Pytanie:
Uczniowie przynoszący dzieci na zajęcia
VKV
2017-09-09 22:13:35 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jestem studentem; Niedawno na jednym z moich zajęć kolega ze szkoły przyniósł swoje dziecko w wózku. Mogła wcześniej poprosić profesora o pozwolenie na to. Dziecko płakało, głośno mówiło i głośno kopało wnętrze swojego wózka. Kilku uczniów, w tym ja, uznało to za bardzo rozpraszające. Profesor nie zareagował na to wszystko. Co powinien zrobić? Czy uczniowie powinni mieć zakaz przynoszenia dzieci na zajęcia, czy są okoliczności, w których powinno to być dozwolone?

Nikomu nie narzekałem, ponieważ założyłem, że studentka przyniosła swoje dziecko na zajęcia z powodu wyjątkowe okoliczności i że nie stanie się to nawykiem. Nie wiem, czy ktoś złożył skargę. Zdarzyło się to tylko raz, podczas ostatniego wykładu.

Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/65373/discussion-on-question-by-vkv-students-bringing-babies-to-class).Dalsze komentarze zostaną usunięte.
Siedem odpowiedzi:
aeismail
2017-09-09 22:29:11 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ogólny zakaz przyprowadzania dzieci na zajęcia jest prawdopodobnie niedozwolony w wielu instytucjach. Zgadzam się jednak, że jeśli dziecko zachowuje się, to rodzic nadzorujący powinien wynieść je z sali, aby zminimalizować zakłócenia w całym wykładzie.

Należy to uzgodnić poza godzinami zajęć, aby wykładowca nie był zmuszony przerywać wykładu i prosić rodzica o usunięcie dziecka z sali.

Chociaż w pełni się z tobą zgadzam, coś mi mówi, że rodzic, który nie wyprowadza płaczącego dziecka z klasy, zachowa się, gdy ktoś mu zasugeruje, że w takiej sytuacji dziecko powinno zostać wyniesione z klasy.
@Mark Dlatego student i profesor muszą dojść do porozumienia poza godzinami zajęć.
Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/65507/discussion-on-answer-by-aeismail-students-bringing-babies-to-class).
kukushkin
2017-09-09 22:39:36 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Sytuacja profesora jest trudna do zniesienia i jest dość skomplikowana bez względu na to, którą drogę wybierze, czy nie pozwala rodzicowi przyprowadzać dziecka, czy też pozwala mu być obecnym na zajęciach. Jednak nie widzę różnicy między uczniami korzystającymi z telefonów komórkowych lub dostępem do mediów społecznościowych na swoich komputerach osobistych podczas zajęć a rodzicem, który przyprowadza swoje dziecko. Czy możesz banować komputery osobiste na zajęciach? Nie. Czy jako profesor możesz kontrolować osobę uzyskującą dostęp do internetu? Tak, możesz blokować sieć podaną dla tej klasy, ale nadal nie możesz.

Sytuacja jest taka sama. Czy możesz zabronić rodzicowi uczęszczania na zajęcia? Nie. Czy potrafisz kontrolować odgłosy sześciomiesięcznego dziecka? Prawdopodobnie nie. W głębi serca wierzę, że żaden rodzic ze studiów nie przyprowadza do szkoły swoich dzieci dla zabawy. Przynoszą, bo musieli, nie mieli innego wyjścia. Należy zauważyć, że jest ponad 5 milionów studentów, którzy są jednocześnie rodzicami. Znalezienie opieki dziennej jest dla nich trudne lub niedrogie, biorąc pod uwagę wysokie koszty nauki w college'u. W tym momencie wyrzucenie ucznia z klasy z powodu dziecka narusza jej prawa edukacyjne.

W tym sensie rozwiązaniem nie jest pytanie „Co może zrobić profesor?”, lecz wyższe kierownictwo szkoły.

Jedynym sposobem rozwiązania tego rodzaju problemów Myślę, że w szkole obowiązują nowe przepisy dotyczące szkolnych usług specjalnych i rozwiązania technologiczne. Mogą też traktować rodzica dziecka jako ucznia ze specjalnymi potrzebami i bezpłatnie zapewnić niezbędnego asystenta. Szkoła może też wskazać rodziców jako osoby o specjalnych potrzebach i zapewnić możliwość nauki na odległość dla wspomnianych klas.

Nie jestem rodzicem, jednak byłem w Twojej sytuacji, samotnej rodzicielki nie było stać na zbyt drogie przedszkole w szkole i nie mogła znaleźć opiekunki do dziecka w domu po śmierci jej matki, która była początkową opiekunką. Sytuacja ta została jednak przekazana samorządowi uczniowskiemu i wyższemu kierownictwu, poczyniono nowe ustalenia, a szkoła zapewniła niezbędne środki do rozwiązania problemu.

Odrobina empatii i chęć rozwiązania problemu może skłonić Cię do skontaktowania się z samorządem studenckim lub do zwrócenia się do profesora z prośbą o poruszanie tej kwestii na cotygodniowych / miesięcznych spotkaniach wydziałowych. Twój głos nie będzie słyszalny, jeśli go nie podniesiesz.

Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/65374/discussion-on-answer-by-kukushkin-students-bringing-babies-to-class).
To jest właściwa odpowiedź!Jestem oszołomiony najgłupszym komentarzem, jaki kiedykolwiek pojawił się na czacie: „Uczniowie, którzy chcą się uczyć (i są przygotowani do regulowania swoich działań hodowlanych, aby osiągnąć ten cel!), Będą wywierać dużą presję rówieśniczą, bez dalszej zachęty”.To brzmi tak obrzydliwie nieludzko!
jim
2017-09-12 02:48:05 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Poruszył to jeden z wykładowców na moim poprzednim wydziale. Udzielono odpowiedzi, że studentowi nie wolno było przyprowadzać dziecka na wykład, ponieważ zgodnie z prawem, gdyby doszło do jakiegoś incydentu i dziecko zostało skrzywdzone, nie byłoby to objęte Regulaminem Ubezpieczeń Uniwersyteckich.

Dlaczego jest to odrzucane?Moim zdaniem jest to jedyny powód, dla którego instruktor nie powinien pozwalać dzieciom (to znaczy, jeśli ich rodzice zgodzą się, aby ich rozproszenie było minimalne).
@user79680 Być może dlatego, że polisy ubezpieczeniowe nie są takie same we wszystkich instytucjach, więc może to nie mieć zastosowania do PO.
+1.Szkoda, że jest to odrzucane.Ogólnie jest to bardzo istotny i ważny punkt, niezależnie od tego, czy dotyczy przypadku OP, czy nie.A nawet jeśli nie ma to zastosowania, to nie zasługuje na złą opinię tylko dlatego, że odpowiedź „może nie być” istotna w przypadku OP.
-1, ponieważ to rozumowanie (w obecnym kształcie) jest śmieszne.Opisana sytuacja nie jest laboratorium ani warsztatem, ale salą wykładową.
Uniwersytety mają prawny obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim ludziom na ich kampusie i przeprowadzenia analizy ryzyka.O ile nie przeprowadzili analizy ryzyka dla rodzica i dziecka, mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, jeśli na przykład uczniowie spieszący się na zajęcia przypadkowo uderzą w dziecko i zranią.Jakie jest ryzyko w przypadku pożaru?Czy uniwersytet miałby plan zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom?Nie chodzi tylko o oczywiste niebezpieczeństwa laboratoriów, ale całego kampusu.
+1 za odpowiedź, chociaż muszę się zgodzić, że „ponieważ dzieci nie są ubezpieczone w naszej siedzibie” brzmi jak kiepska wymówka, aby nie zajmować się prawdziwym problemem ucznia, który musi (lub chce) przynieść swoje dziecko na zajęcia.
-1 ponieważ potrzebne jest cytowanie, to po prostu brzmi jak plotka, która opiera się na obawach ludzi przed nieprzejrzystymi, zaciemnionymi przepisami ubezpieczeniowymi.
Paige
2017-09-10 03:04:39 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Sale szkolne to środowiska edukacyjne, w których studenci płacą czesne. Nauczany materiał jest ważny dla uczniów, aby nauczyli się osiągać sukcesy w swojej dziedzinie. Co może nie rozpraszać uwagi jednej osoby, może być dla drugiej i co daje jednej nieodpowiedzialnej osobie PRAWA do przerywania nauki wszystkim innym? Zachowanie środowiska uczenia się jest koniecznością. Rodzic ma kilka możliwości, takich jak udział w zajęciach online, organizowanie opieki nad dziećmi z innymi osobami borykającymi się z tymi samymi trudnościami, posiadanie więcej niż jednego planu awaryjnego opieki nad dzieckiem itp.

Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/65446/discussion-on-answer-by-paige-students-bringing-babies-to-class).
Nie jesteś samotnym rodzicem, prawda?
moooeeeep
2017-09-11 19:37:51 UTC
view on stackexchange narkive permalink

TLDR

Co [profesor] ​​powinien był zrobić?

Zależy od rzeczywistego zakresu zakłóceń. Ale prawdopodobnie postąpił słusznie.

Czy powinno się zabronić uczniom przynoszenia dzieci na zajęcia.

Oczywiście, że nie.


Nie ma czegoś takiego jak idealne środowisko do nauki

Nawet zakładając wyeliminowanie wszystkich źródeł rozproszenia, wątpię, czy byłbyś w stanie skupić się w 100% na wkładzie przekazane przez wykładowcę i że byłbyś w stanie odebrać i przetrawić każdą prezentowaną informację po jednokrotnym wysłuchaniu jej podczas wykładu. Jeśli Twoja strategia uczenia się opiera się na karmieniu łyżeczką innych osób i zapewnianiu Ci „idealnych warunków do nauki” przez cały czas, powodzenia.

Oczywiście, uczeń powinien zabrać dziecko z klasy, jeśli to stale wymaga uwagi. Jednak powinieneś być w stanie zignorować małe odgłosy, które zwykle wydają szczęśliwe dzieci. Nie wszystkie dzieci wymagają stałej opieki. Jeśli tak, prawdopodobnie należy się tym zająć poza salą lekcyjną. Jeśli tego nie zrobią, nie ma powodu, aby wprost banować ich z powodu drobnych zakłóceń, które mogą spowodować lub nie.

Nie wszystkie rozrywki są sobie równe, a przepisy dotyczące korzystania z technologii rozrywkowych oczywiście nie mają tutaj zastosowania. Należy znaleźć równowagę wymagającą pewnego stopnia przemyślenia i tolerancji ze wszystkich stron. Ale musisz zaakceptować fakt, że nie żyjesz w świecie bez dzieci.

Również rodzice zasługują na formalną edukację

Dla tych, którzy twierdzą, że normalny styl życia oznacza przede wszystkim edukację, a potem rodzinę, a to ich własna wina, że ​​nie przestrzegają tego, mówię, że dla naukowców nigdy nie będzie lepszego czasu na rozmnażanie się. Czy chcesz zrobić sobie przerwę po ukończeniu studiów magisterskich lub doktoranckich? Wolisz zrobić sobie przerwę podczas postdoc lub kariery zawodowej w branży? Chcesz najpierw kupić i spłacić dom? Nie możesz czekać do emerytury, żeby założyć rodzinę, przynajmniej jako kobieta. Zauważ również, że większości ludzi prawdopodobnie łatwiej będzie podzielić się małymi pieniędzmi, które mają jako student, z dzieckiem, zamiast zmniejszać dochody gospodarstwa domowego prawie dwukrotnie po przyzwyczajeniu się do podwójnego dochodu, żadnych dzieci styl życia.

Dla rodziców, podobnie jak dla Ciebie, ważne jest, aby uzyskać formalną edukację. Prawdopodobnie sytuacja jest co najmniej tak samo niewygodna dla nich, jak i dla Ciebie. Możesz więc oczekiwać, że będą już mieli silną zachętę do korzystania z zewnętrznej opieki nad dzieckiem, gdy tylko jest to możliwe. Ponieważ rodzice zwykle mają trudniej niż Ty cały czas , utrudnianie im tego wydaje się niesprawiedliwe, tylko po to, aby inni nie zauważyli, że poza tematem wykładu istnieje świat poza tematem.

Różnorodność jest dla Ciebie dobra

Masz szczęście, ponieważ wydaje się, że możesz uczestniczyć w edukacja zapewniana przez twoją uczelnię nawet jako rodzic, ponieważ oznacza to, że są ludzie promujący zapotrzebowanie na przyjazne dla rodziny środowisko, a także przyjazne rodzinie warunki pracy, które mogą przynieść ci korzyści pewnego dnia. w dłuższej perspektywie (w sensie ewolucyjnym) niepożądane jest usuwanie naukowców z puli genów. Podobnie niepożądane jest usuwanie rodziców z edukacji lub siły roboczej.

Na krótką metę proponuję albo zignorowanie sytuacji (tak jak to zrobiła profesor) lub poznanie rodzica, porozmawianie o tym, jak się z tym czuje, jakie ma opcje. Idealnie w nieofensywny sposób. Być może w USA jest inaczej, ale tutaj w Niemczech każda duża uczelnia ma programy promujące kulturę przyjazną rodzinie na uniwersytecie oraz wspierające pracujących lub studiujących rodziców wśród studentów i pracowników. Jeśli nie ma, możesz zasugerować założenie takiej kultury.

Kultura przyjazna rodzinie zaczyna się od uznania, że ​​dzieci tam są i przedstawiania zaangażowanym stronom propozycji poprawy sytuacji dla wszystkich. Jeśli nie ma opcji poza salą lekcyjną, pozostaną w niej. Tak samo jak z rowerzystami bez odpowiedniej infrastruktury rowerowej. Muszą wykorzystać wszystko, co znajdą.

„Kultura przyjazna rodzinie”, którą cytujesz, opiera się w 100% na usuwaniu dzieci ze środowiska edukacyjnego.Dziecko, które hałasuje, nie jest bardziej akceptowalne w klasie niż boombox, telewizor czy telefon, który co minutę się wyłącza.Nie jesteś w klasie, aby bawić się z dzieckiem, surfować po Internecie lub rozmawiać przez telefon - jesteś tam, aby się uczyć.A jeśli nie ma cię tam, żeby się uczyć, przynajmniej możesz usunąć się z klasy i pozwolić pozostałym uczniom na naukę.To naprawdę takie proste.
@Graham Rodzic również nie jest w klasie, aby bawić się z dzieckiem.Kultura przyjazna rodzinie zaczyna się od uznania obecności dzieci i składania ofert zaangażowanym w poprawę sytuacji dla wszystkich.Jeśli nie ma opcji poza salą lekcyjną, pozostaną w niej.Tak samo jak z rowerzystami bez odpowiedniej infrastruktury rowerowej.Muszą wykorzystać wszystko, co znajdą.
Różnorodność jest dla ciebie dobra i powinieneś być gotów poświęcić się dla niej, bez względu na to, czy nic nie zyskasz ze swojej edukacji?
@Itsme2003 Nie porównałbym jednej okazji, podczas której hałas byłby uciążliwy podczas jednego wykładu jednego dnia, aby „nic nie zyskać na swojej edukacji”.
Ale nie chodzisz do szkoły na trening różnorodności.Chodzisz do szkoły, żeby się uczyć.Wszelkie korzyści płynące z dostrzeżenia korzyści płynących z różnorodności są przypadkowe i nie stanowią głównego celu zdobycia wykształcenia.Twierdzę, że lekcja, jaką wyciągnął tutaj PO, dotyczy wad różnorodności, a nie korzyści płynących z różnorodności.
@Itsme2003 Oczywiście, jeśli zawęzisz usługi świadczone przez jakąkolwiek placówkę edukacyjną do funkcji czysto technicznej, aby wypełnić Cię wiedzą, wówczas nie zauważysz społecznych i politycznych aspektów tej sprawy.Jeśli z tego posta PO dowiedział się, że jego studia są osadzone w rzeczywistym kontekście społeczno-politycznym i społeczno-ekonomicznym, to jest to dobrze spędzony czas.
@Itsme2003 To raczej bezcelowa dyskusja, chyba że OP dowie się, jakie rodzaje polityk stosuje ich instytucja.
@moooeeeep Społeczny aspekt edukacji ma miejsce * poza * salą lekcyjną, a nie wewnątrz.Szkoła istnieje w kontekście społecznym, ale same lekcje * są * wyłącznie po to, by, jak to ujął, „wypełnić Cię wiedzą”.Nie ma innego celu - i rzeczywiście, nadanie im innego celu niszczy ich, jak udowodnił PO.Możesz * użyć * tej wiedzy w kontekście społecznym, oczywiście, ale * zdobycie * tej wiedzy jest tym, do czego służy klasa.I zostawiasz swój szerokoekranowy telewizor, rozmowy telefoniczne, wiadomości na Facebooku, sprzęt HiFi *** i swoją rodzinę *** na zewnątrz.
„Rodzice zasługują na formalną edukację”. Nie ma to jednak nic wspólnego z prawem do przerywania wykładu.
@AndreaLazzarotto Oczywiście.Myślę, że wyjaśniłem, że takie prawo nie istnieje.
@Graham Jeśli chcesz usunąć aspekty społeczne (zwłaszcza interakcje z rówieśnikami i bezpośrednią informację zwrotną) z wykładu, możesz zastąpić wykładowcę ekranem wideo lub podręcznikiem.Powinieneś poważnie przemyśleć swoją koncepcję tego, co składa się na dobry wykład.
@moooeeeep Interakcja rówieśnicza podczas zajęć jest (lub powinna być) związana z klasą.Tak samo jak bezpośrednia informacja zwrotna, w której można poprosić prowadzącego o wyjaśnienie punktów.To nie jest „aspekt społeczny” - to kluczowy element tego transferu wiedzy i dlatego nie można łatwo zastąpić wykładowcy filmem lub podręcznikiem.Nie rozumiem procesu myślowego, który może zrównać to z wykonywaniem telefonów w klasie, oglądaniem telewizji w klasie lub opieką nad dzieckiem w klasie.Jeśli nie jest związany z klasą, nie należy do klasy.Jeśli tego nie rozumiesz, nie próbuj uczyć ani chodzić na zajęcia.
@Graham Nie wszystkie dzieci wymagają stałej opieki.Jeśli wymagają tego w czasie wykładów, oczywiście należy je wynieść na zewnątrz.Jeśli tego nie zrobią, nie ma powodu, aby wprost banować ich z powodu drobnych zakłóceń, które mogą spowodować lub nie.(I tak nie rozumiem, jak twoje rozumowanie dotyczące gadżetów rozrywkowych miałoby zastosowanie w tej sytuacji).
Dmitry Grigoryev
2017-09-12 12:30:05 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Chciałbym porozmawiać o tym z twoim profesorem po zajęciach. Jest odpowiedzialny za organizację procesu uczenia się podczas swoich zajęć i powinien zostać poinformowany o wszelkich problemach związanych z tym procesem.

Zapytaj, czy istnieje polityka, która wymaga przyjęcia rodziców z dziećmi. W takim przypadku niewiele możesz zrobić Ty lub Twój profesor. Nierozsądne jest oczekiwanie, że dziecko będzie spać zgodnie z harmonogramem, a kiedy dzieci nie śpią, wydają wszelkiego rodzaju odgłosy.

Jeśli twój profesor na to pozwolił z dobrej woli, twoje skargi powinny skłonić go do ponownego rozważenia swojej decyzji dotyczącej takich przyjęć w przyszłości.

Narzekanie rodzicom prawdopodobnie nie pomoże. Jestem prawie pewien, że nie przyprowadziliby swojego dziecka do klasy, gdyby mieli lepsze możliwości, ponieważ dziecko przeszkadza im tak samo podczas zajęć jak Ty. W każdym razie decyzja o przyjęciu ich z dzieckiem do klasy nie należy do Ciebie.

TheTeaLady
2017-09-10 09:19:43 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To świetne pytanie z kilku powodów. W dzisiejszym świecie mamy telefony, które mają być wyłączone z dzwonienia, a kiedy wibrują, są równie irytujące; mamy ludzi, którzy wyraźnie oglądają program na laptopie podczas wykładu; teraz mamy małe dziecko, które się nie zachowuje, co jest normalne, ale nie wiemy, dlaczego dziecko tam jest tego dnia.

Kwestia dziecka w klasie może być skomplikowana. Czy zdarzyło się to wcześniej? Jeśli nie, to może istnieć bardzo dobry powód i profesor wiedział.

Dlatego zignoruj ​​to. Jeśli stanie się to standardowym wydarzeniem, dowiem się, czy można przyprowadzać dzieci do klasy. Chodzenie do szkoły jeszcze bardziej utrudnia bycie mamą; musisz przyznać jej kredyt. Przyszła na zajęcia .

Być może pomaganie jej może uświadomić jej, że dziecko musi się lepiej zachowywać lub zostać przyniesione na zajęcia, gdy jest wystarczająco zmęczone, by zasnąć. Poprowadź ją dookoła parku, a potem wejdź. Albo może ominąć dziecko po pokoju i zobaczyć, dla kogo uspokaja się. „To zajmuje wioskę”, jak pamiętam.

To jeden z tych problemów, które zasługują na współczucie, zrozumienie i dyskusję z profesorem na temat tego, jak mieć dziecko w klasie, gdyby wróciło i jak dać mamie znać, że musi się trochę lepiej zachowywać. Jest tak wiele rzeczy, które rozpraszają uwagę, wydaje się, że jedna wtapia się w nią jeszcze jedna.

Witamy w Academia SE.W obecnym kształcie twoja odpowiedź jest bardzo trudna do odczytania, ponieważ nie ma prawie żadnej struktury i po prostu wydaje się być strumieniem myśli.Czy możesz go [edytować], aby był bardziej czytelny?
@Wrzlprmft Kiedy to czytam, sugeruję, aby inni uczniowie pomogli rodzicom przy dziecku.
- Albo może ominąć dziecko po pokoju i zobaczyć, dla kogo się uspokoi, o ile pamiętam „To zajmuje wioskę”. Ciekawe rozwiązanie ...


To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...