Pytanie:
Czy istnieje sposób na wykrycie nieuczciwości akademickiej związanej z nowoczesnymi technologiami (np. Z obsługą telefonu komórkowego)?
num40
2015-09-30 22:31:55 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Over the last few years, our university has seen a rise in high-tech academic dishonesty. We have a no electronics policy, except calculators when needed (even those now are provided by the school, and personal calculators are not allowed). However, students still sneak cell phones into the exam and use them in a very inconspicuous way.

We have had students take pictures (presumably with a cell phone) during an exam and have someone outside the room sending them back solutions. We have had them communicate with classmates somewhere else in the room (some have been caught this way giving the right answers to the wrong exam). We have had numerous students using their phones to store notes, copies of old exam solutions, etc., and use them as an aid during the exam (this is the most common).

We have caught some students, but I know it is a small fraction. Students will tell us they see cell phone use routinely during exams, but don't want to squeal on classmates because of anticipated reprisal. Our instructors are quite vigilant in watching the classroom, but it is very difficult to watch 30 to 70 students constantly. (Larger classes have multiple proctors.) Instructors have been informed of the classic cues as well. Our penalties are stiff (first offense, F in the course, second offense, student gets the boot from the school). However, students are still getting away with high-tech cheating.

My question is, does anyone have any sure fire ways of identifying students attempting to use cell phones or other high-tech cheating devices during exams? I'm looking for methods, electronic sniffers, etc.

Te metody oszukiwania były faktycznie stosowane również około 20-25 lat temu, kiedy byłem studentem, tylko z mniej zaawansowanymi urządzeniami (radia i programowalne kalkulatory zamiast smartfonów, rozwiązania pozostawione w toaletach itp.) W [ta odpowiedź] (http: //academia.stackexchange.com/a/45128/20058), co jest w jakiś sposób powiązane, proponuję inną strategię.
Nie można legalnie blokować sygnałów radiowych poprzez aktywne zagłuszanie. Osłanianie sali egzaminacyjnej prawdopodobnie byłoby zbyt drogie. Możesz spróbować skonfigurować koncentratory komórkowe / bezprzewodowe „honeypot”, ale smartfony nie muszą łączyć się z pierwszym znalezionym koncentratorem… To nietrywialny problem
Zagłuszanie nie pomaga, telefon służy do przechowywania prześcieradła do łóżeczka.
Mój profesor fizyki miałby ręczny wykrywacz metalu, aby znaleźć dodatkowe telefony komórkowe i tym podobne, ale jak zauważyli inni komentatorzy, nie zapobiega to umieszczaniu odpowiedzi w łazience, przekazywaniu kawałków papieru, wydawaniu dźwięków itp.
@FarazMasroor Wielu profesorów nie pozwala ludziom korzystać z łazienki
Nie jestem pewien, czy jestem zaskoczony, czy nie.
@MorganRodgers: no cóż, zależy to od czasu trwania egzaminu: na przykład mamy wiele egzaminów, które trwają od 2 do 4 godzin i naprawdę nie można zabronić ludziom korzystania z łazienki. Czasami można podzielić egzamin na różne części z przerwą, ale czasami nie.
EMP sala egzaminacyjna. Ostrzeż uczniów z wyprzedzeniem, że tak się stanie. Jeśli ich telefony zostaną zniszczone, otrzymali powiadomienie. Rozłóż Casio FX991 z kosza piknikowego z klatką Faradaya, a po obejrzeniu filmu zwróć go jak okulary 3D.
Podczas moich czterech lat studiów najlepszym profesorem, jakiego kiedykolwiek miałem, był ten, który powiedział nam: „Zapytaj mnie o cokolwiek na teście. Dosłownie - jeśli nie wiesz, jak coś zrobić, zapytaj mnie. Wolałbym, żebyś ty nauczył się, jak zrobić coś dobrze, niż tylko pomijać pytanie lub podawać złą odpowiedź ”. Na początku denerwowało nas to, ale w końcu zdaliśmy sobie sprawę, że naprawdę miał to na myśli. Z drugiej strony wiedzieliśmy, że nie możemy na nim polegać, że zda egzamin - nie miał czasu, aby pomóc nam wszystkim - ale stał się kolejnym * zasobem *. Nie wiem, czy to pomoże w oszukiwaniu, ale chcę tylko, żeby to zostało odnotowane.
Nie wiem, jak właściwie obserwujesz uczniów. Z pewnością pomaga, jeśli za plecami uczniów znajduje się przynajmniej jedna osoba, więc uczniowie tak naprawdę nie wiedzą, na co patrzy ta osoba, bez odwracania głowy i wzbudzania podejrzeń ...
„Uczniowie powiedzą nam, że podczas egzaminów często używają telefonu komórkowego, ale nie chcą krzyczeć na kolegów z klasy z powodu spodziewanej odwetu”. Kiedy byłem studentem, lęk przed odwetem był najmniejszym problemem dla nas wszystkich. Nie chodziło o to, żeby być kapusiem, nawet patrząc na siebie w lustrze. Ale ogólna atmosfera i powaga znalezienia kogoś była znacznie inna niż prawdopodobnie w Stanach Zjednoczonych (a nasze telefony wtedy nie miały internwt).
Nagrywanie kamer wideo staje się coraz tańsze, a dla uczniów nie będzie jasne, jakie dokładnie pole widzenia mają. Umieść kamerę w każdym rogu sali i powiedz uczniom, że nagranie wideo można w każdej chwili przejrzeć.
Problem jest dużo prostszy niż myślisz. Spójrz na te 2 stwierdzenia: „Uczniowie [...] nie chcą piszczeć na kolegów z klasy” i „Nasze kary są surowe”. Oczywiście uczniowie nie powiedzą nikomu, czy ta osoba zostanie następnie wyrzucona ze szkoły za coś, co wydaje się (w ich opinii) drobne wykroczenie. Pomyśl o rozsądniejszej karze, którą uczniowie akceptują jako sprawiedliwą, a zaczną ci mówić.
Może poza tematem, ale profesor "Matematyki Dyskretnej" naszego uniwersytetu faktycznie pozwala nam mieć jeden papier A4 z naszym niestandardowym, domowym tekstem - i szkło powiększające też było dozwolone :) Sztuczka polegała na tym, że papier ledwo starczył miejsca na formuł, jak ich używać musieliśmy się nauczyć / wiedzieć. AFAIK nikt nie oszukiwał, bo jeśli chce, to może napisać krótki przykład na swojej „kartce” - ale musi wykluczyć jakąś inną informację ze względu na pozostałą przestrzeń. Niektórzy faceci byli naprawdę kreatywni ze swoim A4 ... Jeśli dobrze pamiętam, był mały bonus za „brak ściągawki” ...
@Peter Jestem prawie pewien, że to nie jest dokładne.
Zgadzam się z @traindriver. Prostym i natychmiastowym rozwiązaniem jest zwrócenie większej liczby asystentów do uważniejszej obserwacji uczniów. Nie wyobrażam sobie, że niemożliwe jest obserwowanie 70 uczniów (śmiesznie mały tłum, biorąc pod uwagę wszystko) w taki sposób, że nie jest praktycznie możliwe, aby używali telefonów komórkowych podczas egzaminów, a przynajmniej nie w takim stopniu, w jakim ma to wpływ na wyniki egzaminów . Jednak z pewnością potrzebuje więcej niż jednej osoby na pokój - minimum to zwykle 3 (1 z przodu, 1 z tyłu, osoba odpowiadająca na pytania itp.).
W wojsku zachętą jest to, że jeśli oszukasz / zawiedziesz, twoi koledzy zostaną ukarani. Jeśli zauważysz, że ktoś oszukuje, każ mu wszystkim powtórzyć zadanie. Może to zadziałać, w zależności od wielkości grup, poziomu współczucia, kosztów powtórki itp.
@xLeitix Załóżmy, że TA są w stanie wykryć oszustwa. Skąd możesz mieć pewność, że agenci nie są narażeni na niebezpieczeństwo? Na moim poprzednim uniwersytecie, gdzie mieliśmy ogromne problemy z oszukiwaniem, stanowiska TA były regularnymi pracami na pełny etat, niezwiązanymi z żadnymi studiami doktoranckimi, więc mieliśmy mieszankę starszych ludzi po pięćdziesiątce, którzy byli asystentami, a także świeżo upieczeni absolwenci . Starsi faceci regularnie zauważali, że ludzie oszukują, podczas gdy młodsi asystenci w jakiś niewytłumaczalny sposób nie widzą absolutnie żadnego oszustwa.
@AndrejaKo Cóż, zazwyczaj zakładam, że mogę ufać naszej kadrze nauczycielskiej w wykonywaniu swoich podstawowych obowiązków. Nadal uważam, że jeśli nie możesz uniemożliwić grupie 70 uczniów popełnienia stosunkowo łatwych do wykrycia cheatów (wysyłanie SMS-ów na egzamin, czytanie ze smartfonów), to masz problem, na który odpowiedzią nie jest „zaawansowana technologia”. Odpowiedź może brzmieć „zdobądź wystarczającą liczbę TA” lub „zdobądź pomoc techniczną, która faktycznie wykonuje swoją pracę”, ale jestem pewien, że nie jest to „elektroniczny węch” ani „wykrywacze metali”.
@xLeitix Całkowicie się zgadzam.
Założę się, że kiedy kalkulator był czymś nowym, to nie wolno było go używać (ktoś to pamięta? Jestem dzieckiem lat 90-tych, więc nie mam)… każdy ma dziś smartfona; www jest największym źródłem informacji w historii. Nie ma sensu powstrzymywać jednego oszustwa w kwestii „badań na żywo na temat tego pytania”, widzę problem, gdy ludzie komunikują się przez komunikatory internetowe podczas testów. Egzaminy powinny być napisane w treści „rozumiesz albo nie zdasz” + wszystko jest dozwolone (przynieś swój komputer kwantowy)
Niektóre centra egzaminacyjne GRE zmuszają Cię do przejścia przez wykrywacz metalu lub użycia różdżki wykrywającej metal na tobie, zanim będziesz mógł wejść na obszar testowy, ale wydaje się to nieco przesada jak na egzamin uniwersytecki.
Gdzie to się dzieje? Który kraj?
„bardzo trudno jest stale obserwować od 30 do 70 uczniów”. Zrobiłem to; nie jest to * bardzo * trudne, przynajmniej w takich salach, w których uczyłem. Musisz po prostu * oglądać * je, a nie czytać ani korzystać z sieci. Jeśli widzisz wszystkie ręce, kolana i powierzchnie do pisania, możesz sprawdzić, czy mają dostęp do urządzenia.
Jak sugeruje Peteris, dobrym pomysłem może być omówienie sposobu, w jaki testujesz swoich uczniów. Wciąż pamiętam mój egzamin „Języki programowania I”: chociaż mogliśmy skorzystać z naszego podręcznika (który nieuchronnie wielu wypełniało „adnotacjami”), wielu studentom nie udało się ukończyć testu. Jeśli nie studiowałeś, nie będziesz miał czasu na zdobycie umiejętności podczas egzaminu.
Musiałem minąć detektor i kazałem przeszukać moje kieszenie przed kamerą w poszukiwaniu GRE. To było okropne. Ale myślę, że to sam system. Przerwij standaryzowane testy, spraw, by ludzie pomyśleli, a zdasz sobie sprawę, że mają wiedzę. Nie możesz oszukać trzystronicowego opracowania pomysłu, a jako profesor znajdziesz ciekawe i niepowtarzalne pomysły. Może nie college, ale samo życie nie ma możliwości wyboru abecadła, musisz stworzyć własny.
Dziesięć odpowiedzi:
jakebeal
2015-09-30 23:05:12 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ostatecznie nie jest to problem technologiczny, ale problem kulturowy i pedagogiczny.

Problem z rozwiązaniami technologicznymi polega na tym, że zorganizowali „wyścig zbrojeń” ze studentami, w którym z pewnością przegrasz . Elektronika stale się zmniejsza i uzyskuje więcej środków komunikacji, więc uczeń, który naprawdę chce oszukiwać, prawdopodobnie będzie miał środki, których nie będziesz w stanie łatwo odróżnić. Weźmy na przykład pod uwagę niedawne pojawienie się inteligentnych zegarków: czy zamierzasz zakazać zegarków w klasie? A co z prostymi, ale wciąż skutecznymi formami oszustwa, takimi jak skrawki papieru? Jeśli zdobędziesz skaner częstotliwości, czy będziesz w stanie złapać kogoś za pomocą niestandardowych pasm komunikacyjnych?

Najlepszą obroną przed oszukiwaniem uczniów są inni uczniowie, którzy rozumieją, że oszukuje ich z wartości ich dobrze wypracowanych ocen. Jeśli potrafisz zaszczepić szkolną kulturę, w której większość uczniów nie tylko nie oszukuje, ale aktywnie sprzeciwia się oszukiwaniu, wtedy oszustom będzie o wiele trudniej prosperować.

Drugą najlepszą obroną przed oszustwami jest projektowanie egzaminów, które dotyczą bardziej procesu niż produktu. Pomyśl „pokaż swoją pracę” i „pytanie opisowe”. Tak, jest możliwe, że oszukujący uczeń zleci swoją pracę na zewnątrz i stanie się marionetką eksperta szepczącego mu do ucha wskazówki, ale jest to o wiele trudniejsze niż potajemne wyszukiwanie w Google informacji o prawach Kirchoffa. W rzeczywistości jestem wielkim fanem testów otwartej książki, które skłaniają uczniów do skupienia się na syntezie zamiast na zapamiętywaniu. Uważam, że na dłuższą metę ma to znacznie większą wartość dla uczniów, a także ma ładny efekt uboczny polegający na tym, że zaawansowane technologicznie oszustwa są znacznie mniej wartościowe.

+1 za pisanie pytań, które wymagają myślenia i procesu.
„Jeśli potrafisz zaszczepić kulturę szkolną” - jest to niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe. Z mojego osobistego doświadczenia wynika, że ​​* minimalne * wymaganie, aby kodeksy honorowe działały, to populacja na tyle mała, że ​​studenci osobiście znają większość swoich rówieśników, aby przy podejmowaniu decyzji uwzględniać krzywdy wyrządzone ich przyjaciołom przez oszukiwanie. W przeciwnym razie dominacja amoralnych, racjonalnych agentów szybko doprowadzi do równowagi Nasha wszystkich oszustów.
Faktem jest, że chociaż mówimy im, że oszukują samych siebie, ma to zastosowanie tylko w nieistniejącej rzeczywistości, w której uczniowie faktycznie korzystają głównie z przekazanej wiedzy. Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych stopnie naukowe są wydawane jako pieczęcie zatwierdzenia - w większości przypadków na dyplomach może być napisane „poświadczamy tę osobę jako kompetentną do wykonywania ogólnych zadań dla dorosłych”. Jeśli ktoś może zdobyć tę samą pieczęć aprobaty przy mniejszym nakładzie pracy i kosztem obniżenia wartości stopni w tej szkole o jakieś niewymierne lata epsilon w przyszłości, ci amoralni racjonalni agenci właśnie to zrobią.
Jako dodatkowy bonus, wszystkie dowody wskazują, że uczniowie, którzy muszą nauczyć się * procesu *, radzą sobie lepiej niż ci, którzy muszą nauczyć się tylko * faktów *, które można przetestować w teście wielokrotnego wyboru.
Miałem jeden egzamin (elektronika), na który pozwolono nam przynieść dowolne książki. Ludzie przynieśli całe plecaki. Najbardziej podobały mi się w tych pytaniach to, że zostały stworzone, abyś MYŚLEŁ, a nie odrzucał to, czego nauczyłeś się poprzedniego wieczoru. W rzeczywistości były proste, a ci, którym zajęło chwilę, aby się odchylić i pomyśleć, skończyli w 15 minut. Reszta szła przez biblioteki, które przynieśli.
Myślę, że masz rację, że jest to idealne podejście, ale niestety jest to walka z falą, przynajmniej w Wielkiej Brytanii, gdzie status szkół zależy od liczby uczniów, którzy zdają egzaminy na podstawowym poziomie. W takim środowisku zachęca się nauczyciela do skupienia się na upewnieniu się, że uczeń zdał egzamin, a nie na upewnieniu się, że uczeń rozumie przedmiot. To bardzo przygnębiający trend, który moim zdaniem będzie ostatecznie bardzo szkodliwy dla naszego kraju. W takich warunkach nauczyciele mogą ulec pokusie zignorowania oszustwa.
+1 za powiedzenie: „Ostatecznie to nie jest problem technologiczny, ale problem kulturowy i pedagogiczny”. - Uważam to za wyjątkowo trafne, co wyraźnie odzwierciedla powiedzenie inżynieryjne (przy okazji moja osobista faworyt), które jest podobne nie może rozwiązać problemu psychologicznego za pomocą rozwiązania inżynieryjnego. ”; od czasu do czasu ktoś pyta o to, jak stworzyć urządzenie, które sprawi, że użytkownicy będą go używać tylko w uczciwy sposób, za pomocą „inteligentnej inżynierii” itp. i wydaje mi się zabawne, że ludzie naprawdę myślą, że jest to możliwe * zmusić * ludzi do * uczciwego zachowania * ^ _ ^
+1 dla otwartych notatek z otwartej książki. Zezwalam również na otwarty Internet na komputerze. Uczniowie myślą, że to prezent, dopóki nie zdają sobie sprawy, że pozwala mi on zadawać trudniejsze (i ciekawsze) pytania.
@MaxWilliams: Przypuszczam, że ostateczną konsekwencją będzie to, że nie można ufać nauczycielom jako opiekunom egzaminów. Przecież w zasadzie opiekun reprezentuje egzaminatora, więc jeśli egzaminowana jest szkoła, to nie powinna być pracownikiem szkoły w tej roli. To powiedziawszy, myślę, że większość nauczycieli w Wielkiej Brytanii nadal jest daleka od ignorowania oszustwa, gdy je widzą, ponieważ nadal czują się odpowiedzialni zarówno za edukację, jak i za uczniów, którzy nie oszukują. Usunięcie tego poczucia obowiązku to ciężka praca, ale dzięki skupieniu i determinacji jestem pewien, że DfE może to osiągnąć.
Thorsten S.
2015-10-01 02:20:09 UTC
view on stackexchange narkive permalink

It is a hopeless task trying to prevent cheating for standard exams.

The suggestion of jakebeal will not work. While I personally never cheated, I would never snitch on someone which cheats. You are working together as a group which builds social cohesion and teachers/professors are an outgroup. You simply do not do that. Apart from that it is not my business to prevent cheating.

The other thing is that the impression of "lazy" cheaters is often wrong. I often wondered why cheaters do often a staggering amount of work for cheating which they could have used for learning. They are getting all possible exams, write down the core questions, prepare their cheating sheets, build groups... There are people out there who are so good that you even do not see cheating in the exam from the next table behind although you know that they are cheating.

My electronics professor in the university solved the problem for himself: He allowed that students bring everything into the exam. Calculators, sheets, lexika, laptops. The students were divided in space, if necessary, he took two rooms.

So he designed the question in advance to be not solvable with pure knowledge approaches. He designed tasks, modified them so people who did read and learned the stuff understood what the design was doing (if they were not sure, they knew easily where exactly the necessary information can be found) and made the design so extensive that it takes time to read and solve the question sequentially. Only five questions for two hours.

The cheaters were stuck. Because the tasks were unique, they could not use old exams (If similar tasks were mentioned, you could bet that the professor modified them so that old approaches were useless or even traps). Information did not help, they had information, but not the knowledge to use it. Because the tasks were so extensive, the time penalty for smuggling out the questions, let them solve frantically by an expert outsider, smuggling them back and write them down was so prohibitive that it was not an option.

The spacing out was intended to make communication not impossible, but simply an ardous and easy to spot task. Even if someone who knew the stuff would help he simply was not able to tell the solution because it needed too much explanation.

Tak, podejrzewam, że to jedyne możliwe podejście. Użyłem do tego przybliżeń, z dużym powodzeniem. Innym aspektem jest posiadanie różnych „danych” dla różnych egzaminów (wstępnie przetestowanych, aby upewnić się, że „obciążenie pracą” jest porównywalne) oraz numerowanie egzaminów i przekazywanie ich według numerów, aby później było jasne, kto siedział obok kogo. (Oczywiście, gdyby "kopiowali" naiwnie, mieliby błędne dane ... co się stało ...)
Źle interpretujesz moje uwagi: generalnie nie spodziewałbym się, że studenci poinformują profesora. Z drugiej strony odmowa pomocy i okazywanie pogardy społecznej mieści się w granicach prawdopodobnego zachowania.
@jakebeal Na jakich podstawach moralnych ludzie powinni okazywać pogardę społeczną? Nigdy nie ukradłeś wiśni? Nigdy nie okłamałeś swoich rodziców? Nigdy nie paliłeś potajemnie papierosów (ani innych rzeczy)? Nigdy nie bawiłeś się ogniem jako nastolatek w sensie przenośnym? Cokolwiek, o czym wiesz, nie było w porządku, kiedy to robiłeś? Działanie ze społeczną pogardą niezmiennie byłoby oceniane jako postawa bardziej święta niż ty.
@ThorstenS. Jak większość ludzi, rozróżniam różne stopnie przestępstwa. Oszukiwanie na egzaminach kolegialnych jest, moim zdaniem, o wiele gorsze niż takie nieletnie przesuwanie granic w twoich przykładach. I to jest * dokładnie * rodzaj kulturowego poglądu, który moim zdaniem instytucja dobrze pielęgnuje wśród studentów. Zobacz na przykład [odpowiedź tej społeczności na pytanie o przyłapanie na oszustwie] (https://academia.stackexchange.com/questions/30539/i-was-caught-cheating-on-an-exam-how-can- i-zminimalizować-szkody): nie chodzi o „och, byłeś niegrzeczny”, ale „byłeś naprawdę nieuczciwy”.
@ThorstenS. To nie są dobre przykłady, po prostu dlatego, że na studiach oczekuje się, że będziesz zachowywać się w swoim wieku, jak dorosły, którym jesteś. Ktoś, kto oszukuje się na lepsze stopnie, może dostać pracę dostępną w innym przypadku tylko dla tych, którzy faktycznie uczyli się do egzaminu. Dla mnie to wystarczający powód, aby nie tylko społecznie pogardzać tym czynem, ale także dmuchać w gwizdek.
Moje testy otwarte na studiach i na studiach magisterskich były również jednymi z najtrudniejszych. Zdecydowanie popieram takie podejście, ale wymaga więcej od instruktora.
@Serialize A kiedy oszuści dostaną pracę, ich oszustwo przygotowało ich do jej wypełnienia? Jak myślisz, co wydarzy się w prawdziwym życiu, a nie w szkole lub na uniwersytecie? Tak, ich świadoma decyzja będzie miała konsekwencje, nie potrzebują kogoś, kto próbuje ich ukarać, i tak nie będą słuchać. Twoje stanowisko, które tutaj opisujesz, wysyła wiadomość: „Nie będę tolerować zachowania, które uznam za niewłaściwe i odpowiednio zareaguję. Mój poziom tolerancji dla niewłaściwego zachowania jest dość niski”. W rezultacie w twoim kręgu znajomych będą ludzie z nienaganną historią.
Jako student motywacją do zwracania się do oszustów powinno być dodawanie wartości do programu studiów. Jeśli rozejdzie się wieść, że pozwolił oszustom na ukończenie studiów - i słowo _ może_ wyjść - to ta wiadomość zwykle rozprzestrzenia się dość szybko. Takie rzeczy jak targi pracy zazwyczaj mają „rdzenną” grupę pracodawców, którzy są skierowani do i jeśli usłyszą, że jakość studentów jest poniżej normy z powodu oszustw, to na waszych targach pracy będzie mniej pracodawców. Ta idea spójności społecznej jest kompletnym bzdurnym imo. Nie jestem lojalny wobec kogoś, kto chce obniżyć wartość mojego stopnia.
@Ryan Pozwólcie, że wyjaśnię moje pochodzenie: urodziłam się w kraju, który był pod kontrolą nie tylko jednej, ale * dwóch * notorycznych dyktatur. Ludność była zachęcana nie tylko do złego postępowania, ale do każdego przeciwnika lub malkontenta. Państwo zachęcało także uczniów, którzy powinni zwracać się do rodziców, jeśli wypowiedzą coś, co można uznać za krytyczne. Ludziom groziły poważne konsekwencje z powodu pogwałcenia ideałów (na przykład „reputacja” lub „wartość stopnia”). Jeśli naprawdę myślisz, że * to * nie ma wpływu na spójność społeczną ludzi lub „spójność społeczna” to bzdura ....
Poza tym: ponieważ zdecydowana większość studentów i tak nie oszukuje, Twój argument nie jest trafny. Oszukiwanie jest znacznie łatwiejsze dzięki młynom dyplomów, które dają ci tytuł bez testowania cię. Liczy się to, jak dobrzy są twoi normalni studenci (niektóre wydziały na określonych uniwersytetach są znane z produkcji „złych jabłek”, podczas gdy inne cieszą się sławą). Pracodawcy wiedzą, że zawsze są ludzie, którzy nie mają tego, co obiecuje ich dyplom. Metoda, którą przedstawiłem, nie tylko zapobiega oszukiwaniu, ale ceni prawdziwą wiedzę.
Peteris
2015-10-01 11:16:58 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Egzaminy z otwartą książką i szybkość

Niektóre rodzaje egzaminów są raczej odporne na takie oszustwa, a mianowicie egzaminy przeznaczone do zdawania z „otwartą książką” (tj. z wszelkimi dozwolonymi materiałami referencyjnymi) z raczej ścisły limit czasowy.

Jeśli pytania mają na celu sprawdzenie umiejętności zdobytych podczas kursu, a nie zapamiętywania, to przygotowanie wszelkich dodatkowych materiałów „oszukujących” pomaga w nauce (ponieważ dobrze wiadomo, że przepisywanie materiału pomaga również lepiej go zapamiętać).

Innym podejściem jest to, że limity czasowe na pytania mogą być tak zaprojektowane, abyś mógł je ukończyć na czas tylko jeśli znasz odpowiedzi od razu - gdzie prawdopodobnie możesz znaleźć jakąś odpowiedź (lub zadać ją komuś innemu), ale jeśli będziesz musiał wyszukać kilka odpowiedzi, po prostu zabraknie Ci czasu, zanim dotrzesz nawet do połowy pytań. Miałem kilka przedmiotów z takimi otwartymi egzaminami książkowymi i były one zaskakująco skuteczne w ujawnianiu różnic między obszarami studiów opanowanych / nieopanowanych.

Chociaż zgadzam się, że prędkość rzeczywiście pomoże zminimalizować oszustwa, osobiście nie jestem wielkim fanem egzaminów szybkości. Wielu uczniów cierpi na łagodny stres egzaminacyjny. Świadomość, że możesz sobie pozwolić na 30-sekundową przerwę psychiczną, aby odzyskać oddech, może wiele zdziałać.
Nawet bez stresu egzaminacyjnego niektórzy uczniowie po prostu czytają i piszą szybciej lub wolniej niż inni i istnieje bardzo słaba (w zasadzie żadna, prawdopodobnie nawet czasami negatywna) korelacja między tym a faktyczną wiedzą na dany temat. Na studiach (przynajmniej dla rodzimych użytkowników używanego języka) szybkość czytania jest prawdopodobnie bardziej skorelowana ze wzrokiem niż cokolwiek innego.
Zgadzam się z komentarzem reirab - szybkość pisania i czytania wpływa na te egzaminy znacznie bardziej niż wiedza przedmiotowa. Ani razu nie ukończyłem licealnego egzaminu z języka angielskiego, mimo że nigdy nie przestałem pisać, żeby przemyśleć (testy czasowe z minimalną liczbą słów). Ponadto, rodzaj testu online preferowanego przez wiele rozmów kwalifikacyjnych, który potwierdza, że ​​skoro jest on online, prawdopodobnie masz Google do Twojej dyspozycji, a więc czasem Ty - zakładając, że tym, którzy będą musieli polegać na Google, skończy się czas - zdecydowanie nie doceniasz skuteczności ludzi, którzy nie są dobrzy w temacie, ale w tworzeniu zapytań Google.
+1 Za wspomnienie, że transkrypcja materiału znacząco pomaga w zapamiętywaniu i zrozumieniu. Jeden z moich profesorów miał zamknięte testy z otwartymi notatkami. Pozwolono ci na jeden zeszyt z wydaniem z college'u z czymkolwiek chciałeś, ale nie z podręcznikiem. Profesor następnie zebrał zeszyty z testami, aby sprawdzić, czy są to te same pismo odręczne. Nie sądzę, żeby ktokolwiek został ukarany za inne pismo odręczne, ale z drugiej strony były to zajęcia dla ponad 100 uczniów, więc mogę nie wiedzieć.
Nie potrzebujesz szybkości tylko egzaminu, który jest wystarczająco długi, aby nie zdążyć. Niemożność oceny postępów daje taki sam efekt jak szybkość. Ci, którzy znają temat, skoncentrują się na tym, co wiedzą, ci, którzy nie wiedzą, po prostu przeszukają siebie na śmierć. To właśnie robię w otwartych testach internetowych. Jeśli o mnie chodzi, jeśli możesz znaleźć w Google odpowiedź w ciągu kilku minut, to wiesz wystarczająco dużo na ten temat.
padawan
2015-10-01 05:38:22 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jakiś czas temu odpowiedziałem na podobne pytanie. Tę odpowiedź można zinterpretować jako rozszerzenie poprzedniej.

Dokładnie ten sam problem występuje również na mojej uczelni i moja opinia na ten temat spotyka się zwykle z bardzo negatywnymi komentarzami.

Myślę, że powodem nieuczciwości w zakresie zaawansowanych technologii nie jest etyka studentów. Chodzi o sam system egzaminacyjny. Podczas gdy technologia rozwija się wykładniczo prawie kwadratowo, uczniowie nadal zdają egzaminy za pomocą pióra i papieru. Nawet zadania domowe są przeznaczone dla ucznia, aby „przeczytał podręcznik”, podczas gdy on / ona może wyraźnie korzystać z Internetu.

Kiedy uczeń używa dosłownie artykułu internetowego, nazywa się to plagiatem . Ale kiedy on / ona parafrazuje, nazywa się to dobrą pracą domową .

Uczniowie powinni móc korzystać z dowolnego urządzenia. Telefony komórkowe, laptopy, cokolwiek chcą. Pytania należy odpowiednio przygotować. Uczniowie muszą walczyć, aby znaleźć poprawną odpowiedź na pytanie.

Jeśli pytanie brzmi „jak wysoki jest Mount Everest”, uczniowie będą oszukiwać. Albo ktoś mógł zapamiętać odpowiedź i nie wahał się pomóc przyjacielowi , albo po prostu spojrzeć na odpowiedź, wpisując ją w swoim telefonie komórkowym.

Jeśli jednak pytanie brzmi „proszę omówić powody, dla których nie warto wspinać się na Mount Everest”, to (i) nie ma jedynej właściwej odpowiedzi, (ii) chociaż laptopy mogą być używane na egzaminie, uczeń powinien przeprowadzić drobne poszukiwania, aby podać przyczyny i (iii) pomaganie przyjacielowi staje się byciem głupkiem .

Swoją drogą, mam nigdy nie oszukiwałem na egzaminach i nie bronię oszustwa. Ale w momencie, gdy dziecko może odblokować i wybrać grę do gry na smartfonie, oczekiwanie, że nastolatki lub dorośli będą trzymać się z dala od technologii, nie jest zbyt rozsądne.

Metody badania muszą dotrzymywać kroku technologii po prostu jak każda inna rzecz w życiu.

Złe wieści: Z Google Glass korzysta coraz więcej osób i nic nie możemy na to poradzić.

Chociaż technologia się rozwija, wzrost ten nie jest wykładniczy.
Możemy zablokować dostęp do Google Glass w sali egzaminacyjnej. To dość banalna rzecz, jaką możemy z tym zrobić. (A ten artykuł jest stary; Google od tego czasu przestał sprzedawać Glass, więc nie będzie więcej osób go używających, chyba że zaczną ponownie sprzedawać).
Bill Barth
2015-09-30 23:12:54 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Some universities have taken to disabling the WiFi in classrooms to deal with the laptop use "problem". That doesn't get you around cellular data use on phones, and you can't legally jam cellular signals (in the US) as keshlam noted in their comment.

Jak zauważono podczas dnia otwartych drzwi na Uniwersytecie w Bernie (Szwajcaria), jedna z ich wyremontowanych sal wykładowych faktycznie była wyposażona tak, aby ograniczać według wyboru wykładowcę WiFi lub / lub telefony komórkowe, tak że tylko ogólnokrajowe połączenia alarmowe (straż pożarna, pogotowie i policja) były możliwe. Dla prowadzącego (profesora szwajcarskiego prawa cywilnego) nie stanowiło to żadnego problemu, bo był też telefon stacjonarny. W porównaniu z obserwacją niektórych bibliotek uniwersyteckich, gdzie - poza pierwszą czytelnią obok wypożyczalni - wszystkie pozostałe działy całkowicie blokują telefon komórkowy.
Matthew1471
2015-10-02 00:53:42 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Znam kilka komercyjnych produktów, które mogą wykrywać telefony w obszarach, z których nie powinny być używane (zwykle używane przez rynki finansowe do wykrywania wewnątrz handlu). Takich jak te z AirPatrol, BV Systems i Libelium. W przypadku niektórych z nich kupujesz wiele czujników, aby dowiedzieć się, w której „strefie” jest używane urządzenie mobilne.

Następnie przypuszczam, że w celu ogólnego wykrywania elektroniki (która nie jest podłączona do sieci), możesz zejść cała trasa wykrywania metalu. Chyba że używają małych telefonów komórkowych, które rzekomo pokonują wykrywacze metali, ale ponieważ urządzenia są tak małe, odczytanie ogromnej sumy informacji z nich dyskretnie byłoby trudne.

Zależy naprawdę, jak daleko chcesz się posunąć (pełne poprawki w stylu lotniska?) i ile masz pieniędzy.

Amagii Discordus Penndragon
2015-10-01 01:00:49 UTC
view on stackexchange narkive permalink

The solution is a lot more complex than "Do x to stop cheating."

We are moving into a stage as a society where the ability to retain a large amount of facts is not as important as being able to process facts and draw conclusions from them. With the wealth of human knowledge at our fingertips, what is more important?

The ability to recall a billion facts at-will, or the ability to process any given fact in a logical and intelligent manner coupled with the ability to discover any related facts?

If you get nothing from this response take in this one thing:

You will never win this fight. Cheaters will always be one step ahead.

_zdolność do zatrzymania dużej ilości faktów nie jest tak ważna_ - Po pierwsze, [potrzebne źródło]. Po drugie, egzaminy _ o wiele_ więcej niż sprawdzają utrwalenie dużej liczby faktów.
DoubleDouble
2015-10-02 22:16:40 UTC
view on stackexchange narkive permalink

The best way to counter cell phone use is to not allow cellphones.

In the "most strict" exams I have ever taken (the Canadian/U.S. Government recognized tests for knowing the English language), each person had their own bin in which they emptied their pockets into. No sweat shirts or hats allowed. A gentle pat-down was done, mostly just making sure pants pockets were empty, and one of those metal-detection or electronic detection wands briefly waved over me. All the exam preparation takes place in a different room from the room the exam was taken in, so you can't just leave stuff there before-hand.

During the exam, we were only allowed to use the tools given to us. There was very strict monitoring. Some portions were on a computer, but the short time limit on those sections meant that even if you could get around to the internet or whatever without getting caught, by the time you managed to look anything up the question would be over.


For my own school, there is an official "testing center" in which very similar procedures take place, though not quite as strict with the pat-down and metal detector - it is where all midterm and final exams are taken for every course. I suspect any student who puts enough thought into it and has the courage could cheat in this setting, but the consequence for being caught is very severe - an automatic failing of the entire class and possibly being expelled.


In the case where the exam is going to be taken in your every-day classroom, exam preparation for the previous strategy could be unfeasible, especially depending on the number of students. You'd need lockers, or bins, and some way to keep each person's stuff separate. And the time to sort all that stuff out. There's a couple other ways to enforce a "less strict" version of this policy:

  • If the exam is going to be taken first thing in the morning, collect everyone's cell phone at the door before they enter the room. They can have it back when they are finished with the exam. (In some cases, you could collect all the phones in one bin - when everyone gets their phone back any missing piece of property should readily be apparent, but you'd have to keep everyone in the room until everyone is done and has their phone back. Even then, some issues could arise - there needs to be trust by all parties if they are going to share one "bucket" to put all their phones into - There probably isn't going to be that trust in a room of 25-40+ students.)

  • Have each student place their cell phone on their desk/area in an easily visible spot. Keep extra attention on those who do not appear to have a cell phone, but be sure to still watch everyone.

Każdy może pożyczyć telefon wabik i postawić go na biurku.
@Davidmh na pewno mogą. To samo dotyczy oddawania ich przy drzwiach. Jak powiedziałem, wysiłek, aby całkowicie zapobiec oszukiwaniu, jest prawdopodobnie zbyt duży jak na standardową klasę. Ale ponieważ oszukiwanie jest często oportunistyczne (nie jest dobrze zaplanowane), byłoby to równie dobre jak cokolwiek innego.
Przyjechałem tutaj, aby to powiedzieć, mam takie samo doświadczenie w testach związanych z imigracją w Wielkiej Brytanii.Jedyne, czego brakuje w Twojej odpowiedzi, to to, że wszyscy uczniowie muszą teraz pokazać, że nie mają założonych słuchawek (każda osoba w chustce zostanie poproszona o jej zdjęcie do egzaminu, na osobności, zanim będzie można przystąpić do egzaminu).zasada zerowej tolerancji dla wszelkich naruszeń zasad egzaminacyjnych.
Dr. DS
2015-10-02 09:31:38 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To stosunkowo łatwa sprawa,

Nie mów im żadnych telefonów komórkowych, każ im podpisać kawałek papieru z napisem dużą czcionką: „BRAK KOMÓREK / URZĄDZEŃ MOBILNYCH. Rozumiem, że używanie telefonu komórkowego / urządzenie mobilne (w tym między innymi: ipad, iphone i / lub inny rodzaj urządzenia elektronicznego) AUTOMATYCZNIE NIE BĘDĘ TESTU „podpisać i opatrzyć datą. Groźba i następstwo ukarania faktycznego otrzymania F za egzamin rozprzestrzeni się jak pożar po szkolnych korytarzach (największym problemem z przestrzeganiem kary będzie najprawdopodobniej administracja szkolna, która potrzebuje uczniów z wysokimi ocenami ze względów politycznych ...)

AND / OR

Masz grupę wolontariuszy (mogą to być inni uczniowie z innej klasy, zatroskani rodzice, ograniczeniem jest wyobraźnia ...) , którzy stoją za uczniami i obserwują ich.

Połączenie obu technik zapewnia prosty sposób informowania o konsekwencjach i usuwania oszustów, łączenie ich daje mocne stanowisko.

Ponadto, jeśli jest to dozwolone, lekko przyciemniony pokój może dać sobie / wolontariuszom przewagę w dostrzeganiu klasycznych, jasno oświetlonych ekranów urządzenia mobilnego ...

Zauważę, że zgadzam się z Amagii, przynajmniej częściowo , że zmiana testów z czystej pamięci na testowanie logicznego przetwarzania myśli może zmienić sposób wykonywania naszych testów, zmniejszenie ciężaru „głupiej logiki”, czyli nagroda za samą dobrą pamięć, zamiast tego nagradzać tych, którzy potrafią zrozumieć temat (w końcu nawet najwięksi i najbardziej utalentowani naukowcy przechowują podręczniki, więc po co budować testy na fałszywych przesłankach, nie potrzebujemy ich?), co na dłuższą metę będzie dużo bardziej satysfakcjonujące. Nie tylko w obecnych warunkach akademickich, ale w prawdziwym świecie.

Powodzenia.

Dr. DS

Mój telefon dostosowuje jasność ekranu do otoczenia, więc przyciemnione światła utrudnią czytanie egzaminu, ale nie zobaczysz blasku mojego ekranu.
Dan Henderson
2015-10-01 09:27:56 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Create a smartphone/tablet app through which the exam itself is administered. This could simply be a stripped-down browser, with no special features like JavaScript support, no navigation controls, and that won't persist if it loses focus, e.g., the student switches to another app to cheat. (You can advise students to enable airplane mode, then turn WiFi on and connect to your special test-taking network, which doesn't provide general internet access, to avoid the risk of an unexpected phone call resetting their test.) Design the app to query a hard-coded server on your network for the address of a landing page, from which the students can select their test, which is delivered in a plain HTML format with basic form controls. If the exam is longer than an hour or so, you could also provide outlets for charging.

If any students don't have (or don't wish to use) a smartphone/tablet, they can still take the regular paper test, but in a separate, small room, which will make it trivial to spot a smuggled device.

Panika, gdy aktualizacja dowolnego z wielu mobilnych systemów operacyjnych wyłącza oprogramowanie testowe.
Co powstrzyma kogoś przed pożyczeniem telefonu znajomego i używaniem go do oszukiwania podczas wprowadzania rozwiązań do aplikacji na własnym telefonie? Oczywiście możesz monitorować salę egzaminacyjną, aby spróbować wykryć każdego, kto ukrywa drugi telefon, ale gdybyś mógł to zrobić niezawodnie, nie potrzebowałbyś przede wszystkim specjalnej aplikacji (ponieważ możesz już wykryć nielegalne użycie telefonu komórkowego) .
@Fomite dobrze napisana aplikacja nie zostanie zepsuta przez aktualizację systemu (chyba że sama aktualizacja systemu jest zła, w takim przypadku nie jesteś jedyną aplikacją, której dotyczy problem). Do administrowania testami potrzebna byłaby tylko przeglądarka pozbawiona funkcji: brak paska adresu, brak obsługi multimediów poza statycznymi obrazami, brak JavaScript (wystarczy użyć formularzy HTML) itp.
@DanHenderson Poza tym, że „Każda inna aplikacja też jest zepsuta”, nie ma znaczenia, kiedy Twój Dziekan zastanawia się, dlaczego nie mogłeś w tym tygodniu przeprowadzić żadnych egzaminów.
@Fomite, moja odpowiedź zawiera już przepis dotyczący testów papierowych dla studentów bez smartfonów. Jeśli aplikacja nie działa, po prostu wróć do planu A.
@Anonymous potrzeba zakupu drugiego telefonu do oszukiwania znacznie podnosi barierę. Stuprocentowe zapobieganie oszustwom to mrzonka, ale zwiększenie trudności powinno ograniczyć oszustwa i zwiększyć prawdopodobieństwo wykrycia.
A potem wszyscy i tak nalegają na pisanie egzaminów papierowych *, bo czy możesz sobie wyobrazić pisanie na telefonie przez ** godziny ***?
_ dobrze napisana aplikacja nie zostanie zepsuta przez aktualizację systemu_ - ściągnij drugą. Ma dzwonki.
@JeffE Nie rozumiem twojego komentarza.
@all downvoters: Edytowałem odpowiedź na podstawie niektórych opinii w komentarzu. Lepszy? (Jeśli zgodziłeś się na to bez komentowania, zostaw jeden i daj mi możliwość ulepszenia tej odpowiedzi!)
Komentarz @Dan Henderson JeffE jest odniesieniem do kogoś, kto „ciągnie cię za nogę”, gdy próbuje cię oszukać lub oszukać cię. Oznacza to, że myślisz, że ta osoba próbuje cię oszukać. To mniej więcej odpowiednik powiedzenia „Tak, pewnie, wierzę ci” prawdziwym sarkastycznym tonem. http://dictionary.cambridge.org/us/dictionary/english/pull-the-other-leg-one-it-s-got-bells-on
Nawet najlepiej napisana aplikacja może zostać zepsuta przez aktualizację systemu, jeśli sam system zawiera błędy. I ** wszystkie ** systemy mają błędy.
Cóż, argumentowałbym, że system wolny od błędów jest zawsze * możliwy *, ale prawie nigdy * praktyczny. * Na przykład program Hello, World może z łatwością być wolny od błędów, ale nie jest przydatny poza edukacją. Oczywiście, im bardziej złożony system, tym więcej wysiłku, dbałości o szczegóły, wiedzy itp. Wymaganych do osiągnięcia tego stanu, więc wszystko, co pożyteczne, niezmiennie przekroczy próg malejących zysków, powyżej którego zdolności analityczne wymagane do kontynuacji przeważają nad dotkliwością. pozostałych błędów.
Wolę pisać egzamin z rękami wyraźnie przykutymi do stołu (bez szans na oszustwo) niż na telefonie.
@Davidmh, w moim ostatnim akapicie jest już przepis na ten temat. Dodałem też do opisu tabletki - nie sądziłem, że będę musiał je wyraźnie uwzględniać, myśląc, że ludzie będą wnioskować, ale tak jest.
@JacobRaihle zobacz moją ostatnią edycję
@DanHenderson wszyscy wzięliby wersję papierową, a ty wracasz do punktu wyjścia.
„potrzeba zdobycia drugiego telefonu do oszukiwania znacznie podnosi barierę”. Tam, gdzie studiowałem, koszt ponownego podjęcia tematu jest taki sam, jak w przypadku taniego smartfona. W momencie, gdy oszukujesz w dwóch tematach, opłaca się kupić dwa telefony.
@Davidmh podnosi barierę, ponieważ każdy posiada jeden, ale prawie nikt nie posiada dwóch. Barierę tworzy nie koszt pieniężny, ale fizyczny akt uzyskania urządzenia; niektórzy oszuści nie planują oszukiwać z wyprzedzeniem, po prostu decydują się na to podczas egzaminu, gdy zdadzą sobie sprawę, że nie są wystarczająco przygotowani
A jeśli chodzi o „wszyscy wzięliby wersję papierową” - myślę, że to zależy od instytucji. Milenialsi korzystają z technologii i większość z nich byłaby zadowolona, ​​gdyby była w pełni zintegrowana z klasą.


To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...