Pytanie:
Czy publikowanie ofert pracy zapraszających kandydatów do aplikowania na podstawie ich płci i / lub rasy w środowisku akademickim jest uważane za normalne?
FranciscoHernandez
2017-08-24 21:08:59 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Przeglądałem oferty doktoranckie w Europie na różnych stronach internetowych i byłem dość zaskoczony, że kilka ofert zawierało zdania, takie jak

Uniwersytet X ceni równość i różnorodność. Gorąco zachęcamy kobiety i kandydatów do BAME na to stanowisko.

gdzie BAME oznacza etniczność czarną, azjatycką i mniejszościową; lub

Celem grupy badawczej jest zwiększenie liczby kobiet na stanowiskach naukowych. Dlatego zachęca się kandydatki do składania podań.

Czy w środowisku akademickim normalne jest rozróżnianie kandydatów ze względu na ich rasę i / lub płeć z „egalitarnych” powodów?

W jaki sposób wybór kandydata na podstawie jego płci i / lub rasy uważa się za „egalitarny”?

Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/64382/discussion-on-question-by-franciscohernandez-is-it-considered-normal-to-publish).Dalsze komentarze mogą zostać usunięte.
Dziewięć odpowiedzi:
Wolfgang Bangerth
2017-08-24 21:57:25 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Te stwierdzenia, w wielu odmianach, są dość powszechne. Ale nie są one dyskryminujące, jak sugerujesz (uniwersytety nie „dyskryminują białych mężczyzn”). Całe stwierdzenie mówi - i jest to prawdą w rzeczywistej praktyce w dyskusjach komitetów rekrutacyjnych - że kobiety i inne mniejszości są specjalnie zachęcane do aplikowania. Nie oznacza to, że otrzymują specjalne traktowanie lub preferencje . To po prostu reakcja na fakt (potwierdzony statystycznie badaniami) fakt, że kobiety rzadko starają się o pracę, której nie postrzegają jako „idealnie dopasowaną”, podczas gdy mężczyźni tak. Jeśli więc komisja ma grupę kandydatów, a żadna z nich nie jest idealna, najczęściej zatrudnia się mężczyznę, ponieważ w basenie jest po prostu za mało kobiet.

Zobacz: Dlaczego kobiety nie Nie ubiegaj się o pracę, chyba że mają 100% kwalifikacji.


Chciałbym również skomentować jeden z twoich komentarzy, gdy tu jesteśmy. Podajesz

Myślę, że oferty pracy powinny koncentrować się wyłącznie na umiejętnościach kandydata, niezależnie od jego pochodzenia i płci.

To prawda, ale jak zdefiniujesz „umiejętności”? Zamiast tego użyjmy „kwalifikacji”. Jeśli jesteś, powiedzmy, typowym wydziałem matematyki, na którym 50% studentów to kobiety, 35% absolwentów to kobiety, ale tylko 20% kadry pracującej na stażu to kobiety, nie byłoby to częścią kwalifikacji, których szukasz w przypadku kandydata, czy ta osoba jest dobrym mentorem dla wielu studentów na twoim wydziale? Czy nie obniża to jakości wydziału w jego zdolności do nauczania i mentoringu, jeśli każdy wydział był białym mężczyzną ? Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że rola wydziału wykracza poza zwykłe pisanie artykułów w niejasnych czasopismach; „kwalifikacje” to termin, który należy rozumieć znacznie szerzej, niż myślisz.

(Myślę, że ważne jest, aby powiedzieć, że rolą kobiet na wydziałach matematyki nie jest bycie tam mentorkami. Chcę tylko powiedzieć, że chcę, aby różnorodność była jednym z wielu czynników branych pod uwagę przy podejmowaniu decyzji, kto jest „najlepiej wykwalifikowany” „do pracy.)

Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/64383/discussion-on-answer-by-wolfgang-bangerth-is-it-considered-normal-to-publish-job).Dalsze komentarze mogą zostać usunięte.
Strona czatu zawiera sporą liczbę komentarzy, które twierdzą, że mężczyźni są dyskryminowani w środowisku akademickim.Oto kontrapunkt z faktycznymi dowodami: https://www.wired.com/story/why-men-dont-believe-the-data-on-gender-bias-in-science/
Dan Romik
2017-08-25 02:27:36 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zadałeś trzy bardzo różne pytania (jedno w tytule pytania i dwa w treści). Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby odpowiedzieć na nie w możliwie najbardziej rzeczowy i dosłowny sposób.

Wyłączenie odpowiedzialności: komentuję Twoje pytania dotyczące tego, czy pewne rzeczy są „normalne”. Żadne z tego, co piszę poniżej, nie powinno być interpretowane jako wyrażenie opinii na temat tego, czy takie działania są moralne lub niemoralne, etyczne lub nieetyczne, dobre czy złe dla społeczeństwa itp.

  1. Czy publikowanie ofert pracy zapraszających kandydatów do ubiegania się o pracę w środowisku akademickim na podstawie ich płci i / lub rasy jest uważane za normalne?

Tak, w Stanach Zjednoczonych jest to dość normalne. dni. Na przykład Uniwersytet Kalifornijski, jeden z największych (jeśli nie największy) publicznych systemów uniwersyteckich w USA, ma dokument dotyczący zasad zatytułowany Wytyczne dotyczące działań afirmatywnych Uniwersytetu Kalifornijskiego w zakresie rekrutacji i zatrzymywania wykładowców. W sekcji zatytułowanej „Dobre praktyki rekrutacji na wydziałach” (strony 4-5) znajduje się stwierdzenie:

[...] Jest również zgodne z polityką i obowiązkami Uniwersytetu, ponieważ federalnego wykonawcy ogłoszeń, które stwierdzają, że „zachęca się wszystkich wykwalifikowanych kandydatów do składania wniosków, w tym mniejszości i kobiety”.

Z mojego osobistego doświadczenia wynika, że ​​takie stwierdzenia w ogłoszeniach o pracę na Uniwersytet Kalifornijski i inne kraje są obecnie dość powszechne w Stanach Zjednoczonych.

Zobacz także tę stronę internetową, aby uzyskać więcej informacji i kontekst na temat powiązanych polityk Uniwersytetu Kalifornijskiego.

  1. Czy w środowisku akademickim normalne jest dyskryminowanie kandydatów ze względu na ich rasę i / lub płeć z powodów „egalitarnych”?

Nie, dyskryminacja kandydatów ze względu na rasę i płeć nie jest uważana za normalną. O ile wiem, jest to również nielegalne w Stanach Zjednoczonych, więc nawet jeśli taka dyskryminacja jest praktykowana (czego nie jestem świadomy), jest mało prawdopodobne, aby ktoś otwarcie przyznał się do tego, że jest to normalne. / p>

Powinienem zauważyć, że Twoje pytanie jest sformułowane jako pytanie pełne, co utrudnia udzielenie prostej odpowiedzi. W tytule pytasz o praktykę umieszczania w ogłoszeniu o pracę stwierdzenia zachęcającego kobiety i niedostatecznie reprezentowane mniejszości do aplikowania; pytanie uzupełniające w treści posta dotyczy „dyskryminujących [] kandydatów”, stwarzając wrażenie, że praktyka opisana w tytule pytania jest dyskryminacją, o której się Pan mówi. Jednak, o ile wiem, takie stwierdzenia w ogłoszeniach o pracę nie są prawnie uznawane za „dyskryminację”, pomimo twojego insynuacji, że tak właśnie jest.

  1. Jak czy wybór kandydata na podstawie jego płci i / lub rasy jest uważany za „egalitarny”?

Ponownie, jest to załadowane pytanie oparte na (prawie całkowicie niepoprawnej, o ile wiem) przesłance, że kandydaci są wybierani na podstawie ich płci i / lub rasy i że praktyka ta jest uzasadniona przez osoby dokonujące selekcji na tej podstawie, że jest „egalitarny”. To założenie jest dość dalekie od tego, co się faktycznie dzieje. Przynajmniej, jak powiedziałem, ponieważ taka praktyka byłaby nielegalna, każdy zaangażowany w nią nie byłby tak otwarty na temat swojego zachowania, jak wydaje się sugerować twoje pytanie; raczej w scenariuszu, w którym miała miejsce faktyczna dyskryminacja, dyskryminatorzy po prostu udawaliby, że wybrana przez nich mniej wykwalifikowana kandydatka jest bardziej wykwalifikowana niż kandydat płci męskiej, której pominęli, mimo że tak nie było, i nie mówili zbyt wiele o egalitaryzmie. I to nawet przy założeniu, że tego rodzaju dyskryminacja ma miejsce, a jak powiedziałem, nie mam żadnych dowodów.

Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/64425/discussion-on-answer-by-dan-romik-is-it-considered-normal-to-publish-job-oferuje).
Jak wspomniałem w osobnym komentarzu, dyskryminacja jest w rzeczywistości legalna (i uważam, że nie jest rzadka) w wielu krajach europejskich, przynajmniej jeśli kandydaci są w równym stopniu odpowiedni do roli.
WoJ
2017-08-26 21:59:39 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jest to legalne, prawdopodobnie uważane za normalne, ale ostatecznie gra przeciwko tym „pozytywnie dyskryminowanym” grupom.

Dane, które mogę podać, to dwie duże organizacje międzynarodowe, które zainicjowały programy różnorodności i intensywnie je reklamowały. Moja bliska przyjaciółka, która była genialna, dostała pracę w jednym z nich i była następnie rutynowo postrzegana jako „dostała się dzięki programowi różnorodności”.

To było naprawdę bolesne zobaczyć, jak wiele kobiet (były to lata 2000, więc programy różnorodności były bardziej skierowane do kobiet) zostało oznaczonych jako „łatwiej jej było się tam dostać niż nam” . Czasami określano go jako nową trzecią drabinę awansów (wcześniej menedżerskie, techniczne i łóżkowe, teraz także „różnorodność”).

Mój przyjaciel w końcu opuścił organizację, aby dołączyć do małej firmy.

Jestem człowiekiem zajmującym się technologią i cały czas widzę ten sposób myślenia. Może mniej teraz, gdy nasza kultura (Europa Zachodnia) stała się mniej patriarchalna, ale nadal. Podkreślanie w ofertach pracy, że kobiety są preferowane od mężczyzn (jak wspomniano w innej odpowiedzi), jest dla nich ogromną niechęcią.

Więc w zasadzie była nękana przez swoich kolegów z drużyny i odeszła.Zastanawiamy się, dlaczego w IT nie ma więcej kobiet.:(
@RoboKaren: „nękany” to chyba za dużo słów, a jest jeszcze gorzej.To raczej plotki, uwagi drugiego stopnia itp. - rzeczy, które uprzykrzają życie.Było też skierowane wyłącznie do programu różnorodności, w jakiś sposób stała się uboczną ofiarą wrażenia, jakie program wywoływał.
Plotki i plotki to nękanie.
@RoboKaren: tak, ale jest oczywiste nękanie (te łatwiejsze do zniesienia, bo są widoczne) i te ukryte - jak wspomniałem bardziej złośliwe, bo są rozproszone, niematerialne.W każdym razie szkoda było patrzeć, jak to przyjmuje.
_To jest [...] normalne, ale ostatecznie gra przeciwko tym „pozytywnie dyskryminowanym” grupom._ Tak, takie historie są jednym ze standardowych argumentów przeciwko akcji afirmatywnej.Nie przeczę, że może się to zdarzyć, ale w imię uczciwości należy podkreślić, że: 1. Omawiany tutaj język ogłoszeń o pracę nie jest przykładem „pozytywnej dyskryminacji”, więc „programy różnorodności”, którymi jesteśodnoszące się do są w rzeczywistości czymś innym.2. Nawet jeśli różnego rodzaju programy różnorodności miały pewne negatywne skutki, nie oznacza to, że „ostatecznie” ich ogólny efekt jest negatywny....
... Rozsądna debata na ten temat uwzględniłaby zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki, i próbowała dojść do wniosku, czy ogólny efekt netto jest pozytywny czy negatywny.Wydaje mi się, że jednym z powodów, dla których akcje afirmatywne i różne związane z nimi wysiłki na rzecz różnorodności są tak kontrowersyjne, jest to, że różni ludzie mają tendencję do skupiania się na różnych efektach - niektórzy postrzegają negatywne skutki jako dominujące, a inni koncentrują się na pozytywach.Debata posunęłaby się znacznie do przodu, gdyby obie strony uznały, że argumenty drugiej strony mają jakąś wartość.
@DanRomik: Twierdzę, że * Grupa badawcza dąży do zwiększenia liczby kobiet na stanowiskach naukowych.Dlatego zachęca się kandydatki do składania podań. * Nie oznacza pozytywnej dyskryminacji.Jeśli ktoś zechce zwiększyć tę liczbę, dołożymy wszelkich starań, aby tak się stało (co przeczytałem, być może niepoprawnie, jako „ułatwimy Ci przystąpienie”).Jeśli chodzi o punkt 2. - Jestem częścią programu różnorodności, w którym staram się zrównoważyć trend i całkowicie zgadzam się z ostatnią linią Pańskiego komentarza.
@DanRomik „Uzasadniona debata na ten temat… czy ogólny efekt netto jest pozytywny czy negatywny” Zacząłby się od zrozumienia, że druga strona nie dba o efekt (uważa również, że jest to negatywne, ale to nie ma znaczenia).Dyskryminacja ludzi w teraźniejszości ze względu na to, że ich „grupa” może być nadreprezentowana z powodów historycznych, jest całkowicie i całkowicie nie do przyjęcia.
@Oleg Nie wybrałem tu żadnej strony, więc proszę nie zakładaj, że jestem po tej samej stronie co Ty, lub że jestem po „drugiej stronie” (cokolwiek przez to rozumiesz).W rzeczywistości uważam, że dyskusja na temat dyskryminacji wykracza poza zakres pytania, które dotyczy określonej praktyki, która nie jest uważana, przynajmniej z prawnego punktu widzenia, za formę dyskryminacji.W każdym razie dziękuję za twoją opinię.
@DanRomik Nic o tobie nie zakładam, odpowiadam tylko na twoje argumenty.Wybrałeś drugą stronę, to byłaby strona, która uważa, że jest w porządku dyskryminować ludzi na podstawie ich koloru skóry i płci, jeśli jest to biała i męska.I tak, to wykracza poza zakres pytania, ale to ty wychowałeś programy różnorodności.
@Oleg po raz kolejny, nie stanąłem po żadnej ze stron.** Nigdzie nie powiedziałem ani nie zasugerowałem, że „dyskryminowanie ludzi jest w porządku [itp.]”. ** Szczerze mówiąc, nie rozumiem, jak można dojść do takiego wniosku, zwłaszcza, że nawet nie powiedziałem, że jest to „w porządku„wstawić język, o którym mowa w pytaniu do ogłoszenia o pracę (jasno stwierdziłem, że nie wyrażam opinii na temat tego, co jest w porządku, a co nie - przeczytaj zastrzeżenie w zamieszczonej przeze mnie odpowiedzi).Byłbym więc wdzięczny za usunięcie komentarza, w którym złożyłeś to błędne twierdzenie, aby uniknąć wprowadzenia w błąd przyszłych czytelników tego wątku.
@DanRomik Przeszedłeś stronę, zamierzam dać ci korzyść w postaci wątpliwości i założyć, że jesteś naiwny, a nie celowo oszukujesz.Moją odpowiedzią był Twój komentarz, który zaczyna się od „2. Nawet jeśli programy różnorodności…” moje twierdzenia nie są w żaden sposób błędne, wynikają bezpośrednio z tego.
„* Podkreślanie w ofertach pracy, że kobiety są preferowane od mężczyzn (jak wspomniano w innej odpowiedzi), robi im ogromną niechęć. *”.Tak, masz rację, ponieważ wydaje się, że zaprasza ich do grupy dobrych starych chłopców, którzy wydają się lubić znajdować wymówki, aby nękać i zastraszać każdą kobietę, której uda się zatrudnić.Nie kierujesz swoim życiem, próbując upewnić się, że nie zrobisz niczego, co mogłoby dać łobuzowi wymówkę do znęcania się nad ludźmi, przeciwstawiasz się łobuzom.Co powstrzymywało ich przed dostrzeganiem jej błyskotliwości poza własnymi uprzedzeniami?
Geoffrey Brent
2017-08-25 07:42:07 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Dodając punkt danych, ten rodzaj języka jest również dość powszechny w przypadku stanowisk w australijskim środowisku akademickim i służbie publicznej. Jak zauważyli inni komentatorzy, „Grupa X jest zachęcana do zgłaszania się” to nie to samo, co dyskryminowanie osób spoza X, które aplikują.

Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji;ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/64491/discussion-on-answer-by-geoffrey-brent-is-it-considered-normal-to-publish-job-z).
Ben Webster
2017-08-26 19:13:43 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Myślę, że popełniasz błąd, czytając ogłoszenia o pracę zbyt dosłownie. Są pisane z myślą o wymaganiach prawnych i pod ścisłym nadzorem działów prawnych i HR. Dlatego niekoniecznie odzwierciedlają prywatne przemyślenia osób faktycznie podejmujących decyzje o pracy w szczególnie poważny sposób. To znaczy, w wielu przypadkach (w tym moim) faktycznie to robią, ale nawet gdyby wydział był pełen mizoginów, którzy nie byli zainteresowani zatrudnianiem kobiet, ich ogłoszenia o pracy prawdopodobnie nadal miałyby takie zdanie.

@LeonMeier Nie jestem nawet pewien, czy rozumiem, co to ma znaczyć.Postrzeganie przez kogo?Społeczeństwa niczego nie dostrzegają;pojedyncze osoby to robią.
@LeonMeier Tylko niewielki odsetek osób w „społeczeństwie” czyta ogłoszenia o stanowiskach w akademickich grupach badawczych - i prawdopodobnie nie są oni najlepszymi osobami, które * zmieniają * cokolwiek (to właśnie robią politycy, a nie naukowcy!)
EDYCJA: Jasne, ale na dłuższą metę takie zapowiedzi zmieniają postrzeganie środowiska akademickiego co do tego, które grupy są dyskryminowane.
@LeonMeier Nie sądzę, żeby to była prawda, ponieważ gdy tylko zobaczą takie wyszukiwanie od wewnątrz, zdają sobie sprawę, że sformułowanie ogłoszenia o pracę jest całkowicie bez znaczenia (z wyjątkiem sytuacji, gdy faktycznie ogranicza to, co możesz zrobić).Interakcja płci z zatrudnianiem pracowników naukowych jest bardzo skomplikowana, ale ważne są opinie różnych interesariuszy na uniwersytecie, a słowa w ogłoszeniu o pracę w zasadzie nie mają z tym nic wspólnego.
@BenWebster Jasne, ale wielu nigdy nie widzi procesu od wewnątrz.W szczególności wyszukiwarki tego nie robią.Osoby czytające ogłoszenia o pracę domyślnie (!) Też tego nie robią.
Džuris
2017-08-25 02:07:12 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Odpowiedź brzmi - to zależy :)

W rzeczywistości są kraje, w których masz większe szanse na zdobycie stanowiska (praca, doktorat itp.), jeśli jesteś mężczyzną i mniej prawdopodobnie jeśli jesteś kobietą.

Pomimo tego, że brzmi to jak coś, czego można się spodziewać po niektórych nierozwiniętych społeczeństwach, problem występuje w rzeczywistości w dużych, starych krajach zachodnich, takich jak Francja i Niemcy (patrz źródła na końcu). Słyszałem również, że jest to problem w Stanach Zjednoczonych, mimo że są najgłośniejszymi krzykaczami w megafonie różnorodności.

W takich krajach całkiem stosowne jest zastrzeżenie „nie będziemy cię dyskryminować ze względu na płeć lub race ”, a przytoczone przez Ciebie zdania są nieco niechlujne. Oczywiście celem grupy badawczej powinno być badanie, aby nie zwiększać różnorodności, wydaje się, że po prostu starają się być trochę za bardzo uprzejmi.

Z drugiej strony mieszkam w kraju, w którym kobiety nie ma takich wad zdobycie doktoratu lub stanowisko naukowe (w razie wątpliwości zapoznaj się ze źródłami). Dlatego uważam za niewłaściwe, gdy ktoś słyszy z Zachodu, że ta kwestia różnorodności jest ogromnym problemem i zaczyna krzyczeć „musimy dać kobietom więcej szans”. W ten sposób osobiście jestem tak samo zirytowany jak ty tymi tekstami.

Źródła: https://ec.europa.eu/research/swafs/pdf/pub_gender_equality/she_figures_2015-final.pdf Na stronie 63 można zobaczyć, jak złe (pod względem różnorodności) są Niemcy i Francja (oraz jak dobra jest Łotwa).

http://www.csb.gov.lv/ sites / default / files / nr_13_sievietes_un_viriesi_latvija_2016_16_00_lv_en_0.pdf Zobacz stronę 18, która pokazuje, że kobiety nie mają problemu z uzyskaniem doktoratu - 2,6% kobiet w odpowiednim wieku zapisuje się na studia doktoranckie w porównaniu z 1,6% mężczyzn.

„W takich krajach [jak Francja i Niemcy] całkiem stosowne jest zrzeczenie się„ nie będziemy cię dyskryminować ze względu na płeć lub rasę ”- przynajmniej w Niemczech prawnie można również ogłosić, że preferowane będą kandydatki płci żeńskiejnad kandydatami płci męskiej, jeśli mają równe kwalifikacje, jeśli służy to ostatecznej kompensacji nierówności płci w miejscu pracy (na podstawie [ustawy o akcjach afirmatywnych] (https://dejure.org/gesetze/AGG/5.html)).
@O.R.Mapper Uważam, że powinniśmy mieć takie zasady dotyczące osób w wieku zbliżającym się do emerytury ...
(1/2) „We [Francji] całkiem stosowne jest zrzeczenie się„ nie będziemy Cię dyskryminować ze względu na płeć lub rasę ””.Czy masz na to przykład?Ponieważ pierwszy artykuł konstytucji francuskiej zapewnia równość obywateli bez względu na ich pochodzenie, rasę czy wyznanie, oferty pracy zakładają w sposób dorozumiany, że nie będą dyskryminować kandydatów (choć w praktyce dyskryminacja niestety istnieje).W tym samym artykule stwierdzono również, że „Prawo promuje równy dostęp kobiet i mężczyzn do [...] obowiązków zawodowych i społecznych”,
(2/2) więc działania na rzecz zatrudniania kobiet nie byłyby niezgodne z prawem i nie są niewidoczne.
Nie zgadzam się (szczególnie w przypadku Niemiec) z pańskim stwierdzeniem, że byłoby bardziej prawdopodobne, że dostaniemy pracę jako mężczyzna.Wiem na pewno, że niektóre uczelnie bardzo preferują kandydatki na stanowiska doktoranckie, nawet jeśli umiejętności są znacznie niższe.Sytuacja jest również „zła” pod względem proporcji, co nie oznacza mniejszych szans dla danej kandydatki.Z mojego doświadczenia wynika, że jestem aktywnym badaczem CS, kobiety są bardzo cenione i najczęściej zatrudniane.Jedynym problemem jest to, że często nie mają one zastosowania.Moim zdaniem jest to problem do rozwiązania
Horst Grünbusch
2017-08-28 15:32:40 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Takie zdania często pojawiają się w ofertach pracy w służbie publicznej. Ponieważ większość stanowisk doktorskich odbywa się zgodnie z zasadami służby publicznej, zdania te również się tam pojawiają. To formalne „trzeba napisać”, które istnieje z powodów politycznych.

Nie ma to nic wspólnego z dyskryminacją, ponieważ wniosek jest zwykle oceniany przez specjalistów z dziedziny badań naukowych, którzy szukają błyskotliwych kolegów, a nie ich mniejszości lub statusu płci. Nadal to dorobek naukowy przyczynia się do reputacji ich instytucji, a nie kolor skóry czy genitalia pracowników. W rzeczywistości Europejski Trybunał Sprawiedliwości zakazał niemieckiego prawa z lat 90., które mówiło, że „kobiety o równych kwalifikacjach będą preferowane nad mężczyznami, jeśli kobiety są niedostatecznie reprezentowane” (patrz tutaj, aby przeczytać więcej).

W rzeczywistości te zdania nie mówią nic o szansach sukcesu którejkolwiek z takich grup. Tak więc, chociaż intencją polityczną mogło być zwiększenie statystycznego udziału grupy X populacji wśród pracowników poprzez wezwanie większej liczby kandydatów z grupy X - która jest uważana za politycznie dobrą - efektem może być również zwiększenie statystycznej szansy kandydatów z grupa X do odrzucenia - co może znowu wydawać się dyskryminacją polityczną.

Jednak ponieważ nie wysyłasz przedstawiciela podań o doktorat dla swojej grupy etnicznej itp., ale dla swojej własnej , po prostu nie musisz przejmować się takimi wyrokami.

(Jest tylko jeden wyjątek: czasami ogłasza się, że wśród równie wykwalifikowanych kandydatów preferowane będą osoby niepełnosprawne . Następnie zastanów się, ile osób jest w rzeczywistości jednakowo wykwalifikowanych na danym stanowisku doktora ...)

Finley Huaxin
2020-06-28 00:19:57 UTC
view on stackexchange narkive permalink

W większości pozytywnych odpowiedzi na to pytanie jest już dość obszernie. Chociaż chcę tutaj dodać jeden punkt, który może niekoniecznie być prawdziwy, ale być może ma sens w powyższej dyskusji. Stwierdzenie cytowane przez OP jest możliwym sposobem zrekompensowania ukrytego uprzedzenia, z którym często spotykają się kobiety. Po takim stwierdzeniu zwykle następuje takie zdanie - kobiety są preferowane, gdy kandydatki mają równe kwalifikacje na to stanowisko, jeśli kobiety są niedostatecznie reprezentowane . Dosłownie, istnieją dwa warunki, aby ta preferencja została zaktualizowana: 1. jednakowo kwalifikowana; 2. kobiety są niedostatecznie reprezentowane na oddziale. Kiedy ktoś postrzega to jako dyskryminację mężczyzn, prawdopodobnie myśli, że w żadnym wypadku kandydaci nie byliby w 100% tak samo wykwalifikowani, to znaczy, jeśli jako mężczyzna byłbym oceniany nieco wyżej niż inna kandydatka - na przykład 0,1 punkty wyższe w sumie 20 punktów oceny - ponieważ ta luka punktowa jest zbyt mała, aby wpłynąć na decyzję, na podstawie tego stwierdzenia zostanie wybrana kolejna kandydatka. Spójrzmy na dwa poniższe linki. Jako przykład ukrytego uprzedzenia, które opowiem.

Najlepszy sposób na uzyskanie przez profesorów dobrych ocen uczniów? Bądź mężczyzną.

Oceny uczniów dotyczące nauczania są prawdopodobnie stronnicze. Czy to ma znaczenie?

Prawie nie jest możliwe, aby mieć 100% równych kwalifikacji. Ale zawsze istnieje niewielkie odchylenie, ponieważ jesteśmy istotami ludzkimi. W rozmowach kwalifikacyjnych nie możemy w 100% uniknąć jakiejkolwiek subiektywności w ocenie kandydatów. Kobiety są częściej niedoceniane i niepewne siebie, a jest to prawdopodobnie szczególnie prawdziwe w dziedzinie / wydziale, w którym kobiety są zdecydowanie niedostatecznie reprezentowane . W związku z tym, jeśli uzyskasz taki sam wynik, jak kandydatka płci żeńskiej w przypadku istnienia podmiotowości, prawdopodobnie będzie ona w rzeczywistości trochę lepsza od Ciebie. To stwierdzenie nie jest dyskryminującym zachowaniem pod pozorem egalitaryzmu, który próbujesz insynuować, ale jest jednym z najlepszych sposobów usunięcia tego stwierdzenia per se w przyszłości.

innisfree
2017-08-28 08:41:59 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Praktyka szczególnie zachęcania kandydatów z niedostatecznie reprezentowanych grup do składania wniosków jest powszechna w fizyce. Widziałem też ogłoszenia o ofertach pracy, które są dostępne tylko dla kobiet, patrz np. to otwarcie w Australii. Ta praktyka nie jest jednak tak powszechna na arenie międzynarodowej (i może wymagać specjalnych zwolnień / środków) i nie widziałem jej zastosowania do innych grup mniejszościowych.



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...