Więcej lat temu niż chciałbym pamiętać, zmieniłem działy i zacząłem pracować dla nowego menedżera (NM). W tym samym czasie do działu dołączyła również inna osoba (AP). Mój nowy menedżer umieścił w naszych kalendarzach cotygodniowe spotkania dla nas trzech. Wchodziliśmy na spotkanie, a NM zaczynał zadawać nam pytania, które wydawały mi się naprawdę proste - nad czym pracujemy, problemy z produktami, z kim rozmawiamy o czym. Naprawdę proste pytania. Prawie obraźliwie proste pytania, a przynajmniej tak mi się wydawało. Hej, mam doświadczenie i wiem, o czym mówię!
Zacząłem się irytować tym spotkaniem, marnując mój czas. Mógłbym spotkać się z NM, żeby powiedzieć, że to marnowanie czasu i dlaczego jestem zaproszony. Lub, tak jak to zrobiłem, zwróciłem uwagę na to, o co pytano i jak oczekiwano odpowiedzi (tak, jest problem A, próbujemy naprawić B i pracuję z takimi a takimi na alternatywnej ścieżce , w przyszłym tygodniu będzie wiedział, jak rozwiązać). Następnie byłem w 100% przygotowany do wykonania zrzutu danych, którego wydawało się żądać NM, niezależnie od tego, czy uznałem to za stosowne.
Szybko do przodu o 2 tygodnie, w czasie których zacząłem od prezentacji niezbędnych informacji (i tylko niezbędnych informacji) do NM na początku spotkania w ciągu ~ 5 minut. Żadnych pytań skierowanych do mnie. Następnie AP byłby przesłuchiwany i generalnie grzebał w odpowiedziach i potrzebował wskazówek, co robić dalej.
W przyszłym tygodniu zostałem usunięty z zaproszenia kalendarza. AP nie było.
Kilka miesięcy później NM i ja odbyliśmy miłą rozmowę podczas lunchu na temat celu spotkania. Zasadniczo chodziło o ustalenie, że (1) wiedziałem, co mam zrobić, (2) z kim miałem pracować, (3) mogłem szybko podsumować postęp / cele / rezultaty / rzeczy związane z budżetem oraz (4) Rzeczywiście mogłem myśleć samodzielnie i być proaktywnym w wykonywaniu właściwych rzeczy. Krótko mówiąc, zdałem test i pokazałem, że jestem rzeczywiście i zgodnie z oczekiwaniami niezależnym współpracownikiem i dobrym graczem zespołowym. A NM pozostał dla mnie dobrym menadżerem i mentorem, tylko o wiele więcej rąk (chyba, że jest to potrzebne!).
Co to oznacza dla Ciebie? Zacząłeś kilka tygodni temu. Ty i Twój styl pracy jesteście kompletnie nieznani Twojemu doradcy. Czego tak naprawdę chcą? Jakie zadają pytania? Czy potrafisz przewidzieć, czym one są i jak poprawnie na nie odpowiedzieć? Jeśli potrzebujesz pomocy, prosisz o nią? Czy możesz opisać nad czym pracujesz w 60 sekund lub krócej?
Bądź proaktywny. Pokaż, że naprawdę znasz właściwe rzeczy i właściwie je stosujesz. Nie idź tam, aby biernie odpowiadać na pytania. Poproś o pomoc, kiedy jej potrzebujesz. I naucz się radzić sobie z ludźmi, których styl interakcji społecznych jest taki - w trakcie swojej kariery spotkasz znacznie więcej.