Zadałeś trzy bardzo różne pytania (jedno w tytule pytania i dwa w treści). Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby odpowiedzieć na nie w możliwie najbardziej rzeczowy i dosłowny sposób.
Wyłączenie odpowiedzialności: komentuję Twoje pytania dotyczące tego, czy pewne rzeczy są „normalne”. Żadne z tego, co piszę poniżej, nie powinno być interpretowane jako wyrażenie opinii na temat tego, czy takie działania są moralne lub niemoralne, etyczne lub nieetyczne, dobre czy złe dla społeczeństwa itp.
- Czy publikowanie ofert pracy zapraszających kandydatów do ubiegania się o pracę w środowisku akademickim na podstawie ich płci i / lub rasy jest uważane za normalne?
Tak, w Stanach Zjednoczonych jest to dość normalne. dni. Na przykład Uniwersytet Kalifornijski, jeden z największych (jeśli nie największy) publicznych systemów uniwersyteckich w USA, ma dokument dotyczący zasad zatytułowany Wytyczne dotyczące działań afirmatywnych Uniwersytetu Kalifornijskiego w zakresie rekrutacji i zatrzymywania wykładowców. W sekcji zatytułowanej „Dobre praktyki rekrutacji na wydziałach” (strony 4-5) znajduje się stwierdzenie:
[...] Jest również zgodne z polityką i obowiązkami Uniwersytetu, ponieważ federalnego wykonawcy ogłoszeń, które stwierdzają, że „zachęca się wszystkich wykwalifikowanych kandydatów do składania wniosków, w tym mniejszości i kobiety”.
Z mojego osobistego doświadczenia wynika, że takie stwierdzenia w ogłoszeniach o pracę na Uniwersytet Kalifornijski i inne kraje są obecnie dość powszechne w Stanach Zjednoczonych.
Zobacz także tę stronę internetową, aby uzyskać więcej informacji i kontekst na temat powiązanych polityk Uniwersytetu Kalifornijskiego.
- Czy w środowisku akademickim normalne jest dyskryminowanie kandydatów ze względu na ich rasę i / lub płeć z powodów „egalitarnych”?
Nie, dyskryminacja kandydatów ze względu na rasę i płeć nie jest uważana za normalną. O ile wiem, jest to również nielegalne w Stanach Zjednoczonych, więc nawet jeśli taka dyskryminacja jest praktykowana (czego nie jestem świadomy), jest mało prawdopodobne, aby ktoś otwarcie przyznał się do tego, że jest to normalne. / p>
Powinienem zauważyć, że Twoje pytanie jest sformułowane jako pytanie pełne, co utrudnia udzielenie prostej odpowiedzi. W tytule pytasz o praktykę umieszczania w ogłoszeniu o pracę stwierdzenia zachęcającego kobiety i niedostatecznie reprezentowane mniejszości do aplikowania; pytanie uzupełniające w treści posta dotyczy „dyskryminujących [] kandydatów”, stwarzając wrażenie, że praktyka opisana w tytule pytania jest dyskryminacją, o której się Pan mówi. Jednak, o ile wiem, takie stwierdzenia w ogłoszeniach o pracę nie są prawnie uznawane za „dyskryminację”, pomimo twojego insynuacji, że tak właśnie jest.
- Jak czy wybór kandydata na podstawie jego płci i / lub rasy jest uważany za „egalitarny”?
Ponownie, jest to załadowane pytanie oparte na (prawie całkowicie niepoprawnej, o ile wiem) przesłance, że kandydaci są wybierani na podstawie ich płci i / lub rasy i że praktyka ta jest uzasadniona przez osoby dokonujące selekcji na tej podstawie, że jest „egalitarny”. To założenie jest dość dalekie od tego, co się faktycznie dzieje. Przynajmniej, jak powiedziałem, ponieważ taka praktyka byłaby nielegalna, każdy zaangażowany w nią nie byłby tak otwarty na temat swojego zachowania, jak wydaje się sugerować twoje pytanie; raczej w scenariuszu, w którym miała miejsce faktyczna dyskryminacja, dyskryminatorzy po prostu udawaliby, że wybrana przez nich mniej wykwalifikowana kandydatka jest bardziej wykwalifikowana niż kandydat płci męskiej, której pominęli, mimo że tak nie było, i nie mówili zbyt wiele o egalitaryzmie. I to nawet przy założeniu, że tego rodzaju dyskryminacja ma miejsce, a jak powiedziałem, nie mam żadnych dowodów.