Mój promotor i ja współtworzymy artykuł. Mamy znakomite relacje, a on jest zarówno cenionym naukowcem w swojej dziedzinie, jak i osobą głęboko religijną. W naszym współautorze chce, po raz pierwszy w swojej karierze, zawrzeć w podziękowaniach pobieżne podziękowania Bogu. Niemniej jednak w naszej dziedzinie trwają i szeroko nagłośnione bójki z inteligentnym projektem i obawiam się, że takie stwierdzenie może podważyć wiarygodność artykułu lub zrazić niektórych czytelników.
Chociaż nie jestem religijny, ja Jestem zdecydowanym obrońcą wolności wiary ludzi (i mojego przełożonego), o ile ich doktryny nie są brutalne ani dyskryminujące, a jego nie są. Dla mnie to kwestia tolerancji. Szanuje również moje stanowisko i jasno dał do zrozumienia, że nie chce przemycić wyroku bez mojej zgody. Co więcej, nie próbuje forsować żadnych religijnych planów, jest to po prostu coś, co ma związek z jego osobistymi przekonaniami.
Artykuł jest rozsądny z naukowego stanowiska, żadne słowo w jego treści i tak nie sugeruje Boże, żeby wypełnić luki w sporze i nie planuje zawierać górnolotnej dedykacji, ale wciąż obawiam się, że wrażliwi czytelnicy wzięliby sprawy do siebie i wyrzuciliby gazetę bez drugiego czytania, co wpłynie na moją karierę w dłuższej perspektywie lub , co gorsza, możemy trafić do wiadomości („zobacz tych ludzi, dziękują Bogu w swojej gazecie”).
Czy ryzykuję coś wielkiego, jeśli powiem „tak”, śmiało? Czy powinienem odmówić mu umieszczenia słowa Bóg w gazecie? Czy istnieje precedens w artykule, w którym autorzy dziękowali Bogu?
EDYTUJ: To pytanie zostało oznaczone jako duplikat. Chciałbym wyjaśnić, dlaczego jest inaczej:
- Autorstwo pracy magisterskiej, w tym jej podziękowania, należy do studenta i nie jest udostępniane promotorowi. Rozumie się (jawnie lub niejawnie), że wszystko, co wchodzi w skład pracy dyplomowej, zostało napisane przez studenta i zatwierdzone przez promotora, ale jeśli chodzi o podziękowania, to student decyduje, komu podziękować, a promotor nie ma głosu ani głosu to ma znaczenie. Czy widziałeś kiedyś podziękowania za pracę dyplomową napisane wspólnie przez promotora i studenta? Czy przełożony może poprosić ucznia, aby podziękował żonie (lub Bogu)? Prawdopodobnie nie. Wręcz przeciwnie, autorstwo i odpowiedzialność są w pełni rozpowszechniane w dokumentach.
- Tezy są bardziej formalne i mogą być przechowywane przez dziesięciolecia bez większej uwagi. Z drugiej strony artykuły mają dotrzeć do dużej liczby czytelników i jest bardzo prawdopodobne, że ktoś wcześniej czy później zauważy to poświęcenie.
- Nie byłem wystarczająco jasny co do kluczowego punktu w moim pytaniu i tutaj się rozwinie. Nie miałbym nic przeciwko powiedzeniu „tak” mojemu przełożonemu lub zastosowaniu się do rekomendacji @Ritza, gdyby był to artykuł z zakresu, powiedzmy, rachunkowości, administracji biznesowej, a nawet inżynierii, ale moja dziedzina jest w pełnej konfrontacji z inteligentnym projektem silny> a niektórzy ludzie mogą odczytać podziękowania jako ukłon w stronę ruchu. (Widzę mojego przełożonego jako dobry przykład NOMA. Niektórzy ludzie potrafią robić doskonałą naukę i być religijni. Jak dotąd w dziedzinie nauki radzimy sobie całkiem dobrze, ale czytelnik nie zamierza obchodzi to.)