Pytanie:
Czy dopuszczalne jest przedłużanie terminów zajęć opóźnionych z powodu aktywizmu studentów?
March Ho
2016-02-23 16:34:15 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ten artykuł z Brown University Daily Herald opisuje wielu aktywistów studenckich, którzy twierdzą, że cierpieli z powodu nadmiernego poziomu aktywizmu studenckiego. Oto niektóre fragmenty artykułu:

„Są ludzie, którzy załamują się, wypadają z zajęć i nie kończą zajęć z powodu aktywności aktywistycznej, którą się podejmują” - powiedział David, student, którego nazwisko został zmieniony w celu zachowania anonimowości. Przez cały rok pracował nad rozwiązywaniem problemów rasizmu i różnorodności w kampusie.

[...]

Sampedro współpracował z grupą, która przedstawiła żądania zmiany planu działania na rzecz różnorodności i integracji. Przypomniała sobie, że był czwartek i miała prezentację badawczą, którą należało zakończyć w tym tygodniu. „Pamiętam, jak wysłałem e-mail do profesora i błagałem ją, żeby odłożyła sprawy na kolejny tydzień” - powiedziała. Profesor odrzucił jej prośbę.

„Nie jadłam. Nie spałem. Byłam wyczerpana fizycznie i emocjonalnie ”- powiedziała. Po godzinach pracy nad kompilacją i przedstawieniem wymagań, i tak zmusiła się do pozostania na nogach, aby zakończyć projekt.

[...] (moje podkreślenie)

Notatki dziekanów pomogły Gainesowi ukończyć pracę akademicką, pozostając zaangażowanym w działalność studencką.

Pisząc takie notatki dziekani uznają trudności, z jakimi boryka się student na kampusie i okazują poparcie dla wniosków studenta, - powiedział Ashley Ferranti, zastępca dziekana ds. usług wsparcia dla studentów.

Chociaż ostatecznie przyjęcie notatki dziekana zależy od członka wydziału, Ferranti oszacował, że notatki są przyjmowane w 90% przypadków silny>. Studenci, którzy nie zgadzają się z odrzuceniem notatki, mogą omówić ten incydent z dziekanem, dodał Ferranti.

Odniosłem wrażenie z własnego doświadczenia, że ​​przedłużenie terminów jest generalnie przyznawane tylko z powodów takich jak choroba osobista lub problemy rodzinne, takie jak rozwód, śmierć lub poważna choroba.

Jako profesorowie ogólnie uznano za dopuszczalne zapewnienie przedłużenia terminów lub innych udogodnień uczniom, którzy zalegali z zadaniami na zajęciach z powodu zaangażowania w aktywizm?

Dziwię się, że większość odpowiedzi nie wspomina o notatce dziekana. Robię mniej więcej to, co mówi dziekan.
@StrongBad, skąd pochodzę, Dziekan nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie. Oczywiście, jeśli Twoja uczelnia jest inna, powinieneś o tym wiedzieć i odpowiednio postępować.
W prawdziwym świecie większość firm nie przywiązuje szczególnej wagi do osobistych działań, takich jak te, które mają wpływ na wyniki, chyba że są one specjalnie sponsorowane lub sankcjonowane przez firmę. I nawet wtedy byłoby to zaplanowane i nic nadmiernego nie byłoby tolerowane. Zapewnienie swobody byłoby po prostu wystawieniem ich na porażkę, gdy to naprawdę się liczy, w prawdziwym świecie.
@JarrodRoberson Powiedziałbym, że te działania mieszczą się w ramach „zajęć studenckich”, które w twojej analogii byłyby tak, jakby pracownik miał kilka projektów i zalega z jednym projektem z powodu innego. Niekoniecznie uważałbym to za „osobiste zajęcia w czasie”.
Brzmi jak najlepszy przykład tego, dlaczego wstydzę się być na krawędzi nawet w porównaniu do milenialsów; to samo-uprawnienie. Na szczęście jestem na północnym krańcu zakrętu i mogę trzymać się pokolenia X, mając ważne sprawy i nadal mając etykę, aby wstać i być odpowiedzialnym za własne działania. Jeśli nie nadążasz za zajęciami uczniów z powodów osobistych, to twoja wina. Co do @AustinHenley,, przepraszam, ale po prostu się mylisz. Można to porównać do strajku pracowników, który nigdy nie jest „pełną wygraną”. Te dzieciaki są rozpieszczane i będą cierpieć w prawdziwym świecie.
Tylko jeśli pozwolisz im przystąpić do testu w bezpiecznej przestrzeni
Uniwersytet @JarrodRoberson nie jest poligonem szkoleniowym do pracy w firmie.
@jwg masz rację, to albo poligon ekonomiczny, albo fabryka długów - oczywiście ważna specyfika.
@Davidmh Też bym powiedział, ale jest to najprawdopodobniej w odniesieniu do Uniwersytetu Browna, więc myślę, że jest to możliwe na każdym uniwersytecie w USA.
Osiem odpowiedzi:
Captain Emacs
2016-02-23 17:25:18 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Wiele zależy od konkretnej sytuacji. Ale domyślnie myślę, że aktywizm jest częścią życia studenckiego, którego student musi nauczyć się zarządzać sobą; jeśli nie mają środków lub możliwości skutecznego zarządzania swoim aktywizmem, aby nie przeszkadzali im w nauce, to w dużej mierze uważałbym to za ich odpowiedzialność. Prawdopodobnie nie byłoby żadnych ustępstw przyznawanych na pozaszkolne zajęcia sportowe / muzyczne, a pytanie brzmi, dlaczego aktywizm polityczny powinien być wyłączony.

Niektórzy mogą argumentować, że aktywizm polityczny jest ważny jako część społeczeństwa, a zatem ma wyższą rangę niż, powiedzmy, sport lub muzyka, ale to, jak to zostanie ocenione, prawdopodobnie zależałoby od tego, po której stronie aktywizmu widzimy się.

Biorąc to pod uwagę, czasy, które są bardziej tolerancyjne dla studiów jako szansy na rozwój charakteru, prawdopodobnie dawałyby większą swobodę aktywizmowi, podczas gdy czasy (takie jak nasz), w których studia byłyby uważane za środek do celu (rozwój umiejętności zawodowych) byłby prawdopodobnie mniej tolerancyjny. To pierwsze uznałbym za ideał minionych czasów, ale drugie jako rzeczywistość.

W tej odpowiedzi sprzeciwiam się jednej rzeczy: z pewnością istnieją ustępstwa na inne zajęcia pozalekcyjne, takie jak sport i muzyka. Pomyśl na przykład o najważniejszych uczelnianych drużynach piłkarskich i koszykarskich.
@jakebeal, zgodził się. Sport nie powinien być także uzasadnieniem dla jakichkolwiek ustępstw akademickich.
@jakebeal istotną różnicą jest to, że kiedy gracze zapisują się do drużyny piłkarskiej, robią to pod warunkiem otrzymania koncesji. Muszą też zarządzać swoim czasem, mają po prostu różne przydziały. (I to powiedziawszy, nie sądzę, aby im też należało przyznać koncesje na sport, ale to inna dyskusja).
@Dilworth: to szczęście, że Igrzyska Olimpijskie odbywają się w wakacje :-)
Nie sądzę, aby egzaminy kiedykolwiek były przedłużane za aktywizm. Jeśli są tak zajęci, że muszą podejść do egzaminu innego dnia, czy myślisz, że się do niego przygotowali? Myślisz, że uczyli się makijażu w krótkim czasie Twojego przedłużania (może być trudniejsze, znacznie dłużej)? Prezentacja może być rozsądna, biorąc pod uwagę terminowe powiadomienie, ponieważ często są zaplanowane tak daleko, że uczeń * będzie wiedział *, że ma się odbyć w danym dniu. Jeśli zdecydują się zaplanować coś innego, mimo że znają swoje obowiązki, nie zgadzam się z tym.
@jakbeal Nie, żebym się z tym nie zgadzał, ale większość sportowców akademickich (przynajmniej w USA) jest zobowiązana do utrzymywania minimalnego poziomu wyników w nauce, w przeciwnym razie jest oceniany do czasu poprawy wyników.
Nie do przyjęcia. Biorąc udział w kursie, studenci skutecznie podpisują umowę na odprężenie, chodzenie na wykłady, udział w zajęciach laboratoryjnych, otwartych laboratoriach, egzaminach, quizach, zadaniach domowych itp., Aby zdobyć oceny. Jedynie notatki lekarzy i urlop pośmiertny podlegają szczególnej ocenie. To na nich spoczywa obowiązek zdecydowania, co jest naprawdę ważne w ich życiu. Spróbuj zamienić „aktywizm” na coś takiego jak „turniej gier wideo”, „picie” lub „żart”; i „zajęcia na zajęciach” z „pracą od 9 do 17” lub „miesięczną umową, na którą opłaca się rachunki”.
@Dogbert Przeciętna praca w godzinach 9-17 zapewnia 16 dni urlopu w USA. Więc dość łatwo jest dostać wolny czas na turniej gier wideo, jeśli masz pracę, ponieważ nie mogą odmówić wakacji na podstawie tego, co planujesz dla nich zrobić ...
@corsiKa Tak, większość prac dziennych obejmuje wakacje. Szkoły nie. Chodziło mi o to, że jako student OP już się zobowiązał i próbuje usprawiedliwić uchylanie się od tego obowiązku. Powiedzmy, że skończyły Ci się wakacje. Pewnego dnia zdecydujesz, że nie chcesz pracować i wolisz nadrobić zaległości w corocznym turnieju SmashBros64. Czy pracodawca powinien to uwzględnić i zapłacić pracownikowi podczas jego nieobecności? Dodałem również „miesięczną umowę”, aby rozwiązać ten możliwy kontrapunkt, ponieważ zazwyczaj nie oferują one wakacji.
@jakebeal To, czy oferowane są koncesje, zależy od kraju i nie można tego uogólniać (i zwróć uwagę, że określiłem moje stwierdzenie słowem „prawdopodobnie”). Prawdopodobnie mówisz o modelu amerykańskim na niektórych uniwersytetach, ale ja mówię o modelu europejskim, który na poziomie uniwersyteckim będzie prawdopodobnie ustępstwem tylko dla zajęć tematycznych (powiedzmy w muzyce lub sporcie). W rzeczywistości niemieckie uniwersytety, jak sądzę, miały kiedyś koncesje na działalność polityczną, ale nie na muzykę / sport.
@Captain Emacs Ostatnie doświadczenia z niemieckiego uniwersytetu: Parlament studencki wybrał datę protestów. Wszystkie inne zajęcia na uczelni zostały tego dnia odwołane. Wszystkie wykłady, które miały się wydarzyć, zostały odwołane, skutecznie zmniejszając liczbę tygodni wykładowych o jeden.
@AndrejaKo Dobrze widzieć, że w tych burzliwych czasach przynajmniej to się nie zmieniło ;-)
user1717828
2016-02-23 19:41:46 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Wiele dobrych i długich odpowiedzi: krótko mówiąc odpowiedź brzmi zdecydowanie nie .

Ogromną korzyścią z podjęcia zajęć pozalekcyjnych w college'u jest poznanie konsekwencji brak równowagi między obowiązkami. Dając przedłużenie uczniowi, który zdecyduje się spędzać czas na robieniu czegoś poza zajęciami, nie pomagasz mu znaleźć tej równowagi.

Richard Rast
2016-02-23 20:45:06 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Staram się zawsze opisywać takie rzeczy w moim programie nauczania i mam nadzieję, że inni też. Dla mnie wybaczyłbym kilka drobnych rzeczy, o ile ostrzeżenie jest z góry, ale nie byłaby to ważna wymówka na teście lub szczególnie ważne zadanie.

Nie mam konkretnej klauzuli dotyczącej aktywizmu ani nie dostałem wymówek z tej działalności, ale dałem swobodę dla innych legalnych zajęć studenckich (sport, obozy programistyczne itp.), a to by nie bądź inny.

Inni nauczyciele z mojego wydziału czuliby się inaczej, nie usprawiedliwiając niczego poza urlopem lekarskim lub religijnym, ale chodzi o to, że jest to określone z góry, a jest to jedyny sposób, w jaki powinno być. Uczniowie powinni rozumieć konsekwencje swoich wyborów i być nimi związani.

Ładnie i zwięźle sformułowane - Wyjaśnienie swojej polityki z wyprzedzeniem, szczególnie w pierwszym dniu zajęć, a zwłaszcza na pisemnej ulotce programowej, jest doskonałym sposobem zarówno na wygodę ucznia, jak i ochronę własnego dobra.
Witam @RichardRast Jestem po prostu ciekawy „religijnego urlopu”. Z Twojego doświadczenia wynika, że ​​ograniczenia, jakie religia narzuca studentowi w jego życiu, są przez profesorów akceptowane jako wystarczający powód do zmiany np. Terminu testu czy prezentacji?
Na moim uniwersytecie obowiązują zasady, że w święta religijne nie będą należne żadne główne zadania i żadne testy nie będą przeprowadzane. W praktyce oznacza to po prostu unikanie żydowskich świąt. Mam również zasadę, zgodnie z którą (zdecydowanie) proszę studentów o informowanie mnie z dużym wyprzedzeniem o wszelkich świętach religijnych, które będą miały miejsce w trakcie semestru, co spowoduje, że będą opuszczać zajęcia (cd.)
W praktyce oznacza to, że zwykle nie jest to problem, chyba że uczelnia każe nam coś zrobić w weekend, co jest * zawsze * problemem (sobota dla Żydów, niedziela dla chrześcijan; zawsze będziesz miał skargi i słusznie). Ale w każdym razie, jeśli jakoś zepsuję harmonogram i umieszczę coś w święta religijne, jest to usprawiedliwiona nieobecność.
@Vitor, jeśli ktoś jest uniwersytetem publicznym, nie pozwala studentom na ich swobody obywatelskie, jeśli chodzi o obchodzenie ważnych świąt religijnych [z pewnością może prowadzić do problemów prawnych] (http://www.justice.gov/sites/default/files/crt/legacy /2010/12/15/scheidt_brief.pdf) i to nawet nie obejmuje [innych trudnych kwestii religii i organizacji studenckich] (https://www.aclu.org/joint-statement-current-law-religion-public-schools ). Zauważ, że musisz nawet uważać na to, co mówisz jako oświadczenie Richarda * oznacza to po prostu unikanie żydowskich świąt * może być postrzegane jako bardzo obraźliwe (zakładam, że nie miał na myśli żadnego).
Chodziło mi o to, że jeśli święto (a) ma znaczną liczbę (przynajmniej jeden w mojej klasie) zwolenników, którzy opuściliby zajęcia, oraz (b) zdarzają się w dni, kiedy normalnie jest szkoła, to jest to zazwyczaj święto żydowskie. Nie miałem nic bardziej interesującego niż to.
„Ostrzeżenie: nie daję żadnych rozszerzeń, nigdy, przenigdy, po prostu o tym zapomnij. Tak, koniec z dylematem moralnym”.
Tak naprawdę nie o to chodzi w odpowiedzi; Podaję usprawiedliwione nieobecności / zera, które są podobne. Chodzi o to, aby program nauczania zawierał jasną politykę, więc nie musisz później improwizować i ryzykować niesprawiedliwości lub faworyzowania.
user49633
2016-02-23 22:45:46 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Chciałbym zaoferować alternatywną, być może niepopularną odpowiedź: profesorowie powinni próbować popełniać błędy przy przygotowywaniu zajęć pozalekcyjnych. Obejmuje to zezwolenie na przedłużenie zajęć aktywistom studenckim, gdy prośby są uzasadnione.

Oczywiście praca akademicka zawsze powinna być priorytetem studentów. Jednak, na dobre lub na złe, kolegia i uniwersytety w Stanach Zjednoczonych nie są wyłącznie instytucjami akademickimi. Uniwersytety często promują się jako oferujące studentom możliwość uczenia się i rozwoju w klasie i poza nią, a wielu studentów uważa, że ​​sukces w college'u zależy nie tylko od wyników w nauce, ale także zajęć pozalekcyjnych. Może to frustrować profesorów, ale nie jest to całkowicie bezpodstawne; sukces podyplomowy może wynikać z zaangażowania pozaszkolnego, takiego jak staże, wolontariat i tak, aktywizm.

Nie oznacza to, że uczniowie powinni skupiać się wyłącznie na zajęciach pozalekcyjnych. Jeśli student jest konsekwentnie niezdolny do ukończenia zajęć z powodu zobowiązań pozaszkolnych, powinien albo ograniczyć swoje konkurencyjne zainteresowania, albo ponieść konsekwencje akademickie. Jednak w przypadku, gdy student poprosi o krótkie przedłużenie, ponieważ organizuje protest, gra na koncercie, trenuje do dużego meczu lub wykonuje zadanie do pracy lub stażu, uważam, że prośba powinna zostać uwzględniona (pod warunkiem, że tak nie powoduje poważnych niedogodności dla instruktora lub szkodzi innym studentom). W końcu nawet student, który poważnie traktuje nauczycieli akademickich jako priorytet i doskonale zarządza swoim czasem, od czasu do czasu doświadcza konfliktu terminów i kryzysu czasowego.

Zgadzam się. Ale jedną kwestią jest wyczucie czasu. Student z przykładu PO skontaktował się z profesorem dopiero w przeddzień zakończenia projektu. Lepszym podejściem byłoby wysłanie e-maila do profesora, gdy rozpoczęły się protesty, i powiedzenie: „Chociaż mogę wykonać projekt na czas, jeśli jest to absolutnie konieczne, ale naprawdę chciałbym być zaangażowany w protesty, więc jeśli mógłby na to pozwolić, byłbym wdzięczny za możliwość oddania go do poniedziałku ”. Zawsze odmawiam prośbom, które nie są nagłe, ale z odpowiednim wyprzedzeniem jestem znacznie bardziej przychylny.
StrongBad
2016-02-24 00:57:07 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Aktywizm studencki nie byłby czymś, na co normalnie przyznałbym przedłużenie. Gdyby jednak mój dziekan poprosił mnie o przedłużenie (dla pojedynczego studenta lub całej klasy), myślę, że byłbym po stronie mojego dziekana w ponad 90% przypadków. Gdyby dziekan miał zwyczaj „wtrącania się”, prawdopodobnie rozmawiałbym z kierownikiem wydziału i narzekał. Rozważyłbym również uczynienie „listu od dziekana” oficjalnym sposobem uzyskania przedłużenia podobnego do „listu od lekarza”.

Chociaż jest to odpowiedź z perspektywy profesora, to trochę mija. Nie odpowiada na pytanie do dziekana, który teraz decyduje o polityce w tej sprawie dla każdego studenta na wszystkich zajęciach w każdym zadaniu.
@ParthianShot jest to wina dziekana i powinien on unikać udzielania przedłużeń.
Davidmh
2016-02-23 19:13:22 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Inną kwestią jest to, że profesorowi trudno jest ocenić poziom zaangażowania ucznia. Niektórzy aktywiści długo i ciężko pracują nad szczytnymi celami; leniwemu studentowi łatwo byłoby pojawić się na przyjęciach, aby uzyskać przedłużenie.

Osobista opinia profesora w tej sprawie może również wpłynąć na wyniki. Tak więc ktoś może zdecydować, że rasizm jest godną przyczyną przedłużenia o tydzień, ale taki sam wysiłek na rzecz równości płci (lub dobrobytu drzew kampusu) nie.

Jak mówi kapitan Emacs, czas zarządzanie jest jedną z rzeczy, których powinieneś się nauczyć na uniwersytecie, a jeśli opóźnienie terminu o tydzień mogłoby to umożliwić, mogliby również odłożyć swoje działania na tydzień po wykonaniu zadania.

A więc, Podsumowując, uważam, że większość przypadków nie zasługuje na specjalne zwolnienia, a jeśli uczeń uważa, że ​​coś działa (na przykład udział w wydarzeniu z ustaloną datą), należy o to poprosić z wyprzedzeniem, aby uczeń mógł działać zgodnie z odrzucenie, pokaż, że nie kończy im się czas, i zorganizuj odpowiedni dowód, jeśli profesor tego zażąda. Daje to również profesorowi czas na zmianę harmonogramu, ponieważ być może planowali na przykład przejść przez rozwiązania problemów, gdy zostaną przekazane.

Wreszcie: niektórzy z moich przyjaciół byli bardzo aktywny w różnych ruchach aktywistycznych (i ja także w mniejszym stopniu), czasami z wielkim osobistym poświęceniem; a jednak nikt z nas nigdy nie pomyślał, że ma prawo do specjalnego traktowania z tego powodu.

„ktoś może zdecydować, że rasizm jest szlachetną przyczyną” - najgorszą tego konsekwencją są represje wobec tych, których aktywizm jest skierowany przeciwko samej szkole. „Tak, jasne, sprzeciwiasz się rasizmowi, miej rozszerzenie. Och, czekaj, myślisz, że mój przyjaciel z wydziału historii zrobił coś rasistowskiego? Żadnego przedłużenia dla ciebie”. Oczywiście to akademik jest odpowiedzialny za to, jak daleko mogą się posunąć na drodze, aby osobiście ocenić przyczynę studenta, nie ryzykując tego, a „w ogóle” ma zaletę prostoty.
Zibbobz
2016-02-23 20:18:42 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Od decyzji profesora zależy, czy jest to rozsądne uzasadnienie przedłużenia.

Idealnie, wspomniany profesor określił już kryteria, które zaakceptują przy rozszerzaniu akademickim - zwykle, jak powiedziałeś, poważne problemy rodzinne i choroba / śmierć - ale indywidualne przypadki powinny sprowadzać się do uznania profesora.

Może się to wydawać małostkowym sposobem radzenia sobie z sytuacją, ale nie można oczekiwać od profesora, że ​​będzie przewidywał wszystkie możliwe powody, dla których student poprosi o przedłużenie, a kiedy student przychodzi do nich z prośbą o przedłużenie, jest to aż do oceny tego profesora, czy ktoś jest usprawiedliwiony, czy nie.

Niektórzy profesorowie są bardziej wyrozumiali i pozwolą na okazjonalne (lub częste!) przedłużanie w sprawach osobistych, inni są surowi i nie zezwalają na żadne przedłużenia po terminie (profesorowie zazwyczaj określają dokładny czas każdego zadania i egzamin ma się odbyć w pierwszym dniu zajęć, więc nie ma wątpliwości, czy student powinien był być przygotowany do egzaminu / terminu).

W tym konkretnym przypadku profesorowie mogą traktować to inaczej - niektórzy łagodniej niż inni - i jest to całkowicie do przyjęcia. Jest to sprawa osobista i jeśli sam organ akademicki nie ma własnej polityki dotyczącej takich wydarzeń (której profesor powinien zdecydowanie przestrzegać, jeśli taki istnieje ), to do niego należy decyzja, opierając się na okolicznościach indywidualne wydarzenie.

Biorąc to pod uwagę, list dziekana z pewnością unieważniłby decyzję profesora. Ale to nie unieważnia profesora, ani nie oznacza, że ​​w przyszłości powinni koniecznie usprawiedliwiać studentów z podobnych powodów (chyba że wspomniany list zawiera wyraźne instrukcje, aby to zrobić). Oznacza to po prostu, że indywidualny uczeń szukał konkretnego wyjątku od tej reguły i go otrzymał.

Ważny wyjątek

Biorąc to pod uwagę, jeśli wielu studentów prosi o takie przedłużenie, zaproponowanie takiego przedłużenia może leżeć w najlepszym interesie profesora - natura dzisiejszego społeczeństwa społeczno-politycznego sprawia, że ​​podejmowanie studentów, zwłaszcza dużej liczby studentów, z powodów moralnych. A ze względu na karierę akademicką profesora powinni starannie rozważyć wybór swoich bitew.

Nie oznacza to, że studenci mają prawo decydować się na walkę z profesorem w swoich terminach (w rzeczywistości prawdopodobnie tak nie jest, jeśli wszystkie powyższe fakty są prawdziwe), ale profesor niestety prawdopodobnie nie będzie w stanie zmusić tych studentów do zaakceptowania terminu i nie powinien poświęcać dla niego swojego stanowiska.

Jeffiekins
2016-02-25 22:08:48 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Po uczęszczaniu do Brown (dawno temu, ale nadal ...) nie jestem ani trochę zaskoczony. Ta szkoła ma długą historię uważania różnorodności i aktywizmu (oba) za ważniejsze niż stypendium. Chociaż, jak pamiętam, pod koniec lat 80. Amy Carter została stamtąd wydalona „z powodów akademickich”, a konkretnie dlatego, że spędziła zbyt dużo czasu w więzieniu, a za mało na lekcjach, w wyniku jej aktywizmu. Dziś jest bardziej prawdopodobne, że otrzyma specjalną nagrodę Prezydenta.

A więc to z pewnością zależy od Szkoły. Wątpię, czy ta sama uwaga dotyczyłaby na przykład ucznia w RPI.

Dodałem tę „odpowiedź”, ponieważ uważam, że jest to ważny element kontekstu, brakowało w dyskusji.

Dlaczego wyróżniasz RPI? Nie rozumiem, co to dodaje do odpowiedzi.
To tylko przykład szkoły, w której nauczyciele akademiccy są traktowani poważnie.
W szczególności tam, gdzie akademików traktuje się poważniej niż „różnorodność” (taki przykład z każdym rokiem jest coraz trudniejszy do wymyślenia).


To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...