Pytanie:
Po co uczęszczać do drapieżnych szkół w USA?
Valjean
2016-03-09 15:32:51 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Właśnie przeczytałem ten artykuł o drapieżnych uczelniach w USA:

S. Cagle, Ci studenci zostali zrujnowani przez drapieżne kolegia. Teraz są wyrównane.

Nie jestem z USA i nie pytałem w komentarzach na tej stronie, ponieważ nie chciałbym obrażać nikogo, kto jest zainteresowany.

Zastanawiałem się tylko: czy przed zapisaniem się na jakikolwiek stopień naukowy porównałbyś to, co mówią urzędnicy uczelni z rzeczywistością? Na przykład szukanie w Internecie osób z dyplomem z tej szkoły, którzy dostali pracę, pytając lokalnego pracownika, pytając lokalnego pracodawcę, czy rozważaliby zatrudnienie kogoś z dyplomem z tej szkoły itp.

Dlaczego ten artykuł mówi, że uczniowie byli tak młodzi, że nie mogli wiedzieć, że są oszukiwani? Jeśli jesteś wystarczająco dorosły, aby zadłużać się tysiącami dolarów na studia, jak możesz nie być na tyle dorosły, aby najpierw sprawdzić jakość tej edukacji?

Dlaczego ludzie mieliby uczęszczać do drapieżnych szkół?

@Dirk Myślę, że ten artykuł był katalizatorem jego pytania, ale tak naprawdę nie ma nic wspólnego z podstawowym pytaniem: „Dlaczego ludzie uczęszczają do drapieżnych uczelni?”
Może, ale w obecnej formie to pytanie naprawdę nie pasuje. Części „czy nie…?”, „Czy nie jest to po prostu zdrowy rozsądek?”, „Jak to jest…?”, „Jak możesz nie…?” wyraźnie to wskaż.
@Dirk Zgadzam się. Edytowałem go trochę bez zmiany ogólnego pytania, ale mam nadzieję, że OP może to wyczyścić.
To pytanie można również sprowadzić do znacznie bardziej ogólnego pytania - „Dlaczego ludzie dają się nabrać na oszustwa?”, Które jest pytaniem tak starym jak najstarszy głupiec.
Łacina może być martwym językiem, ale większość ludzi nadal zna znaczenie „caveat emptor”.
Dzieci są często deperowane, aby dostać się do college'u i często nie znają innych miejsc, takich jak college, jeśli nie mają ocen. Ludzie widzą to, co chcą zobaczyć, a kiedy jesteś absolwentem liceum z wynikiem 2.0, będziesz podekscytowany możliwością uczestnictwa w prawie każdym miejscu. Nie wiedzą również, w jaki sposób pracodawcy zatrudniają studentów, często kierując się na uniwersytety, z których rekrutują. Nie zdają sobie sprawy, że ich podanie nie zostanie nawet rozpatrzone, jeśli uzyskali dyplom z innej szkoły.
@tjd, nie, nie. Większość nawet nie wie, że istnieje coś, co nazywa się latyną. Lub _emptor_.
Wiele fabryk dyplomów rekrutuje byłych członków wojskowych, których czesne jest opłacone (lub znacznie dotowane) z ustawy GI.
„Programy oferowane przez szkoły takie jak Corinthian i jej spółki zależne, oszukują studentów na drogie, ale ostatecznie bezwartościowe programy studiów, które powodują wysokie wskaźniki niespłacania pożyczek i niskie wskaźniki zatrudnienia absolwentów” ....... i różni się to od tradycyjnych uczelni i uniwersytety jak?
@coburne Istnieje duża różnica między szkołami takimi jak korynckie a bardziej tradycyjnymi. Tradycyjne uczelnie i uniwersytety płaciły pieniądze na ochronę właściwym agencjom akredytacyjnym, a Corinthian nie.
FWIW niektórzy ludzie dobrze sobie radzą ze stopniami z DeVry, a dla niektórych jest to jedyna opcja, ponieważ jest szybsza i łatwiejsza do zdobycia (np. Kierunki pielęgniarskie). Przypomina mi ludzi, którzy zdobywają „niezbywalne stopnie naukowe” na zwykłych uczelniach, nawet w innych krajach ...
„For profit Colleges”: nie jestem Amerykaninem, ale z tego, co wiem o szkolnictwie wyższym w USA, wszystkie uczelnie są zasadniczo „dla zysku”.
@Fatalize wszystkie organizacje działają „dla zysku”. Tak zwane uczelnie „non-profit” po prostu wypłacają swoje zyski na różne sposoby.
@tjd Na uniwersytecie często używałem "* ceteris paribus *". Każdy musi wziąć ekonomię, więc wie, co to znaczy. Wydaje mi się, że w ciągu 7 lat od ukończenia studiów żadna osoba nie wiedziała, co to znaczy. Musiałem usunąć to z mojego języka ojczystego, co jest niefortunne, ponieważ jest dość zwięzłe.
Zawsze zdumiewają mnie takie artykuły. Jak poświęcić na coś tysiące dolarów i lat życia (lub dziecka), nawet nie szukając w Google uniwersytetu, aby to sprawdzić?
Przydałoby się, gdyby ktoś mógł dodać krótki opis tego, czym naprawdę jest drapieżna szkoła. Artykuł jest dość długi i szczegółowy. TL; DR: TL; DR.
@Federico Poloni: Jak możesz udzielić użytecznej odpowiedzi, jeśli nie rozumiesz pytania?
@JørgenFogh Sam nie chcę odpowiadać, chcę czytać i rozumieć odpowiedzi innych ludzi oraz dyskusję. W każdym razie twój punkt widzenia jest mylący: nie trzeba czytać długiej historii o niespokojnym życiu byłego studenta, aby odpowiedzieć na pytanie „po co uczęszczać do drapieżnych uczelni”, o ile wiedzą, czym one są.
@Superbest Ale zakładasz, że ludzie faktycznie wiedzą, jak uzyskać przydatne wyniki wyszukiwania z Google, a nawet jeśli je dostaną, to potrafią je zinterpretować. Jeśli nie masz pojęcia o jakiejś dziedzinie, w jaki sposób możesz określić jakość ekspertów prowadzących wykłady? Sam uniwersytet jest w zasadzie odwołaniem od władz. Jeśli nie jesteś w stanie samodzielnie określić jego autorytetu, musisz po prostu zaufać komuś innemu. W tym miejscu do gry wchodzą programy akredytacyjne. W powiązanym artykule wspomniano, że niektóre kolaże miały akredytacje, a inne je utraciły. cd.
cd. Jeśli nic nie wiesz o jakiejś dziedzinie, komu możesz zaufać poza agencją akredytacyjną? Nawet wyszukiwanie w Internecie może być bardzo mylące ze względu na problemy z rozmiarami próbek, które można znaleźć w odpowiedzi. Chodzi mi o to, że pójście na forum, na którym ludzie narzekają na coś, może być bardzo podobne do pójścia do szpitala i wniosku, że prawie wszyscy w mieście są chorzy, bo szpital jest pełen chorych. cd.
cd. Nie lubię też wygłaszać ogromnych, obszernych wypowiedzi na temat grup ludzi, ale w tym przypadku myślę, że będę musiał. Są ludzie, którzy w rzeczywistości nie są w stanie logicznie myśleć. Takich ludzi nie da się wytłumaczyć, a rzetelne informacje są dla nich bezużyteczne. Zamiast tego szukają emocjonalnych argumentów iw takich przypadkach marketing może działać bardzo dobrze. Uwierzą w coś, ponieważ ktoś im powiedział lub usłyszał. Wierzę, na podstawie przeprowadzonych tu badań, że może być ich znaczna liczba wśród „ofiar” drapieżnych szkół.
Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji; ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/36845/discussion-on-question-by-valjean-why-attend-predatory-colleges-in-the-us).
Źródło @Strongbad:?Ponieważ to „dużo”, chcesz podzielić się kilkoma przykładami?
@gnometorule to były dla mnie wczesne hity https://www.pbs.org/newshour/show/gi-bill-benefitting-profit-colleges-instead-helping-veterans i https://www.cleveland.com/business/index.ssf / 2012/04 / obama_targets_diploma_mills_th.html, ale wyszukiwanie w Google przynosi wiele informacji.
@SteongBad: Dzięki!Jednak źle zrozumiałem twój komentarz: myślałem, że powiedziałeś, że te uczelnie są intensywnie obsługiwane przez weteranów (nie widziałem powodu, dla którego miałoby to mieć miejsce), a nie że oszukują weteranów.Dzięki za wytłumaczenie!
Siedem odpowiedzi:
Austin Henley
2016-03-09 15:50:43 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Kilka możliwości:

  • Ci ludzie naprawdę nie wiedzą nic lepszego. Myślą, że dyplom to stopień. Domyślam się, że pochodzą od rodziców, którzy nie uczęszczali na studia. Moja przyjaciółka rozpoczęła naukę w szkole nastawionej na zysk, ponieważ tak naprawdę nie wiedziała, że ​​istnieje różnica między moim czteroletnim tytułem licencjata a jej 12-miesięcznym dyplomem online.
  • Ludzie chcą iść na skróty, a te szkoły o tym wiedzą.
  • Te szkoły wydają dużo pieniędzy na reklamy i marketing, próbując przekonać ludzi do udziału. Nic dziwnego, że ludzie padną ofiarą, jeśli zobaczysz reklamę szkoły 3 razy dziennie.
  • Te szkoły również promują swoich obecnych / byłych uczniów, aby pomóc w rekrutacji ich przyjaciół. Z pewnością widziałem to w swoich własnych mediach społecznościowych.
  • Kiedyś miałem menedżera w dużej firmie, który pracował nad dyplomem z dyplomówki, ponieważ firma narzucała nową politykę, którą mieli wszyscy menedżerowie mieć dyplom, ale nie ma znaczenia skąd.

Odpowiadając bezpośrednio na pytania: Nie, wiele osób prawdopodobnie nie zagląda do szczegółów sukcesów poprzednich studentów . Typ ludzi, którzy by to zrobili, nie jest celem tych szkół. A nawet jeśli tak się stanie, na pewno znajdziesz pewne sukcesy (błąd potwierdzenia), które szkoła z dumą będzie reklamować.

Niestety, tego typu szkoły żerują na niewykształconych ludziach, więc wydaje się, że wydaje się to rozsądne dla nas ci ludzie mogą naprawdę dać się oszukać, a jednak rząd nadal ma zaskakująco luźne regulacje.

+1 za to wszystko, ale przede wszystkim za część reklamową. Mam członków rodziny z górami długów od „szkół” nastawionych na zysk i sprzedano ich w 100% dzięki krzykliwym reklamom i działaniom marketingowym, które, jeśli się nad tym nie zastanowić, sprawiły, że uczelnia wyglądała świetnie. Organizują również bardzo drogie, wystawne „przyjęcia” w celu rekrutacji, co oczywiście przyciąga ludzi, których pociągają takie rzeczy. Zarabiają mnóstwo pieniędzy, mają te pieniądze na marketing.
Bardzo dobrze, ale realistycznie ludzie robią bardzo mało badań na temat szkół non-profit - to nie jest tak, że ci inni uczniowie są już w jakiś sposób inteligentniejsi lub ciężej pracują. Istnieją znaczne rozbieżności między reklamowanymi (a uniwersytety non-profit robią ogromną ilość reklam!) A rzeczywistymi wynagrodzeniami, stawkami zatrudnienia i późniejszymi sukcesami akademickimi, które wynikają z ich programów.
Ponadto wiele osób chce po prostu certyfikatu, który zapewni im pracę, a nie czteroletni dyplom. Z tego, co widziałem, ludzie, którzy chodzą na te uczelnie, chcą zostać elektrykami, technikami HVAC, spawaczami lub asystentami medycznymi. Wiele drapieżnych szkół wyższych ogłasza, że ​​wyszkolą cię i dadzą ci pracę (lub pomogą ci ją zdobyć), a ludzie myślą, że to prosta droga do poprawy ich życia, nie zdając sobie sprawy, że płacą nosem za coś, co mogą dostać się do lokalnego college'u za 1/3 ceny.
Ponadto niektórzy ludzie nie mogą dostać się na 4-letnie studia lub przynajmniej myślą, że nie mogą.
„Ci ludzie naprawdę nie wiedzą nic lepszego”. Dokładnie. Te szkoły aktywnie poszukują uczniów, którzy nie wiedzą nic lepszego; właśnie dlatego nazywa się je „drapieżnikami”.
Keltari
2016-03-10 10:13:09 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Byłem profesorem na dużym uniwersytecie nastawionym na zysk w USA. Kilka spośród wielu kampusów zostało przyłapanych na skandalu za finansowe żerowanie na studentach. Moim zdaniem uniwersytet nie próbował oszukiwać ludzi. Jednak kiedy płacisz ludziom za rekrutację studentów według ilości, otrzymasz złe jabłka.

Nauczyłem się certyfikacji A +. Strona akademicka była solidna. Nauczyciele chcieli uczyć, program był poprawny. Książki, laboratoria, gotowe testy itp. Były moim zdaniem niezwykle satysfakcjonujące. Gdyby ktoś chciał się uczyć, z pewnością mógł.

Moje zajęcia były wypełnione głównie studentami z śródmieścia, którzy byli po prostu niewykształceni. Ledwo potrafili czytać i pisać. Mogli rozwiązać tylko najbardziej podstawowe zadania matematyczne. Jeden uczeń powiedział mi, że skończył z prostymi stopniami, ponieważ jego szkoła nie chciała dać mu piątki i powstrzymać go przez rok. Miałem kilku uczniów, którzy byli tam, ponieważ popełnili przestępstwo, a sędzia powiedział im, że to albo szkoła, albo więzienie. Miałem kilku uczniów, którzy powiedzieli, że tam są, ponieważ ich rodzice powiedzieli, że chodziło do szkoły lub wychodziło z domu.

Było kilku uczniów, którzy zdecydowanie mieli potencjał. Przeważnie to starsi chcieli robić w życiu lepiej. Byli tam z właściwych powodów i byli chętni do nauki.

Nie trzeba dodawać, że nie myślałem, że będzie to nauczanie.

Rzeczywistość to znaczy, że ich szkoły publiczne ich zawiodły. Ci studenci nie mają szans iść na dobrą uczelnię. Nie mieliby też szansy w lokalnym college'u. Po prostu nie mieli potrzebnego wykształcenia.

Więc to były szkoły dla zysku. Dają tym uczniom szansę nauczenia się zawodu i odniesienia sukcesu. Nie wierzę, że chcą wyłowić studentów z pieniędzy. Zdarza się, ale w każdym biznesie są złe jabłka.

Szkoły komercyjne przyjmują ludzi, którzy nie mogą chodzić nigdzie indziej. Jednak niektórym z tych uczniów jest skazana porażka. Ale w rzeczywistości, czy nie każda szkoła jest taka?

Teraz jako pracodawca poszedłem do lokalnej szkoły nastawionej na zysk, aby zatrudnić kilku techników IT niskiego poziomu. Mieliśmy jednego pracownika, który ukończył tę szkołę i był niezwykle kompetentny. Jednak przeprowadziłem wywiady z wieloma studentami, którzy właśnie ukończyli studia lub mieli je ukończyć i byłem bardzo rozczarowany. Uczniowie, którzy ukończyli szkołę, nie potrafili odpowiedzieć na najbardziej podstawowe pytania informatyczne. Ta szkoła strasznie ich zawiodła. Nie ma usprawiedliwienia dla uczniów absolwentów i niemożności opanowania podstaw.

Oto prawdziwe pytanie: czy odmawiasz uczniowi szansy na naukę, biorąc pod uwagę ich szanse mogą być niewielkie?

Bardzo ciekawa perspektywa, dziękuję za udostępnienie. Przychodzą mi do głowy dwie rzeczy. (A) Chciałbym, żeby istniały [lepsze] programy finansowane przez państwo, aby dać takim ludziom szansę na edukację i (B) Nie sądzę, aby prawdziwe pytanie dotyczyło odmówienia uczniowi szansy na edukację, ale raczej odmówienie prowadzenia biznesu przed finansowym zrujnowaniem życia studenta długami, gdy wyniki zatrudnienia są znacznie gorsze niż absolwentów szkół non-profit.
@AustinHenley szkoły publiczne są problemem. *** To *** to program finansowany przez państwo. Jeśli chodzi o rujnowanie finansowej przyszłości studentów, robią to również zwykłe college'e / uniwersytety. Myślę, że szkoły nastawione na zysk „są naprawdę dla dobra uczniów, ale są biznesem i muszą zarabiać pieniądze.
Dodam, że nie wszystkie wydziały mojej szkoły były po stronie IT. Wydaje mi się, że wydziały pielęgniarstwa, kodowania medycznego i elektryków odniosły duży sukces.
Jestem długoletnim uczestnikiem tej strony. Przejrzałem 2719 pierwszych postów na tej stronie. Muszę powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych postów, które sprawdziłem po raz pierwszy. Dziękujemy za udostępnienie nam tych informacji.
@scaaahu to nie jest pierwszy post. Jestem na 33 miejscu w drugiej co do wielkości witrynie se, superużytkownik. :)
Dziękuję za tę odpowiedź. Tak więc problem nie polega na istnieniu nastawionych na zysk, ale na tym, że łączy ono przyzwoite szkoły, takie jak Twoja, z innymi, w których idea klinicznego doświadczenia pielęgniarskiego jest związana z wizytą w muzeum kreacjonizmu.
Problemy @Davidmh występują w * każdej * szkole. Duże publiczne uniwersytety również mają skandale. Uważam, że ludzie po prostu bardziej reagują na nagłówki, które mówią, że ludzie wykorzystują biednych studentów. Nikt nie pisze, że bogaci studenci zdobywają stopnie naukowe z filozofii, a potem nie mogą znaleźć pracy.
Więc twoja szkoła przyjęła ludzi, którzy ledwo potrafili czytać i pisać, i pobierać od nich pieniądze za zajęcia na poziomie college'u? Jak to nie jest drapieżne? Najwyraźniej wiedzieli, że uczniowie nie mają umiejętności niezbędnych do opanowania danego przedmiotu, ale z radością zabrali pieniądze.
@ventsyv no. Część studentów zdobyła certyfikaty i rozpoczęła karierę w branży IT. Niektórzy nie. W tym czasie tam byłem, jeśli student nie pojawiał się na zajęciach lub nie występował odpowiednio w ciągu 90 dni, otrzymywał zwrot pieniędzy. Proste.
„Nie mieliby też szansy w lokalnym college'u”. Czy możesz rozwinąć to stwierdzenie? Zawsze myślałem, że uczelnie społecznościowe są łatwe do zdobycia i zostały zaprojektowane specjalnie do wszystkich wymienionych przez Ciebie kwestii (dając ludziom drugą szansę, ludziom, którzy nie potrafią czytać / pisać / wykonywać podstawowych czynności matematycznych). Pomyślałem, że jeśli masz ukończone 18 lat, możesz dostać się do college'u. Wydaje mi się, że mówisz, że te uczelnie nastawione na zysk istnieją z tego samego powodu, dla którego istnieją CC. Nie widzę różnicy.
@FixedPoint Nawet lokalne uczelnie mają wymagania akademickie, aby dostać się do programu. Google wymagania lokalnego CC, mają je. Wielu moich uczniów nie spełniałoby tych wymagań. Nawet ci, którzy to zrobili, spotykali ich tylko na papierze.
Co masz na myśli mówiąc, że uczyłeś „certyfikacji A +”?
@David Hill [CompTIA A +] (https://certification.comptia.org/certifications/a) to główny certyfikat dla techników komputerów osobistych.
@Keltari: "[Whatcom Community College] (http://www.whatcom.ctc.edu/get-started/apply-now) wita wszystkich przyszłych uczniów, którzy ukończyli 18 lat lub ukończyli szkołę średnią lub uzyskali Certyfikat GED. ” Więc opierając się na twojej historii, że „jeden student powiedział mi, że ukończył z prostymi D” bez zasług, taki uczeń zostałby przyjęty. Jak rozumiem, różne uczelnie mają różne wymagania wstępne, szczególnie w różnych obszarach.
user1482
2016-03-10 07:53:10 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Oto kilka powodów, o których nikt jeszcze nie wspomniał.

Częstym powodem, dla którego ludzie uczęszczają do tych szkół, jest to, że po prostu nie ma wystarczającej ilości miejsca w programach w szkołach, które nie są drapieżnikami. Na przykład tutaj, w Kalifornii, jeśli chcesz zostać pielęgniarką, najlepszą drogą jest często rozpoczęcie nauki w szkole średniej, uczęszczając na zajęcia z chemii, anatomii i fizjologii. Ale te zajęcia są zwykle pełne i wielu uczniów po prostu nie może na nie wejść. Znajdują się na listach oczekujących semestr po semestrze. Tutaj jest artykuł opisujący doświadczenia jednego z takich uczniów.

A zanim zbyt niekorzystnie porównamy drapieżne szkoły z kolegiami społecznymi, powinniśmy wziąć pod uwagę fakt, że uczelnie społeczne są zdumiewająco złe w wytwarzanie wykształconych studentów. Wskaźniki sukcesu na uczelniach są zadziwiająco niskie i pod wieloma względami te szkoły są niesamowicie nieefektywne. Ponieważ mają otwarte przyjęcia, marnują wiele cennych miejsc w programach z nadmierną liczbą miejsc, takich jak pielęgniarstwo, dając je uczniom, którzy nie mają niezbędnych podstaw edukacyjnych lub chęci do ciężkiej pracy.

Kolejną rzeczą, o której należy pamiętać, jest to, że drapieżne szkoły zasadniczo istnieją, ponieważ polityka rządu ma na celu dotowanie kosztów edukacji i ułatwianie uczniom pożyczania pieniędzy na naukę. Szkoły te są ekspertami w dziedzinie żywienia w korycie publicznym i wykonują bardzo dobrą robotę, oferując swoim uczniom pożyczki i pomoc. Dla studentów, którzy nie mają dużo pieniędzy, te szkoły są często jedynym wyborem poza szkołą społeczną, która wydaje się opłacalna.

Pod tym względem drapieżne szkoły są bardzo podobne do wysokiej jakości prywatnych uniwersytetów. Jednym z głównych czynników napędzających inflację edukacyjną jest fakt, że polityka społeczna ma na celu wprowadzanie pieniędzy do systemu. Jeśli rząd zapewnia 50% dotacji na produkt, naturalną reakcją sprzedawcy jest podwojenie ceny i sprzedaż takiej samej liczby jednostek.

„Wskaźniki sukcesu uczelni lokalnych są zadziwiająco niskie i pod wieloma względami te szkoły są niewiarygodnie nieefektywne”. Różnią się również znacznie, ponieważ są finansowane lokalnie. Proszę nie przesadzać. Ponadto w wielu przypadkach kolegia społeczne nie mogą pomóc w upadku, gdy mają otwarty mandat rejestracyjny i maleją fundusze.
@Dunk to bzdury. Dotacje rządowe na edukację spadają od kilkudziesięciu lat w Stanach Zjednoczonych, a także w wielu innych krajach rozwiniętych (przychodzi na myśl Wielka Brytania, Włochy). Twoja teoria nie wyjaśnia również niskiej ceny dotowanej kukurydzy w Stanach Zjednoczonych. Myślę, że twoje rozumowanie miałoby zastosowanie tylko do monopoli.
@Dunk: Umm, „kiedykolwiek”? Nie dotyczy to środowisk akademickich w wielu / większości krajów, nie dotyczy opieki zdrowotnej w większości krajów itp. Oczywiście, aby być uczciwym, są to przypadki, w których obowiązują istotne regulacje / nadzory rządowe oraz prawne limity cen / opłat.
@AnonymousPhysicist - Naprawdę niska cena dotowanej kukurydzy? Zanim wprowadzono dotowane polisy na kukurydzę, mogłem kupić kilkanaście kłosów za dolara. Teraz, podczas najlepszej sprzedaży w roku, mam szczęście, że za dolara dostanę 3 kłosy. W latach 60-tych i 70-tych (przed dotacjami rządowymi na wyższe uczelnie) osoba mogła uczęszczać do college'u przez cały rok za 500-600 dolarów. IOW, mogliby opłacić własną edukację. Od tego czasu osoba może pracować na 3 etatach i nie może opłacić swojej szkoły. Możesz wysuwać roszczenia, ale fakty cię nie potwierdzają.
@einpoklum - Przepraszam, einpoklym, nie spełniłem warunków, aby moje oświadczenie obejmowało tylko branże kontrolowane / nadmiernie regulowane przez organizacje pozarządowe.
@Dunk, musisz dostosować się do inflacji. Po raz kolejny dotacje na edukację były wyższe w latach 60. i 70. w większości stanów USA.
@Dunk, Wątpię, czy pamiętasz ceny sprzed 1929 r. Https://en.wikipedia.org/wiki/Agricultural_Marketing_Act_of_1929
@AnonymousPhysicist - Odniosłem się do dotacji / mandatów na etanol, które miałyby miejsce w 2005 lub 2007 roku. Nie tak dawno temu. Więc jeśli weźmiemy pod uwagę rządowe statystyki inflacyjne, powinienem być w stanie kupić tylko 10 lub 11 kłosów zamiast 12 za 1 dolara. Zamiast tego jest to zwykle 3 za 1 dolara, dzięki rządowi wpompowującemu pieniądze w przemysł kukurydziany. FYI, to było 2 za 1 dolara zeszłej nocy. Zabawne w mandatach dotyczących paliwa etanolowego jest to, że mają one w jakiś sposób oszczędzać na paliwach kopalnych. Jednak gdy kupuję 10% etanol to mam o 10% gorszy przebieg na gazie.
@dunk Naprawdę, oprócz obwiniania dotacji, należy wziąć pod uwagę inne czynniki.Jest wiele krajów, w których szkolnictwo wyższe jest w całości dotowane przez rząd i radzą sobie całkiem dobrze
Cliff AB
2016-03-10 07:27:28 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Innym powodem, dla którego ludzie uczęszczają do szkoły drapieżników, jest to, że mogą na niej skorzystać.

Znam wielu ludzi, którzy pracują w dużych firmach, rządach itp., gdzie obowiązuje płaska zasada „stopień magistra = 20% podwyżki” lub coś w tym rodzaju. W takich przypadkach, chociaż uczeń może zdać sobie sprawę, że nie otrzymuje odpowiedniego wykształcenia i płaci więcej niż powinien za to, co otrzymuje, to i tak jest to dla niego opłacalne finansowo. Pracują na pełny etat, więc uzyskanie odpowiedniego dyplomu może zająć zbyt dużo czasu. I chociaż już płacą za „edukację”, którą otrzymują, nadal zarabiają więcej, niż gdyby nie chodzili do szkoły.

Nie dotyczy to wszystkich uczniów, zwłaszcza tych, którzy mają wielkie długi, ale dotyczy niektórych uczniów szkół.

W byłej organizacji otrzymywałem nieco mniej niż rówieśnik za tę samą pracę tylko dlatego, że miałem tytuł magistra, a mój kolega miał doktorat. Gdyby różnica była wystarczająco duża, mogłaby opłacić doktorat w młynie.
+1 Cliff AB. Jeśli organizacja ma stosunkowo sztywną skalę wynagrodzeń w porównaniu z kwalifikacjami, to dla niektórych pracowników warto byłoby się uczyć, zwłaszcza jeśli jest to łatwe. W Nowej Zelandii rynek blabour jest bardziej zderegulowany, więc nie ma tak bezpośredniego związku między wynagrodzeniem a stopniami.
TOOGAM
2016-03-12 14:08:11 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Pamiętam, jak rozmawiałem z ojczymem na temat reform społecznych i tego, jak moja wizja pomagania ludziom w mniej szczęśliwych krajach wiązała się z tworzeniem rzeczy w krajach pierwszego świata, co, miejmy nadzieję, zainspirowałoby ludzi w mniej szczęśliwych krajach. Wskazał mi na coś: ludzie w tych krajach są zbyt skoncentrowani na swoich poważnych problemach, takich jak zdobywanie pożywienia, a to może uniemożliwić im skupienie się na takich rzeczach, jak reformy społeczne.

Podobnie, niezamożni Amerykanie mogą dostrzegać bogactwa innych w swoim społeczeństwie. Kiedy uczelnia oferuje im „okazję”, której wcześniej nie sądzili, może wydawać się całkiem atrakcyjna.

Doskonale wiedzą, że ta uczelnia, o której nigdy nie słyszeli, jest mniej znane niż szkoły Ivy League (Harvard / Yale / UCLA / MIT). Jednak nie spodziewają się, że spełnią wymagania przyjęć do tych słynnych szkół. Kiedy rekruter mówi, że lokalna uczelnia ich przyjmie i że otrzymają pieniądze od rządu, może to zaprzeczyć ich wcześniejszym oczekiwaniom.

Później może się okazać, że rządowe pieniądze mają formę pożyczek , a nie dotacje. Mimo to słyszą argument, który brzmi logicznie: po ukończeniu studiów zarobisz więcej pieniędzy, co pozwoli ci spłacić pożyczkę.

Najbardziej istotnym powodem, aby kontynuować rejestrację może być to: brak rejestracji oznacza kontynuowanie życia takim, jakie było. I to nie wydawało się tak spektakularne. Tak więc natychmiastowe otrzymanie gwarantowanych pieniędzy, z pewną nadzieją na dobrą sytuację w przyszłości i pewne ryzyko kłopotów na drodze, może wydawać się bardziej atrakcyjne niż natychmiastowa gwarancja tego samego kłopotliwego życia, którego doświadczała osoba.

Szczegóły, takie jak reputacja uczelni w zakresie jakości edukacji, która jest mniej niż znakomita, są niepokojącą myślą. Jednak takie obawy mogą nie być wystarczająco istotne, aby przeciwdziałać natychmiastowym korzyściom płynącym z kontynuowania programu przez osobę rekrutującą. W końcu wydaje się, że organizacja odnosi sukcesy na tyle, by opłacać swoje rachunki, a jest jakiś związek z rządem federalnym, który pomaga sponsorować te wszystkie rzeczy, więc jest wystarczająco dużo wiary w ogólny system, aby zacząć mieć lepsze życie teraz. Jeśli coś się nie uda, plan jest taki, aby po prostu żyć życiem i stawić czoła wyzwaniom, gdy (lub właściwie, jeśli) dojdą do skutku.

Podejrzewam, że wiele osób zapisujących się na drapieżne college'e nie zna reputacji uczelni.
Poczekaj, prawdopodobnie powinienem był to zobaczyć wcześniej, ale nie zauważyłem: Twój rząd NAPRAWDĘ udziela ci pożyczki, wiedząc doskonale, że zamierzasz ją wydać na drapieżną szkołę, której dyplom nie jest nic wart? I nie możesz pozwać za to swojego rządu?
Autistic
2016-03-09 16:22:29 UTC
view on stackexchange narkive permalink

W moim kraju jest wiele uczelni, które oferują „stopnie naukowe”. Jest nawet miejsce zwane MIT, czyli Manakau Institute of Technology, którego nie należy mylić z czołową ligą w USA.

Zdawalność w szkołach na śmieci jest wysoka. W Stanach Zjednoczonych prawdopodobnie nazwanoby je „młynami dyplomowymi”. Deweloper "BOB JONES" napisał o tym książkę zatytułowaną "Stopnie dla każdego". Ta książka miała być trochę żartem, ale w przyszłości stanie się kamieniem węgielnym reformy akademickiej.

Prawdziwym wskaźnikiem sukcesu uczelni jest wskaźnik zatrudnienia. Wyniki w zakresie zatrudnienia są fatalne na łatwych uczelniach i bardzo dobre na dobrych. W moim kraju rynek pracy jest stosunkowo deregulowany, więc jeśli ktoś z dyplomem nie może dostać pracy w swoim zawodzie, wynagrodzenie jest katastrofą. Innymi słowy, jeśli skończysz z macjobem w branży usługowej, możesz nigdy nie spłacić pożyczki i nie posiadać domu. Ludzie muszą bardzo dokładnie przemyśleć, czy warto wziąć kredyt studencki. Niestety większość młodych ludzi nie myśli w ten sposób.

Zaznaczę, że wskaźniki wyników zatrudnienia mogą być bardzo mylące, niezależnie od uczelni, ale ogólnie zgadzam się z twoimi komentarzami.
To potencjalnie przydatny komentarz, ale nie wiem, jak odpowiada na pytanie.
@StephanKolassa, jakie jest to stanowisko pod-SE dotyczące * „Wysyłam to jako odpowiedź, ponieważ jest za długie na komentarz” *?
@Mindwin Zwykle jest to „przekształcenie tego w odpowiedź lub skrócenie do komentarza”. Długie komentarze są interesujące, ale tak naprawdę nie są przeznaczeniem SE.
@Zibbobz Niektórzy subskrybenci są bardziej tolerancyjni dla tego rodzaju „odpowiedzi” niż inni. Dlatego zapytałem.
@Mindwin Nie jestem pewien co do polityki academia.se - Może to byłoby dobre pytanie w Meta?
Stopnie dla każdego. Heh. Jeśli powiem: „ludziom z pieniędzmi jest lepiej niż ludziom bez nich, więc dajmy każdemu milion dolarów na wyeliminowanie ubóstwa”, każdy z połową mózgu może od razu powiedzieć „nie, to nie zadziała, ponieważ inflacja”. Ale jeśli powiem, że „ludzie z wyższym wykształceniem są w lepszej sytuacji niż ludzie bez niego, więc dajmy każdemu stopień pozwalający na wyeliminowanie ubóstwa”, o wiele mniej ludzi się z tym pogrywa.
Myślę, że ta odpowiedź jest nieprawdziwa - drapieżne uczelnie w Stanach Zjednoczonych często nie są „fabrykami dyplomów”. Ze względu na niezdolność uczelni drapieżnych do spełnienia obietnic zatrudnienia, w ich interesie jest skłonienie studentów do opłacenia czesnego, ale nie ukończenia studiów. Jedną z technik wykorzystywanych do osiągnięcia tego celu są programy wykorzystujące pomoc finansową wspieraną przez rząd, aby sfinansować ucznia przez większość czasu w szkole drapieżników, a następnie pozostawić ich w miejscu bez finansowania pod koniec.
@MasonWheeler Dzieje się tak, ponieważ podnoszenie poziomu edukacji każdej osoby jest ewidentnie dobrą rzeczą. Czy rozdanie każdemu kawalera umniejszyłoby jego znaczenie? Tak. Czy nadal byłbyś w stanie wykorzystać swoje bardziej zaawansowane umiejętności? Też tak. Nie wyeliminowałoby to ubóstwa jako takiego, ale każdemu pomogłoby.
@kleineg Tak, to brzmi świetnie w teorii, aż do momentu, gdy natrafisz na miejsca w świecie rzeczywistym o znacznie wyższym niż przeciętne stężeniu stopni, takie jak Waszyngton, w którym zaobserwowano rzeczywiste przypadki zleceń, takie jak „dostawca pizzy dla Domino's. Wymagane kwalifikacje: tytuł magistra lub wyższy. " O ile lepiej ma się facet z 4-letnim dyplomem, kiedy edukacja dała się we znaki?
@MasonWheeler Mieszkam w Waszyngtonie i nie wiedziałem, że ludzie, którzy dostarczają moją pizzę, mają tytuły magisterskie - nie jest to zbyt zaskakujące. co jest nie tak z przesadnie wykształconymi dostawcami pizzy?
@kleineg: Edukacja każdego może mieć wartość. Pytanie brzmi, czy ta wartość przekracza koszty.
@JørgenFogh To jest pytanie, które należy zadać. Odpowiedzią może nie być to, że wszyscy uczęszczają do szkoły średniej, a już na pewno nie na uczelniach, które nie zapewniają odpowiednich umiejętności. Nie chodziło mi o to, że absolutnie każdy powinien uzyskać tytuł magistra, mówiłem, że podniesienie podstawowego poziomu wykształcenia zapewnianego każdemu dałoby ludziom, którzy nie chcą pracować przy dostarczaniu pizzy, więcej możliwości robienia czegoś innego. Inspiracją do tego komentarza są Korea Południowa i Finlandia, które czerpią korzyści z najlepszych systemów edukacji przedszkolnej, bez konieczności posiadania drapieżnych szkół wyższych.
Chris Rackauckas
2016-03-13 09:21:09 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Te szkoły wpływają na psychologię człowieka na dwa sposoby. Jednym z nich jest efekt jeziora Wobegon. Wiele osób, które znam, które chodziły do ​​„szkół specjalistycznych”, zrobiło to, ponieważ „to łatwa droga i ostatecznie to nie ma znaczenia, ponieważ ja nie jestem głupi. Jestem mądry i zdeterminowany, który pójdzie tam i skończy praca / przeniesienie mimo wszystko. " Jasne, niektórzy idą tam, uczą się czegoś, a potem robią dobrze. Problem polega na tym, że większość ludzi myśli, że są lepsi od przeciętnej osoby, więc „statystyki porażek” ich nie dotyczą ”, więc ignorują znaki ostrzegawcze.

Po drugie, robią dużo wycena psychologiczna. Podobnie jak na czteroletnich uczelniach, większość ludzi nie płaci pełnej ceny. Jednak gdy dostaną kartkę z napisem „Daliśmy ci stypendium! To tylko 5000 $ rocznie!” myślisz, że dostajesz bardzo dużo i dlaczego miałbyś tam nie iść? To taki sam sposób, w jaki sklepy skłaniają ludzi do kupowania rzeczy, których nie potrzebują, mówiąc im, że to dobra okazja.

Ostatecznie ludzie chodzący do tych szkół myślą, że dostają bardzo dużo i żadne znaki ostrzegawcze ich nie dotyczą. To sprawia, że ​​brzmi to jak dobry wybór!

[Uwaga: wiele osób, które znam, zostało wciągniętych w ten sam sposób, aby dostać się do Community Colleges. Weszli w to, myśląc, że to dobry interes, a wskaźniki rezygnacji z nich nie dotyczyły ich. Jasne, niektórym się udało. Zdecydowana większość nigdy nie ukończyła studiów, ponieważ albo nie mogli dostać się na odpowiednie zajęcia, albo dlatego, że nikogo wokół nich (nawet nauczyciele) to nie obchodziło. Myślę, że morał polega na uważaniu na wszelkie skróty.]



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...