Pytanie:
Czy zmiana miejsca zamieszkania w środowisku akademickim jest konieczna?
Gemini
2020-05-29 06:32:07 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Pomimo wielu dramatów i negatywnych emocji na mojej uczelni, kocham moje miasto i nienawidzę pomysłu przeprowadzki. Czasami nawet myślę o ponownym złożeniu wniosku, aby zostać w tym mieście (to jego jedyny uniwersytet) i nadal uczęszczać na studia magisterskie. szkoła, ale z negatywnością będzie dużo do czynienia. Jest inny program, który wydaje mi się odpowiedni dla mnie, ale myślę, że byłbym nieszczęśliwy w innym mieście, nawet gdybym sam się podobał.

Czy jednak przenoszenie jest niezbędną częścią życia akademickiego? Na przykład, ponieważ rynek pracy jest tak napięty, słyszałem, że aby znaleźć pracę, musisz chcieć przenieść się prawie wszędzie. Widziałem też posty, w których Ph.D. doradcy sugerują swoim studentom aplikowanie na konkretne stanowiska / prace typu post-doc itp. Czy możesz sprecyzować, że odmawiasz przeprowadzki z konkretnego miasta? Czy w ogóle realistyczna jest kariera akademicka, jeśli nie chcesz się przeprowadzać (być może nawet kilka razy)?

Edytuj - pochodzę z USA

Wielu naukowców nie jest zadowolonych z przeprowadzki, ale jeśli ktoś odmówi, aw promieniu 300 mil nie ma pracy akademickiej, oznacza to, że jesteś bezrobotny.Nie musisz się przeprowadzać, ale jednocześnie możesz nie mieć pracy, jeśli odmówisz.To jest konflikt, tak.Obawiam się, że nie ma rozwiązania, nawet gdybyśmy starali się uczynić rzeczy bardziej humanitarnymi.Najbliższą rzeczą, jaką możemy osiągnąć „ludzkości”, jest dbałość o pary zawodowe ...
Z wyjątkiem kilku obszarów metropolitalnych, w pobliżu znajduje się zazwyczaj nie więcej niż jeden lub dwa uniwersytety badawcze, co oznacza, że nie więcej niż jeden lub dwa wydziały mogą Cię zatrudnić.Ponadto prawie każdy przyzwoity program polega na zatrudnianiu osób z różnym doświadczeniem (tj. Nie osób, które były tam już od dekady), a niewiele przedmiotów akademickich można obecnie realizować bez zewnętrznego doświadczenia podoktorskiego.Kandydat, który spędził lata studiów licencjackich, magisterskich i podoktorskich w tym samym miejscu, jest wielką czerwoną flagą dla większości rekrutujących.
Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (https://chat.stackexchange.com/rooms/108700/discussion-on-question-by-gemini-is-relocating-necessary-in-academia).
Dziwię się, że wielu naukowców nie chce się przeprowadzać.Na przykład są ludzie, którzy celują tylko w instytucje badawcze z poziomu pierwszego i nie akceptują mniej
Osiem odpowiedzi:
Alexander Woo
2020-05-29 06:54:51 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Istnieją wyjątki w niektórych konkretnych dziedzinach (na przykład księgowość), w których praca w firmie jest znacznie bardziej atrakcyjna niż praca naukowa, ale generalnie pracownik naukowy uważa się za bardzo szczęśliwy , jeśli może jakakolwiek praca naukowa w ogóle , nie mówiąc już o pracy w konkretnym mieście.

Ponieważ OP nie wymienił konkretnego kraju, myślę, że powinieneś wspomnieć o kraju, do którego się odnosisz (zakładam, że USA), rynek pracy nie wszędzie jest taki straszny (np. W Czechach nie jest super, ale daleko odAmerykańskie horrory).
@Martin Modrák może ubiegać się cudzoziemcy w Republice Czeskiej
@SSimon Zazwyczaj każdy obywatel może ubiegać się o pracę w dowolnym miejscu na świecie (z wyjątkiem niektórych prac wymagających określonych zezwoleń, które mogą podlegać ograniczeniom).Inną kwestią jest to, czy organizacja jest gotowa przejść przez potencjalny problem wizowy (na przykład dla obywateli spoza UE w Europie).Podejrzewam, że uniwersytety i instytuty badawcze w Europie należą do najbardziej zróżnicowanych pod względem narodowościowym organizacji w Europie.(W tym doktoraty i post-doktory).
@DetlevCM: Academia korzysta w tym względzie z kultury, w której dość łatwo jest wykazać indywidualne osiągnięcia (np. Opublikowane prace).Wiele krajów uważa, że przy przyznawaniu wizy pracowniczej umiejętności nie są dostępne na szczeblu krajowym.Widzisz podobną różnorodność w korporacyjnych badaniach i rozwoju, ale to dlatego, że często zatrudniają pracowników ze środowisk akademickich.
@SSimon Tak, w moim instytucie jest sporo obcokrajowców (w tym wielu spoza UE).
Kadencja @MartinModrák?
@SSimon w czeskim systemie nie ma bezpośredniego odpowiednika „kadencji”, na którą trudno odpowiedzieć.Oczekuje się, że otrzymam stałą umowę po tej, którą mam teraz, jeśli o to prosisz.Cudzoziemcy z całego świata mogą i robią to skutecznie.
@MartinModrák wow, więc masz stałe kontrakty w Czechach?Czy pod względem wynagrodzenia jest ono porównywalne z resztą UE?wielu kolegów z Wielkiej Brytanii po brexicie znalazło dom w Twoim kraju.
@SSimon Nie jestem pewien, czy to dobre miejsce do dyskusji, ale nie mogę znaleźć sposobu, aby przenieść to na czat.Tak, istnieją umowy na czas nieokreślony (państwo generalnie nakłada ograniczenia na umowy na czas określony).Istnieje ogromna zmienność, ale wynagrodzenia są znacznie gorsze niż w zachodniej UE w liczbach bezwzględnych.W skali względnej większość stanowisk, które widziałem, jest powyżej średniej, ale niewiele.Mamy też powszechną bezpłatną opiekę zdrowotną na przyzwoitym poziomie.
avid
2020-05-29 07:26:15 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Załóżmy, że kończysz doktorat z podwodnego tkania koszyków. Jeśli zamierzasz kontynuować karierę akademicką bez przeprowadzki, potrzebujesz dwóch rzeczy: po pierwsze, uniwersytet musi szukać zatrudnienia asystenta profesora podwodnego tkania koszy w czasie, gdy jesteś gotowy. do złożenia, a następnie musisz faktycznie znaleźć pracę.

Problem w tym, że na uczelni jest już ktoś, kto robi coś podobnego do Ciebie - Twój doradca. Nikt nie potrzebuje dwóch profesorów podwodnego tkania koszyków! Musisz więc odejść lub przynajmniej być u progu emerytury, aby stanowisko stało się dostępne. Powiedzmy, że masz szczęście i coś się dzieje. Następnie pojawia się drugi problem: w dziedzinie podwodnego tkania koszy jest wiele innych błyskotliwych młodych rzeczy. A z punktu widzenia komitetu, twoja rozmowa o pracy to wszystko, co słyszeli wcześniej (ponieważ są twoimi kolegami!), Podczas gdy kandydaci zewnętrzni są ekscytujący! Nowy! Pomysły! Aha, i prof. Jones jest nadal zgorzkniały, że twój były doradca dostał to narożne biuro w 1983 r., Więc będzie się spierał, by cię nie zatrudniać. Twoje szanse nie są dobre. To nie znaczy, że to się nigdy nie zdarza, ale nie jest to coś, na czym można polegać.

To powiedziawszy, wiele osób pozostaje w swojej instytucji doktoranckiej w innych rolach: jako personel techniczny, wsparcie badań lub administracja akademicka . Więc niekoniecznie jest to wszystko albo nic.

W rzeczy samej!Nie wspominając o tym, że posiadanie wielu stopni naukowych lub stopni naukowych + stanowisko wykładowcy jest często negatywnie postrzegane jako oznaka „akademickiego kazirodztwa”
Chociaż te punkty są ważne, można je łatwo obejść, wykonując silną postdoc w innym miejscu, zanim wrócisz do swojej Alma Mater.
@ZeroTheHero Tak, czasami można wyjść i wrócić później.Wymaga to jednak (co najmniej) dwóch relokacji.
@avid Cóż, nie myślałem, że relokacja obejmowała kilka lat postdoc, ale masz techniczną poprawność.Nie jestem w 100% przekonany co do twojego argumentu na temat duplikacji.Jeśli uniwersytet prowadzi centrum podwodnego tkania koszy, może zatrudnić swojego najlepszego studenta, aby pozostał i zwiększył masę krytyczną.Ale myślę, że ogólnie masz rację, zwłaszcza w mniejszych jednostkach, gdzie różnorodność pomaga w rozległości programu nauczania.
Anton Menshov
2020-05-29 06:53:29 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Nie, przeprowadzka nie jest konieczna w środowisku akademickim.

Jednak brak otwartości na relokację znacząco ogranicza Twoje możliwości. W większości przypadków sprawiając, że są one efektywnie zerowe.

Przy ogromnej konkurencji o stanowiska akademickie rzadko można pozwolić sobie na utratę miejsc pracy w innych miastach / krajach / kontynentach - po prostu dlatego, że możliwości (społeczność akademicka / programy badawcze / granty / itp.), które oferują te stanowiska przeważają (w ich oczach, subiektywnie) nad problemami związanymi z relokacją.

Jeśli dla Ciebie kwestie związane z relokacją znaczą więcej - nie ma sprawy. Nic w tym złego. Nadal możesz mieć coś w swoim mieście. Ale myślenie, że to musi się wydarzyć lub że ktoś ma prawo mieć taką możliwość, nie byłoby pożyteczne. Niestety (lub na szczęście) rzeczywistość jest taka, jaka jest teraz.

Twój pierwszy akapit skutecznie zaprzecza drugiemu.
@gerrit, który został wykonany celowo;nie jest to jednak 100% sprzeczność.Daje akcent „wyborowi” i własnym odczuciom.
* Skutecznie * sprzecznością jest stwierdzenie, że relokacja nie jest konieczna, ale nie robienie tego daje możliwości * efektywnie * zera :)
Tommi
2020-05-29 12:43:34 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Pytanie nie określa kraju ani dyscypliny. Ta odpowiedź jest z perspektywy krajów skandynawskich i matematyki.

Im wyżej się znajdujesz, tym większa presja, by się przenieść

Zdobycie tytułu licencjata i magistra na tej samej uczelni jest bardzo wspólny. Kontynuacja robienia doktoratu jest zupełnie normalna. Aby uzyskać postdoc, oczekuje się, że przeprowadzisz się lub może dostać krótki na uniwersytecie macierzystym, zanim znajdziesz odpowiedni w innym miejscu.

Jeśli dostaniesz poważne fundusze, możesz zostać dłużej w macierzystym instytucie, ale zdobycie stałej pracy jest bardzo trudne.

Ponadto wiele grantów wymaga doświadczenia w „środowisku badawczym” (inne uniwersytety lub instytuty badawcze są typowym sposobem osiągnięcia tego celu) innym niż to, w którym zamierza się skorzystać z dotacji. Cenione jest również doświadczenie międzynarodowe, ale zwykle nie jest to wymaganie trudne.

Niektóre wymogi formalne, ale być może nie nieformalne, można spełnić poprzez długotrwałe wizyty w innych uczelniach.

Bardziej prestiżowe uniwersytety wymagają więcej

Jeśli Twoja uczelnia macierzysta jest odległa lub niezbyt dobra, lub przynajmniej jeśli Twoja dyscyplina nie jest silna, prawdopodobnie będą mniej selektywne. Mimo to, byłbyś silniejszym kandydatem po dłuższym pobycie w innym miejscu.

Relokacja uczy rzeczy

Oczywiście istnieje inny nacisk na badania naukowe, ale także na nauczanie i życie społeczne wydziału jest prawdopodobnie zorganizowany w inny sposób. To poszerza horyzonty.

Może być łatwiej się poruszać, gdy jesteś młodszy

Zobowiązania, takie jak dzieci, partner (który może mieć własne zobowiązania), starzy rodzice, którymi musisz się zająć , posiadanie domu, samochodu lub innych podobnych rzeczy itp. utrudnia poruszanie się. Warto zastanowić się, czy kwota zobowiązań z czasem wzrośnie, czy zmniejszy się.

Całkiem podobnie w Czechach - nie cały świat to USA :-).Znam wielu ludzi na dość wysokich stanowiskach, które nigdy się nie przeprowadziły (ale niektóre zmieniły instytucje w tym samym mieście).Presja jest i rośnie z roku na rok, ale nie jest przytłaczająca, zwłaszcza w mniej zatłoczonych dziedzinach, które konkurują z przemysłem o ludzi (np. Mój obszar: informatyka / statystyka).Jestem 4 lata po doktoracie, w przytulnym, trochę na etatowym stanowisku w mieście, w którym mieszkałem przez całe życie, a nawet mam tutaj oferty na inne stanowiska akademickie.
Eric
2020-05-29 18:40:38 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Coś, do czego nawiązują niektóre inne odpowiedzi, ale nie jest to wyraźnie stwierdzone, to fakt, że w Twojej uczelni macierzystej może celowo obowiązywać polityka niezatrudniania żadnego absolwentów bez uzasadnionego powodu, a nie tylko w przypadku w ich domenie jest otwarta, czy nie. Intencją jest to, że po zdobyciu wykształcenia na tym uniwersytecie na tym wydziale nie wnosisz na uniwersytet niczego nowego. W istocie, choć oczywiście nie jest to w 100% prawdziwe, chodzi o to, że twoja wiedza akademicka jest destylacją wiedzy obecnego wydziału. Zasady te są czasami określane jako „chów wsobny akademicki”.

Oczywiście zawsze są wyjątki, począwszy od rozwoju zainteresowania badawczego od czasu rozpoczęcia nauki na uniwersytecie, po bycie gwiazdą przełomu zaraz za bramą itp.

* Objawem * nepotyzmu może być również chów wsobny.
anon
2020-05-30 02:40:18 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Czynniki zwiększające prawdopodobieństwo konieczności zmiany miejsca zamieszkania

  • mieszkanie na obszarze o małej gęstości uniwersytetów
  • mieszkanie na obszarze o słabych połączeniach komunikacyjnych
  • mieszkający w kraju o niskiej gęstości zaludnienia
  • ubiegający się o pracę w kraju, w którym istnieje kultura bardzo proaktywnego pomagania nowym pracownikom w przeprowadzce (np .: zapewnianie zakwaterowania; wynajem małżonków)
  • stanowiska dydaktyczne lub badawczo-dydaktyczne (ponieważ będziesz mieć harmonogram regularnych zajęć na terenie kampusu, więc trudniej jest uciec od mieszkania z dala od pracodawcy)
  • praca w dyscyplina laboratoryjna
  • praca w pełnym wymiarze godzin (ponieważ pracownicy pełnoetatowi powinni być dostępni w dowolnym dniu roboczym)

Czynniki zmniejszające prawdopodobieństwo konieczności przenieś się

  • mieszkając w obszarze o dużej gęstości uniwersytetów (ponieważ jest więcej miejsc pracy na wyciągnięcie ręki)
  • mieszkając w okolicy o doskonałych połączeniach komunikacyjnych (ponieważ com łatwiejsze wyciszanie się na odległym uniwersytecie - jest to bardzo częste w Wielkiej Brytanii)
  • mieszkasz w gęsto zaludnionym kraju (ponieważ ogólnie jest więcej miejsc pracy )
  • ubieganie się o pracę w kraju, w którym nie istnieje kultura pomagania nowym pracownikom w relokacji bardzo proaktywnie (w Wielkiej Brytanii zatrudnianie małżonków jest nielegalne, więc pracodawcy są generalnie bardziej przychylni prośbom o pracę zdalną z „powodów osobistych „/„ powody rodzinne ”/„ problemy z dwoma ciałami ”)
  • stanowiska tylko do celów naukowych (ponieważ łatwiej jest uniknąć przebywania na kampusie, jeśli nie prowadzisz zajęć)
  • praca w dyscyplinie niezwiązanej z laboratorium (pod warunkiem, że masz dostęp do przyzwoitej biblioteki akademickiej w niewielkiej odległości od miejsca zamieszkania)
  • praca w niepełnym wymiarze godzin (ponieważ nie musisz usprawiedliwiać nie zawsze jest dostępny, pod warunkiem, że nie masz nic przeciwko regularnemu pobytowi w hotelach)
Dilworth
2020-05-29 23:12:03 UTC
view on stackexchange narkive permalink

„Czy jednak przenoszenie jest niezbędną częścią życia akademickiego?”

Nie. Nie jest to konieczne w żaden formalny sposób. Jest jednak wysoce prawdopodobne , że jeśli chcesz mieć w miarę dobrą karierę naukową, będziesz musiał się przenieść.

Nie znam dokładnego prawdopodobieństwa (ani nikogo), ale moje przybliżone szacunki wyniosłyby około 90%, że musiałbyś się przenieść, aby mieć dobrą karierę w środowisku akademickim. W rzeczywistości widziałem tylko 1 na 20 lub więcej naukowców, którzy zdobyli trwałą karierę w środowisku akademickim, ale nie przenieśli się. (Może to być jeszcze rzadsze w niektórych dziedzinach.)

Trunk
2020-05-31 08:23:11 UTC
view on stackexchange narkive permalink

StackOverflow mówi, że jesteś nowym współpracownikiem i chcesz być miły. Dlatego po przeczytaniu Twojego postu nie powiem, co mam ochotę powiedzieć.

Czuję, że wiele nie powiedziałeś. narodowość. Podnoszę narodowość, ponieważ twoje podejście do tej kwestii nie jest typowym podejściem Stanów Zjednoczonych do takich spraw. Nawet Europejczycy nie chcą mikrozarządzać swoją karierą tak, jak chcesz. Istnieje również bardzo dziwny szacunek dla punktów widzenia starszych kolegów - coś, co zostało pominięte przez zarząd od dziesięcioleci na zachodniej półkuli. Może jesteś w pierwszym pokoleniu Indianinem, Amerykaninem Pakistanu lub Amerykaninem Chińczyka i dotychczas robisz to, co radzą Twoi rodzice. Ten przesadny szacunek dla poglądów starszych ludzi na temat Twoich decyzji życiowych nie zmywa już w dzisiejszym świecie. Uwierz mi, jedyną rzeczą, którą musisz zrobić w środowisku akademickim, jest bycie swoim własnym człowiekiem i zaufanie do własnego doświadczenia, własnej analizy i własnych decyzji, dopóki wydarzenia nie pokażą inaczej. W innych dziedzinach, takich jak biznes, przemysł, a nawet zawody, możesz radzić sobie z myśleniem grupowym i podążaniem za moim liderem. Ale ostry indywidualizm środowiska akademickiego (co więcej, w badaniach) sprawia, że ​​kluczowe jest określenie własnej perspektywy wkrótce po rozpoczęciu doktoratu. Błędy popełnione na podstawie własnej analizy oraz własnego doświadczenia to szczere błędy. Nie powinieneś być zbyt dumny, aby je wywołać, ani zbyt zawstydzony, aby przyznać, że się od nich nauczył. Więc kochaj i szanuj swoich rodziców, ale podejmuj własne decyzje. I postaraj się uszanować punkt widzenia wykładowców na temat ich dziedziny wiedzy - ale nakreśl linię ich wkładu w Twoją karierę. Osobiście słucham tylko tych profesorów, którzy pokazali, że albo (a) troszczą się o dobro wszystkich studentów, albo (b) troszczą się szczególnie o twoją przyszłość. Ale nawet tutaj musisz wziąć pełną odpowiedzialność i samemu zdecydować.

Widziałem też posty, w których doktorat doradcy sugerują swoim studentom aplikowanie na konkretne stanowiska / prace typu post-doc itp. Czy możesz sprecyzować, że odmawiasz przeprowadzki z określonego miasta? Czy w ogóle realistyczna jest kariera akademicka, jeśli nie chcesz się przeprowadzać (może nawet wielokrotnie)?

Czuję, że nie opowiadasz nam tutaj całej historii. poczucie, że twój punkt widzenia na twoją karierę (być może nawet na ogólne możliwości życiowe) mogło się przedwcześnie skrystalizować. Twoje uwagi powyżej świadczą o naiwnym zaufaniu do wybranej przez siebie `` ortodoksji '' - aczkolwiek czasami popieranej przez przypadki, w których nadzorujący naukowiec może działać z nieumiarkowanym lub niejednoznacznym zainteresowaniem, gdy w grę wchodzi były student - to wcale nie jest normą .Zróbmy coś od razu. Nie nie będziesz odbywać żadnej rozmowy kwalifikacyjnej ani spotkania w ramach odgrywania roli swojego przełożonego - bez względu na to, jak subtelnym operatorem myślisz, że jesteś. Nawet gdybyś to zrobił, byłoby dla ciebie o wiele gorzej: wysokie oczekiwania twojego nowego pracodawcy / przełożonego i prawdopodobny brak zaangażowania z twojej strony, mając okazję bez prawdziwego osobistego wysiłku, wkrótce doprowadzą do rozczarowania po drugiej stronie . Więc gdzie się wybierasz? Być może czytałeś, że Prof. X sugeruje studentowi Y staż / staż, ale jest to raczej wyjątek niż reguła. I Boże dopomóż, jeśli myślisz, że możesz określić lokalizację pracy, którą jesteś gotów rozważyć, aby twój profesor cię polecił, to jesteś w Kukułce i cholera dobrze o tym wiesz! Jeśli chodzi o ostatnie pytanie, wiem, że niektóre uczelnie zatrudniają wielu byłych studentów i wielu doktorantów do swoich pracowników. Jak wskazywały inne plakaty, czasami następuje krótki pobyt na niskim szczeblu w innej uczelni, aż „powrócą” na swoją alma mater. Ale spójrz uważnie na wykwalifikowaną kadrę na swojej uczelni, nawet na swoim wydziale. Nie tylko wykładowcy, ale także osoby na stanowiskach pomocniczych. W tej grupie zawsze jest wielu obcokrajowców. Z własnego doświadczenia wynika, że ​​jedynymi prawdziwymi nauczycielami, których spotkałem w moim kraju, byli obcokrajowcy. To oni przełamali stary schemat złych programów nauczania, nudnych wykładów, bezmyślnych zadań i projektów. Mając swoje stanowiska głównie dzięki znajomości ze starszymi wykładowcami, miejscowi pracownicy naturalnie nie chcieli wydawać się nielojalni, naciskając na zmiany, które mogliby prywatnie faworyzować. Więc nie sądzę, żeby dobrze służyło studentom posiadanie wykładowców, którzy są byłymi studentami tej samej uczelni, a już na pewno nie są również mieszkańcami tego miasta. Dla mnie ranking uniwersytetu pod względem jakości edukacji jest synonimem jego zaangażowania w nowe spotkania na wydziale krwi - absolwenci po prostu nie chcą kłopotów społecznych, jeśli w ogóle im zależy.

Pomimo wielu dramatów i negatywnych emocji na moim uniwersytecie, kocham swoje miasto i nienawidzę pomysłu przeprowadzki. Czasami nawet myślę o ponownym złożeniu wniosku, aby zostać w tym mieście (to jego jedyny uniwersytet) i nadal uczęszczać na studia magisterskie. szkoła, ale z negatywnością będzie dużo do czynienia. Jest inny program, który wydaje mi się odpowiedni dla mnie, ale myślę, że byłbym nieszczęśliwy w innym mieście, nawet gdybym sam się podobał.

Mówisz „dramat” i „negatywność”, ale nie to, co przez to rozumiesz. Dramat w życiu codziennym może być dobry, np. kolorowe postacie, ożywiona debata, figlarność lub humor lub kiepska, np. starcia osobowości, złe samopoczucie, wojna psychologiczna, polityka w miejscu pracy i jeszcze gorzej. Negatywność może być tak nieszkodliwa, jak głęboko konserwatywne podejście do wszystkich rzeczy lub tak samo niszcząca duszę, jak osoby, które poświęcają każdy oddech swojej istoty na tupanie po zamkach z piasku innych ludzi. Jeśli to koniec tych widm, wiesz, że jeśli chcesz robić karierę akademicką, musisz udać się gdzie indziej. Nawet jeśli jest to coś mniej surowego, ale nadal przeszkadza w poczuciu humoru i apetytu na miejsce pracy i osoby w nim zatrudnione, musisz iść. Po pierwsze ze względu na własne nerwy, bo wydarzenia poza pracą będą rodzić własne problemy i nikt nie może toczyć wojen na 2 frontach. Po drugie (ale dla szerszej społeczności jest to główny powód) jesteś winien to innym - szczególnie uczniom i ich ciężko pracującym rodzicom - nie podejmujesz się w ich imieniu zadania, do którego nie masz ochoty, a mimo to decydujesz się to zrobić masz bezpieczny status w swoim rodzinnym mieście. Jeśli to zrobisz, staniesz się częścią tej negatywności i dramatu, którego nie lubisz.

W swoim życiu byłeś tylko w jednym mieście i na jednej uczelni, ale nadal boisz się wyzwania innego. Nie przebieraj się za zadowolonego w tej społeczności i wątpiącego, czy inne miasto może zapewnić takie samo poczucie sympatii. Dobre miasta nie pozwalają na złe uczelnie. Kolegia są jedyną nadzieją na awans społeczny w większości miast. Wszystkie ważne pytania dotyczące tego, co jest nie tak w lokalnej społeczności, są tam poruszane, wiele z nich pochodzi od nowo przybyłych wykładowców z innych części kraju lub świata, którzy doświadczyli lepiej zorganizowanych sytuacji gdzie indziej i pytają, dlaczego nie tutaj.

Nie rozumiem, jak ktoś mógłby aspirować do kariery akademickiej, ale wciąż nie miałby apetytu na nowe doświadczenia, nowych ludzi, nowe opinie, pomysły i przede wszystkim nowe kultury. Czy nigdy nie masz dość mężczyzn lub kobiet w swoim rodzinnym mieście? Czy nigdy nie masz ochoty ruszyć z tyłka i zrobić z tym czegoś radykalnego? Wyższa nauka (tj. Nauka nie tylko dla awansu ekonomicznego) i przeniesienie się do nowej społeczności zawsze były nierozłączne. Chryste, nawet astrologowie umieszczają w dziewiątym domu zarówno naukę wyższą, jak i dalekie podróże z teologią i filozofią.

Jeśli chcesz być poważnym naukowcem, musisz zaakceptować to szczęśliwie - w przeciwnym razie nie bądź pozytywnie nastawiony do nierównego nastolatka zadającego niezręczne pytanie pewnego mroźnego listopadowego poranka na pierwszym semestrze jako adiunkt Jeśli nie możesz tego rozwiązać, po prostu nie jesteś stworzony do tego zawodu - to tylko bezpieczeństwo i udogodnienia przyciągają cię.

EDYTUJ

Bliźnięta, po przeczytaniu tego posta kategorycznie powiedziałbym, że nie masz przyszłości w swojej obecnej uczelni, dopóki nie udowodnisz, że jesteś gdzie indziej . I wiesz, że ta sytuacja jest całkowicie twoją własną sprawą. Zgadzam się również z opinią innych, aby uzyskać pomoc w zakresie samoświadomości, w przeciwieństwie do świadomości zachowań innych osób, które zdaje się analizować całkiem dobrze.

Szczerze mówiąc, nie podoba mi się umieszczanie w Twojej odpowiedzi domysłów na temat narodowości / pokoleń i uogólnień i byłbym wdzięczny, gdybyś je usunął.
@Trunk- Jestem kaukaskim Amerykaninem i nietradycyjnym starszym studentem, który chce rozpocząć naukę na kierunkach humanistycznych.Celowo nie wiedziałem o mojej dziedzinie, ponieważ podzieliłem się konkretną sytuacją z profesorem i łatwo byłoby ustalić jej tożsamość, gdybym udostępnił tę dziedzinę lub bardziej szczegółowe informacje.Moja niechęć do przeprowadzki wynika rzeczywiście z tego, że kocham to miasto, a nie z powodu presji rodziców.Nie pochodzę też z mojego obecnego miasta i stanu, ale podróżowałem tutaj i kochałem to przez całe życie i nie widzę siebie mieszkającego nigdzie indziej.
Dodatkowo nie rozumiem, jak brak chęci do przeprowadzki oznacza, że nie jestem otwarty na nowe pomysły lub nie doceniam innych kultur.
Posiadanie partnera lub osób, na których należy się troszczyć (rodziców?), Może być również powodem, dla którego nie chcemy zmieniać miasta.To nie jest coś „złego” i nie oznacza, że nie jest się otwartym na nowe kultury.(Poza tym większość moich zagranicznych koleżanek (przebywających tu 1-2 lata) nie uczy się języka, nie ma przyjaciół nieakademickich - nie poznaje nowej kultury).
@Anton Menshov - Podniosłem narodowość / pochodzenie etniczne wyłącznie z powodu nadmiernego szacunku dla Bliźniąt dla opinii swojego przełożonego.Ponieważ jest to bardzo rzadkie u większości zachodnich studentów, myślę, że uczciwe jest spekulowanie na ten temat i zachęcenie Gemini do zapewnienia własnej niezależności decyzji.
@Gemini - Po prostu przegapiłeś cały punkt dotyczący relokacji.To NIE jest podróżowanie.To jest prawdziwe.Całkowicie nowy, permanentny horyzont, w który musisz się zaangażować i znaleźć miejsce z dala od swojej strefy komfortu.To z pewnością wyzwanie.Ale myślę, że jest to ta sama kategoria wyzwań, jak stawienie czoła całej nowej klasie (często z wieloma zagranicznymi studentami) każdej jesieni.jeśli masz ochotę na jednego, dlaczego nie masz ochoty na inny?
@user111388 - posiadanie partnera na stałe zlokalizowanego w mieście to powód, dla którego ktoś może chcieć tam zostać.Podobnie jak w przypadku starszych lub pozostających na utrzymaniu rodziców.Sytuacja partnera jest naszym własnym dziełem i wszyscy musimy znaleźć rozwiązanie tego problemu bez robienia sobie jakiejkolwiek przewagi nad innymi kandydatami na spotkania / rozmowy kwalifikacyjne.Obowiązki rodzicielskie nie są czymś, co każda uczelnia może ustanowić precedensem w przypadku nowych kandydatów - mają już wystarczająco dużo sytuacji osobistych, aby się dostosować i naprawdę nie potrzebują więcej.Uczciwie mówiąc, większość uczelni pomaga obecnym pracownikom w trudnych sytuacjach.
@Teunk: oczywiście koledzy nie mogą pomóc w takich sytuacjach.Ale brzmi to tak, jakby „nie chcieć podróżować” (co może wynikać z obowiązków) oznacza „brak otwarcia na nowe pomysły”, co oznacza „zły badacz”.To nie jest prawda.
@user111388 - Ale JEST to ograniczenie w przypadku tego potencjalnego członka wydziału.Jak mówisz, są inne rzeczy.Po pierwsze, naturalne możliwości nauczania mogą to znacznie zrównoważyć.Podobnie jak sprawdzone umiejętności w jego / jej badaniach.Te zdolności to rzeczy niezależne od lokalizacji.Ale mam wrażenie, że Gemini jest zdolna do przeprowadzki - po prostu nie chce.Tego nie rozumiem.I to właśnie sprawia, że na dłuższą metę kwestionuję jego / jej przydatność do tego zawodu.


To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 4.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...