Pytanie:
Jak odpowiedzieć firmie, która potrzebuje szczegółowych informacji na temat realizacji moich badań doktorskich?
L222
2017-07-17 22:03:45 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Firma zwróciła się do mnie na rozmowę kwalifikacyjną, aby wyjaśnić moją pracę, która została opublikowana w ramach mojego doktoratu. Jak wynika z ich e-maili, chcą zrozumieć moją pracę, aby móc z niej korzystać. Jednak nigdzie w e-mailu nie wspomnieli, że otrzymam zapłatę lub będę zaangażowany w ten projekt. Jak byś do tego podejść?

Ten e-mail wydaje mi się dziwny, ponieważ proszą mnie o wyjaśnienie mojej pracy i udzielenie im informacji, jak ją wdrożyć, aby mogli na tym zarabiać bez mojej roli w swoim projekcie. Czy to normalne? Czy powinienem prosić o zapłatę?

Dopóki nie masz w ręku ważnej oferty przystąpienia, powstrzymaj się od udostępniania im wielu informacji.Bądź formalny w wyjaśnieniu.
Możesz spróbować nawiązać oficjalną współpracę ze swoją placówką badawczą i tą firmą, tj. Wspólnie napisać propozycję lokalnego projektu.W ten sposób uzyskają wgląd w badania i możesz uzyskać fundusze na kolejny rok lub dwa, aby ukończyć doktorat (lub zrobić postdoc).Jeśli możesz to zrobić, wyglądałoby to świetnie w Twoim CV.
Ważnym aspektem badań jest powtarzalność.W jaki sposób opublikowałeś artykuły lub rozprawę bez podania wystarczającej ilości szczegółów, aby inni mogli powtórzyć twoje wyniki?
Niektóre doświadczenia: https://mathbabe.org/2015/06/30/when-does-an-interview-become-free-consulting/
@NuclearWang w taki sam sposób, w jaki 95 lub 99% wszystkich prac jest publikowanych.Sprawdź artykuły naukowe. Jak myślisz, jaki jest odsetek artykułów, których nie można odtworzyć?
Pamiętaj, że w zależności od miejsca publikacji możesz mieć obowiązek współpracy z osobami trzecimi
Brzmi to, jakbyś był przerażony, ale to świetna okazja.Nie tylko możesz na tym zarabiać, ale możesz również użyć go do zbierania danych lub empirycznej walidacji swojej teorii + metody.Pewien profesor, którego znam, wycenia firmom skandaliczną opłatę konsultingową, a następnie zaoferuje 50% zniżki, jeśli pozwolą jej zebrać dane i napisać artykuły na temat tego doświadczenia.Jako naukowiec nie jest niczym niezwykłym konsultowanie się „na boku”, aw wielu dyscyplinach uważa się to za ważny wkład.
Naruszenie praw autorskich!Tego typu rzeczy nie są niczym nowym i jest bardzo prawdopodobne, że twój uniwersytet ma już politykę określającą, ile udziałów w twojej pracy "posiada", jeśli nie mają do nich praw autorskich, zwłaszcza jeśli otrzymałeś jakąkolwiek pensję za studia podyplomowe lub RA.Wiele uniwersytetów posiada wyspecjalizowane procedury umożliwiające kontaktowanie się w ten sposób z zainteresowanymi firmami.
Poproś ich, aby zaprosili Cię do omówienia tego podczas kolacji.Dostają czas potrzebny na zjedzenie ich jedzenia i wypicie piwa, aby zadać ci pytania.Poza tym muszą cię zatrudnić
To się nigdy nie zdarza.W razie potrzeby kontaktują się z twoim profesorem / szefem / przełożonym.
@rlb.usa To zależy od przepisów.Nie we wszystkich miejscach wspólnicy są właścicielami owoców pracy pracowników.
Wiele uniwersytetów rości sobie prawo do wszystkiego, co robisz, nawet przy niewielkiej ilości swoich zasobów (np. Energii elektrycznej).Jednak w praktyce nie mają środków, by wytropić cię za robienie osobistych projektów, ani nie mają do tego motywacji.Wiele uniwersytetów ma personel zajmujący się transferem technologii, który udzieli ci pomocy w zakresie patentów, zgodności z prawem itp., Jeśli * zwrócisz się * do * nich *, iw zamian może poprosić o niewielki procent udziałów, który może być dla ciebie wart.W praktyce nie mają oni wystarczającej wiedzy, aby faktycznie rozwijać technologię lub prowadzić firmę, więc zachowujesz kontrolę.
@mathreadler To absolutnie się dzieje.Zrobiłem to sam i jestem małym zegarkiem.Jeśli OP jest głównym autorem, zgadnij, kto otrzyma kontakt otwierający?
@chrylis: Z mojego doświadczenia wynika, że tak nie jest.Prawie zawsze zwracają się do przełożonych, aby próbowali wprowadzić cię na właściwą ścieżkę.Cóż, potrzebują jakichś przykładów lub dowodów, aby zaprzeczyć, oczywiście, każdemu przeciwnikowi.
Dziewięć odpowiedzi:
Massimo Ortolano
2017-07-17 22:15:17 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To nie jest normalne, aby pracować dla firmy za darmo, więc po prostu odpowiadam na coś takiego:

Drogi X,

Cieszę się, że to wiem moja praca doktorska wzbudziła Twoje zainteresowanie. Mogę udzielić więcej informacji w ramach odpowiedniej umowy doradczej.

Z poważaniem,

L222

Uwaga: My Nie znam treści firmowego maila i, jak niektórzy zauważyli, powyższa odpowiedź może być nieco zbyt ostra, zwłaszcza jeśli ich postawa nie jest tak wyzyskująca, jak przypuszczałem. Łagodniejsze podejście, które mi się podoba, jest opisane w odpowiedzi Dana Romika. Ponieważ tylko Ty możesz przeczytać tę wiadomość, gorąco zachęcam do uważnego rozważenia obu podejść, niezależnie od zgromadzonych głosów.

Tak - krótkie, słodkie profesjonalnie i na temat.
Chociaż sentyment jest słuszny, zwięzłość nie.To Twoja szansa na zaprezentowanie oferty.Sprzedawaj je, myśląc o konsultacji z nimi, nie tracąc przy tym z powodu konieczności zapłaty.
@DJClayworth Z pytania miałem wrażenie, że firma po prostu chciała wykorzystać OP bez żadnej rekompensaty, dlatego odpowiedź była dość krótka i bezpośrednia.Oczywiście PO może je dostosować i wygładzić zgodnie z posiadanymi informacjami.W przeszłości spotkałem kilka firm, które próbowały dostać pracę za darmo, az mojego doświadczenia wynika, że takie firmy i tak by nie płaciły, a bycie szczerym oszczędza czas wszystkim.
Tak, to byłoby optymalne (dla ucznia).Dlatego firma (bardzo) rzadko udawała się bezpośrednio do potencjalnego studenta, a raczej gdzie indziej;) Zmieniaj ciśnienie ...
@DJClayworth Nie. Dlaczego?Czy firma nie powinna próbować sprzedawać OP w * swojej * firmie?Zwięzłość jest tutaj absolutnie odpowiednia.
Jasne, jeśli nie chcesz tej pracy.
@DJClayworth:, co, aby być uczciwym wobec Massimo, jest częstym przypadkiem wśród osób, które już mają pracę.Jeśli ktoś chce Cię przekonać do podjęcia kolejnego występu, może * powinien * przedstawić Ci swoją propozycję, zamiast oczekiwać, że będziesz go o to błagać :-) Wszystko zależy od tego, jak aktywnie OP uważa się za poszukujących pracy
Dan Romik
2017-07-18 09:10:40 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Inne odpowiedzi sugerują, że powinieneś poprosić o pieniądze za swoje usługi. Z pewnością uważam, że to bardzo uczciwa i rozsądna rzecz, ale zamiast prosić o pieniądze z góry, chciałbym zasugerować następującą strategię, aby zmaksymalizować korzyści (w zakresie zysków finansowych, doświadczenia i możliwości nawiązywania kontaktów), które możesz korzyści z tej sytuacji:

  1. Odpowiedz osobie, która skontaktowała się z Tobą, krótkim i uprzejmym e-mailem z informacją, że z przyjemnością odbędziesz krótkie spotkanie (przez telefon lub osobiście pod biuro lub miejsce w pobliżu, które nie wymaga żadnych podróży z Twojej strony), aby dać im krótkie wyjaśnienie swojej pracy i / lub dowiedzieć się więcej o projekcie. Nie proś o pieniądze ani nie wspominaj o możliwości płatnego doradztwa. Zakładam, że po tym nastąpi wymiana e-maili w celu ustalenia czasu / miejsca spotkania.

  2. Kiedy już masz spotkanie, bądź otwarty i szczerze chętny do wyjaśnienia swoją pracę (lub przynajmniej wszelkie jej szczegóły, które są w Twojej pracy lub już opublikowane), bezpłatnie przez rozsądny czas - powiedzmy do 30 minut lub godziny.

  3. Jeśli zauważysz, że rozmowa toczy się na tyle długo, że masz zamiar przekroczyć ustalony wcześniej czas bezpłatnych konsultacji, uprzejmie - ale stanowczo - powiedz im, że będziesz musiał wkrótce zakończyć rozmowę i powiedz, że to zrobisz bądź otwarty na kontynuowanie dyskusji w przyszłości, ale biorąc pod uwagę, że Twój czas jest cenny i widzisz, że potrzebują go więcej, niż wydaje się rozsądne, aby zaoferować za darmo, zechcesz to zrobić na podstawie płatnej konsultacji . Przygotuj się z kwotą stawki godzinowej, o którą chcesz poprosić, na wypadek, gdyby w końcu o nią poprosili, ale jest całkiem możliwe, że to się nie uda.

Postępując zgodnie z krokiem 3 powyżej, albo będą chcieli zatrudnić Cię do przeprowadzenia dodatkowych konsultacji w ramach projektu, albo nie. Myślę, że powyższa strategia maksymalizuje szanse, że tak się stanie. Ponadto powinienem dodać, że wysoko opłacani specjaliści (prawnicy, doradcy finansowi itp.) Często oferują bezpłatne konsultacje, zanim zaczną prosić o zapłatę. Myślę, że powód, dla którego to robią, jest podobny do tego, dlaczego powyższa strategia jest dobra - ułatwia klientowi podejście do specjalisty i zbadanie możliwości współpracy (dla odmiany, jeśli poprosisz o zapłatę w pierwszy e-mail może to zniechęcać i spowodować, że zaangażowane osoby po prostu zrezygnują z rozmowy z Tobą, nawet jeśli może to leżeć w ich interesie). Celem tego komentarza jest to, że nie sądzę, abyś musiał się martwić, że jesteś wykorzystywany, oferując niewielką ilość swojego czasu i wiedzy za darmo - nawet jeśli nie zostaniesz zatrudniony na koncert konsultingowy, Nadal będę miał ciekawe doświadczenie i zasieję kilka użytecznych nasion sieciowych, które mogą okazać się przydatne w przyszłości. Powodzenia!

Choć generalnie zgadzam się z tym podejściem, które jest najlepsze z porządnymi firmami (a sam z niego korzystałem kilkakrotnie), to z pytania miałem wrażenie, że firma chce po prostu eksploatować PO bez żadnej rekompensaty i dlatego jamoja odpowiedź była dość krótka i bezpośrednia.W przeszłości spotkałem kilka firm, które próbowały dostać pracę za darmo, az mojego doświadczenia wynika, że takie firmy i tak by nie płaciły, a bycie szczerym oszczędza czas wszystkim.Oczywiście OP może lepiej ocenić sytuację na podstawie wiadomości e-mail.
@MassimoOrtolano, ponieważ „eksploatacja” jest ograniczona do pół godziny straconego czasu przy moim sugerowanym podejściu, nie sądzę, że ma w tym wiele wad.Z drugiej strony, twoje bardziej agresywne podejście grozi wysadzeniem potencjalnego konsultanta, zanim w ogóle zacznie się dyskusja na ten temat.Cóż, jak mówisz, OP może zdecydować, które podejście będzie dla nich lepsze.
Zgadzam się, zobacz także edycję mojej odpowiedzi.
Drugą stroną medalu jest to, że * oni * mogą nie potrzebować więcej niż 30 minut twojego czasu i nie chcieliby oferować pieniędzy, o które nie proszono.Wyobraź sobie z ich perspektywy: pisząc do autora artykułu po raz pierwszy, czy naprawdę powiedziałbyś: „Zapłacimy Ci wynagrodzenie tylko za odpowiedzi na nasze pytania”, czy też chciałbyś najpierw z nimi porozmawiać?Ta odpowiedź jest * wspaniała *, ponieważ zakłada dobrą wiarę.
@Wildcard jeśli nie potrzebują 30 minut Twojego czasu, to będą z Tobą rozmawiać przez 15 minut, przeprowadzisz interesującą rozmowę z kimś, kto dba o Twoją pracę i dowiesz się kilku rzeczy o tym, nad czym pracują ludzie w branżyi wszyscy będą szczęśliwi i pójdą swoją drogą.Na czym dokładnie polega problem?Czy zawsze wszystko musi kręcić się wokół pieniędzy?
Dan, przepraszam, że mój komentarz został źle zinterpretowany.Zobacz jednak ostatnie zdanie.:) * „Ta odpowiedź jest * świetna *, ponieważ zakłada dobrą wiarę.” * W 100% zgadzam się z twoim komentarzem powyżej i wszystko * nie * musi dotyczyć pieniędzy.Reszta mojego komentarza przed ostatnim zdaniem jest bardziej argumentem przeciwko zwięzłości odpowiedzi @MassimoOrtolano's (już odnotowanej przez tego autora w edycji), ponieważ nie widzę, jak można rozsądnie oczekiwać, że firma nie nastawiona na wyzysk, wspomina o pieniądzach wich * pierwszy * e-mail do Ciebie, bez względu na to, jak przyzwoite są ich intencje.** Ta odpowiedź zasługuje na więcej głosów pozytywnych. **
@Wildcard ok, dziękuję, cieszę się, że myślisz, że moja odpowiedź jest świetna.Aby wyjaśnić, moja odpowiedź nie _ zakłada_ dobrej wiary, po prostu sugeruje podejście, które będzie dobrze działać w ramach scenariusza opartego na dobrej wierze i w którym OP w złej wierze nie wyrządzi szkody (ani nieznacznej szkody)scenariusz.
To prawda.Co właściwie jest nawet lepsze.Zakładanie dobrej wiary w sposób, który może mieć ogromne negatywne reperkusje, jeśli się mylisz, nazywa się „naiwnością”.Podejścia takie jak to, w których wszystko działa świetnie, niezależnie od tego i nikomu nie można nie ufać, są zbyt rzadkie (szczególnie w miejscu pracy).
@Wildcard Mając pewne doświadczenie w doradztwie z branżą, mogę powiedzieć, że chętni do zapłaty są zwykle od początku wyraźnie rozpoznawalni i tak, przy pierwszym kontakcie wspominają o możliwości płatności.
Jednym z powodów, dla których podoba mi się ta odpowiedź, jest to, że firma może decydować się na jedno z wielu podejść do rozwiązywania problemów, które należy zastosować, w tym podejście zawarte w twojej pracy magisterskiej.Daje ci to szansę „sprzedać” je trochę w ramach swojego podejścia, zwiększając szanse na uzyskanie dochodu nie tylko w tej firmie, ale także w całej branży.
Uwaga dotycząca stawek: stawki godzinowe za konsultacje (które zwykle są pracą niestałą) często * znacznie * przekraczają to, co wydaje się „normalne” w przypadku stawki godzinowej w pełnym wymiarze czasu pracy.OP powinien zapytać kolegów, którzy mają doświadczenie w branży, jaki jest odpowiedni zakres.
David
2017-07-17 22:19:17 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Nigdy nie pracowałem bezpośrednio w interesie komercyjnym, ale mam wrażenie, że koledzy robią to, że firmy biorą tyle, ile mogą, a płacą jak najmniej. „To tylko biznes”, jak mówią.

Twoje doświadczenie jest cenne, więc nie rozdałbym go za darmo. Zapytaj ich, jaki rodzaj opłaty za konsultacje oferują i grzecznie odrzuć lub kontrofertę, jeśli nie podoba ci się to, co słyszysz.

Również - nie lekceważ swojego doświadczenia. Zajęło ci lata, zanim osiągnąłeś poziom wiedzy, na którym mógłbyś napisać tę rozprawę, abyś mógł pomóc im uniknąć lat podobnej pracy. Na przykład w mojej dziedzinie i lokalizacji, które równałyby się co najmniej 120 000 USD rocznie za świeżego doktoranta, więc firma mogłaby zaoszczędzić setki tysięcy dolarów, zachęcając cię do szybkiego rozpoczęcia projektu, a ponadto ” mieć korzyści z szybszego wejścia na rynek.

Poproś zaufanego przyjaciela lub udaj się do swojego doradcy, aby dowiedzieć się, jaka może być rozsądna cena za Twój pierwszy występ konsultingowy. Wyspecjalizowani konsultanci (a twoja praca doktorska z pewnością byłaby uważana za wyspecjalizowaną) rutynowo otrzymują wynagrodzenie od setek dolarów do ponad tysiąca dolarów za godzinę. Bądź realistą, ale pamiętaj, że najwyraźniej masz pożądany zestaw umiejętności.

Do tematu startera: _Prosienie_ o opłatę konsultingową to zła strategia negocjacyjna.O wiele lepiej jest ustalić opłatę z góry na podstawie dostarczonej przez siebie analizy wartości.Nie wahaj się rozpocząć powyżej pożądanej ceny - Twoi potencjalni klienci i tak prawdopodobnie obniżą ją podczas procesu negocjacji.Fakt, że się z tobą skontaktowali, jest wiarygodnym wskaźnikiem, że chcą cię, a twoja cena będzie bardziej atrakcyjna niż koszt wykonywania tej samej pracy, co ty.* Użyj tego jako dźwigni *
Jeśli zdecydujesz się na konsultację, nie pozwól, aby firma zmieniła spotkanie poświęcone „negocjacjom umowy” na „więc powiedz nam więcej o swoich badaniach”.
@IgorSoloydenko.To dobra rada również dlatego, że wszystko, co ma metkę, jest natychmiast postrzegane jako bardziej wartościowe przez ludzki umysł.
Ponadto, jeśli nie masz pewności, jaka jest wysokość opłaty, https://www.forbes.com/sites/michaelellsberg/2014/09/19/happy-price-vs-sad-price/#6ec5505a27d3 ma praktyczną zasadę:„szczęśliwa cena” to cena, w przypadku której byłbyś naprawdę szczęśliwy wykonując swoją pracę za taką sumę pieniędzy.Możesz chcieć się upewnić, że prosisz o co najmniej tyle, a nie o „jakąkolwiek cenę” lub „smutną cenę”.
Superbest
2017-07-18 02:25:12 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Nie ma w tym nic dziwnego, prowadzisz badania, chcą wiedzieć więcej na ten temat. Zwykle prace doktorskie i tak są udostępniane przez instytucję, ale prawdopodobnie pobierasz również jakieś fundusze publiczne, w takim przypadku masz obowiązek podzielić się z opinią publiczną odkryciami, które dokonałeś, wykorzystując ich pieniądze z podatków, zamiast chronić je jako tajemnicę. .

Ale może z jakiegoś powodu, którego nie chcesz powiedzieć, to też jest w porządku. Nie jesteś do tego zobowiązany, nawet jeśli ktoś skontaktuje się z tobą w sprawie reprodukcji twojego artykułu, myślę, że nie musisz współpracować (chociaż jeśli zdecydujesz się tego nie robić, oczywiście nie wygląda to świetnie, a także jest szkodliwe dla nauki jako całości) ).

Jeśli chodzi o obsługę wiadomości e-mail, zależy od tego, czego chcesz.

  1. Jeśli chcesz, aby zniknęła, możesz ją zignorować.
  2. Jeśli chcesz grzecznie odmówić, możesz napisać uprzejmie list polecający, mówiąc „nie”.
  3. Jeśli chcesz pieniędzy, odpowiedz i powiedz „Zrobię to za X $” (zrobię upewnij się, że jest to w porządku z polityką uniwersytetu i takie pierwsze).
  4. Jeśli martwisz się, że wydajesz się chciwy, możesz niewinnie zapytać „Chciałem tylko wyjaśnić, czy oferujesz mi wynagrodzenie za jakąś konsultację czy po prostu pytasz? ”
  5. Jeśli chcesz tylko autora, umieść informację o prawach autorskich na wszystkim i powiedz do firmy„ Nie mam nic przeciwko wyjaśnieniu tego, ale pamiętaj, że jest chroniony prawem autorskim, więc powinieneś przypisać it ”- chociaż polityka uczelni zazwyczaj reguluje kwestie intelektualne roperty rights

Jeśli robisz cokolwiek z wyjątkiem 1 i 2, powinieneś najpierw skontaktować się z działem prawnym lub innym odpowiednim biurem na swojej uczelni, ponieważ, jak powiedziałem, zazwyczaj nie jedyny, który ma wpływ na to, co się dzieje z twoją pracą.

„ale prawdopodobnie pobierasz również pewne fundusze publiczne, w takim przypadku masz w pewnym sensie _obowiązek_ podzielenia się ze społeczeństwem odkryciami, które dokonałeś, korzystając z pieniędzy z podatków” - czy jest to obowiązek „prawny”, czy po prostu obowiązek oparty na zdrowym rozsądku?
* Nawet jeśli * są zaangażowane fundusze publiczne, Ph.D.jedynym obowiązkiem kandydata jest opublikowanie rozprawy.Nie ma obowiązku spędzania godzin na wyjaśnianiu swojej pracy;jeśli ktoś tego chce, powinien za to zapłacić.
Środki publiczne pobierane podczas studiów doktoranckichzobowiązać do wykonania pracy doktorskiej.i upublicznij (w PO stwierdzono, że praca została opublikowana).Ta odpowiedź sugeruje, że uczeni mają formę nieokreślonej służebności, której nie podzielają inni urzędnicy państwowi.Nikt nie spodziewałby się, że emerytowany strażak będzie kontynuował gaszenie pożarów w dzielnicach, które kiedyś przyjmowały publiczne fundusze na ochronę;dlaczego mielibyśmy oczekiwać, że uczeni, którzy przestali przyjmować publiczne fundusze na pracę naukową, nadal będą wykonywać bezpłatną pracę naukową?
user76231
2017-07-17 23:45:11 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Prace doktorskie jako prace finansowane ze środków publicznych i weryfikowane powinny być ostatecznie odtwarzalne dla kogoś dobrze zorientowanego w tej dziedzinie, a nie tajne. Stroną odpowiedzialną za to są osoby oceniające twoją pracę.

Wszelkie braki w tym zakresie mogą być odzwierciedlone w twoich ocenach. Na tym kończy się pieniądze.

Wszelkie konsultacje dotyczące Twojej pracy dla firm zewnętrznych nie zostaną odzwierciedlone w Twojej ocenie. Jeśli Twoja praca ma braki w stosowalności i odtwarzalności, nie możesz naprawić w ten sposób żadnych konsekwencji dla siebie.

Zasadniczo jesteś proszony o niezależną wiedzę. Rozsądnym podejściem jest pozwolić firmie pokryć wszystkie koszty za rozmowę i odpowiednią opłatę oraz odpowiedzieć na pytania dotyczące tego, w jaki sposób Twoja praca może zostać wykorzystana do ich celów, w zasadzie oszczędzając czas na dokładną ocenę i wstępne przypuszczenie, przydatność do ich celów. Jeśli zamierzają faktycznie wykorzystać to do swoich celów, byłoby głupotą nie zatrudniać cię jako wiodącego eksperta do wykonywania tej pracy, o ile jesteś świeży na rynku i z tego powodu stosunkowo niedrogie podczas gdy twoja praca nie jest aktywnie rozwijana gdzie indziej.

Upewnij się, że otrzymujesz rozsądną zapłatę za swój wysiłek i wiedzę i rób to najlepiej jak potrafisz. To znaczy: jeśli faktycznie jesteś zainteresowany ofertami następczymi. Jeśli nie, to w zasadzie rzut. Rób to, co uważasz za warte zachodu, odmawiaj innych rzeczy.

Upewnij się, że ustawiłeś swoje warunki w taki sposób, że jeśli nie pojawi się kolejna oferta, nie poczujesz się oszukany.

Pierwsze zdanie jest niedokładne, ponieważ praca doktorska może być częściowo lub nawet całkowicie finansowana ze środków prywatnych.Niektóre nawet nie są w ogóle finansowane (więc w zasadzie są finansowane prywatnie przez samego ucznia).
Nie wiem, jak to jest w innych krajach, ale w USA prace doktorskie nie są oceniane jak esej.Albo spełniają wymagania, albo nie.Nie dostajesz żadnych punktów, tylko dyplom.
@Matt Samuel W niektórych innych krajach prace doktorskie są oceniane jak esej.W niektórych krajach iw niektórych dziedzinach mogą istnieć nawet silne tradycje związane z ocenami.Na przykład w niektórych obszarach najlepsze oceny są zarezerwowane dla naprawdę najlepszych, a takie rzeczy, jak błędy gramatyczne lub niedoskonałości pracy, mogą skutkować obniżeniem oceny.W innych społeczeństwach komisja powinna wystawić najlepszą ocenę za każdą pracę dyplomową, a brak najlepszej oceny jest uważany za wielką hańbę.Następnie jest cała historia wielkiego wpływu, jaki ta ocena faktycznie wywiera w późniejszej karierze.
@AndrejaKo ciekawy.W USA otrzymujesz opinie na temat gramatyki i tym podobnych, a następnie poprawiasz swoją rozprawę, aż komisja będzie zadowolona, a następnie ją zaakceptują.Nie ma oceny, po prostu przyjmuje się, że w dużej ilości pracy niektóre takie błędy wymkną się ocenie ucznia i jego doradcy oraz recenzentów i nie mają one żadnego wpływu na jakość pracy.
Publicznie sprawdzony i finansowany?Gdzie robisz doktorat :?
Adam Davis
2017-07-22 21:20:49 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Cieszę się, że moje badania okazały się przydatne! Z przyjemnością spotkam się i omówię opublikowany artykuł oraz to, co próbujesz osiągnąć.

Na spotkaniu nie ujawniaj niczego, co nie zostało wyraźnie powiedziane w artykule. Nie martw się o podpisanie NDA w tym momencie lub zawarcie umowy.

Jest to ważne, ponieważ chcesz nawiązać relacje i dobre relacje, a ponadto chciałbyś dowiedzieć się, w jakiej aplikacji wykorzystują twoje badania i jak je stosują. W tym momencie oboje musicie lepiej zrozumieć i ustalić, czy jest to coś, nad czym moglibyście razem pracować, i w jaki sposób.

Jeśli domagają się szczegółów, wskaż, że potrzebujesz NDA i kontraktu i być może przedyskutuj różne sposoby oferowania swoich usług.

Podczas spotkania zrób obszerne notatki - z kim się spotkałeś, co powiedzieli, co powiedziałeś. Może to stać się ważne później, jeśli pojawi się kwestia prawna.

Następnie popracuj nad umową, z której oboje będziecie zadowoleni. Jeśli nie chcą zawrzeć umowy lub zapłacić za szczegółowe informacje, nic Ci nie wychodzi. Jeśli tak, to jest to najlepszy sposób na dobry początek związku.

Lanet Rino
2017-07-18 19:40:18 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Brzmi to bardziej jak okazja niż cokolwiek innego. Nie pozwól, aby Twoje wątpliwości powstrzymały Cię przed czerpaniem korzyści z tego.

Nie masz osobistego doświadczenia w swojej konkretnej sprawie, ale radziłbym, zanim cokolwiek zrobisz (o ile ma to zastosowanie), złóż tymczasowy patent użytkowy w USPTO. Oczywiście masz w rękach coś nowego, czego chce ta firma.

Jeśli ta firma chce wprowadzić Twój produkt na rynek, najlepszym rozwiązaniem jest omówienie Twojego zaangażowania w zakresie stanowiska konsultanta (czek płatny 1) , a także zmusić ich do podpisania umowy leasingu, aby zarabiać na Twojej ciężkiej pracy (czek z wypłatą 2).

Pamiętaj, zawsze patrz na numer 1. To ty.

Ed Kideys
2017-07-20 17:15:34 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Na ile to jest warte, mam kolegę, który po ukończeniu doktoratu złożył wniosek o patent na ważne przełomowe zastosowanie swoich badań w diagnostyce medycznej.

Gdy patent wciąż był w trakcie, zwrócił się do niego duża firma, aby uzyskać więcej informacji na temat jego wynalazków i badań. Podjął wszelkie środki ostrożności, takie jak umowa o zakazie obchodzenia i umowa o nieujawnianiu informacji. Następnie na kilku spotkaniach z personelem technicznym firmy opisał niezbyt szczegółowo swój wynalazek i badania. Nie pamiętam, czy zapłacono mu za te konsultacje.

Nie miał więcej wiadomości od tej firmy przez 3 lata. Potem był zaskoczony, gdy dowiedział się o nowych produktach, które ta firma wprowadziła na rynek, opartych na jego wynalazku i badaniach. W tym czasie uzyskał kilka patentów z amerykańskiego biura patentów i znaków towarowych, które wciąż były w toku, kiedy zajmował się firmą.

Krótko mówiąc, pozwał firmę wraz ze swoimi prawnikami pracującymi nad sprawą awaryjną podstawę, ponieważ byli przekonani, że mają sprawę do wygrania. Po 9 latach sporów spółka nigdy nie ugodowała, mimo że powód zaproponował bardzo atrakcyjne warunki ugody i licencji patentowej. Firma zdecydowała się wydać znacznie więcej pieniędzy na koszty postępowania sądowego niż ugoda z człowiekiem, któremu ukradła wynalazek, i zapłacenie mu. Sędzia I okręgowego sądu apelacyjnego orzekł na korzyść pozwanego. Mój kolega nigdy nie dostał sprawiedliwości.

Wyciągnięte wnioski:

  1. Nigdy nie rozmawiaj z nikim, dopóki nie otrzymasz patentu, a nie tylko oczekującego na patent.

  2. Nawet wtedy upewnij się, że jesteś chroniony przez możliwe do wyegzekwowania umowy, nieujawnianie informacji itp., które zostały sporządzone przez prawnika doświadczonego w tych sprawach i dostosowane do Twojej sprawy.

  3. Jeśli to możliwe, umów się na spotkanie z tą firmą w biurze swojego prawnika.

  4. Nie ufaj nikomu z góry. Na zaufanie trzeba zapracować.

Nie jest wcale oczywiste, jaka jest przewaga patentu „przyznanego” w przeciwieństwie do patentu „oczekującego”.Jeśli exploiter zamierza naruszyć umowy o zakazie obchodzenia prawa i zamiast rozstrzygnąć sprawę sądową, niewiele możesz zrobić.Jeśli sędzia orzekł na ich korzyść, może twój kolega pomylił się co do tego, ile był wynalazkiem twojego kolegi.
Nie sądzę, by kancelaria adwokacka mojego kolegi rozpatrzyła sprawę na zasadzie opłaty za wypadek nieprzewidzianych okoliczności, gdyby nie uważała, że istnieje znaczny próg naruszenia.Opublikowałem tę odpowiedź, aby zilustrować przykład poziomu etycznej i moralnej uczciwości tych korporacji oraz skorumpowanego systemu prawnego.
Philip Roe
2017-07-24 05:48:53 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Przyjmij zaproszenie jako „okazję do omówienia wspólnych zainteresowań”. Dowiedz się od nich, dlaczego są zainteresowani. tj. zdefiniowanie ich problemu. Próbujesz dowiedzieć się, czy istnieje zgodność między tym, czego potrzebują, a tym, co zrobiłeś, ale nie zamierzasz ujawniać niczego, czego nie ma w Twojej pracy, z wyjątkiem spraw incydentalnych. Jeśli okaże się, że istnieje dopasowanie, zwróć uwagę na to, z jakimkolwiek entuzjazmem, który uważasz za stosowny, a następnie zapytaj ich, a więc dokąd pójdziemy stąd? Następnie pozostawia się im propozycję współpracy, doradztwa lub zatrudnienia, a ty negocjujesz na tej podstawie. Krótko mówiąc, zaplanuj, w jaki sposób TY możesz kierować tym, co się dzieje.

Twoja uczelnia prawdopodobnie ma zasady dotyczące dużej ilości czasu, które możesz poświęcić / pieniędzy, które możesz zaakceptować w ramach różnych ustaleń. Zapoznaj się z nimi przed spotkaniem



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...