Będę trochę szorstki i powiem, że twoja sprawa jest skazana na niepowodzenie, jeśli chcesz rozwiązać problem tylko poprzez pilnowanie studentów.
Stało się tak, że pewne czynniki przyczyniły się do powstania atmosfery, w której posiadanie kopii poprzednich egzaminów jest korzystne, a Twoi uczniowie są wystarczająco zmotywowani, aby zaryzykować otrzymanie kopii. Tradycja motywacji pieniężnej jeszcze bardziej pogarsza sytuację.
Na poprzednim uniwersytecie miałem okazję być świadkiem ewolucji zaawansowanych technologicznie systemów kopiowania. Na początku nikt nie sprawdzał telefonów komórkowych, ponieważ mieli złe aparaty i nie byli tak popularni, potem popularne stało się kopiowanie telefonów komórkowych. Wówczas weszły do użytku detektory telefonów komórkowych o różnym stopniu zaawansowania. Następnie oszuści przenieśli się na inne urządzenia.
Obecnie urządzenia szpiegowskie są tanie i powszechnie dostępne i stanowią kolejny logiczny krok w stosunku do aparatów w telefonach komórkowych. Czy zamierzasz teraz zacząć sprawdzać zegarki swojego ucznia? A może przyciski, okulary, a nawet długopisy? A co z kalkulatorami (OK, ten konkretnie nie jest najlepszym przykładem, ale jeśli będzie popyt, nadejdzie podaż), których użycie może być nawet dozwolone w niektórych egzaminach? Czy zamierzasz mieć w swoim zespole eksperta od sprzętu szpiegowskiego, który sprawdzi, czego używają twoi uczniowie? A jeśli uwarzą w domu jakiś sprzęt?
A jeśli ktoś faktycznie ukradnie fizyczną kopię pytań? To faktycznie wydarzyło się w mojej poprzedniej szkole. Guy (nie student w szkole) przyszedł do sali wykładowej, w której przeprowadzano egzamin, czekał, aż asystenci udzielą pytań, a następnie ruszył w kierunku wyjścia z arkuszem pytań, przejeżdżając przez każdego, kto próbował go powstrzymać. Było nawet nagranie z monitoringu wideo przedstawiające jego czyn, a przy wejściu do szkoły umieszczono list gończy, ale nic to nie pomogło. Ten konkretny problem został rozwiązany, prosząc o identyfikatory przed przekazaniem pytań, ale pokazuje on tendencję do eskalacji, która może się zdarzyć.
Następnie, co się stanie, jeśli grupa uczniów zorganizuje się z myślą o zapamiętaniu szczegółowych pytań bez żadnych pomocy technicznych? Dosłownie nie ma sposobu, aby temu zapobiec.
Im bardziej naciskasz na ofensywę antytechnologiczną / przeciwko oszustwom, nie pozbawiając motywacji do oszukiwania, tym większe jest ryzyko, że zamiast tego utworzysz rdzeń półprofesjonalni oszuści, którzy będą mieli powiązania ze źródłami odpowiedniego sprzętu do oszukiwania i będą służyć jako kadra, która będzie szkolić przyszłe pokolenia i pogłębiać problem. Na przykład w moim rodzinnym mieście pewnym sposobem wykrycia obecności uczelni wyższej jest duża koncentracja ulotek reklamujących wynajem i sprzedaż sprzętu szpiegowskiego.
Jedynym pewnym sposobem (o którym przynajmniej mogę wymyślić) rozwiązania problemu jest wycięcie go u źródła i pozbycie się motywacji do robienia zdjęć z poprzednich egzaminów. Poświęć trochę czasu na przeanalizowanie wszystkich czynników, które mogą prowadzić do takiego zachowania i sprawdź, czy rzeczywiście możesz wpłynąć na którykolwiek z nich w znaczący sposób. Chociaż pytania się nie powtarzają, z odpowiedzi uczniów wynika, że oglądanie poprzednich egzaminów jest w pewnym sensie korzystne. To normalne, że pytania są podobne, ponieważ prawdopodobnie istnieje kilka podstawowych pojęć, których uczniowie powinni się nauczyć, a wiedza musi zostać przetestowana. Jeśli uczniowie są już świadomi tego, co znajdą na egzaminie, nie ma potrzeby sprawdzania, jak dokładnie wygląda arkusz z pytaniami. Jeśli egzaminy mają być niespodzianką, zastanów się, czy rzeczywiście odpowiednio przygotowujesz uczniów do egzaminu.
Jeśli zagłębianie się w rozwiązanie takiego problemu nie jest prawdziwe motywem, wtedy najlepiej byłoby skorzystać z rady odpowiedzi Moriarty'ego. Będziesz robić coś „bezpośrednio” i prawdopodobnie nie będziesz zbytnio kwestionować istniejących zasad.