Po pierwsze, zgadzam się ze wszystkim, co napisał Nate Eldridge w swojej doskonałej odpowiedzi.
Dodając do tego: możesz myśleć, że twoim zadaniem jest tylko badanie, ale agencja finansująca, która zapewnia fundusze, które opłacają Twoja pensja może nie wyglądać w ten sposób. Twój PI wypłaca Ci (zakładam) grant, który otrzymał od National Science Foundation lub innej podobnej agencji rządowej, w ramach komponentu „szkolenia” grantu, to znaczy, że PI obiecał agencji pomoc w szkoleniu przyszłego pokolenia badacze i pedagodzy (a NSF dba o takie rzeczy, w tym część dydaktyczną, patrz tutaj). Można by wysunąć bardzo wiarygodny argument, że zapewnienie pewnego doświadczenia w nauczaniu jest istotną częścią tego szkolenia. Tak więc, nawet pomijając fakt, że Nate i inni już wyjaśnili, że brak chęci wygłoszenia wykładu rzeczywiście spotka się z nieoficjalnym zarzutem przeciwko tobie, możesz mieć również trudności z argumentowaniem nawet na poziomie czysto formalnym, że wykłady „nie znajdują się w Twoim opisie stanowiska pracy”.
Inną rzeczą do rozważenia jest sposób myślenia twojego kierownika, który jako regularny członek wydziału prawdopodobnie uczy około 100 godzin rocznie i ma również wiele obowiązków administracyjnych, a jednak udaje się prowadzić produktywne badania. Z jego punktu widzenia masz niesamowity luksus, aby móc zasadniczo cały swój czas skupić się na badaniach. W zależności od jego osobowości i poziomu stresu, którego doświadcza z powodu takiego obciążenia pracą, może nawet być trochę urażony, że masz tak nieokiełznaną wolność w porównaniu z nim. Z takiego punktu widzenia odmowa z Twojej strony podjęcia zaledwie kilku godzin zajęć dydaktycznych - stosunkowo niewielka ilość - wydaje się prawie na pewno samolubna i niedojrzała.
Na koniec, aby trochę zrównoważyć moją odpowiedź, pójdę w innym kierunku i wspomnę o możliwości, że normalnie niewinna prośba kierownika do jego doktora habilitowanego, aby poprowadzić kilka wykładów, może w rzeczywistości przekroczyć granicę potencjalnie nadużycia, jeśli zakres nauczania przekracza pewien punkt, zwłaszcza jeśli odbywa się to bez wiedzy i zgody wydziału PI. Słyszałem o przypadkach wykładowców, którzy dostali habilitację, aby wykonywać dla nich zasadniczo całe nauczanie i mieli przez to kłopoty. Z pewnością rozsądnie byłoby, gdybyś miał się na baczności przed potencjalnym nadużyciem tego typu autorytetu i ustalił rozsądny limit ilości nauczania, które chciałbyś robić, a także zadał kilka pytań, czy zostało to wyjaśnione. z działem.