Pytanie:
Czy zmiana oceny ucznia na egzaminie jest ważna, jeśli uważasz, że jej nie uzyskał?
user124225
2020-05-17 14:25:19 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jestem absolwentem, który prowadzi własną klasę. Mam przełożonego, któremu podporządkowuję się za wszystko, łącznie z końcowymi ocenami. Na koniec każdego semestru spotykamy się, aby zweryfikować nasze końcowe oceny i aby mój przełożony sprawdził, czy zrobiłem wszystko poprawnie.

W drugim semestrze mój przełożony przeglądał moje oceny, zanim zostały przesłane lub opublikowane Na koniec powiedziała: „Spójrzmy na swoich uczniów z pogranicza”. Zauważyła, że ​​uczeń ma graniczną wartość C, powiedzmy 73,5%, czyli niewiele powyżej progu zaliczenia 73% dla tego kursu, i poprosiła nas o sprawdzenie egzamin końcowy. Studentka dostała na egzaminie 66,5%, a ona zapytała mnie: „Czy na pewno chcesz go zdać?” Wtedy myślałem: „Cóż, uczeń uzyskał wynik pozytywny”. Jednak mój przełożony sugerował: „Czy na pewno?” Spojrzałem na swojego przełożonego, który był tym, który nauczył mnie być nauczycielem, i jak każdy w swojej pracy, słuchając swojego przełożonego, czułem presję, aby powiedzieć tak , ponieważ robisz to, co mówi Twój przełożony do zrobienia, a mi kazano zdjąć punkty z jego egzaminu końcowego, aby obniżyć jego ocenę końcową do 72,36%. Jedynym powodem tego było nie przepuszczenie studenta. Mój przełożony wspomniał również konkretnie, aby nie utrzymywać go powyżej 72,5%, ponieważ uczniowie będą prosić o uderzenie, więc ostatecznie dałem mu 72,36%, C−, co jest oceną niedostateczną: Nie mogą się ruszać na zajęciach na następnym poziomie.

Dyskusja odbyła się przed przesłaniem lub opublikowaniem ocen, więc uczeń nigdy nie wiedział, że pierwotnie uzyskał 66,5% na egzaminie. Nie było innych uczniów z wynikami granicznymi.

Czułem się wyjątkowo winny, ponieważ wiedziałem, kim był ten uczeń; nie wykonali zbyt wiele pracy, nie zawsze przychodzili na zajęcia, ale znali temat i zrobili minimum, aby go zaliczyć. Wróciłem do swojego biura zaraz po naszym spotkaniu i kusiło mnie, żeby zmienić go z powrotem na C. Ale znając mojego przełożonego, wiedziałem, że była szansa, że ​​mogłem wpaść w kłopoty, ponieważ mój przełożony mógł to zauważyć.

Czuję się bardzo źle, robiąc to, czułem się, jakbym był zmuszony to zrobić i nie mogłem się cofnąć.

Czy decyzja przełożonego była etyczna, akademicka i prawna?

Odpowiedzi w komentarzach i prawdopodobnie odpowiedzi na prośby o wyjaśnienia zostały [przeniesione na czat] (https://chat.stackexchange.com/rooms/108120/discussion-on-question-by-user124225-is-it-valid-to-modify-a-studenci-egzamin-grad).Przeczytaj [to FAQ] (https://academia.meta.stackexchange.com/q/4230/7734) przed opublikowaniem kolejnego komentarza.Sprawdź również czat, czy Twój problem został już wyrażony.
Respondenci wydają się zakładać, że przełożony znał tego ucznia - że patrzyła na nazwisko na ostatnim egzaminie i osobiście nie chciała, żeby zdał.Inną alternatywą jest po prostu niski wynik.Może to wyjaśnij?
Na studiach licencjackich z matematyki zostaliśmy ostrzeżeni, że może się to zdarzyć od samego początku (aczkolwiek w ramach tego kursu odpowiednik krótkiego tekstu) i, jeśli dobrze pamiętam, określiliśmy formalne ramy tego wydarzenia.Czy jest możliwe, że takie zachowanie jest wspomniane gdzieś w materiale pisemnym lub w innym miejscu, które jest przekazywane uczniom?
Zwróć uwagę na powyższe często zadawane pytania dotyczące [Dlaczego moderatorzy przenoszą komentarze do czatu i jak mam się zachowywać po słowie?] (Https://academia.meta.stackexchange.com/q/4230/7734) W szczególności nie ma możliwości przeniesieniakomentarze, aby rozmawiać na czacie więcej niż jeden raz, więc nie mamy innego wyboru, jak tylko usunąć dodatkowe dyskusje lub odpowiedzi w komentarzach (podczas gdy komentarze zamieszczane na czacie są zasadniczo trwałe).
Jaki był to temat?Jak subiektywna jest ocena z egzaminu?
Wydaje się całkiem pewne, że przedmiotowy egzamin nie mógł być oceniony czysto obiektywnie (jak test wielokrotnego wyboru), albo zmiana punktów nie byłaby możliwa.- Jest więc prawdopodobne, że ocena częściowo poprawnych odpowiedzi zawierała już część subiektywną, w której PO próbował ocenić zrozumienie ucznia.Więc gdybyś porozmawiał ze swoim przełożonym przed oceną egzaminów, czy mógłbyś dojść do tego samego wyniku z czystym sumieniem?
Szesnaście odpowiedzi:
Buffy
2020-05-17 17:11:05 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ponieważ pytasz konkretnie o legalność, powiem, że jest mało prawdopodobne, aby gdziekolwiek była to kwestia prawa karnego, chociaż oczywiście nie znam prawa każdej jurysdykcji. Ale może to być kwestia prawa cywilnego i gdyby to było znane, mogłoby łatwo doprowadzić do pozwu przeciwko wszystkim zaangażowanym.

Myślę, że ktoś bardzo się wahałby przed zastosowaniem takiej „reguły” do dziecka jakiejś potężnej osoby. Myślę, że zależy to od tego, czy ludzie nie wiedzą, co naprawdę się wydarzyło, albo są tak bezsilni, że nie są w stanie temu zapobiec.

Ale, jak już mówiłem w komentarzach, jest to czyn głęboko nieetyczny i moim zdaniem mógłby być podstawą do przynajmniej nagany, a nawet wypowiedzenia jako aktu moralnego zepsucia, gdyby się powtórzyło . To, co powinno być dobrze zdeterminowanym procesem, zamienia w chaos, w którym jesteśmy po prostu na łasce sił.

Instruktor musi ustalić standard przed rozpoczęciem kursu i podać go do wiadomości publicznej. Możesz uczynić to tak trudnym, jak chcesz i możesz interpretować to tak ściśle, jak chcesz, ale nie możesz od tego odejść ze szkodą dla jednostki. Nie narzekam na hojne interpretacje, ponieważ mam nadzieję, że większość z nas uważa hojność za godną pochwały i wierzy, że uczniowie mogą się uczyć i doskonalić.

Nie będę cię jednak potępiać osobiście, ponieważ być może nie miałeś tutaj żadnej agencji i możesz być tak samo ofiarą, jak zaangażowany student. Ale potępię profesora, który powinien co najmniej zostać zgłoszony dziekanowi za takie zachowanie. Zwłaszcza, że ​​kurs jest kursem wyjściowym i zmiana oceny tak, aby kończyła się niepowodzeniem, gdy nie była to również odmowa im możliwości kontynuowania i, miejmy nadzieję, poprawy.

Szczególnie zgubne było tutaj to, że wywołana zmiana średniej miała nie tylko nieetycznie zepchnąć ucznia poniżej oceny zaliczającej, ale także niżej, tak że było mniej prawdopodobne, że będą mogli się odwołać.

Osobiście radzę ci znaleźć lepszego mentora tak szybko, jak to możliwe. Ta osoba uczy cię krzywdzenia.

I nie wiem, jak możesz to wynagrodzić osobie, którą skrzywdziłeś. Może być już za późno, nawet aby poprosić o zmianę oceny. Należy jednak poinformować dziekana i jeśli tylko Ty wiesz, że profesor zachowuje się w ten sposób, prawdopodobnie Twoim obowiązkiem jest poinformowanie go o tym. Oczywiście nie sugeruję, żebyś to robił, ponieważ może to mieć zbyt niekorzystny wpływ na twoją własną karierę, ale istnieje nierównowaga w wymiarze sprawiedliwości, która nie została naprawiona.

Niechlujstwo, zgubne, sprawcze, lol.Uwielbiam pisanie.Przypuszczam, że powinienem się tego spodziewać po wymianie stosów w środowisku akademickim.
@Joel, dlatego Buffy zdobyła pokazaną reputację ...
Nawet jeśli niektóre z twoich argumentów zostaną odrzucone (a ja bym tego nie zrobił), wydaje mi się, że ta konkretna sytuacja mocno zawyża wagę jednego testu zdawanego w ciągu jednego dnia, czego można by się spodziewać po semestrze wypełnionymzadania domowe, krótkie quizy, główne testy i inne zadania oceniające, a jeśli nie wypełnia się w ten sposób, to miałbym obawy, czy profesor ma wystarczający wkład na temat zrozumienia przez studenta, aby móc ponownie spojrzeć na egzamin końcowy ucznia.
Może to nie uwzględniać kontekstu kulturowego.Zdecydowanie istnieją kultury, w których oceny oczekuje się od instruktora w oparciu o szereg czynników, z których punkty matematyczne - w opublikowanej skali lub nie - są tylko jednym z nich.To nie jest coś, co osobiście lubię lub chciałbym uczestniczyć, jeśli to w ogóle możliwe, ale istnieje.To pytanie dotyczy Stanów Zjednoczonych i mogę powiedzieć, że ta odpowiedź pasuje do Stanów Zjednoczonych - być może może to wyjaśnić.
Zgoda.Kapryśna kara, w której ktoś zostaje ukarany, nawet jeśli mógłby rozsądnie przypuszczać, że tak nie jest, jest rzeczywiście bardzo zła.
Omówiłem to pytanie oraz komentarze i odpowiedzi ze współpracownikiem.Żaden z nas nie jest akademikiem, a tak naprawdę oboje jesteśmy starsi i każdy z nas ma tylko współpracowników.Zaskoczyło mnie całkowicie to, że jesteśmy diametralnie przeciwni naszym myślom o etyce.Nie ma problemu z usunięciem przedstawiciela danej dziedziny poniżej standardu, zwolnieniem miejsca dla (bardziej) zasługującego na to ucznia, podczas gdy ja uważam to za całkowicie obraźliwe (zmiana oceny na celowo nie).
@CGCampbell, i inni.Zwróć uwagę, że jest tutaj jeden punkt danych.Jedna klasa na jednym kursie zakończyła czyjąś potencjalną karierę.Z pewnością można komuś doradzić, że pole może nie być dla niego odpowiednie, ale to było coś innego.W rzeczywistości studenci z bardzo słabą historią akademicką zamienili się w supergwiazdy na trudnym kursie.
Uniwersytet Alabama w Huntsville jest daleki od tego, by arbitralnie przyjmować punkty z ocen studentów, szczególnie w przypadku, gdy student jest niepełnosprawny i jest za to dyskryminowany.Uczelnie muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności za tego rodzaju rzeczy.
Nie zgadzam się z brakiem sprawczości - pytanie wyraźnie stwierdza, że mieli wiele okazji do zajęcia stanowiska i zamiast tego poddali się „presji”.Są częściowo winni wyniku.
@Chris,, możesz oczywiście mieć rację, ale nie mogę powiedzieć.Martwię się sugerowaniem, że ludzie na podległych stanowiskach rzucają wyzwanie przełożonym na zbyt wiele sposobów.Wyzwanie musi być skuteczne, aby zapewnić Ci wolną wolę.Ale jak sugeruję powyżej, po prostu nie wiem.
@MikeM: Takie „kultury” są nieetyczne i nie muszą być brane pod uwagę jako efekt łagodzący.
@R..GitHubSTOPHELPINGICE: Oczywiście niektóre rodzaje kryteriów oceniania są ewidentnie nieetyczne - np.przekupstwo, nepotyzm i tak dalej - nie sądzę, żeby MikeM ich bronił.Ale pomysł, że tylko obiektywne, numeryczne, zasadniczo mechaniczne oceny są akceptowalne, jest całkiem nowy, specyficzny dla danej kultury i konkretnej dziedziny (szczególnie w STEM) - wiele znaczących aspektów uczenia się uczniów jest trudnych do oceny w taki sposób.Korzyści z tego podejścia są oczywiste (lepsza przejrzystość + odpowiedzialność), ale odpisywanie wszystkich innych podejść za nieetyczne jest dość ograniczone.
Wrzlprmft
2020-05-17 20:55:46 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Każdy ty w mojej odpowiedzi jest ogólny. Omawiam tutaj ogólną etykę lub etykę postępowania twojego profesora, a nie twojego.

Masz formalny system oceniania (egzaminy z punktami, rubryka oceniająca odwzorowująca procenty na oceny, pewna formuła wyliczyć ostateczny procent z egzaminu i innych wkładów itp.), aby ocena była przejrzysta, a tym samym bardziej obiektywna i sprawiedliwa. Alternatywą jest określenie oceny wyłącznie na podstawie przeczucia, na które prawdopodobnie byś nie pozwolił i które otwiera drzwi dla wielu nieuczciwych uprzedzeń, świadomych lub nie. Możesz traktować ten system jako narzucony mechanizm kontroli, ale możesz również traktować go jako narzędzie do kontrolowania własnych nieuniknionych uprzedzeń. Podobnie jak stanowy system prawny, chcesz utrzymać ten system ze względu na jego wewnętrzną wartość.

System oceniania jest nieuchronnie daleki od doskonałości i istnieje już wiele sposobów, aby być niesprawiedliwym wewnątrz Jednak wyjście na zewnątrz system jest dobrym wskaźnikiem, że postępujesz niesprawiedliwie. To działa nie tylko jako kontrola poczytalności dla Ciebie, ale także dla wszelkich procedur wewnętrznych lub prawnych: złamanie tego systemu można uznać za dowód na to, co nazywa się świadomością winy; jest to podobne do niszczenia dowodów, a przynajmniej przenosi ciężar dowodu na Ciebie, że miałeś dobre powody, aby złamać system. Nie jestem zbyt zaznajomiony z wewnętrznymi i prawnymi wymaganiami dotyczącymi kursów w USA, ale z grubsza spodziewałbym się, że będą one wymagały, aby każdy kurs miał określone wcześniej lub podobne wymagania dotyczące zaliczenia, zapewniając w ten sposób formalną i prawdopodobnie prawną podstawę systemu oceniania a wraz z nim punkt ataku na wewnętrzne i prawne a ction.

W twoim przypadku profesor wyraźnie i wyraźnie zignorował system, ponieważ nie podobał jej się wynik. Nawet nie zadała sobie trudu, aby ponownie przejść do egzaminu studenckiego z dodatkowym sprawdzeniem - co nadal byłoby problematyczne, gdyby nie zrobiła tego dla wszystkich z ocenami granicznymi z każdego egzaminu i uczyniła to przejrzystym. dodatkowe kroki, aby nie powtarzać egzaminu (kolejny dowód na poczucie winy). Jest to wyraźnie nieetyczne ze względu na Złotą Zasadę lub Imperatyw kategoryczny: Nie chcesz być ucznia w systemie, w którym profesorowie mogą arbitralnie obniżać twoje oceny, ponieważ uważają, że nie zasługujesz na to.

Jeśli dojdziesz do wniosku, że twój system oceniania był zbyt łagodny, ponieważ pozwolił uczniowi zdać, kto nie powinien, właściwym sposobem postępowania jest zmiana trudności następnym razem. Jeśli jeden student zaliczy jeden kurs, którego nie powinien mieć, to nie koniec świata.

+1 za ostatnie zdanie.Zwykle ludzie na tej stronie zamiast tego podają bezsensowny argument: „Jeśli zda uczeń, który na to nie zasługuje, może spowodować śmierć milionów ludzi”.
@user111388: Często widzę argument, że systematyczne zmuszanie uczniów do niekompetencji, oszustw itp. Jest złe i zgadzam się z tym.Jednak nie jest to systematyczne.
@user111388 to wydaje się sugerować, że "gra w system" jest właściwym podejściem dla uczniów i nie powinno być upominane - a jedynym sposobem działania jest stosowanie coraz trudniejszych łatek do twojego systemu oceniania, aby uczynić go szczelnym przed oszustami i prawdopodobnie gorzej dla niego.Naprawdę nie mogę powiedzieć, czy ten rodzaj systemu prowadzi do ogólnie lepszej edukacji niż system, który opiera się bardziej na indywidualnym subiektywnym traktowaniu uczniów.Obie przynoszą własne problemy.
@Wrzlprmft nazywając to zachowanie nieprzejrzystym zależy od definicji oceniania, która jest prezentowana studentom.Jeśli sformułowanie brzmi: „Jeśli Twoja odpowiedź nie jest w 100% poprawna, spróbuję ocenić poprawność Twojej odpowiedzi, mierząc, czy rozumiesz materiał i odgadując,„ na ile masz rację ”- zachowanie wydaje się przejrzyste i etyczne.- I nie znam wielu egzaminów, na których częściowo poprawną odpowiedź pisemną można ocenić obiektywnie.
@Falco: Jasne, ale tak nie jest w tym przypadku.
@Wrzlprmft Nie?W jaki sposób podano uczniom sformułowanie, w jaki sposób będą oceniane częściowe odpowiedzi?
@Falco: Pytanie nie dotyczy oceniania odpowiedzi częściowych ani indywidualnych zadań egzaminacyjnych;pytanie dotyczy oceny całego przebiegu kursu.W omawianej sytuacji o ocenie decydowało „student nie zasługuje na zaliczenie” i nadając mu dowolną wartość, aby to osiągnąć (bez dbania o treść egzaminu).
Dan Romik
2020-05-17 16:50:02 UTC
view on stackexchange narkive permalink

TLDR: nie jest to technicznie nielegalne, ale jeśli chodzi o to, czy jest etyczne i / lub akademickie, jest skomplikowane . (Dlatego odpowiedź poniżej jest dłuższa niż zwykle odpowiedzi - przepraszam za to.)


Twoja historia odzwierciedla napięcie, które istnieje między dwoma różnymi pojęciami, które można zdefiniować, co to znaczy aby uczeń „zasługiwał” na zaliczenie zajęć:

  1. Student spełnia obiektywny, formalny zestaw kryteriów: to znaczy, że przeskakuje przez predefiniowany zestaw kółek (egzaminów , praca domowa itp.) i tworzy zestaw ocen, które zgodnie z pewnym schematem uśredniania liczbowego dają liczbę wyższą niż pewien predefiniowany próg, taki jak „73”.

  2. Uczeń wykonuje sposób, który faktycznie satysfakcjonuje profesora, że ​​student zrozumiał materiał na minimalnym poziomie, który umożliwi mu dalsze postępy w nauce, biorąc i radząc sobie dość dobrze na kursach uzupełniających, stosując wiedzę, której się nauczył i kończąc studia bez stopień jest bezwartościową kartką papieru.

Studenci niezmiennie interpretują „zasługujący ”Do zaliczenia w pierwszym sensie spełnienia formalnego zestawu kryteriów. Ale każdy, kto naucza dłużej niż kilka lat, spotkał się z przypadkami, w których uczeń ledwo spełniał formalne kryteria zdania, ale pozostawił profesora z poważnymi wątpliwościami, czy student rzeczywiście nauczył się wystarczająco dużo, aby zasłużyć na zdanie w drugim sensie. sprawić, by profesor poczuł, że należy je zdać. W niektórych przypadkach profesor będzie się poważnie zastanawiał, czy uczeń nauczył się czegokolwiek .

Chodzi o to, że ten formalny system egzaminów, ocen i progów zaliczania jest niedoskonały i można go „zhakować”, a niektórzy uczniowie (z pewnością niewielka mniejszość) w rzeczywistości radzą sobie, dokładając wszelkich starań, aby go zhakować i uzyskać zaliczające oceny, udając pozorną wiedzę, zamiast zdobywania prawdziwej, prawdziwej wiedzy. Rezultat jest taki, że pod koniec dnia profesor może spojrzeć na oceny ucznia, spojrzeć na egzamin i dostrzec niespójność między tym, co oceny mówią mu, że powinno się wydarzyć, a tym, co profesor wierzy w jego serce.

(Uwaga: ta niespójność może się zdarzyć w obu kierunkach. W twojej historii oceny, które miały być zaliczone, a przełożony uważał, że uczeń powinien oblać, ale w innych przypadkach profesor może chcieć zdać kogoś, kto ma ledwie niedostateczny stopień .)

To stwarza prawdziwy dylemat dla profesorów, którzy opracowują różne strategie radzenia sobie z tym problemem. Oto kilka możliwych sposobów:

  1. Ocena na krzywej. To znaczy zdecyduj, jaki jest próg zaliczenia dopiero pod koniec semestru. Daje to możliwość zdecydowania, w którym miejscu na liście rankingowej uczniów wyznaczyć granicę między „zasługuje na zaliczenie” a „nie zasługuje na zdanie”, więc oferuje częściowe rozwiązanie tego dylematu.

    Z drugiej strony, ta metoda nie pozwala na modyfikowanie wyniku zaliczenia / niepowodzenia indywidualnego ucznia w sposób, który nie ma wpływu na innych uczniów.

    to inne problemy związane z nachyleniem krzywej. Zarówno wielu studentom, jak i wielu profesorów nie podoba się ta koncepcja i czują, że jest ona błędna z etycznego i pedagogicznego punktu widzenia.

  2. Rób to, co zrobił twój przełożony. To jest , pozwól sobie trochę poprawić ocenę ucznia w swoim pytaniu, „naprawiając” niespójność w sposób, który powoduje, że formalny wynik zaliczenia / niezaliczenia pasuje do twojego przeczucia co do tego, jaki jest „właściwy” wynik.

    Wadą jest to, że łamiesz ukrytą obietnicę, którą składasz swoim uczniom, że ocenianie będzie dokonywane bezstronnie, a każde pytanie będzie oceniane niezależnie od innych pytań. Jest to napięte etycznie, a jeśli uczeń dowie się, że jego ocena została poprawiona w taki sposób, prawdopodobnie będzie bardzo zdenerwowany i skrzywdzony.

    Z drugiej strony, jeśli jestem całkowicie szczery Zmiana punktu lub dwóch tutaj lub tam jest w zasadzie bezsensowną operacją. Jeśli uczeń uzyskał 14 punktów na 20 na pytanie, kto może powiedzieć, że jest to bardziej „naukowy” lub dokładny pomiar jego wiedzy niż przyznanie mu 13 lub 15 punktów zamiast tego? (Wyobrażam sobie scenariusz, w którym błąd ucznia jest nieco inny niż błąd jakiegokolwiek innego ucznia, tak że wprowadzając tę ​​zmianę nie tworzysz nierównego traktowania różnych uczniów.) Nie mogę więc jednoznacznie stwierdzić, że jest rażąco nieetyczne wróć i przejrzyj egzamin ucznia, zadaj sobie pytanie „czy na pewno ten uczeń naprawdę zasługuje na zdanie?” i pozwól, aby odpowiedź podyktowała 1-punktową zmianę oceny w jakimś pytaniu, jeśli jest to zrobione w dobrej wierze, aby uzyskać jak najbardziej sprawiedliwy wynik.

  3. nic nie rób. To znaczy zaakceptuj, że jakiekolwiek kryteria formalne zdefiniowane przez Ciebie w programie nauczania stanowią najlepsze przybliżenie, choć może być wadliwe i możliwe do zhakowania, bo co to znaczy „zasłużyć” na zdanie. Jeśli uczeń spełnia kryteria, pozwalasz mu zdać i ignorujesz swoje wewnętrzne przeczucia.

    Wadą jest to, że w niektórych przypadkach możesz pozwolić niezasłużonemu uczniowi „uciec” z zaliczeniem, kiedy nie powinien (co, nawiasem mówiąc, może nie wyświadczać mu żadnych przysług i może wystawiać ich na większe niepowodzenia w trakcie studiów i kariery). Ale największą atrakcją jest to, że jest to „uczciwe”, obiektywne podejście, które nie wymaga podstępów ani potajemnego manipulowania ocenami, do czego zmuszał cię przełożony.

Podsumowanie. Jak widać, decyzje dotyczące zaliczeń i zaliczeń uczniów są ostatecznie bardzo skomplikowane. Każda wybrana strategia radzenia sobie z tą sytuacją okazuje się w jakiś sposób problematyczna i powoduje pewien stopień niesprawiedliwości. Nie sądzę, że istnieje unikalny zestaw zasad etycznych, na podstawie których można zdecydować, czy podejście przełożonego jest dobre, czy złe. W najlepszym razie można powiedzieć, że takie podejście jest nieco nierozważne i narusza zasadę, że na współczesnym uniwersytecie ocenianie powinno odbywać się w sposób możliwie bezstronny. Osobiście nie mogę się zmusić do potępienia tego zachowania bardziej surowo; być może inni by to zrobili.

Jeśli pocieszycie się poczuciem winy w związku z tym incydentem, rozważ bardzo realną możliwość, że zdanie ucznia w takim scenariuszu mogło nie leżeć w ich własnym interesie.

Podobnie jak inni, sugerujesz, że twoje „przeczucie” jest ważniejsze i nawet bardziej „uzasadnione” niż to, co faktycznie robią uczniowie.To jest przepis na dyskryminację i inne zgubne akty.
@Buffy, przekręcasz moje słowa.Nigdy nie powiedziałem, że przeczucie jest „ważniejsze”.Nigdy też nie powiedziałem, że przeczucie jest bardziej uzasadnione, chociaż skoro o tym wspomniałeś, tak, czasami jest to ważniejsze (a innym razem jest mniej ważne).Nigdy też nie zaprzeczyłem, że zachowanie profesora jest problematyczne, chociaż nie do końca rozumiem, co masz na myśli mówiąc o „dyskryminacji i innych zgubnych czynach”.Tak, oczywiście dyskryminacja jest nieetyczna, ale nie o tym tutaj rozmawiamy.Moja odpowiedź opiera się na tym, że profesor zmieni ocenę ucznia, ponieważ szczerze wierzy, że student nie zasługiwał na zdanie,
... nie na profesorze bigoterii, który samowolnie zawodzi ucznia za przynależność do jakiejś mniejszości lub inne nieistotne informacje.(A jeśli przechodzisz do wniosku o dyskryminacji, czy profesor nie mógł dyskryminować ucznia podczas oceniania z egzaminu? Po co czekać, aż pojawi się scenariusz z pytania?) W każdym razie, dziękuję za opinię.
Myślę, że @Buffy zwraca uwagę, że kiedy dodasz subiektywną ocenę do systemu oceniania (w tym ocenianie nieanonimowe lub bardziej konkretny przykład oceny tutaj), istnieje możliwość, że podświadome uprzedzenia wpłyną na ten osąd w sposób, którego możesz nawet niebyć świadomym.
@Dawn dzięki, to rozsądna krytyka i w większości się z nią zgadzam.A jednak, jeśli doprowadzisz tę logikę do skrajności, ocenianie nie może być naprawdę obiektywne, jeśli nie zostanie przypisane do komputera.Czy nie istnieje „potencjał”, aby uczniowie oceniali podświadomie pismo odręczne ucznia, gramatyka, interpunkcja lub jakakolwiek inna liczba rzeczy, które na (powiedzmy) egzaminie z matematyki nie miałyby znaczenia?W którym momencie pozwalamy profesorom dokonywać subiektywnych ocen?Czy nie za to im płacimy w pierwszej kolejności?W przeciwnym razie dlaczego egzaminy nie są oceniane algorytmicznie?
Wiele dyscyplin ma bardzo subiektywne oceny: sztuka, nauki humanistyczne, języki i literatura, filozofia itp. Sztywne, rozwarstwione kryteria są nie tylko nieosiągalne, ale w wielu kontekstach problematyczne.Dyskrecja zawsze będzie częścią oceny.
@Titus,, ale najwyraźniej nie _ ta dyscyplina_.Był pewien standard.To było spełnione.Po fakcie zostało to unieważnione.I nawet w sztuce istnieją standardy i są one rozumiane przez studentów.To nie jest tylko chaotyczny bałagan.Gdyby tak było, nie byłoby zachęty do udziału.Studiowałem większość z tych rzeczy, niektóre intensywniej niż inne.Nigdy nie miałem wątpliwości, czego się spodziewano i nie zostałem dźgnięty nożem po zakończeniu kursu, a dowody wykazały, że spełniłem standardy.
PO nie podaje żadnych informacji na temat dyscypliny, kryteriów, charakteru oceny ani zbioru zasad.Podany kontekst jest również niekompletny i okazał się niewiarygodny (brakowało informacji).Bardzo wątpię w wiele rzeczy, które przyjmujesz za pewnik, zakładasz lub spekulujesz.
@Titus dobra uwaga, a ponadto możesz dodać pewne typy zaawansowanych zajęć matematycznych do listy subiektywnie oznaczonych obszarów.To, jaka jest prawidłowa odpowiedź w ćwiczeniu rachunku różniczkowego obliczania objętości, może być pytaniem obiektywnym, ale to, co powinno być zaakceptowane na egzaminie jako poprawny dowód, powiedzmy, subtelnego twierdzenia z topologii algebraicznej, jest wysoce subiektywnym pytaniemwiele niuansów języka, znaczenia i kontekstowych informacji dotyczących pochodzenia ucznia i zakładanej wiedzy.
Myślę, że dyskusja na temat „obiektywnego” kontra „subiektywnego” jest fałszywą dychotomią.O ile nie prowadzisz kursu, na którym cała praca może być oceniana za pomocą dopasowywania wzorców brutalnej siły, zawsze jest miejsce - w istocie zawsze jest potrzeba - na ocenę przez ludzi.Jak blisko jest poprawienia tej odpowiedzi?Jak daleko od całkowicie formalnego dowodu musi być argument, zanim nie poprze jego wniosku?Jak oceniasz niestandardowe, ale prawie poprawne rozwiązania?Jak oceniasz jakość pisania, jakość projektu, kreatywność, nowość, piękno lub elegancję?
(Ciąg dalszy) Posiadanie i przestrzeganie ściśle określonej tabeli ocen nie usuwa subiektywności z ocen.Co najwyżej przenosi podmiotowość na projekt rubryk.
Nie jestem pewien, czy to tylko różnica w kulturze, dyscyplinie / przemyśle, ale nie mogę powstrzymać się od czucia się trochę zdezorientowanego, dlaczego istnieje tak różnorodne spektrum reakcji?Po pierwsze, czy procedura oceny nie jest w pełni skwantyfikowanym procesem?Niezależnie od tego, ile subiektywności można przypisać przedmiotowi, istnieje wiele metodologii kwantyfikacji zbiorów danych, a nawet zmniejszenia marginesu tolerancji dla zmienności interpretacyjnej (jeśli mi nie wierzysz, po prostu spójrz w górę "[logika rozmyta])(https://en.m.wikipedia.org/wiki/Fuzzy_logic) ”).A dzięki nowoczesnej identyfikowalności danych ...
Z mojego doświadczenia wynika, że nawet ocenianie zajęć z rachunku różniczkowego pozostawia spory margines subiektywności: ile dokładnie punktów należy odebrać za konkretny błąd nie jest czymś, co można z góry naprawić (imponujące jest to, jak „kreatywni” są uczniowie ze swoimibłędy ...)
@Titus Nawet w bardziej miękkich dziedzinach, w których w ocenianiu odgrywa rolę subiektywność, jeśli zrewidujesz jedną z poprzednich ocen subiektywnych z mocą wsteczną, aby upewnić się, że uczeń nie uzyska wystarczająco wysokiej „średniej subiektywnej oceny”, aby zdać, nie wystawiasz ocen w dobrej wierze, aleze złością.
O ile zrozumiałem pytanie, przełożony oceniał pracę studentów, prawdopodobnie nie znając osobiście studenta.Tak więc każdy student wykonujący słabe wyniki w całym roku prawdopodobnie zostałby potraktowany w ten sam sposób, co jest subiektywne i prawdopodobnie nieprzejrzyste dla studentów, ale nadal jest sprawiedliwe i nie dyskryminujące.
Ian Sudbery
2020-05-17 17:47:48 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Z tego właśnie powodu wiele systemów (ale rozumiem, że nie jest to powszechne w USA) nalega na ślepe podwójne ocenianie: to znaczy, że wszystkie oceny są dokonywane przez dwie osoby, z których żadna nie zna tożsamości ucznia, którego wystawia. Wszystkie nasze systemy i próbki naszych ocen są sprawdzane przez „Egzaminatorów zewnętrznych”, czyli szanowanych naukowców z tej samej dziedziny, ale z innej uczelni. Egzaminatorzy będą również uważnie przyglądać się pracy i ocenianiu uczniów klasyfikowanych jako borderline (potrzebujesz co najmniej 69,5 na ocenę 1 klasy, ale mniej niż 68,5 na ocenę 2 klasy - 68,5-69,5 to oficjalnie „borderline”) - i różne w grę mogą wchodzić czynniki - zapisy dotyczące chorób lub problemów osobistych itp.

Mówię to wszystko, ponieważ pokazuje to, jak daleko idą niektóre systemy, aby uniknąć dokładnie opisanej sytuacji, i powinno powiedzieć ci coś o domniemanej potrzebie naukowców stosujących swój osąd do czegoś innego niż praca przed nimi.

Jak zapobiegać przechodzeniu ludzi, gdy naprawdę nie rozumieją? Ustalenie ocen, w których nie możesz przejść bez zrozumienia, to początek. Ale generalnie uwzględniamy kryteria oceny w stylu „Uczeń wyraźnie demonstruje zrozumienie”, ale działa, o ile nie wiesz, jaki jest uczeń, ale nie sprawdziłby się dobrze w sytuacji bez zaślepienia.

Od ocen można się odwołać tylko na podstawie procedury - ocena akademicka oceniającego jest ostateczna, ale lepiej postępuj zgodnie z procedurą co do litery.

To wcale nie odpowiada na pytanie.
Czy więc mówisz, że dodając wymóg „uczeń wyraźnie wykazuje zrozumienie” do mojego programu nauczania, zapewnię sobie ogólne pozwolenie, aby oblał każdego ucznia, którego mam ochotę oblać (na podstawie ich anonimowego egzaminu i innych zadań) bez dalszych wyjaśnień i niezależnie odich rzeczywiste oceny?Jeśli nie o to Ci chodziło, czy możesz wyjaśnić, jak dokładnie ten wymóg jest stosowany w praktyce?
Każde pytanie jest zaznaczone w rubryce z 6 kryteriami: 1. Pokrycie obszarów istotnych dla pytania, 2. Informacje są dokładne 3. Podane informacje dostatecznie szczegółowe, 4. Odpowiedź skonstruowana w taki sposób, aby uwydatnić istotność i aktywnie odpowiedzieć na pytanie 5Wykazuje zrozumienie 6. Dostarcza dowodów na czytanie poza materiałem wykładowym.Ocena w każdym kryterium musi być wyjaśniona / potwierdzona pisemnym wyjaśnieniem na końcu każdej odpowiedzi i przykładami podkreślonymi w pracy uczniów.Przy okazji uczę biochemii, genetyki i biologii molekularnej.
@usr1234567 Jest to przykład tego, do czego dążymy, aby uniknąć możliwości wystąpienia tego, co się tutaj wydarzyło, dostarczając w ten sposób dowodów na to, jak traktujemy takie działania.
@DanRomik „dodanie wymogu„ student wyraźnie demonstruje zrozumienie ”do mojego programu nauczania Zapewnię sobie ogólne pozwolenie na niepowodzenie każdego ucznia, któremu chcę się obalić” - nie przeczytałem odpowiedzi w ten sposób.Czytałem, że będzie dobrze, o ile nie wiesz, czyją pracę oceniasz.Nie możesz więc zawieść żadnego ucznia, którego (nie) lubisz, ale raczej pracę, która nie wykazuje zrozumienia.Zgadzam się, że powinno być w porządku, jeśli znakowanie odbywa się w ślepy sposób, więc nie możesz być stronniczy przez charakter ucznia.Chyba że kurs ma na celu sprawdzenie charakteru.
paul garrett
2020-05-18 04:46:54 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Powtarzając uwagi innych: nie, to jest nieetyczne, niemoralne i niesprawiedliwe. Materiały szkoleniowe powinny opisywać zasady gry, a jeśli ktoś zdobył określone punkty zgodnie z tymi zasadami, to… cóż, zrobił to.

Tak, to prawda, że ​​„systemy oceniania” nie odzwierciedlają w wiarygodny sposób „opanowania materiału” (cokolwiek to rzekomo oznacza, w każdym razie!), ale to niewystarczający powód, aby zmieniać zasady gry po tym, jak ludzie już się zalogowali.

Tak, to prawda zwłaszcza, że ​​pojedyncze liczby nie odzwierciedlają łatwo tego, czego byśmy chcieli. Hm. Ok, więc jeśli chcemy, aby odzwierciedlały coś lub coś innego, na przykład „adekwatność do podążania za dalszym kursem” itp., Konieczne jest poważne przemyślenie schematu ocen. (To jest oprócz „grania w system”, ale tak, „granie w system” to kolejna kwestia!)

Ale w każdym razie z mojego punktu widzenia (w matematyce, w USA), zmiana zasad na samym końcu jest szalenie niesprawiedliwa ... Nie rób tego. (Zwłaszcza jeśli istnieje potencjalnie jakiś aspekt osobisty ...)

tschwarz
2020-05-18 01:48:05 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Przepraszam za długość i styl tego, co następuje, ale pytający wydaje się być zaniepokojony czymś, z czym sam zmagałem się przez wiele lat nauczania, a mianowicie tym, jak wystawiać sprawiedliwe i uczciwe oceny.

To z pewnością ważne, ponieważ ocena będzie ważna.

Ocena jest również świadectwem dla studenta, dla administracji (która nada dyplom lub dopuści do egzaminów na podstawie spełnienia wymagań) oraz dla konsumentów, takich jak agencje stypendialne, które chcą ograniczyć finansowanie „dobrym” studentom lub przyszłym pracodawcom.

Nawet w naukach ścisłych ocenianie ma element subiektywny, zwłaszcza jeśli chodzi o częściowe zaliczenie. Niewiele osób oceniających zdaje sobie sprawę z tego, jak nieuznane uprzedzenia mogą wpłynąć na ich decyzje i osobiście się tym martwię.

Nawet przy największych staraniach oceny nie są dokładnym odzwierciedleniem umiejętności uczniów. Czasami wykładowcy podejmują nawet „wysiłek” w podejmowaniu decyzji o ocenianiu, niezależnie od tego, czy wyraźnie przyznajemy to w programie nauczania, czy nie. Każdy, kto zostanie oceniony, będzie miał wpływ na sposób obliczania ocen, dlatego czasami oceny rażąco nie odzwierciedlają zdolności ucznia w - powiedzmy - zwykłych równaniach różniczkowych, a raczej ich zdolności do „gry w system”.

Wszystko to zostało powiedziane: w swojej sytuacji byłeś zaangażowany w manipulowanie oceną, która brała pod uwagę informacje spoza programu, a mianowicie twoje wrażenie o uczniu, oparte na egzaminie końcowym. Jeśli zostaniesz naciśnięty, ty i twój przełożony możecie prawdopodobnie uzasadnić swoją decyzję o ocenie bez przyznania się do manipulacji.

Można argumentować, że ocena jest środkiem do osiągnięcia celu, a mianowicie uzyskania informacji o tym, jak uczeń sobie poradził i czy powinien powtarzać zajęcia. Twoje wrażenie jest takie, że środki nie osiągnęły celu. Dlatego zastąpiłeś niepowodzenie poprawieniem wyniku. W rzeczywistości mógłbyś wyświadczyć uczniowi przysługę. (Wciąż pamiętam żywo na początku mojej kariery nauczycielskiej, kiedy słyszałem, jak inny wydział opisał sytuację studenta, który zdał Calc 1 i Calc 2, ucząc się na pamięć wszystkich procedur, ale nie był wtedy w stanie wykonać w Calc 3, ponieważ ich pamięć nie wystarczyło. Poradzono uczniowi, aby zaczął od nowa. Można by tego uniknąć, zawodząc ucznia, który grał w system oceniania na jego ostateczną wadę.) Teraz, gdybym uczył następną klasę, byłbym niezadowolony, że mam uczniów, którzy tylko formalnie wymagają spełnienia warunków wstępnych, ponieważ dużo bardziej prawdopodobne, że muszę ich oblać, powtórzą zajęcia i nadal są przygotowani do niepowodzenia. A może w ogóle mnie to nie obchodzi, ponieważ warunkiem wstępnym jest tak naprawdę „dojrzałość akademicka”.

Możesz również argumentować, jak wydajesz się być do tego skłonny, że manipulowanie ocenami łamie ukrytą lub jawną umowę w program nauczania, który obiecuje uczniom uzyskanie pozytywnej oceny za wykonanie określonych czynności. Pozwolenie sobie na zerwanie umowy pozwala na wszelkiego rodzaju krzywdy, takie jak kara za nieprzyjemność, aż po dyskryminację ze względu na nieistotne kryteria, takie jak płeć lub rasa.

W sytuacji takiej jak ta, w której byłeś (miałeś minąć ucznia, który Twoim zdaniem nie powinien zostać zdany), stanąłeś przed dylematem. Na egzaminie ustnym, takim jak Ph.D. kwalifikator, komisje zwykle wykorzystują swoją wiedzę na temat zdolności studenta w podejmowaniu decyzji, niezależnie od tego, czy się do tego przyznają, czy nie, chociaż niektóre instytucje zadają sobie wiele trudu, aby „zobiektywizować” decyzję. Na dużych zajęciach, kiedy wiedza osobista ucznia jest pobieżna, osobiście bardzo wahałbym się przed jej użyciem, tylko dlatego, że mam świadomość, że mogę mieć nierozpoznane uprzedzenia. Z własnego doświadczenia (wystawiam oceny od prawie czterdziestu lat) nie sądzę, aby na Twoje pytanie można było odpowiedzieć definitywnie. Wydaje mi się jednak, że intencje Twojego przełożonego były korzystne, prosząc Cię o rozważenie konsekwencji swojego działania. Poza tym, jeśli jesteś nowy w grze, porażka kogoś powinna być dla ciebie bardzo trudna i nigdy nie powinna być dużo lepsza. W związku z tym możesz mieć tendencję do łagodnego oceniania, który rozpoznał twój przełożony. Oczywiście to wszystko zaczyna być spekulacją.

Manipulowanie oceną z dala od granicy jest powszechną praktyką, aby nie być narażonym na presję ze strony ucznia, który widzi ocenę zaliczającą w zasięgu. Uważam to za trochę tchórzliwe, ale z pewnością zrozumiałe.

Ostatnia rada od kogoś, kto dręczył się ocenami. Możesz tylko dać z siebie wszystko, a kiedy już zrobisz, co możesz, po prostu przestaniesz męczyć.

Jeden ze sposobów opisania przebiegu wydarzeń przedstawionego przez PO: „Wstępnie ocenili egzaminy, ich przełożony poprosił ich o ponowną ocenę egzaminów w przypadkach, w których niewielka różnica w ocenie decyduje o zaliczeniu / niezaliczeniu. Egzamin został ponownie oceniony ipoprzednio zła ocena została skorygowana do oceny właściwej. "- stara ocena niekoniecznie jest bardziej „słuszna” tylko dlatego, że była to Twoja pierwsza opinia.
Owen Reynolds
2020-05-18 04:09:36 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Patrzenie na końcowe egzaminy ledwie zdających uczniów to rzecz. Dzieje się tak tylko z powodu, dla którego powiedział twój przełożony: nie chcemy, aby uczniowie przechodzili na następny wymagany kurs, jeśli są całkowicie nieprzygotowani. Mój pierwszy przełożony zrobił to samo. Oczywiście dzieje się tak, gdy kurs jest częścią sekwencji, a pierwszy dzień następnego będzie bezwzględnie wymagał znajomości pewnych podstaw. A także, gdy finał jest wyczerpujący - przyjrzenie się mu daje przyzwoity sens.

Najłatwiejszym i najpiękniejszym sposobem jest gra krzywą. Dostajesz grupę 5 uczniów blisko 71% końcowego procentu i zdajesz ich końcowe egzaminy. 4 są po prostu złe, a 1 pochodzi od ucznia z podejrzanie dobrą pracą domową i 35% na koniec. No cóż. 71% przechodzi. Następnie schodzisz do uczniów z 69%. Ich finały są szokująco złe. Może wyniki nie były tak niskie, ale system oceniania przyznał zbyt wiele punktów. Nie jesteś pewien, czy zrozumieli wiele pytań. Więc 69% to porażka. W rzeczywistości, jak zauważa Twój przełożony, ustaliłeś 71,1% jako najniższy wynik pozytywny. W ten sposób 69% nie czuje się tak źle.

Teoretycznie robisz to samo, ale wstecz. Zakładam, że to jedyny uczeń w pobliżu punktu odcięcia. Z jakiegoś powodu nie możesz podnieść krzywej, więc trochę oszukujesz, aby obniżyć wynik. To okropne, ale efekt końcowy jest taki sam. Brzmi jak standardowa praktyka w twoim dziale (ale nigdy nie słyszałem o tym). Jeśli inny uczeń z niższym końcowym procentem nie otrzymał takiego samego traktowania - to bardziej wątpliwe.

W moim przypadku nigdy nie podejmowałem takich heroicznych, nieco wątpliwych wysiłków. Pozwolę im przejść obok liczb, ale często piszę, aby dać im znać, że oblały finał i dlaczego to ma znaczenie. Ale ponieważ dostali okropną ocenę, często planowali powtórzyć lub zmienić kierunek.

Druga rada, która jest już za późno: nie patrz na to, kim jest uczeń, dopóki na pewno nie zdecydował tak czy inaczej.

Jeśli mają już wdrożony system, co robią, ponieważ istnieją określone stopnie procentowe, które oznaczają zaliczenie, to odstępstwo od tego systemu nie może być etycznie uzasadnione.Jeśli ktoś chciałby mieć tego rodzaju autorytet, to powinien w swoim sylabusie wyraźnie powiedzieć coś w rodzaju: „Ostateczna decyzja o zaliczeniu lub niezaliczeniu studenta należy wyłącznie do profesora i nie może być ściśle odzwierciedlona oceną uzyskaną naklasę poprzez prace domowe i egzaminy ”.Nie sądzę, żeby taki standard poleciał, ale przynajmniej byłby uczciwy
fraxinus
2020-05-18 02:12:26 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To nie jest etyczne. Etyczne jest tylko ocenianie uczniów za ich osiągnięcia. Wszystko inne jest osobiste - i prawie nie tak. W twoim przypadku będziesz dyskryminować ucznia ze względu na jego postrzeganą postawę.

Wyobraź sobie rozkład ocen uczniów. To będzie płynna dystrybucja. Teraz narysuj linię „mijania”. Czy wokół tego jest jakieś istotne wahanie? Cóż, nie możesz w ten sposób analizować pojedynczej klasy, ale nadal ...

Rzeczywiście * niezwykle * etycznie niejasne jest przypisywanie oceny na podstawie tego, jak indywidualny uczeń * powinien * osiągnąć raczej rzeczywiste wyniki.Instruktor powinien być mądrzejszy niż wspierać (znacznie mniej sugerować) to.
Nie brzmię osobiście: OP wydawał się znać nazwisko dopiero później, a opiekun wybrał uczniów „z pogranicza” (więc w oparciu o końcowe%, prawda?) Czy masz na myśli chęć _pomoc_ uczniowi razpatrzyli, kto to był?
@OwenReynolds „Czy na pewno chcesz go wyprzedzić?”z pewnością brzmi tak, jakby wiedzieli, kim był uczeń.Co więcej, nie ma powodu, aby korygować * w dół *, chyba że jest to kwestia osobista, w przeciwnym razie ocena zaliczająca jest faktycznie nieskuteczna.
Myślę, że czytasz „go”, które mogło zostać źle zacytowane.Jaki jest właściwy sposób powiedzenia „na podstawie tego negatywnego wyniku egzaminu, czy ktokolwiek to zdał?”
@OwenReynolds Jeśli masz rację, zdanie egzaminu końcowego powinno być warunkiem zaliczenia kursu i tak powinno być określone.
„Wyobraź sobie rozkład ocen uczniów. Będzie to jakiś płynny rozkład”.Fałszywy.
Kostya_I
2020-05-18 21:30:55 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Chciałbym przedstawić odmienny punkt widzenia. Jasne, to zła optyka i tak dalej, ale ostatecznie podjęcie prawidłowej, właściwej decyzji nie może być aż tak nieetyczne . A przypadki graniczne to z natury takie, w których zarówno pozwolenie uczniowi na zaliczenie, jak i niezaliczenie ich są poprawne i słuszne. Niektóre wyjaśnienia:

  • ocenianie jest niezwykle hałaśliwą procedurą , zwłaszcza jeśli wiąże się z ludzkim osądem. Oceniając egzamin końcowy (z matematyki), dość często mogę uzasadnić przyznanie od 25% do 75% punktów za częściowe rozwiązanie, według własnego uznania. A tak przy okazji, oceniam niekonsekwentnie , chyba że dokładam szczególnego wysiłku, aby się sprawdzić.
  • dlatego, kiedy ludzie mówią „zasady są ustalone z góry”, jest to myślenie życzeniowe. Zasady mogą mówić, że „73% wystarczy”, ale jedyne, co to oznacza na pewno, to to, że jeśli uczeń poda doskonałe rozwiązania> 73% problemów, zdał. Dla słabszych uczniów graniczących z porażką jest to kwestia dyskusyjna - dużo zarabiają na częściowym zaliczeniu.
  • w konsekwencji scenariusz ucznia, który „uczył się wystarczająco, by zaliczyć kurs, ale ku ich zdziwieniu zawiódł i teraz czuje się okradziony” nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jeśli uczeń dostatecznie dużo się uczył, w praktyce akceptuje hazard, w którym szczęście w zadawaniu pytań, z kim oceniają i czy zrobi to przed obiadem, czy po nim, może mieć poważne konsekwencje. Aby być po bezpiecznej stronie, naucz się trochę więcej!
  • nie ma znaczącej różnicy między 72% a 73%, która nie została wymazana przez hałas. To niesamowite, że ludzie tutaj nie widzą nic złego w tym, że pozwalają 1% oceny mieć poważne konsekwencje i są tak chętni do oceniania etyki kiepskiego asystenta bez pytania, dlaczego system, który zmusił go do takiej sytuacji, może istnieć w pierwsze miejsce.
  • W związku z powyższym przejrzenie pracy studenta w przypadku granicznym, aby spróbować zmniejszyć efekt szumu, ma sens. Miary takie jak „ogólne wrażenie z pracy egzaminacyjnej” i „ogólne wrażenie nauczyciela na uczniu” z pewnością są złą optyką i mają wady, ale w praktyce mogą być cennymi danymi wejściowymi, znacznie, znacznie ważniejszymi niż różnica 1 % w wyniku.
  • jeśli na końcu nadal jest na granicy, to tak jest, zarówno porażka, jak i zaliczenie są po prostu. To nie twoja wina, że ​​jesteś zmuszony do podejmowania decyzji o poważnych konsekwencjach w sytuacji, w której nie możesz podjąć znaczącej decyzji.
Nie zgadzam się z konkluzją, że podjęta decyzja była etycznym wyborem (głównie dlatego, że * intencją * było spowodowanie porażki ucznia), ale poruszysz tutaj kilka bardzo ważnych kwestii, które należy bezwzględnie wziąć pod uwagę przy podejmowaniu decyzji.+1
Prawdą jest, że znakowanie jest hałaśliwe, ale dlatego większość instruktorów będzie miała „strefę uderzenia”, która pozwoli uczniom tuż pod progiem przejść, jeśli znajdują się w tej strefie.Ale sugerujesz, że nawet jeśli uczeń zda * prima fasciae * z zasług, należy użyć argumentu szumu, aby oblać tego ucznia.To po prostu unieważnia wymaganą ocenę pozytywną.
@ZeroTheHero, posiadający „strefę wypukłości” nie różni się od zwykłego obniżenia progu do dolnej granicy tej strefy, więc nie robi to dosłownie nic znaczącego.Poza tym wydaje się, że nie trafisz w sedno: nie ma „wymaganej oceny pozytywnej” do unieważnienia.Ocena pozytywna 73% nic nie znaczy, chyba że z góry określimy, jak trudny będzie test i jak rygorystyczna ocena, co nigdy nie jest zrobione na tyle szczegółowości, aby odróżnić 72% od 73%.
istnieje ważne rozróżnienie: uczniowie, którzy zdali „na własną rękę”, nie są skazani na porażkę, tj. uczniowie zawsze mają wątpliwości.Ale istnieje (prawdopodobnie) opublikowana ocena pozytywna: minimalna ocena nie jest ustalana „na miejscu”.
Ostatnie dwa punkty dotyczą dyskrecji.Może istnieć niewielki zakres („strefa wypukłości”?) Wyników, w których przyjrzymy się bliżej - może jeden uczeń z 69% na początku wypadł słabo, ale stał się silniejszy (zdaj je);inny zrobił coś przeciwnego (nie powiodło się).Reszta to optyka: jeśli powiedzieliśmy, że 70% mijało, jest to strefa uderzenia.Jeśli powiedzieliśmy, że 69% mijało, oznacza to spadek.Jeśli 68% lub mniej to D, a 70% to C, jest to strefa wypukłości w obie strony (o której nigdy nie słyszałem, ale nie nienawidzę).
Ocenianie jest hałaśliwym procesem, ale zostało to już uwzględnione w procesie, który doprowadził do istniejącej końcowej średniej ucznia przed powtórką.Celowe i konkretne postanowienie zmiany tego po fakcie oznacza, że całe ćwiczenie zostało przeprowadzone w złej wierze.
@tbrookside, przepraszam, w poście nie ma nic, co wskazywałoby na to, że hałas został uwzględniony (i jest z natury niemożliwe, aby go „wytłumaczyć” - co by to w ogóle oznaczało?), Ani żadnych oznak złej wiary lub konfliktu interesów.
To * per se * w złej wierze, gdy proponujemy system oceniania zawierający minimalną ocenę pozytywną, a następnie rezygnujemy z tego systemu, ponieważ nie podoba ci się to, że dana osoba przekroczyła to minimum i zdała egzamin.A „szumowość” subiektywnego elementu oceny była już narzucana podczas każdego indywidualnego oceniania danego zadania w trakcie semestru;cofanie się wstecz po fakcie i celowe obniżanie oceny, którą już dałeś, nie jest już subiektywnością, ale umyślną, umotywowaną złośliwością.
Joel Hines
2020-05-18 18:21:39 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że jest to skomplikowana kwestia, jest to zdecydowanie nieetyczne. Nie mogę mówić o legalności, ale powiedziałbym, że jest to najprawdopodobniej nielegalne, jeśli uczeń jest częścią jakiejkolwiek chronionej grupy.

Na początku kursu był określony zestaw standardów. Zgodnie z tym standardem „jeśli uzyskasz x% na końcu kursu, możesz przejść dalej”. O ile nie było wbudowanego konkretnego przepisu dotyczącego uzyskania niskiej końcowej oceny egzaminu, zerwałeś umowę zawartą na początku semestru. Właściwym podejściem do przodu byłoby wyrażenie swojego dyskomfortu związanego ze złamaniem ustalonych zasad i eskalacja do przełożonego wyższego szczebla lub działu HR, jeśli czujesz się tak mocno.

Sednem mojego argumentu „to skomplikowane” jest to, że chociaż zachowanie jest problematyczne (nazwałem je „najeżone etycznie”), alternatywy są również problematyczne na różne sposoby.Zatem to, czy jest to postrzegane jako etyczne, czy nie, zależy od sformułowania pytania.Przypuśćmy, że zapytałem: „czy jest etyczne, aby profesor wystawiał studentowi ocenę, której profesor szczerze nie uważa, po dokładnej ocenie pracy studenta, że student sobie zasłużył?”Założę się, że wiele osób miałoby z tym problem.Wiele osób ma etyczne problemy z oceną na krzywej, co jest kolejnym ...
... standardowych rozwiązań dylematu w pytaniu.Dlatego dochodzę do wniosku, że nie jest to kwestia czerni ani bieli.Profesorowie cierpią z powodu niepowodzeń i zaliczeń uczniów, ponieważ jest to tak konsekwentna decyzja, w której błąd po stronie niesłusznej porażki lub błędnego zaliczenia kogoś może być dla nich szkodliwy.Każda strategia radzenia sobie z tymi decyzjami ma problematyczne aspekty i może być postrzegana jako przynajmniej trochę nieetyczna na swój sposób.Być może strategia przełożonego jest bardziej nieetyczna niż inne opcje, nie wiem.Ale „zdecydowanie nieetyczne”?Nie widzę tego.
Tak, i od tego momentu możemy spierać się, czy ocenianie na krzywej, a co nie, jest nieetyczne, ale to ignoruje moje rozumowanie, dlaczego jest to zdecydowanie nieetyczne.Zasady ustalone dla tego ucznia zostały zmienione w porze czarownic.Chociaż uważałbym, że bycie tak arbitralnym jest zawsze bardziej nieetyczne niż ocenianie na krzywej, jest to całkowicie poza moim głównym problemem związanym z podjętymi działaniami.
Przepraszam, nie jestem przekonany.Nie możesz ważyć etyki działania bez rozważenia alternatyw.Jeśli jestem zmuszony wybierać między działaniami X, Y i Z, nie zamierzasz mnie przekonywać, że muszę unikać X, argumentując, że X jest „zdecydowanie nieetyczny”, ale odmawiając omawiania możliwości, że Y i Z mogą być również nieetyczne iże w związku z tym właściwe pytanie tak naprawdę dotyczy rozważenia kompromisów między różnymi działaniami.(Ale możesz mnie przekonać, jeśli zechcesz omówić to bardziej zniuansowane pytanie).
Niestety myślę, że nie zobaczymy się tutaj bezpośrednio.Mój punkt widzenia jest całkowicie niezwiązany z innymi opcjami, więc nie mogę się z nimi spierać.Gdyby na początku semestru powiedział studentom, że nie będzie oceniał po krzywej, a potem arbitralnie rzucił krzywą na egzaminie końcowym, to moja uwaga nadal by się utrzymała.Tworzymy umowy ze studentami, aby zdefiniować nasze oczekiwania.Mogą być tak niejasne lub szczegółowe, jak chcesz, ale musisz trzymać się oczekiwań, które postawiłeś swoim uczniom.Przynajmniej potrzebują wcześniejszego powiadomienia o zmianach w tych oczekiwaniach.
bez obaw, możemy się zgodzić, chociaż myślę, że twój punkt widzenia jest bardzo rozsądny.Dzięki za fajną debatę :-)
„Na początku kursu był zestaw standardów”.- to po prostu nieprawda.Załóżmy, że jeden z czterech problemów na teście jest tak trudny, że tylko 10% uczniów jest w stanie zrobić postępy.Dla pozostałych 90% da to wymagany wynik 73% efektywnie bliski 100%.Jest to również całkowicie etyczne i można to zrobić na noc przed egzaminem.Dlatego w praktyce * nic * nie zostało ustawione na początku kursu, a wszelkie argumenty twierdzące inaczej są nieważne.
Zgadzam się z tą odpowiedzią.Ponieważ tak jest, ten biedny uczeń został oceniony RÓŻNIE niż wszyscy inni uczniowie, ponieważ jest jedynym uczniem, na którego wynik wpłynął inny oceniający.Jest to oczywiście nieetyczne, nie da się obejść tego faktu.To jest do bani.
112358Maths
2020-05-18 22:24:16 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Kolejna kwestia, która moim zdaniem jest bardzo istotna, została poruszona tylko w jednym plakacie. Co się stanie po zdaniu ucznia? Wydaje mi się, że o tym myślał przede wszystkim przełożony, kiedy podjęto tę decyzję.

Jest to specyfika, na którą należy odpowiedzieć, aby naprawdę wydać tutaj opinię. Czy student miał skończyć szkołę, a następnie wejść na rynek pracy ze słabymi umiejętnościami? Czy student miał przejść na wyjątkowo trudny kurs, którego warunkiem jest obecne zajęcia? Wydaje mi się, że każdy z tych przypadków może skłonić profesora do zatrzymania się, aby przyjrzeć się postępom ucznia. Zależy to również od standardów akademickich danej uczelni / szkoły.

Podsumowując, całkowicie zgadzam się z ludźmi, którzy twierdzą, że nie jest to sprawa czarno-biała. Pochodzę ze studiów na kierunkach ścisłych / matematycznych i wydaje mi się, że ta opinia będzie prawdopodobnie dominować na tych wydziałach. Osobiście uważam, że moim głównym celem etycznym jest tworzenie wykwalifikowanych osób. Jeśli istnieje jakiś dylemat etyczny, w którym problem ten koliduje z innym, to prawdopodobnie zwycięży produkcja wykwalifikowanych osób.

Alexander Woo
2020-05-19 01:00:19 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Mój program nauczania wyraźnie mówi, że moje oceny są przyznawane na podstawie mojej najlepszej oceny tego, czego nauczył się uczeń, a liczby są mocnym przewodnikiem po tej ocenie, a nie jej zastępstwem.

W porządku.Jasny.Podejrzewam jednak, że masz kłótnie.
Chociaż może to być sposób, w jaki prowadzisz sprawy, to nie jest to, w jaki sposób został ustawiony ich program nauczania.Mają określoną ocenę procentową, która oznacza zaliczenie lub niepowodzenie.Nie tylko wystawili uczniowi ocenę niedostateczną, ale z mocą wsteczną ocenili egzamin niżej niż zasługiwali, aby obniżyć go poniżej linii zaliczenia / niezaliczenia.Mówienie, że inni ludzie prowadzą swoje zajęcia w inny sposób, nie odnosi się do moralności czynu, o którym mówi PO
To bardzo interesujące.Czy możesz powiedzieć coś o tym, jak często korzystasz z tej dyskrecji, aby odejść od tego, co mówią suche liczby?I, jak powiedział @Buffy, kiedy to robisz, jak reagują uczniowie, dla których to zrobiłeś, jeśli nawet są świadomi, że to właśnie zrobiłeś?
W praktyce zbaczam regularnie - chyba około 5% studentów.Bardzo rzadko odchodzę od liczb, tylko raz pamiętam 15 lat nauczania.Odchodzę niekonsekwentnie - w tym sensie, że ktoś z niższą liczbą dostaje wyższą ocenę - mniej więcej raz na 3 lub 4 lata.Myślę, że to nie zostało zauważone.(Nie licząc przypadków nieuczciwości akademickiej, w których liczby są po prostu wyrzucane przez okno).
ssquidd
2020-05-19 11:24:38 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ja i mój przyjaciel mieliśmy uderzająco podobne doświadczenie. Stało się to na pierwszym roku jako absolwent TA.

Mój przyjacielu, nazwijmy go J, i ja, wraz z innymi asystentami pierwszego roku, zostaliśmy przydzieleni do oceniania Rachunku II. Razem otrzymaliśmy quizy i egzaminy z pewnymi przybliżonymi wskazówkami dotyczącymi oceniania i byliśmy odpowiedzialni za opracowanie schematów częściowych zaliczeń za problemy, dla których uczniowie mieli pracę. Profesor generalnie ufał naszej pracy i tak naprawdę nam nie przeszkadzał ... do końca semestru. Po zgłoszeniu końcowych ocen profesor zwołał nagłe spotkanie. Musieliśmy wracać do kampusu w porze kolacji, aby ponownie zdać egzaminy końcowe. Profesor poprosił nas, abyśmy wybrali egzaminy wszystkich tych uczniów, którzy ledwo uzyskali ocenę C. Następnie szczegółowo przejrzała te egzaminy i zakwestionowała nasz oceniający problem. Jej zdaniem byliśmy zbyt hojni. W końcu się zmęczyła i w przeciwieństwie do nas, tak naprawdę musi zjeść obiad, więc wyszła i zażądała, abyśmy dokończyli ocenę, zanim będziemy mogli wrócić do domu. Mimo że nie powiedziała tego wprost, przesłanie było jasne, musieliśmy zamienić jak najwięcej C w D. Zauważ, że w przypadku tego kursu D była w zasadzie oceną niedostateczną przynajmniej w tamtym czasie, ponieważ większość kursów, które wymagałyby metody Calculus II jako warunku wstępnego, i tak wymagałaby oceny na poziomie C lub wyższym. Zasadniczo więc poproszono nas, aby oblać jak najwięcej uczniów. Otrzymaliśmy wiadomość i przeprojektowaliśmy jakiś częściowy schemat kredytowy. Ostatecznie zamieniliśmy ogromną liczbę C na D (nie pamiętam dokładnej liczby, ale z pewnością znacznie przekraczała 100).

Potem poczuliśmy się okropnie. Nie tylko nasze profesjonalne opinie nie były brane poważnie, ale także współczuliśmy uczniom, a co najważniejsze, czuliśmy, że staliśmy się częścią akademickiej mafii.

Jak dotąd nasza historia jest prawie identyczna z OP, prawda ?

Nie byłem osobą o mocnych podstawach moralnych, więc przez chwilę było mi źle, a potem po prostu to zignorowałem. Jednak mój przyjaciel J. po prostu nie mógł tego odpuścić. Mniej więcej tydzień później J skonfrontowała profesor z jej podejrzanym zachowaniem i ostatecznie zgłosiła tę nieetyczną procedurę kierownikowi wydziału, co jest tym, co większość odpowiedzi (do tej pory) sugeruje, że OP powinien zrobić (przynajmniej moralnie).

Jednak w mojej historii mój przyjaciel J nie wypadł zbyt dobrze. Według mojej relacji, J nie został bohaterem. Rzeczywiście, J. bardzo się mylił.

Okazuje się, że kierownik katedry już wiedział o ponownym egzaminie / ponownej ocenie końcowego egzaminu profesora i zatwierdził go. Profesor uważał, że nasza ocena była zbyt hojna przez długi czas, ale nie mogła / nie mogła poprawić na czas. Dopiero po egzaminie końcowym zdała sobie sprawę, że szczodrość kilku nowych asystentów pozwoliłaby setkom uczniów zdać rachunek Calculus II bez posiadania wystarczających kompetencji. Więc ostatni egzamin był dla niej jedyną szansą, aby to poprawić.

Okazuje się, że zrobiła to, co zrobiła, tylko dlatego, że kierownik wydziału narzekał na jej zbyt wysoki wskaźnik zdawalności.

Okazuje się również, że kierownik wydziału zaczął się martwić, że wskaźnik zdawalności będzie zbyt wysoki tylko dlatego, że narzekał na to wydział fizyki i inżynierii - na wydziale matematyki przybyło ogromna liczba studentów, którzy nie radzą sobie z matematyką używaną w zaawansowanych fizyka i inżynieria. Rzeczywiście, wydział fizyki zagroził otwarciem własnego kursu „zaawansowanej matematyki”, który zastąpi Calculus II.

Okazuje się również, że wydział fizyki i inżynierii narzekał na słabe podstawy matematyczne swoich studentów tylko dlatego, że dziekan kolegium postanowił zająć się wysokim wskaźnikiem poważnych zmian w fizyce i inżynierii - wielu studentów studiuje fizyka przez rok lub dwa, a potem zniechęcaj się i przechodź na jakiś „łatwiejszy” kierunek, głównie dlatego, że utknęli na matematyce.

Mogę kontynuować ten ciąg wydarzeń. Na każdym kroku ktoś podjął właściwą decyzję: z pewnością dziekan musi poradzić sobie z niezwykle wysokim wskaźnikiem rotacji. Z pewnością kierownik wydziału fizyki musi wymagać od swoich uczniów dobrego przygotowania matematycznego. Z pewnością szef wydziału matematyki musi martwić się inflacją ocen. I z pewnością profesor Calculus II musi wziąć pod uwagę cele nauczania , a nie tylko zliczanie punktów.

Oczywiście jako asystenci techniczni absolwentów nie mogliśmy zobaczyć żadnego z tych wyższych poziomów cele ... martwiliśmy się o częściowe przypisanie punktów tylko jeden problem na raz.

Więc myślę, że chodzi mi o ...... cóż, właściwie nie mam racji. Ale doświadczenie moje i mojego przyjaciela może służyć jako odniesienie. PO powinien rozważyć możliwość, że on / ona (zwłaszcza jeśli jest nowym TA) może nie mieć dostępu do wszystkich informacji. Istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że profesor próbuje naprawić rozbieżność między schematem ocen a celem uczenia się.

Dzielę się tą historią, ponieważ ostatnio dużo myślałem o tym doświadczeniu, gdy zaczynam dostrzegać trudność w przekładaniu abstrakcyjnych celów uczenia się na konkretne schematy ocen, a sytuacja PO jest prawie identyczna z tym, czego doświadczyliśmy. W mojej historii mój przyjaciel J zrujnował swoją karierę: wkrótce po tym incydencie stracił stanowisko TA. Ponieważ nikt nie wziął go jako RA, został zmuszony do rezygnacji.

Opiekun w Twojej historii powinien był od początku powiedzieć: „obalić jak najwięcej studentów, ponieważ tak mówi dziekan, a dziekan z przyjemnością odpowie na pytanie dotyczące jego decyzji” zamiast po prostu „oblać jak najwięcej studentów”.
Czasami końcową częścią tych historii jest to, że uczniowie dowiadują się lub słyszą plotkę ... i nie widzą żadnego problemu.Nie ma wrzawy.W rzeczywistości często cieszą się, że ich ciężka praca na uczciwe C w rzeczywistości coś znaczy.
Andrew Brooks
2020-05-18 07:16:43 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Co należy wziąć pod uwagę:

  • Ile student i / lub jego rodzina zainwestowali w to szkolenie? Nie tylko pieniądze, ale wysiłek i czas.

  • Ile kosztowała Twoja decyzja? Uwzględnij koszty bieżące.

  • Czy opublikowane kryteria zdania egzaminu uwzględniały Twoje odczucia?

Jako nastolatek, Mój egzamin z matematyki spadł, ponieważ nauczyciel nie lubił mojego pisania (drobne niepełnosprawności, drżenie palców). To z kolei prawie spowodowało, że przegapiłem staż. Na szczęście dla mnie nauczyciel napisał to na egzaminie i mogłem pokazać to mojemu potencjalnemu pracodawcy.

Zaliczenie kursu nie jest oparte na (rzeczywistym lub domniemanym) wysiłku.Opiera się na biegłości (lub przynajmniej przybliżonej biegłości) w temacie.Koszt dla ucznia nie powinien być czynnikiem.
@ZeroTheHero, właściwie, jeśli fałszywe zawodzenie ich zmusza ich do zmiany biegu ich życia, to jest to istotne.To powinien być ich wybór, a nie ktoś u władzy.Ukradli inwestycję w czas i pieniądze.
@ZeroTheHero Zgadzam się i to jest część tego, co sprawia, że działanie OP jest tutaj nieetyczne.Jest jasne, że podjęli decyzję na podstawie swojego * poczucia *, że uczeń mógł podjąć większy wysiłek.Oczywiste jest, że gdyby mieli * poczucie *, że uczeń włożył maksymalny możliwy wysiłek i pracował na granicy swoich możliwości, * dokładnie ta sama praca na kursie * zasługiwałaby na ocenę pozytywną.
anon
2020-05-19 07:43:00 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To zależy od programu nauczania i protokołu. W zasadzie powszechnie przyjmuje się, że można powrócić do przypadków granicznych. O ile proces ten nadal opiera się na osiągnięciach akademickich, jest w miarę spójny między kandydatami w podobnych sytuacjach granicznych (nie oznacza to, że nie oznacza to, że wyniki muszą być takie same) i przeprowadzany bez strach lub przychylność, taka praktyka wydaje się etyczna.

Tak się składa, że ​​znam jeden protokół egzaminacyjny, który wymaga od egzaminatora zmiany nieprzetworzonych ocen, jeśli suma wszystkich składników sumuje się tuż poniżej granicy ocen (w rezultacie nikt nie może uzyskać łącznej oceny o jeden punkt poniżej kwoty wymaganej do następnej oceny). Jak rozumiem, uzasadnienie jest takie, że wyniki liczbowe nie są absolutnie nieomylne, więc jeśli suma jest graniczna, egzaminator jest zobowiązany do cofnięcia się i ponownego rozważenia, czy mógł być nieco zbyt surowy lub nieco zbyt hojny, i zadaj sobie pytanie „czy ten kandydat jest wart zaliczenia?”. Oznacza to, że prawie zachęca się do ponownej oceny całościowej.

gnasher729
2020-05-19 20:00:51 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jeśli uważasz, że jest to etyczne, powiedz o tym uczniowi. Jeśli uważasz, że nie jest to etyczne, zdecydowanie powinieneś powiedzieć o tym uczniowi. Co najgorszego może się wydarzyć?

(Znam ludzi, którzy postawiliby cię w sądzie lub ich rodzice. Znam też ludzi, jak mogliby cię spotkać w ciemnej uliczce. Nie robić rzeczy, o których nie chcesz, aby druga osoba wiedziała).

_Jeśli uważasz, że jest to etyczne, powinieneś powiedzieć o tym uczniowi_.Czemu?Nie ma uniwersalnej zasady, którą uczniowie zasługują na to, aby wiedzieć o każdej decyzji etycznej, którą profesor podejmuje podczas prowadzenia zajęć.Profesorowie stosują wszelkiego rodzaju całkowicie etyczne sztuczki, aby radzić sobie z nierealistycznymi oczekiwaniami uczniów, a czasem wręcz z urojeniami i / lub skłonnościami manipulacyjnymi.Na przykład podczas oceniania na krzywej istnieje pewna technika ustawiania wartości granicznych ocen w sposób, który minimalizuje narzekania uczniów i poczucie rozczarowania.To jest etyczne, ale uczniowie nie muszą ani nie zasługują na to, by wiedzieć.


To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 4.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...