie powinien, ze względu na prywatność. Ciężar spoczywa na ramieniu ucznia, a nie prof.

Zgodziłbym się, że w ogólnych przypadkach profesor nie powinien zawieść ucznia tylko z powodu jego / jej stanu zdrowia. Jednak w pytaniu PO był to już egzamin naprawczy. IMO, jeden wystarczy. Przegapiłeś to. Czy masz dobry powód? Nie?

Nie rozumiem, jak to jest niesprawiedliwe w stosunku do innych uczniów. Zdobyli stopnie, które zdobyli. Nawet jeśli ten dodatkowy czas oznacza, że ​​uczeń przechodzi z F na A, dewaluacja ocen innych uczniów jest trywialna. Jeśli uczeń przechodzi tylko z F do C, co wydaje się znacznie bardziej prawdopodobne, dewaluacja jest jeszcze mniejsza.
@DanielE.Shub Egzamin był już naprawą. Gdyby to był zwykły egzamin, rozważałbym egzamin wyrównawczy dla niej i innych uczniów, którzy nie zdali egzaminu.
Zupełnie nie zgadzam się z zawodzeniem jej. Z tego co wiemy, wizyta u lekarza nie mogła zostać przesunięta. Wizyty mogą obejmować spotkanie kilku specjalistów za jednym razem, a ich przenoszenie może oznaczać przenoszenie go na miesiące - co może być złym pomysłem, jeśli sytuacja medyczna postępuje negatywnie.
Studenci, którzy chcą wykorzystać swoje schorzenia jako usprawiedliwienie dla niespełnienia standardowych warunków oceny, nie mają prawa do prywatności. To nie powinno być problemem.
@JackAidley To absurdalne stwierdzenie.
user1482
2014-03-31 02:26:32 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ta uczennica miała już trzy możliwości uzyskania lepszego wyniku:

  1. Mogła nauczyć się materiału i zdać oryginalny egzamin.

  2. Mogła pojawić się na egzaminie remediacyjnym.

  3. Mogła skontaktować się z instruktorem w odpowiednim czasie w sprawie wizyty u lekarza.

Zniweczyła wszystkie trzy możliwości. Nie ma potrzeby dalszego trzymania się za rękę. Właściwą odpowiedzią jest wystawienie jej oceny na oryginalnym egzaminie. Każda inna reakcja jest niesprawiedliwa dla innych uczniów, którzy grali zgodnie z zasadami.

Spekulacje na temat trudności w umówieniu się na wizytę u lekarza w określonym czasie nie mają znaczenia. Nadal mogła skontaktować się z instruktorem w odpowiednim czasie.

Spekulacje, że to mógł być nagły wypadek, nie mają znaczenia. Nie zapewniła, że ​​to nagły wypadek.

Obawy o jej prywatność medyczną nie mają znaczenia. Na przykład, gdyby była to sytuacja zagrażająca życiu lub sytuacja nieprzewidywalna, mogłaby to zapewnić bez ujawniania szczegółów. Nie zrobiła tego.

Kiedyś byłem nieoczekiwanie hospitalizowany przez 9 dni i mogłem skontaktować się z moimi profesorami dopiero po około 3 dniach.Kiedy wyszedłem, poprosiłem o medyczną wymówkę do szkoły.W notatce było tylko napisane: „Jon Doe był tutaj w szpitalu”.Nie daliby mi nic innego.Cieszę się, że moi profesorowie nie skorzystali z tej rady i pozwolili mi nadrobić zaległości nawet bez dowodu nagłego wypadku.-1
@SH7890: Nie rozumiem, dlaczego twój przykład przeczy temu, co powiedział Ben Crowell.Każda nieoczekiwana choroba wymagająca tygodniowej ** hospitalizacji ** może być (i medycznie jest) uznana za stan nagły!I nie mówię, że moim zdaniem podejście Bena jest najlepsze, ale nie podałeś wystarczającego powodu, aby je odrzucić.
Leon palafox
2013-01-11 16:31:34 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jeśli dobrze rozumiem, twoja uczennica wiedziała wcześniej o swojej wizycie i zgadzam się, że być może była to wizyta, na którą było trudno (niektórzy lekarze lub warunki mogą to uzasadniać).

I zgódź się, że nie powinieneś podważać i szanować jej prywatności, a ona ma prawo ci nie mówić.

To powiedziawszy, wygląda na to, że nie był to nagły wypadek medyczny, więc miała przynajmniej pełną wiedzę dzień przed wspomnianym spotkaniem. Gdybyśmy żyli w latach 70. i 80. XX wieku bez telefonów komórkowych / e-maili / smsów itp., Mogłaby mieć jakieś uzasadnienie, by cię nie powiadomić. Ale my nie jesteśmy, powinna była wysłać e-mail (z wyłącznej grzeczności na czas, który już oddzieliłeś, więc nie zawodzi).

Gdybym to był ja, zawiódłbym ją, daje 2 wiadomości, powinieneś dobrze sobie poradzić za pierwszym razem, a jeśli dostaniesz drugą szansę, nie możesz być naprawdę wybredny, uczy to również szacunku dla czasów innych ludzi. (Ojej, trzy lekcje za jednym razem, to więcej z tego, co dostaje, jeśli nadal dajesz jej szanse)

„wydaje się, że to nie był nagły wypadek medyczny”, ale nie mamy pewności.
Rachel Keslensky
2013-01-11 21:20:58 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Miałem przyjaciół w tej sytuacji - problem z problemami zdrowotnymi polega na tym, że niektóre z nich są dość chroniczne (a więc to, co stało się wcześniej, może się powtórzyć), w przeciwieństwie do jednorazowego nagłego wypadku medycznego, który system wydaje się być przeznaczony dla.

Połącz to z trudnością znalezienia TEGO lekarza na TĄ datę, aby zapobiec wyczerpaniu się leków lub uniknięciu upuszczenia przez tego lekarza, a nawet zaplanowana wizyta staje się przedsięwzięciem nie do zniesienia (chociaż gdyby tak było Myślę, że mogłaby cię ostrzec!)

Pozwól jej powtórzyć egzamin, ale nie widzę potrzeby powtarzania egzaminu, chyba że masz powód, by sądzić, że używa tego jako sposobu na oszukiwanie lub inaczej kup czas.

Jeśli zrobi to jeszcze raz, cóż ... możesz powtarzać testy, ale znam profesorów, którzy zawiedli kogoś za mniej. W tym momencie myślę, że jest to bardziej kwestia tego, czy podoba ci się ta uczennica na tyle, aby nie wysłać jej automatycznie o coś niezwiązanego z rzeczywistym materiałem.

Tobias Kienzler
2013-01-12 14:48:22 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Chociaż zaangażowany lekarz z całą pewnością nie może ci powiedzieć dlaczego tam była, nie zdziwiłbym się zbytnio, gdyby oni (lub ich recepcjonistka) potwierdzili jeśli wizyta została umówiona dawno temu czy nie. To oczywiście nie uchroni cię przed jakimś spokojem z twoim uczniem i kłamstwem, ale mam nadzieję, że jest to mało prawdopodobne.

edytuj Jak wspomniano w komentarzach, lekarz / recepcjonistka nie jest zobowiązani do udzielenia jakichkolwiek informacji i mogą odmówić ich udzielenia we własnym interesie. Możesz poprosić swoją uczennicę o udowodnienie, jeśli twierdzi, że nie było to zaplanowane dawno temu, ale z drugiej strony, in dubio pro reo .

Możesz poproś ją, aby albo zaczekała do przyszłorocznego egzaminu (jeśli to możliwe), albo zaprosić ją na egzamin ustny już niedługo - w końcu wizyta u lekarza ma być spontaniczna, więc powinna być na to wystarczająco przygotowana możesz wywnioskować, czy uczennica starała się zyskać na czasie, czy nie.

I chociaż później dowiedzenie się, że kłamała, byłoby do niczego, ale byłoby to jeszcze trudniejsze, gdybyś się mylił. Podejrzewam, że będzie miała wystarczająco dużo innych egzaminów, aby udowodnić swoją uczciwość.

Gdybym był zaangażowanym lekarzem, nie ujawniłbym żadnych informacji dotyczących moich pacjentów, chyba że mój pacjent o to poprosi. Twierdzę, że student powinien poprosić lekarza o wezwanie prof. Zobacz moją zaktualizowaną odpowiedź.
@scaaahu To dobra alternatywa. Zmienię to też
earthling
2013-01-13 12:19:04 UTC
view on stackexchange narkive permalink

W mojej szkole egzaminy powtarzane mają maksymalną ocenę minimalną wymaganą do zdania. Chodzi o to, że jeśli uczeń nie może zdać za pierwszym razem, najlepiej, co może zrobić, to „po prostu zdać”, a nie więcej. Ze względów medycznych może rozważ pierwsze powtórzenie jako rzeczywistą pierwszą próbę. Jednak ostatnie wydaje się nieco bardziej niż rozsądne (ktoś, kto chory powinien przestać chodzić na zajęcia i skupić się na swoim zdrowiu).

Więc dałbym jej kolejny egzamin, ale jej maksymalna ocena byłaby minimalną oceną pozytywną.

Wychowałem się w tym samym systemie co twoja szkoła. Zastanawiam się, czy lokalizacja PO pozwala na taką regułę, że egzaminy redo mają maksymalną ocenę minimalną do zaliczenia.
Na wypadek gdyby ktoś się zastanawiał, w jakim systemie byłem. Uczniowie, którzy uzyskali 60 lub więcej punktów na 100, są uznawani za zdanych. Ci, którzy uzyskają 50-59 lat, otrzymają egzamin powtórkowy (_tylko raz_). Ci, którzy zdadzą egzamin powtórkowy, otrzymają 60. Osoby, które nie zdały egzaminu powtórkowego lub _pomijają_ egzamin, nie zdadzą egzaminu. Ci, którzy nie zdadzą egzaminu powtórkowego lub uzyskają <50 na pierwszym miejscu, będą musieli ponownie przystąpić do zajęć. To dla mnie bardzo uczciwa umowa.
Brian Borchers
2018-05-18 08:16:29 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Miała wiele okazji do nauki i przygotowania się do egzaminu. Moja odpowiedź brzmiałaby mniej więcej tak: „Usiądź i podejdź do egzaminu teraz”. Nie ma powodu, abyś był elastyczny w kwestii zmiany terminu ani wymówki, jaką student może mieć, aby nie przystąpić do egzaminu od razu. Przystąpienie ucznia do egzaminu (i najprawdopodobniej nie zda) rozstrzygnęłoby sprawę raz na zawsze.

Łał!To naprawdę zła odpowiedź.Uczeń, który ma powody medyczne, „najprawdopodobniej zawodzi” ???Jest wiele rzeczy (w tym nagłych), których nie można przełożyć na inny termin i są one dużo, dużo ważniejsze niż egzamin ...
Uczeń, o którym mowa, już raz nie zdał egzaminu (i najprawdopodobniej oblałby drugą próbę). „Problem medyczny” nie był usprawiedliwieniem dla pierwotnego egzaminu, którego uczeń nie zaliczył, ale raczej usprawiedliwieniem pominięciazaplanowana druga próba.Moja sugestia była taka, że zamiast odmawiać uczniowi kolejnej szansy na ponowne przystąpienie do egzaminu, należy mu dać ostatnią szansę na natychmiastowe powtórzenie egzaminu - nie ma powodu, aby dalej tego ciągnąć.
Dlaczego zakładasz, że studentka nie zdała egzaminu najprawdopodobniej tylko dlatego, że wcześniej raz oblała?Z tego powodu, dlaczego Twoja instytucja zezwala na dwukrotne zdawanie egzaminu?Co więcej, studentka mogłaby mieć coś innego do zrobienia w ciągu najbliższej godziny (i Ty też) - tylko dlatego, że kiedyś miała problem zdrowotny, nie traci od razu wszystkich swoich praw.Myślę, że w pewnych okolicznościach, na przykład jeśli studentka została zgwałcona i zmusisz ją do siedzenia bez ruchu i przystąpienia do egzaminu, możesz skończyć w gazecie jako bardzo nieludzki profesor, więc bądź ostrożny!


To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...